tag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post5291651817183159140..comments2024-03-22T11:54:00.063+01:00Comments on druga strona ogrodu: ... i po świętach.megimoherhttp://www.blogger.com/profile/10273221585836006797noreply@blogger.comBlogger15125tag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-46892825092097099002012-11-30T22:52:57.845+01:002012-11-30T22:52:57.845+01:00It's genuinely very difficult in this busy lif...It's genuinely very difficult in this busy life to listen news on Television, so I just use web for that reason, and get the most recent news.<br /><i>Have a look at my weblog</i> ... <b><a href="http://www.youtube.com/watch?v=4PsnmxazWrk" rel="nofollow">where to download movies</a></b>Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-65545901353630440412012-01-02T23:44:04.768+01:002012-01-02T23:44:04.768+01:00dziękuję za tego posta i zdjęcia;)kociak w różu wy...dziękuję za tego posta i zdjęcia;)kociak w różu wygląda jak brat bliźniak mojego Karolka....<br />ściska mnie w dołku więc nie komentuję ....,ja nie mam w takim razie jak Ty szans na adopcję... dziękuję Ci za Twoje u mnie odwiedziny i ciepłe słowa.Życzę Ci Lepszego Roku ;)pozdrawiam serdecznie <br />Rancho Lavenderrancho lavenderhttps://www.blogger.com/profile/02673687620885451850noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-40305376111798494882012-01-01T22:21:20.997+01:002012-01-01T22:21:20.997+01:00teraz dopiero usiadłam, obejrzałam i poczytałam - ...teraz dopiero usiadłam, obejrzałam i poczytałam - kociak w różowym futrze - boski!<br />nawet nie wiedziałam,że są takie jazdy na kocich forach :)na dziecięcych jest czasami taka masakra,że ręce i nogi opadają... ;)kyjahttps://www.blogger.com/profile/06802235966594537085noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-12884419636833387642012-01-01T17:32:05.597+01:002012-01-01T17:32:05.597+01:00Qro, to straszne, co piszesz, nie do przeżycia:-/ ...Qro, to straszne, co piszesz, nie do przeżycia:-/ ale zdarza się, i nic nie poradzimy, nie uchronimy...<br />Sandra, many thanks... and the same wishes for you!<br />barashko, a na co on choruje, biedak? Dziękuję za życzenia!megimoherhttps://www.blogger.com/profile/10273221585836006797noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-50668162814812145432011-12-31T11:23:27.556+01:002011-12-31T11:23:27.556+01:00Dziewczyny, łączę się z Wami w Waszych spostrzeżen...Dziewczyny, łączę się z Wami w Waszych spostrzeżeniach, ja też bym najchętniej moje kociaki zamknęła dla bezpieczeństwa w złotej klatce, ale się nie da ... Szpacheł (ten chory) musi byc' w domu, bo każdorazowe samowolne wyjście kończy się dla niego katastrofalnie, ale strasznie cierpi za wolnością ... Spacery pod okiem panci mu nie wystarczają. Więc jak miałby tak cały dzień spędzac' w domu, to by niewątpliwie zgupiał, a my przy nim ! Pomyślności w Nowym Roku dla Ciebie i całej Twej ludzko-zwierzęcej rodziny !!!Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-10626380692840648462011-12-30T15:46:45.441+01:002011-12-30T15:46:45.441+01:00This post is inspiring. Wonderful pictures and I...This post is inspiring. Wonderful pictures and I really enjoyed your blog. And really amazing fanny cat…<br />Megii - Best wishes for a Very Happy New Year!Sandra Gardenerhttps://www.blogger.com/profile/09657018997596586928noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-71289247121540329362011-12-30T15:41:38.492+01:002011-12-30T15:41:38.492+01:00KIEDY WKWIETNIU UMARŁ MÓJ NAJKOCHAŃSZY KOT...ZGIN...KIEDY WKWIETNIU UMARŁ MÓJ NAJKOCHAŃSZY KOT...ZGINĄŁ POD KOŁAMI SAMOCHODU.....2M OD FURTKI...A PRAWDOPODOBNIE BIEGŁ DO MNIE ...BO USŁYSZAŁ JAK KOSZĘ TRAWE...SĄSIEDZI...MAJA CHYBA Z 6 KOTÓW...ZADEN NIE WYCHODZI NA DWÓR...A MAJĄ COŚ NA KSZTAŁT OGRODU....Z WYZSZOŚCIĄ W GŁOSIE USŁYSZAŁAM..MIĘDZY WIERSZAMI,ŻE JA ZŁA PANCIA JESTEM.....BO ONI NIGDY NIE NARAZILIBY SWYCH KOTECZKÓW NA TAKIE NIEBEZPIECZEŃSTWO:((( ALE JA MYŚLĘ,ŻE TE KOTY Z CHĘCIA BYŁYBY NA MIEJSCU MOJEJ BIEDNEJ MILKI...OBY TYLKO SPRÓBOWAĆ WOLNOŚCI....OWSZEM ,JA ZAWSZE ŻARTUJĘ,ŻE KOT JEST DLA MNIE ,A NIE JA DLA KOTA....ALE NIE OSZUKUJMY SIĘ:)))) NAWET MUSZĘ SIE PRZYZNAC PRZESTAŁAM LATAC ZA MYMI OGONKAMI,ZEBY NIE POLOWAŁY NA PTAKI....HALOŁ!!!!..TO JA MOGĘ KURZKA ZROZNA A MÓJ KOTEK NIE MA PRAWA DO TEGO ,CO SAM BÓG MU DAŁ?..INSTYNKT KAŻE MU POLOWAĆ,SIKAĆ W KRZAKI,MIZIAĆ SIĘ W PIASKU,TRAWIE...A CZASEM TEŻ NA MOICH KOLANACH...KOCHAM WOLNOŚĆ OI MUSZĘ NA NIA POZWOLIĆ MOIM ZWIERZAKOM...TAKZE SIKORKOM,NIECH WIĘC SIE BRONIA PRZED KULAWYM KOTEM...TO NIE JEST TAKIE TRUDNE..HIHIHI...NIE WIEM CZY SKAŁADNIE TO NAPISAŁAM,ALE GŁOWA MNIE ŁUPIE:))-POZDRAWIAMQra Domowahttps://www.blogger.com/profile/16958021201295944016noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-13864181640636813502011-12-30T15:29:37.095+01:002011-12-30T15:29:37.095+01:00Gigo, dziękuję:-)))
flo, nawet jak cie poznałam, b...Gigo, dziękuję:-)))<br />flo, nawet jak cie poznałam, byłaś INNA... widać, jak zmienił się twój świat!<br />M., to ty skłaniasz mnie do refleksji życiowych;-)))<br />Inkwi, zawsze pozostaje schronisko... bo wszystko lepsze niż to. Ale lubię, jak ktoś ładnie o tych zwierzakach opowiada, jak kocie opiekunki. Bo mi się wydaje, że trafię na kotka, jakiego chciałam... a on i tak będzie inny, i będę go kochać nieprzytomnie;-]<br />grazyno, bo pięknie u ciebie, tu i tam. Tillandsia bardzo by mi w ogródku pasowała:]<br />Asiu, o tym wspomniałam. Ale ja mieszkam w stosunkowo bezpiecznym miejscu- do ulicy (ze zwalniaczami) 50 m, co prawda czasem giną na niej młode koty, ale takie z pobliża drogi i wyraźnie z fantazji nocnych kierowców:-/// Co najmniej 500 m w przeciwną stronę ciągną się niewymuskane ogrody przydomowe (takie, w których nikt nie przegania kotów), z tyłu działki hektar opuszczonego starodrzewiu po schronie... gorzej, jak w okolicy zaczynają się jakieś budowy. Od kiedy nie ma schronu i nadmiaru kotów, przestały przeszkadzać sąsiadom. Ja też zawsze sobie dopasowuję potencjalne miejsce do życia pod katem kotów... i nie wyobrażam sobie niezabezpieczonego balkonu gdzieś wyżej... i tak dalej. Poza tym nie dziwię się kocim opiekunkom, które wkładają tyle serca, determinacji i pieniędzy w dobro konkretnego kotka. Właściwie to ja bardziej o ludziach i zwierzętach jako takich;-)<br />AGATKO, bardzo dziękuję:-)megimoherhttps://www.blogger.com/profile/10273221585836006797noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-86769490879854444462011-12-30T11:51:57.473+01:002011-12-30T11:51:57.473+01:00śliczny blog pełen pięknych,ciepłych fotek:)))
