tag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post1649274656050205151..comments2024-03-22T11:54:00.063+01:00Comments on druga strona ogrodu: krasnal przed lustremmegimoherhttp://www.blogger.com/profile/10273221585836006797noreply@blogger.comBlogger57125tag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-9418354064530673662016-05-23T00:12:28.092+02:002016-05-23T00:12:28.092+02:00Małgosiu nareszcie czuje się normalnie. Luzik... t...Małgosiu nareszcie czuje się normalnie. Luzik... to to co kocham. Piękne są ziemniaczki w koszyczku. Tyle tu napisano, że na tym zdaniu poprzestam. Niezależnie od mody ogród powinien odzwierciedlać nasze zwyczaje, być,jak ubranie - pasujące do naszej sylwetki.Bylinowy Panhttps://www.blogger.com/profile/10369447227641300933noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-48485203496110866462016-04-25T19:32:19.792+02:002016-04-25T19:32:19.792+02:00Zdjęcia są wyjątkowe, jak sam ogród :)
http://mebl...Zdjęcia są wyjątkowe, jak sam ogród :)<br />http://meblearkadius.pl/Alanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-51490802060982544382016-04-22T22:00:23.611+02:002016-04-22T22:00:23.611+02:00Oglądając zdjęcia przypomniało mi się dzieciństwo ...Oglądając zdjęcia przypomniało mi się dzieciństwo :) Piękne te fotografie. Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/06598701080178303597noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-22537780129429595682016-04-22T00:35:53.768+02:002016-04-22T00:35:53.768+02:00Jeżeli wszystko się uda, być może stanę się niedłu...Jeżeli wszystko się uda, być może stanę się niedługo posiadaczką kawałka własnej ziemi o pow. 10 arów, na której docelowo będzie kiedyś mój dom i oczywiście upragniony ogród. Chłonę od początku Twoje posty. Na razie jest kawałek pola z ziemią gliniasto-piaszczystą i kawałkiem dzikiej róży pośrodku, którą traktuję z namaszczeniem. Czytam o tej estetyce... i wydaje mi się, ze po prostu wszystko powinno być z umiarem. Nasz przyszły sąsiad ogrodził się już tujami. :/ Mi się marzą drzewka owocowe, nienachalne kwiaty... malwy... coś co komponuje się z polską wsią. Oczywiście to etap planowania... wszystko od zupełnego zera. Może nie popełnię wielu niewybaczalnych błędów ;) Anna https://www.blogger.com/profile/06341887044560500480noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-49024196987190339872016-04-20T07:57:27.434+02:002016-04-20T07:57:27.434+02:00To zdanie jest genialne :). Lubię Małgosiu dyskusj...To zdanie jest genialne :). Lubię Małgosiu dyskusje u Ciebie, ale jakoś nie umiem brać w nich udziału (bo mam taką przypadłość - wadę w świecie wirtualnym, a pewnie i w realnym też - wydawać kategorycznych opinii bez poznania argumentów hipotetycznej drugiej strony).<br />Na całe szczęści nic nie wiem o dyskusji o oponach w ogrodzie :). Pisz, pisz...<br />A co do żywotników :) - to zapewne ktoś za Twoją radą dopisze ideologię. Ostatnio obserwuję rozwój sztuki "las w butelce" "ogró w butelce" - wszystko jest możliwe. WYstarczy aby znalazł sie odpowiednio zmotywowany artysta.ogrodyewyhttps://www.blogger.com/profile/03112166828201431951noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-21300120215603338462016-04-20T01:13:09.142+02:002016-04-20T01:13:09.142+02:00Czytałam, że większość ludzkich problemów i konfli...Czytałam, że większość ludzkich problemów i