czwartek, 24 marca 2011

wiosnowo

Dzień dobry w trzecim dniu wiosny. A może dobrywieczór przed czwartym dniem wiosny.

Z tej okazji możemy zakupić następujące okolicznościowe przedmioty, patrz zakładka moje aukcje po lewej:
i do kompletu:
chyba że dopadł nas minimalizm...;-)

Z tej również okazji te oto wiosenne kwiecie w pełni słońca:




zauważyliście, że ile by krokusów w różnych kolorach nie posadzono w mieście, to zawsze po latach zostaje najwięcej żółtych? To tak jak z tulipanami w starych ogrodach. Mam pewne podejrzenia co do tulipanów- oczywiście powszechne przekonanie, że "się zapylają", jest błędne- a wiecie dlaczego?;-/
Ale co do krokusów mam pewność, że te fioletowe to szafran spiski, górska roślina, a żółte to jakiś inny gatunek... eee... nie pamiętam nazwy. Albo mi ktoś podpowie, albo uzupełnię wiedzę. W każdym razie żółte to byliny stepowe, lepiej się sprawdzają w mieście.

Jeszcze takie kwiecie:

dobrze teraz działa w ogrodach, mimo, że kwiatki takie delikatne, to w ogólnej zeschłości widoczne. I pachną zapachem wody, świeżości i... jeszcze czegoś.

Zresztą pierwsze listki już są- to tawlina jarzębolistna, Sorbaria sorbifolia:

miło je widzieć. Co prawda tawlina jest przez niektórych uważana za roślinę inwazyjną, ale, jak czytałam  w ostatnim Świecie Nauki... mamy wiele poważniejszych problemów ekologicznych, niż uganianie się z maczetą za chwastami. Wypowiedź ekologa, może i racja. Chociaż jak patrzę na rdest sachaliński obrastający potoki, to nie wierzę.
Ojtamojtam. Cudowne listki, zarośla w starych parkach, miejscówka gniazdówka dla ptaków... Niech będzie.

Idem rysować. Jeszcze tu wrócę indoktrynować. Pozdrówka, Megi.

A nieee... jeszcze link: śnieżyce. Jak ktoś mieszka wśród śnieżyc, to ma okazję je fotografować pięknie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze cieszą autorkę :-)
(moderuję komentarze do starszych postów :-)