Na...śliczny blog pełen pięknych,ciepłych fotek:)))<br /><br />Na zbliżający się Nowy Rok niechaj Chrystusa siła niepojęta, rozjaśni każdy życia mrok. A gdy zapłoną sztuczne ognie i płynie piękna nutka, idzie Nowy Rok, stary już umyka; więc wzniesiemy puchary, przetańczymy do rana, niech los nam nie szczędzi kawioru i szampana. Oby Nowy Rok byt dla Ciebie najlepszy, żeby przyszły same jasne dni, żeby sny były kolorowe, wieczory pełne nadziei, a poranki beztroskie .Stary rok odchodzi wielkimi krokami, niech więc wszystkie złe chwile zostaną za nami. Nowy niech Ci przyniesie dużo zdrowia, wiele radości a przede wszystkim szczęścia w miłości. Szczęśliwego Nowego Roku!Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-16284670231266992912011-12-30T10:21:22.991+01:002011-12-30T10:21:22.991+01:00W kwestii kotów się wypowiem jako kocia opiekunka,...W kwestii kotów się wypowiem jako kocia opiekunka, która wyadoptowała już ponad setkę kociąt. Nie zawsze domek wychodzący będzie optymalny. Jeżeli dom znajduje się przy ruchliwej ulicy, a kociak wychowany był w domu, wypieszczony i wylalany - za nic nie dam! Bo nie mam pewności, że taki kociak za kilka dni nie wpadnie pod samochód, nie rozszarpie go jakiś pies. Moje koty wychodzą ( te, które chcą), ale ja mieszkam na " środku niczego" i jest bezpiecznie.A jeśli mam wybór - wolę dać kota do bezpiecznego domu. Tym bardziej, jeśli nie znam osoby, do której kot idzie. Ciebie znam wirtualnie, wiem jak żyją Twoje koty, jaką mają opiekę i Tobie powierzyłabym swojego kociego wychowanka bez wahania, Ale trzeba zrozumieć też obiekcje kocich opiekunek. Pamiętam jak jedna z moich gdańskich znajomych wyadoptowała kociaka - fajni ludzie. Tylko, że mały kotek, niedopilnowany dwa dni później skończył pod kołami samochodu... A do oddania są dwa kociaki u mojej wirtualnej znajomej i jedna kotka już dorosła - lekko utykająca na jedną łapkę, ale zdrowa i już wysterylizowana. Jakby coś mogę dać namiary. Pozdrawiam<br />Kocia MamaAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/05711008006484984183noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-76430032951639671772011-12-30T10:05:24.793+01:002011-12-30T10:05:24.793+01:00O brakowalo Cie tutaj! przeczytalam Twoj wpis i ci...O brakowalo Cie tutaj! przeczytalam Twoj wpis i ciesze sie ze, masz Pioro Zar Ptaka, doslownie i w przenosni a z Twoimi wywodami zgadzam sie w 100 procentach. Choinke masz niezwykla, taka jaka Ty jestes, piekna jest! a ta nieekologiczna...mistrzowskie skojarzenie.<br />Zadziwiasz mnie Twoja znajomoscia botaniczna, tillandsia usneoides, oplatwa brodaczkowata, zajrzalam do internetu i dowiedzialam sie ze nalezy do bromelii....nonono!a mam tego w ogrodzie w ilosciach przemyslowych. Tutaj nazywa sie ja barba de viejo, czyli broda starca.