środa, 14 maja 2014

Podgrzewając niemodny temat;-)

zapodam fotki z lipcowych zdjęć do Majki, co się w tiwi nie zmieściły.
Zatem
(to letnia odsłona tzw. skalniaka, czyli kupy ziemi z kamieniami, powstałej dla osadzenia niżej i w zieleni wielkiego głazu. Rosną tam: hyzop, lebiodka, przywrotnik, kocimiętka, proso, ostnica, szałwie, mikołajki, astry krzaczaste.)
lipcowy ogród jest bujnie zielony, letnie kwiaty dopiero zaczynają kwitnąć.
 Wczesnym latem najlepiej wygląda rabata  przed gankiem
(róże okrywowe, dzwonek kropkowany, pysznogłówki, bodziszek korzeniasty, w tle hortensje bukietowe 'Kyushu'. Tak, ta rabata JEST spontaniczna, zawiera też różaneczniki poduchowate, których na szczęście nie widać, bo zupełnie się nie udały. Wiosną kwitnie tu serduszka, późnym latem ponętki. Nie wiem, czym są te bordowe liście;-))
 i gąszcz w cienistym przejściu za domem.
(na bramce kwitnie fioletowa, pachnąca róża 'Rhapsody in Blue')
Jego piękność za sprawą hortensji piłkowanych 'Blue Bird', świdośliw, lilaków, bluszczu i paproci (na zdjęciach widać onokleę wrażliwą).
***
W końcu, po tygodniu, obejrzałam odcinek- przez palce i z obawą, co tam zmontowali- no i dobrze, że nie pojechałam do tej kamiennej knajpy, o której nie mogłabym nic dobrego powiedzieć.
Podobnie jak o randapie.
Cóż, formuła programu jest określona, "rodzinna"- w bajce występują ludzie, którzy kochają swój ogród. TP nawet przekonująco wypada jako właściciel;-)
(naleśniory ze swojskim twarogiem i owocami świdośliwy- świdośliwkami?)
Fanem psów natomiast po prostu JEST.
Bimba oczywiście gwiazdorzyła na całego.
(a podjazd wymaga randapu;-p)
Podobnie jak niejaka Megi (w lipcu nie było Mai P., zatem Megi była tą jedyną)
Bardzo jej się to podoba;-)
Wiadomo, że tiwi pogrubia i kłamie, może czas na własną kamerę? pogadam z Artem W.
(oczywiście czasss to bardzo wrogie pojęcie. Albo go nie ma, albo ucieka, zawsze coś z nim nie tak.)
 Podoba mi się przecież nie ze względu na lans, ale bo mam opowieść do opowiedzenia.
O stawie. Ta część nie zmieściła się programie.
Staw jak staw, niecka powstała w czasie budowy (za dużo betonu?), po latach trzeba było ją uszczelnić membraną EPDM, ale brzegi pozostały takie sobie, niewyprofilowane.
Mimo to pełni swoją funkcję "rekreacyjną"
 widokową i przyrodniczą- żyje tam wszystko, co powinno żyć w stawie.
O żwirowym podjeździe, którym chciałam nobilitować wiejski dom do wiejskiego dworku.
O bramie dębowej, charakterystycznym elemencie wiejskiego krajobrazu tej części Dolnego Śląska (para dębów rozdziela grunty sąsiednich wsi. W Zet istniejącemu dębowi dosadziliśmy młodszego towarzysza po drugiej stronie bramy wjazdowej).
 I wreszcie o lipach ze wspomnień, opisanych w tym poście (tak pod KONIEC posta;-))
Tak to wygląda. Płot, lipy, droga i kadr filmu z mojej głowy.
***
O tym wszystkim bym opowiedziała przed moją kamerą, pomijając randap, nawóz, doniczki i komary.
(ofszę, opowiedziałam, ale to, co lokowane, oczywiście zostało wyeksponowane)
ziołowe egzorcyzmy nad komarami
 Wiadomo, ktoś płaci za produkcję.
Wiadomo- mnie nikt nie płaci, a nawet jakby, to istnieją rzeczy bezcenne. Albo drogie;-p
Z drugiej strony- ja też nie płacę, chociaż spotykam się z pytaniami, ile kosztuje wkręt do programu.
No tak, to jest bajka o pięknym ogrodzie i szczęśliwym życiu.
Łatwo w nią uwierzyć:-) taka moc tiwi
(pamiętajcie, że kłamie;-))
Z forum pod odcinkiem (oczywiście na 5 komciów jeden pozytyw, jeden firmowy, jeden mój. Jak coś można zminusować, to warto to zrobić, tak mamy w internetach):