konfliktów z drzewami bierze się ze złego doboru tych drzew, radosnego sadzenia bez przewidywania skutków. Znaczy, że wiedza ogrodnicza mogłaby się jednak przydać, i to tzw. zwykłemu człowiekowi. Niszczenie drzew nie jest kwestią gustu, tylko przestrzegania prawa, bez żenady powinniśmy to nagłaśniać i zgłaszać do organów- oczywiście trudno dzwonić na 112, że na entym kilometrze ktoś ogłowił, ale w najbliższym sąsiedztwie jest to skuteczne, sprawdziłam ;-) zwykle wtedy wahamy się, bo sąsiad... ale co jest ważniejsze naprawdę, dobre samopoczucie sąsiada czy drzewo z całą swoją wartością? (toż samo w przypadku palenia śmieci- ciepło u sąsiada, który mnie nie bawi ani nie rozwija, czy moje zdrowie? a jednak się wahamy.) Beata ma rację, poza jednym- to nie organizacje ekologiczne mają pilnować przestrzegania prawa, inaczej by się żyło w tym kraju, jakby kary były- dotkliwe i nieuchronne, tymczasem wydaje się, że są uznaniowe, a wykroczenia i przestępstwa przeciw przyrodzie "mało szkodliwe".<br />Na tzw. Zachodzie estetyka podlega regulacjom prawnym. U nas byłoby darcie szat, pierza i zamach na wolność, Niemiec czy Duńczyk jakoś się nie burzy, gdy prawo każe mu położyć dach z łupka i skrócić żywopłot. Kwestia czasu, ale wypadałoby wreszcie zacząć się cywilizować, byłoby to prawdziwym osiągnięciem. Prezydent nie miałby szans zamieszkać w danym pensjonacie, ludność straciłaby ten wzorzec estetyczny, ale czego oczy nie widzą, tego nie żal.Megi Moherhttps://www.blogger.com/profile/18060818355942143336noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-74897766661591361292016-04-20T00:54:42.065+02:002016-04-20T00:54:42.065+02:00armia zbuntowanych krasnali ma coś z armii terakot...armia zbuntowanych krasnali ma coś z armii terakotowej.<br />A czy 300 tuj może być sztuką? kiedy? jak? gdy dopiszemy ideologię, czy gdy posadzimy je w okreslony sposób?<br />Ocena, kategoryzacja budzi emocje. Ale nie tylko dlatego mam zamiar nadal pisać, że mi się coś nie podoba, jeżeli tak jest ;-) Podobna dyskusja (nt. zastosowania opon w ogrodzie) toczyła się niedawno na jednej z grup ogrodniczych, jak niektórzy wiedzą. Bardzo śmieszne zdanie tam padło- nie krytykuj, bo będzie niemiło :-) a grupa nie ma w nazwie "wzajemnej adoracji".Megi Moherhttps://www.blogger.com/profile/18060818355942143336noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-44078356012593439642016-04-20T00:26:56.090+02:002016-04-20T00:26:56.090+02:00no i ostatnie zdanie to świetne podsumowanie, że s...no i ostatnie zdanie to świetne podsumowanie, że się wymądrzę. Zamknięte społeczeństwo, zamknięte ogrody. Plus oczywiście ww problemy: burdel prawny, martwe prawo, Polak na zagrodzie i mamy jak mamy. W tym zakresie, czyli u źródła problemów, nie zmieni się nic, więc w kwestii krajobrazowej możemy się napinać bez rezultatu.Megi Moherhttps://www.blogger.com/profile/18060818355942143336noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-38939242324534109122016-04-20T00:21:21.358+02:002016-04-20T00:21:21.358+02:00bywa ;-)bywa ;-)Megi Moherhttps://www.blogger.com/profile/18060818355942143336noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-6473222697731222262016-04-18T15:22:17.650+02:002016-04-18T15:22:17.650+02:00Ja w sprawie drzew się jeszcze odezwę. Ano zmienił...Ja w sprawie drzew się jeszcze odezwę. Ano zmieniło się w zeszłym roku