<br />Ciesze sie,ze znowu jestes i rok 2012 niech bedzie najwspanialszy pod sloncem!grazynahttps://www.blogger.com/profile/02606552924534367414noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-84862971130536671172011-12-30T09:35:02.033+01:002011-12-30T09:35:02.033+01:00Ha! swego czasu też okazało się, że nasz "dom...Ha! swego czasu też okazało się, że nasz "dom wychodzący" jest niewłaściwy, nie wystarczająco dobry... No cóż, na dobre wyszło, bo pojechałyśmy z córcią do schroniska i wzięłyśmy aaa, kotki dwa ;-)) I jakoś nikt nas nie pytał, jakie mamy kwalifikacje. Właściwie, to powinnam spytać nasze koty, czy są szczęśliwe? Wychodzą i wchodzą, kiedy chcą. A kiedy niczego nie chcą, śpią na fotelu przed kominkiem. I jedzą puszki z Lidla i psią zupę z psich misek ;-) No nie wiem...<br />Też nie robię "postanowień" ;-)<br />Najlepszego 2012!!!<br />Ściskam czuleInkwizycjahttps://www.blogger.com/profile/18391837733751725868noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-12454283901603118052011-12-30T09:19:29.282+01:002011-12-30T09:19:29.282+01:00Ty to umiesz wodę w instalacji zagotować! Pufff pu...Ty to umiesz wodę w instalacji zagotować! Pufff pufff, para wychodzi przez zawór bezpieczeństwa, w końcówce piszącej. Znam kilka uczłowieczonych koni, które wychowane w izolacji od pobratymców, nie wiedzą kim są. Takie zwierzęta stają się z czasem bardzo niebezpieczne i można zostać kaleką w starciu z 600 kilogramami ulubieńca, który domaga się cukierka. Znam uczłowieczone, z nic nie rozumiejącej miłości, konie, które nie doznały deszczu, śniegu i zimna. Są poubierane od stóp do głów i zamknięte w pięknych boksach. Znam konie, które nigdy nie widziały otwartej przestrzeni, bo są Sportowe. I tak dalej i tak dalej. <br />Sama łapię się na tym, że czasami zdarza mi się "wiedzieć lepiej" od zwierzęcia i narzucać mu swoją koncepcję. Na przykład - jak lepiej być kurą. Bezpieczną, w zamkniętym kurniku? Zagrożoną atakami drapieżników, poza kurnikiem? Myślę, że najlepiej pozwolić im na wybór. W związku z czym. część ptaków prawie nie wychodzi, część buszuje po okolicy, do zmierzchu.<br />Nie będę pisać o krowach, świniach, kurach i gęsiach, bo po co.<br />Wierzyłam, że znajdziesz pióro! Jest Twoje od zawsze. Mało jest osób, które tak bardzo je mają.<br /><br />Kochana Megi, wszystkiego dobrego!Magda Spokostankahttps://www.blogger.com/profile/16265876643446171356noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-88985692351384465952011-12-30T08:59:31.364+01:002011-12-30T08:59:31.364+01:00dziękuje Megii:)) za słowa,obrazy te tutaj i te u ...dziękuje Megii:)) za słowa,obrazy te tutaj i te u mnie:)) napisanie tego posta zajęło mi chyba całe życie:)) mam trudną naturę, trudny charakter, kiedyś bardzo mało się uśmiechałam,zmieniła mnie choroba, groźba wózka uświadomiła mi jak wielu rzeczy jeszcze nawet nie powąchałam, jak boje się życia,ludzi...rok walki o każdy dzień bez bólu uświadamia jaką ma się siłę:)i jak dużo zależy ode mnie...buziaki Basiaflorysztukahttps://www.blogger.com/profile/00773379027316523981noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2227334689961989669.post-3690617374866285162011-12-29T23:37:23.210+01:002011-12-29T23:37:23.210+01:00Ale nas doszkoliłaś :-), ale i śliczne zdjęcia zro...Ale nas doszkoliłaś :-), ale i śliczne zdjęcia zrobiłaś. Kotek w różowym futerku wygląda "bombowo". Życzę Ci, żeby Twoje serce w nie było już samotne z nowym 2012 rokiem. PozdrawiamGigahttps://www.blogger.com/profile/08706670738884178087noreply@blogger.com