Re: Ogród zmysłów z kwitnącymi drzewami (odc. 494)
Wyłączyłem po 2 minutach...i znów projektant bo bez niego ani rusz.Kiedy w końcu będą pokazane ogrody bez tych firm projektujących i tych reklam nawozów itd.
2014.05.13
~ zniesmaczony
Re: Ogród zmysłów z kwitnącymi drzewami (odc. 494)
Jak można sypać nawozy mineralne pod warzywa, które samemu będzie się jadło!? Ja też mam orzech bezpośrednio przy warzywniku i nie sypię żadnych nawozów a warzywa mam piękne, wystarczy kompost. Radzę właścicielce zmienić ogrodnika, bo ta Pani ją zwyczajnie truje. A Pani, Pani Maju nie powinna popierać czegoś takiego w swoim programie. Kiedyś były ekopozytywy, a teraz... same reklamy nawozów:(
2014.05.09

~ Sylwia

a jak można to brać poważnie?
Oczywiście, że wystarczy kompost.
Oczywiście, że nie trzeba używać herbicydów.
Oczywiście, że nie trzeba projektować ogrodów (chociaż, w tym i wielu przypadkach- warto;-)) a w innych wręcz przeciwnie.)
Oczywiście to, co jemy z żywnością przemysłową, truje nas dużo bardziej, niż rozsądnie zastosowany nawóz, nawet mineralny.
A komentarze na blogu moderuję tylko w starszych postach, Sąsiedzie. Za dużo musiałam sprzątać reklam środków na powiększnie penisa. Znani mi penisi są już dostatecznie wielcy.
***
W tym odcinku nie zmieścił mi się za to opis budowy tzw. bike- boxa, czyli wiaty na rowery.
Zasługuje na osobną opowieść.
Kiedyś.
Bo ten czasss.
Pozdrówka, Megi.
PS. Z njusów:
- jeż mi się ulung pod zlewem, nie chce stamtąd wyjść (to znaczy wychodzi, je, spaceruje, wraca spać). Trzeba go eksmitować koniecznie, śmierdzi jeżem.
- kot Franuś/Maniuś w swoim nowym domku spadł z metra i złamał łapkę. Och.
- muszę zadzwonić do Szalomki, jak jej tam w nowym domku:-)

24 komentarze:

  1. Pięknie jest. Ten staw, cudowny.
    Stęskniłam się za Tobą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też:-)
      też za brakiem czasu na spokojne czytanie. Dzisiaj u ciebie byłam, ale nic nie napisałam, bo w pośpiechu.

      Usuń
  2. No i super!
    Pięknie tańczy para w czerwieni, bardzo mi się podoba!
    Wreszcie zobaczyłam aleję lipową! Oczywiście inaczej ją sobie wyobrażałam, ale to każden chyba tak ma :)
    Tak, magnez, wapń i inne minerały to trucizna, wiadomo.
    Mam pytanie - dlaczego T.P. nie ma psa???
    Jak to spadł z metra i złamał łapkę? Kotek to był?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się podoba:-)
      Aleja lipowa w oryginale była inna, bardziej cienista oczywiście i z innym kontekstem, ale jak się nie ma...
      Wszystkie suple w nadmiarze to trucizna. W nadmiarze:-)
      TP nie ma psa, bo mieszkamy w dziadoskim mieście i nie ma gdzie normalnie wyjść na spacer, załamywałyby nas te hałdy śmieci i psich kup w listopadzie, trzy razy dziennie. Tak to wygląda, dlatego chciałabym się wynieść.
      Kotek to był, i nawet jest:-DD ciapa jak Kropson.

      Usuń
  3. Jakie duże rosliny. Zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. one tak jakoś szybko i niepostrzeżenie rosną...