ale co prawda, z założenia miało być odwrotnie. Od września zeszłego roku zmieniła się ustawa o ochronie przyrody i jasno sprecyzowała (co do tej pory bazowało na uznanowości organów), że oprócz usuwania gałęzi suchych i cięć formujących drzewo jako kształtowanie "sztucznego" kształtu drzewa (patrz cisy jako topiary)usunąć można max 30% objętości korony drzewa. Między 30 a 50 % kwalfikuje się jako uszkodzenie drzewa, organ nalicza karę i ją zawiesza- jeśli korona zostanie odbudowana, karę się umarza. Cięcie powyżej 50% drzewa zdefiniowane zostało jako jego zniszczenie, kara jest nakładana i od razu ściągana. Kary co prawda są niższe niż poprzednio (dwukrotność a nie trzykrotność opłaty) ale i tak wysokie. Organem dla osób fizycznych jest burmistrz, wójt, prezydent, dla terenów gminnych- starosta. Tyle, że urzędnicy "ślepną" jak jadą ulicą a inni boją się łatki "donosiciela". Bo żeby burmistrz się nie wymigał od prowadzenia postępowania (a wiadomo że to jego wyborcy) to do organu musi wpłynąć wniosek o ukaranie . Podpisany bo anonimy trafiają do kosza. Się tylko tak czasem zastanawiam, gdzie te wszystkie głośno krzyczące organizacje ekologiczne..<br />Pozdrawiam<br />BeataAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-69370689191774963962016-04-18T15:00:00.908+02:002016-04-18T15:00:00.908+02:00bo to taki portal społecznościowy jest :-p przepra...bo to taki portal społecznościowy jest :-p przepraszam, że nie ogarniam na bieżąco, ale jesteście niezwykle rozmowni :-D i nie nadążam.<br />Umiar z wyboru jest jeszcze lepszy i robi ogrodom dobrze, ale w tym umiarze też trzeba... znać umiar. Bo czym innym jest ograniczenie kolekcji botanicznej, wypełnianie brył i plam spójną fakturą i kolorem, a czym innym komponowanie dużego ogrodu z bardzo ograniczonej liczby gatunków (powiedzmy kilkunastu). Można wymienić architektów/ogrodników, którzy tak robili i robią, ale nie każdy jest le Notre'm, umówmy się. Czyli równowaga, harmonia- może wreszcie spiszemy "zasady" dobrego ogrodu/projektu, mamy już tyle danych?<br />Kontrast (bukszpan vs dziewanna, przymiotno) to też ważny zabieg stylistyczny/zasada kompozycji.<br />Wiesz, ja się z dużą przyjemnością wsłuchuję w zleceniodawcę. Ludzie są ciekawi, egzotyczni, inspirujący. Jeżeli rozmawiamy o przestrzeni i marzeniach, a nie o trawniku czy plamach na liściach. Umiejętność wypracowywania kompromisu (do pewnych granic) jest niezbędna, ale dotyczy najczęściej warstwy estetycznej. Bo w "ludzkim wymiarze" tej pracy najważniejsze jest partnerstwo, wiem, grubo, ale tak. <br />Są ogrody, w których trudno dopatrzyć się duszy. Patrzysz z punktu amatora, miłośnika. Tymczasem, upieram się (i odpowiem na wcześniejszy komentarz) nawet wizualnie piękne ogrody to często dobra konsumpcyjne, produkty. I owszem, widzisz idealistycznie. Projektanci i wykonawcy trzaskają projekty i ogrody spod sztancy. Na tych blogach piszo, jakby wszystko wiedzieli, takie to przemyślane i ogarnięte, a w realu nie widać.<br />Skoro mówisz, że lepiej, to pewnie lepiej ;-) z tujami. Myślę, że 4 m nie wygląda źle w przypadku kilku tuj nie w rządku, gorzej z tym ostrokołem wokół małej działki lub działki z możliwością zapożyczenia pejzażu.Megi Moherhttps://www.blogger.com/profile/18060818355942143336noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-21581883742448817072016-04-18T14:19:15.726+02:002016-04-18T14:19:15.726+02:00róbmy swoje... ale to nie wystarczy :-) to jest ra...róbmy swoje... ale to nie wystarczy :-) to jest raczej takie "co zrobisz, jak nic nie zrobisz", wzruszenie ramion.<br />Praktyczność to jedno, rozumiem. Trendy, staram się zrozumieć, dociec źródła. Czyjaś estetyka- rozumiem albo nie, w zależności od tego, jak bardzo jest i moja.<br />Ale to są pewne warstwy, łatwo na nich zbudować "teren zielony" czy "ogródek", trudniej- przestrzeń. Do budowania przestrzeni bardziej przydają się takie informacje, jak "chciałbym, żeby moje dzieci nie żyły w gorszym świecie" niż "lubię wrzosy i lawendę". <br />To prawda, że kiedyś nie było lepiej, a może- w pewnych aspektach było (bo było mniej ludzi, więc nie mogli wyrządzać takich szkód krajobrazowi i przyrodzie), w innych nie. Lubimy idealizować przeszłość. I przyszłość.<br />No i powodzenia ;-)Megi Moherhttps://www.blogger.com/profile/18060818355942143336noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-86320330118201983402016-04-18T09:03:55.504+02:002016-04-18T09:03:55.504+02:00Przejechałam wczoraj pół Polski, za dnia, co mi si...Przejechałam wczoraj pół Polski, za dnia, co mi się rzadko zdarza, i przez sześć godzin migały mi po obu stronach drogi straszliwie okaleczone drzewa. Jodły, brzozy, topole - co popadnie. Nie wycięte, nie ogołocone z konarów, tylko upiłowane na wysokości 3-4 metrów i zmienione w łysy kikut pnia. Zeszłej wiosny nie widziałam ich chyba aż tylu, więc może taki trend nastał. Ale napatrzyłam się do sytości i doszłam do wniosku, że jednak błędem jest myślenie, że każdy na zagrodzie równy wojewodzie i każda estetyka jest równie wartościowa, bo któż my jesteśmy, żeby oceniać cudze gusty. Ja tam oceniam pełną gębą. No, jeśli mam dzieci w samochodzie, to półgębkiem, ale akurat nie miałam.<br />Estetyka to śliski grunt, ale uważam, że sprowadzanie rozmowy o przestrzeni, urbanistyce i ogrodach do „podobamisię” jest kapitulacją. Istnieją pewne zasady, może nie uniwersalne, ale mocno już wygładzone przez czas: zasada harmonii, proporcje, dopasowanie do otoczenia, umiar. W centrum mojego uzdrowiska – zabytkowa zabudowa drewniana z XIX wieku – pewien zasobny obywatel walnął sobie pałacyk w stylu bawarskim. Nie wątpię, że mu się podobał i gminna wieść niesie, że właśnie w krainie golonki i piwa dorabiał się pieniędzy na inwestycję. Miejscowi nazywają tę budowlę brzydko. W innym kontekście pewnie by nie raziła, u nas jest gnijącym wrzodem w centrum miejscowości. I dlatego jestem zdania, że w gminach, zwłaszcza w przestrzeni historycznej, powinny istnieć bardzo szczegółowe plany, regulujące wygląd domów oraz wysokość żywopłotów. Im ściślejsza zabudowa, tym bardziej precyzyjne plany. Bo nie może być tak, że jeśli ktoś uzna, że jego estetyka to piramida schodkowa, to sobie ją z rozkoszą walnie, a idąc główną ulicą uzdrowiska, człowiek czuje się jak w przewężeniu wąwozu Samarii, bo wokół wyrosły potężne ściany z żywotników. <br />Ale cóż... Wyniosłam ze szkoły wiele pożytecznych informacji: wciąż pamiętam, jak się nazywa poprzeczna bruzda na przewodzie pokarmowym dżdżownicy. Natomiast w ogóle nie przypominam sobie wiedzy ogrodniczej, choćby w tak podstawowym zakresie, że jeśli chcesz mieć przed domem drzewo o wysokości bzu lub jaśminu, to najłatwiej posadzić bez lub jaśmin, a nie wyhodować, a