      Usuń
  4. Ile lat ma ten ogród?
    Wygląda, jakby tam był od zawsze.
    Buziaki.A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 13 lat, ale niektóre drzewa są od zawsze:-)

      Usuń
    2. Chciałam zadać to samo pytanie. Zastanawiałam się ile lat muszę czekać aż moje roślinki tak ładnie się rozrosną, oczywiście jak już zostaną posadzone ;)
      No i ten randap w programie mnie zszokował, choć przyznaję się, że sama kiedyś próbowałam placyk tym odchwaścić - randap poległ a mój strach przed otruciem kotów spowodowały, że kolana, nożyk i własne łapki robią za randapa :)

      Usuń
    3. A ja, po latach bezskutecznej walki, zaczęłąm kosić zamiast plewić. Dużo lepiej.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Rubinowe są szczególne, ale podobają mi się wszystkie jakie widuję w poniemieckich gankach.
      W drzwiach od pokoju ostały mi się szafirowe, żółte i rubinowe. Widać przez nie zachód słońca.

      Usuń
  6. Szybki w ganku, marzenie moje (i taki ganek , i szybki kolorowe). Piękny ogród. Tyle kwiecia. Owce byłyby zachwycone. Uwielbiają kwiaty.
    Zaglądam i czytam, choć ten czassss
    Czerwiec ma być lepszy, jeśli o czas chodzi. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  7. A co to za kolorowe kulki we wiadrze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jedząko dla rybów:-) nauczone gromadzić się kole mostka, jak ktoś przechodzi. Do niedawna mówiło się, że ryby się nie uczą.

      Usuń
    2. Już myślałam, że to nawóz mineralny, w przyjemnej zachęcającej klienta do zakupu, postaci.:-)

      Usuń
  8. Megi- jak zawsze piękne zdjęcia, urok przyrody i urok ludzi... Co do komentarzy- nigdy nie zrozumiem czyjegoś braku życzliwości. Skąd ta chęć uczenia innych, poczucia wyższości- ja wiem, jak trzeba robić ogród, jak hodować, podsypywac/nie podsypywać, czemu ktoś nie myśli, że z delikatnością powinien odnieść się do czyjejś wizji, z szacunkiem- dać prawo nawet do robienia błędów, do eksperymentów, do życia? Trochę mnie smucą takie autorytarne zapędy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ajajajajaj...zapomniałam w tym niedoczasie Majki obejrzeć ...naprawię szybko, najszybciej:) Lipcem powiało, oj lato kusi...jutro będę miała lenia wakacyjnego:) Megi zdjęcia jak zwykle, mądre słowa (randap i inne g..ienka) tez jak zwykle, jeża eksmituj (nie wiem jak śmierdzi jeżem, wiem jak kotem i psem, sądzę że jeżem równie niemiło), drzewa piękne:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Pieknie,
    Obejrzałam wszytsko dokładnie i przewczytałam.
    Doszłam do wniosku,że ogród przypomina raj :-)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja nie nadążam, albo coś przegapiam. Kto to jest TP?
    Dobra, jest moda na niestosowanie tego na "R", ale czym, pytam, czym zniszczyć takie chwaściory w podjeździe na przykład, albo perza paskuda w środku wielkiego płożącego jałowca? Palcyma wydłubać? Mam ukryty słoiczek, mam pędzelek, czasami maźnę, trudno.

    OdpowiedzUsuń
  12. Super, że się przypomniałaś. Od razu podrzuciłam linka mężowi, gdyż spodobał mi się ganek - wiatrołap przed domem i chcę mieć podobny :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Rzeczywiście ogród przypomina raj. Ja jestem na początku drogi. Mam pytanie czy hortensję piłkowaną trzeba okrywać. W dostępnej mi literaturze czytałam, że nie, ale moja bidulka okryta podwójną włókniną wiosną przymarzła. Wprawdzie odbija, ale szkoda. Nie wiem czy urośnie taka jak twoja.Twoja jest przepiękna. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem początkującym ogrodnikiem. Mam nadzieję, że moja działeczka też kiedyś będzie wyglądała tak jak ani ogród.

    OdpowiedzUsuń

komentarze cieszą autorkę :-)
(moderuję komentarze do starszych postów :-)