potem obciąć brzozę. <br />Ale w kwestii edukacji jestem pesymistką. Niebawem do uzdrowiska naszego zjedzie miłościwie nam panujący prezydent. I gdzie się zatrzyma? W bawarskim koszmarku. Zapewne nawet mu przez myśl nie przejdzie, że taka decyzja ma implikacje społeczne, legitymizuje barbarzyństwo popełniane na wspólnej, historycznej przestrzeni kulturowej oraz krajobrazie. I naturalnie nie jest zadaniem prezydenta pilnowanie takich rzeczy, ale jego kancelaria powinna o tym pomyśleć. Gdyby ktoś tam miał świadomość, że to jest w ogóle sprawa warta uwagi.<br />AniaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-27565505841264469832016-04-17T18:43:32.437+02:002016-04-17T18:43:32.437+02:00Z czystym sumieniem przykrasnoludkuje! W końcu w t...Z czystym sumieniem przykrasnoludkuje! W końcu w telewizji czy komputrze krasnala pokazali, zapolbruczkowany ogrodnik będzie mógł śmiało uznać że to trynd i najnowszy hicior! Tabaazahttps://www.blogger.com/profile/02375944365323533985noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-54519496601338690412016-04-17T18:39:33.690+02:002016-04-17T18:39:33.690+02:00Łojla, łojla, parędziesiąt krasnali czy żab wypełn...Łojla, łojla, parędziesiąt krasnali czy żab wypełniających przestrzeń to zawsze jest manifest! :-) Nie ma złudzeń że Shwarztowa i Kowalski coś tam manifestują, każde ze swojej pozyszyn. Z ogrodami "przeciętnych" ogrodników to ma niewiele stycznych, bo jednak większość ogrodujących nie idzie w kierunku galerii na świeżym lufcie. Niestety mam wrażenie że ta większość boi się roślin. Trawniczki, iglaczki czy tam różę albo rodka jeszcze jakoś ogarnie ( uprawa dwóch wymienionych krzewów traktowana jest jako ogrodnictwo ekstremalne i hardcore dla zaawansowanych ), byliny to nie, bo to jak z babcinego ogródka i w dodatku trzeba koło tego pochodzić. W ogóle to najlepiej jak największy teren polbruczkiem potraktować, donicę z zielonym ustawić a "choinki" żywopłotowe są w końcu zielone, więc mamy zieleń i szlus! I można sobie w czasie wolnym od upierdliwych działań ogrodniczych jakiś program o ogrodnictwie obejrzeć w telewizorni czy tam innym komputrze. Po takim programie to człowiek ogrodniczo świadomy a plecki nie bolą, za to chęć zakupu roślin "bezobsługowych" czy nawozów cudownych się budzi. Kto wie, może ogrodniczy mainstream przywróci do łask krasnoludy, i one pojawią się jako te gwiazdy w programie typu "tak powinien wyglądać ogród". Ha, wtedy co poniektórzy projektanci będą je wciskać klientom z takim samym zapałem jak dziś wciskają "prawdziwą sztukę".;-) A zapolbruczkowany zamiast donicy z surfinią weźmie i przykrasnoludkuje.Tabaazahttps://www.blogger.com/profile/02375944365323533985noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-54861380024400030382016-04-17T14:50:57.862+02:002016-04-17T14:50:57.862+02:00Ale Kowalski też może mieć pokrętną ideologię, tyl...Ale Kowalski też może mieć pokrętną ideologię, tylko nie ogłasza tego światu? :). Może wcale nie robi tego z powodu ładności? Bo ja miewam pokrętną ideologie dopisywaną do pewnego rodzaju działań ogrodowych :).ogrody Ewy (blog)http://ogrodyewy.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-90457733865348314582016-04-17T14:35:58.098+02:002016-04-17T14:35:58.098+02:00Kiedy Martha Schwartz stawia 300 złotych żab nie r...Kiedy Martha Schwartz stawia 300 złotych żab nie robi tego po to, żeby było ładniej tylko dorabia do tego mniej lub bardziej pokrętną ideologie, te żaby niosą pewne przesłanie. Kowalski stawia swoje krasnoludy, żeby było ładniej. ładniej w jego pojęciu (niestety, tylko). granica miedzy sztuka a kiczem to cienka, prawie niewidoczna linia.<br />na zdjęciu, może nie 300, ale kilkadziesiąt krasnali buntujących się przeciwko współczesnym założeniom ogrodowym. Chaumont nad Loara, Międzynarodowy Festiwal Ogrodów, 2012 http://cdn.ipernity.com/123/56/23/13115623.459a8510.640.jpg?r2leloophttps://www.blogger.com/profile/16825383766654537068noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-24645685770548795122016-04-17T13:54:28.565+02:002016-04-17T13:54:28.565+02:00Kiedy Martha Schwartz stawia 300 złotych żab to je...Kiedy Martha Schwartz stawia 300 złotych żab to jest sztuka. Kiedy Kowalski stawia 300 krasnoludków (a przez wiele lat mijałam ogród który wypełniony był różnego rodzaju figurami ogrodowymi) to sztuką być przestaje? Może trzeba by podpisać taki ogród nazwiskiem znanego (lub aspirującego) artysty? <br />Nie lubię brać udziału w dyskusjach nad wyższością. Ale Arturze dopiszę się do Twojego głosu. Pozdrawiam EGogrody Ewy (blog)http://ogrodyewy.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-91529630725949587072016-04-16T23:00:49.153+02:002016-04-16T23:00:49.153+02:00 Krasnale w ogrodzie. Czytałem wpis na jednym blo... Krasnale w ogrodzie. Czytałem wpis na jednym blogu ogrodniczym (który głosi ,że jest tym najpopularniejszym w kraju),temat dotyczył koszmarów polskiego ogrodnictwa. Część 8 była poświęcona krasnalom i innym takim. W między czasie na blogowych komentarzach rozgorzała dyskusja na temat jednej kwestii, i tak trafiłem do Alcatrazu. Tam też przeczytałem wpis o krasnalach.Bardzo interesujący wpis. zachwycił mnie i postanowiłem prześledzić blog od początku do końca.Zatrzymałem się na początku irysów i na razie utknąłem. We wpisie autorka sięga do korzeni krasnali.I taka postawa mnie się bardzo podoba.Nie wiedziałem,że mają taką długą historię.Można zanegować i powiedzieć, thuje, krasnale, skalniaki, opony itd. są koszmarem ogrodowym. Warto takie zdanie podeprzeć czymś więcej niż tylko własną opinią i odczuciami estetycznymi.<br /> Lubię kiedy blogerzy kopią i drążą temat.Dlatego od czasu do czasu korzystam z linków we wpisach i tak trafiłem na ogród w stylu PRL.Kolejny ciekawy wpis w sieci.<br /> Stylizacja ogrodu. Często jest to nadużywane. Np. jedna lawenda na stole balkonowym, czy tarasie nie uczyni ,że przeniesiemy się do Prowansji.Podobnie krzywe linie rabat nie uczynią naszego ogrodu angielskim.Takie uproszczone schematy są często prezentowane. Ogrody kalki są nudne. Rozumiem, że ktoś wypromował swój styl,zabłysnął ale wykorzystywanie tego w nadmiarze jest niedobre.Przykładem są osławione ogródki chusteczkowe. Widzę je codziennie jak dojeżdżam do pracy.Domek,mała działka i żywotniki.Nowa działka jeszcze bez domu i żywotniki wokół granicy.Dlaczego? Ponieważ inni podpatrują i powielają takie schematy.Uważają to za bezpieczny wybór.Dostrzegam też coraz większe zainteresowanie żwirowaniem ogrodu.<br /> Osobiście podoba mi się styl formalny -czyli geometria,linie, koła - zaplanowane ze zrozumieniem.Podoba mi się styl formalny łączony ze swobodą nasadzeń.Ten ogród przedstawiony na zdjęciach też mi się podoba , jego swoboda i radość,a te mury - rewelacja.<br /> Jestem ogrodnikiem, który interesuje się architekturą krajobrazu, i drażnią mnie dyskusje czy ogrodnik projektant jest gorszy od AK po studiach.Nie sądzę, słucham od dłuższego czasu wywiadów z różnymi Projektantami , niektórzy nie mają wykształcenia ogrodniczego a robią wspaniałe rzeczy, i korzystają z pomocy np.dendrologów. Inni mają wykształcenie kierunkowe i też dobrze z tego korzystają, inni nie.<br /> <br /> <br /> Arcziland. Dziennik Pokładowy Ogroduhttps://www.blogger.com/profile/08844556181185898637noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-44797238771835437152016-04-16T14:59:38.383+02:002016-04-16T14:59:38.383+02:00Z Krainy Zwyrodniałej Wyobraźni, słodkiej Ohydy pr...Z Krainy Zwyrodniałej Wyobraźni, słodkiej Ohydy przez duże O i kretyńskich pomysłów na oswojenie tzw. pejzażu industrialnego odzywam się ja - matka krasnoludów!;-) A co mi tam, Zygfryd i Manfred siedzą w śnieżnikach, wystawiają wyblakłe dupki w z lekka omszonych spodenkach. Wolfi kulturalnie ukryty w paprociach. W nocy mam dziwne sny o sylwetkach krasnoludów wyciętych z zardzewiałego żelastwa ( to jest dopiero bat na dobry gust projektantów zieleni, czysta perwersja i złośliwe nawiązanie do najnowszych tryndów ogrodowej mody ), kto wie co się jeszcze uplingnie w tak zdegenerowanym i "paskudnie liberalnym" umyśle jaki posiadam ( problem czy to ja posiadam umysł czy on mnie jest co prawda dalej nierozwiązany ale problem mniemanologiczny nie powoduje zawirowań semantycznych )? Ostrokoły z tujek są tchujkowe, bo stanowią właściwie "jedyny słuszny" sposób w jaki tzw. zwyczajny ogrodujący wyobraża sobie wydzielenie strefy prywatnej. Projektanty mogą przekonywać do innych rozwiązań ale narzucić klyjentowi to mogą najwyżej marżę za usługę - klyjent nasz pan. W Albionie mają taką instytucję jak National Trust, która z mocy ustaw ( tak, tak - to się ustawowo robi ) pilnuje radosnej tfurczości pejzażowej. Klyjent się wpisuje w tzw. ramy, ekscesy mające wpływ na krajobraz są udupiane, bo w końcu krajobraz to przestrzeń wspólna a nie tylko pana X czy lorda Y. U nas w zasadzie pojęcie przestrzeni wspólnej dopiero się krystalizuje, więc wpisywanie indywidualnych założeń ogrodowych ( i nie tylko ogrodowych ) w pejzaż raczkuje. Ustawa jest, wszyscy ją w doopie mają ( jak to w Polsce bywa z prawem, którego nie potrafi się a przede wszystkim nie chce się egzekwować, ze względu na układy i inne figury półobowiązkowe ), od czasu do czasu robi się raban jak coś upieprzą w okolicach parków narodowych czy krajobrazowych. Znaczy mimo istniejących ram każdy pitoli jak umie, podglądając co sąsiad wykombinował w sprawie oddzielenia się od terytorium wroga ( bo jak wiadomo najlepiej mieszkać w warowni, Tatar czy Kozak podejdzie to się go odeprze, a sąsiad to zawsze podejrzana bestia - kto go tam wie ). Mieszkamy i ogrodujemy tak jak czujemy, a zaufanie społeczne u nas ponoć takie jak w krajach z pełzającą wojna domową. Nie dziwi nic, no może że te tujki to w palik nie zaostrzone.;-) Powolutku zaczną nam znikać przedogródki, tak jakoś czuję przez skórę. Ulice będą zapłotowane, może nawet fosy wykopią żeby pas chodnika oddzielić. Tylko stanowiska pod kaemy jeszcze przygotować i jesteśmy gotowi na te najazdy na nas ( a ci cholerni uchodźcy od nas wieją aż się kurz w kierunku Germanii podnosi a my tu już tacy naszykowani żeby naszego przedmurza z wiecznym prawnym burdelem bronić, a oni, te uchodźce, przedmurze bezczelnie mają tak w okolicach połowy okrężnicy koncentrując się na dezorganizacji tych krajów, które mają problemy z samodezorganizacją ). Nasz lajfstyl jest nie nastawiony na budowanie wspólnoty i ewoluuje w stronę skrajnego, zachowawczego indywidualizmu. Takie domki i ogródki jakie społeczeństwo,że się tak wymądrzę.Tabaazahttps://www.blogger.com/profile/02375944365323533985noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-17912533319116308982016-04-15T20:18:13.738+02:002016-04-15T20:18:13.738+02:00no i widzisz, że wykładzina nie rozwiązuje problem...no i widzisz, że wykładzina nie rozwiązuje problemu? zaraz ci tam las urośnie. Oraz pole. Też kiedyś sobie zasłomiłam, miałam zboże do jesieni :-)Megi Moherhttps://www.blogger.com/profile/18060818355942143336noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-83875829023144836962016-04-15T20:14:23.317+02:002016-04-15T20:14:23.317+02:00Doświadczenie- na pewno. Wiedza, znajomość zasad. ...Doświadczenie- na pewno. Wiedza, znajomość zasad. Niekoniecznie stosowanie się do nich. <br />Czucie przestrzeni jest bardzo ważne. Nie żebym nie popełniała błędów czy była wszystkowiedząca, zresztą pracuję głównie w skali ogrodów przydomowych, które z jednej strony są z racji wielkości raczej łatwe do ogarnięcia, z drugiej- narzucają tyle ograniczeń, że tworzą czytelne ramy, ale często się zżymam. Na przykład będąc 15 minut w ogrodzie, w którym nasadzono fchuj drzew zbyt dużych do jego skali (platany, sosny himalajskie), ale widok na słup linii przesyłowej wysokiego napięcia centralnie z tarasu jest. Ale wschodnie słońce zasłonięte iglakami jest. Tak, jakby projektowano nie będąc na działce, bez kontekstu.<br />No to widzisz, nie zawsze warto być "profesjonalistą", często wygodniej pozostać amatorem cieszącym się tym, co robi, nie na musiku :-) tym bardziej, że wydawanie na ogrody jest nie w modzie nie tylko w Polsce B.<br />O, i komarów jeszcze nie ma :-D i pająki nie lepią się do włosów! Megi Moherhttps://www.blogger.com/profile/18060818355942143336noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-65464720459423652142016-04-15T20:02:50.922+02:002016-04-15T20:02:50.922+02:00no :-) pewnie, że się znajdzie, to też nie jest fi...no :-) pewnie, że się znajdzie, to też nie jest fizyka kwantowa. Ogrody przydomowe są jednak dość łatwe, łatwiejsze niż ich właściciele :-DMegi Moherhttps://www.blogger.com/profile/18060818355942143336noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-80764906952026860172016-04-15T19:59:53.775+02:002016-04-15T19:59:53.775+02:00zdaje się, że równie dobrze mogłabyś próbować uczy...zdaje się, że równie dobrze mogłabyś próbować uczyć mnie haftu krzyżykami ;-)<br />We włościach wuja fascynuje mnie tematyczne ułożenie wszystkiego. Wybór dyń, flakonów ze szkła białego, koszy na jajka.Megi Moherhttps://www.blogger.com/profile/18060818355942143336noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-41995379449398249972016-04-14T17:59:39.651+02:002016-04-14T17:59:39.651+02:00Ogród jak i sen wiele łączy :-) - W obu przypadkac...Ogród jak i sen wiele łączy :-) - W obu przypadkach nigdy nic nie wiadomo :-)krzysiek86https://www.blogger.com/profile/13250158971242008457noreply@blogger.com