poniedziałek, 22 października 2012

zakładamy trawnik!


Czyli wpis z cyklu ogrodowego. 
Może już nie dziś ani nie jutro, może odłóżmy to do wiosny.
 Może przed działaniem oddajmy się refleksji, wspomaganej przez mój poprzedni trawnikowy wpis. Jeżeli MUSIMY, to mamy jeszcze listopad, ale nasiona trawy będą kiełkowały wolno, a tzw. chwastów- normalnie.
Nic prostszego.
Należy zwyczajnie przekopać glebę na głębokość 25 cm, a jeżeli jest ciężka, dodać przy tym dużo rzecznego (płukanego) piasku- trawy lubią przepuszczalną glebę. Starsze źródła zalecają, żeby dodać także 1,5 kg nawozu wieloskładnikowego i 3 kg dolomitu na 10 m2 podczas przekopywania i to jest dobry pomysł. Powinniśmy uzyskać pH ok. 6.
Następnie należy zniszczyć (wybierając ręcznie i kompostując) chwasty.
Odczekać 2 tygodnie.
Znowu zniszczyć chwasty. Można zrobić to za pomocą preparatu zawierającego  substancję czynną o nazwie glifosat, ale trzeba pamiętać o tym, że:
- preparaty te działają tylko na rośliny, które mają liścieJ oczywiste- ależ skąd;-p
- i tylko te rośliny zwalczają,
- po ok. trzech tygodniach ulegają rozkładowi do substancji niegroźnych dla życia roślin (tzn. można siać i sadzić), ale nieobojętnych dla zdrowia zwierząt. Substancje te kumulują się w środowisku, zanieczyszczają wody gruntowe i wpływają na nasze zdrowie.
takie chwasty łatwo wyplewimy lub nie wytrzymają kolejnych koszeń 

ale takie to już przesada

jednakowoż, jeśli nie będziemy nad trawnikiem pracować usilnie, to w następnym roku i tak się porobi
Odczekać, najlepiej do miesiąca, żeby gleba osiadła. Później wymieszać ją na głębokość 5 cm, wygrabić,
uwałować wałem o wadze ok. 100 kg,
wygrabić,
wyrównać łatą,
uwałować,
wygrabić…
I wysiać nasiona- najpierw obrys, później wokół obrysu , następnie na krzyż fragmentami po 20- 50 m2 lub siewnikiem. Powinno zejść ok. 3,5 kg nasion na 100 m2.
Przykryć torfem lub ziemią (1 cm), przegracować, zawałować na sucho.
Wałować też po kiełkowaniu i pierwszym koszeniu (ideał)- wał dociska poderwane roślinki do ziemi, a nacisk pobudza ich krzewienie.

A TERAZ EFEKTY SPECJALNE I FAJERWERKI:
- bardzo gęsty siew (nawet dwukrotnie więcej nasion) sprawia, że od razu uzyskamy efekt zielonego dywanu, nie czekając na rozkrzewienie się darni. Inna sprawa, że tak czy inaczej część siewek, zwłaszcza mniej odpornych gatunków, odpadnie w konkurencji:


tak to wygląda po wykiełkowaniu
- zrobienie na brzegu trawnika rowka, który gęsto obsiewamy, zdecydowanie nadaje blasku całości:


- odpowiednia mieszanka nasion cienkolistnych traw (głównie kostrzew, ale bez kostrzewy trzcinowej. I bez życicy.) tworzących gęstą darń zapewnia efekt sprężystego dywanu. Nie od razu, ale w kolejnym sezonie. I nie wczesną wiosną, bo taki trawnik wolniej „startuje”. Ale także wolniej rośnie, wymaga mniej wody, a więc jest bardziej „eko”, o ile zadbany trawnik może być eko. W każdym razie kostrzewy- czerwona i owcza- nadają się także jako zasiew ekologiczny (zakładamy trawnik na miejscowej glebie, bez oprysku, nie podlewamy, z każdym kolejnym deszczem coś kiełkuje, kosimy po raz pierwszy w sierpniu- jeżeli zakładamy trawnik wiosną, lub w czerwcu, jeżeli zakładamy go jesienią.)


kostrzewowe źdźbłłła
- trawnik nie musi być gładki, jak słusznie zauważyła Ewa, dodając garść błyskotliwych przemyśleń i pomysłów. Można zainspirować się polem golfowym, sfalowanym na tyle delikatnie, że nie przeszkadza to w koszeniu:




- bardzo ciekawą metodą zakładania trawników jest obsiewanie metodą hydrosiewu.
(dlaczego poniekąd polecam tę firmę? bo jest najbliżej wro. I jeszcze coś.
Dostaję czasem maile z prośbą np. o umieszczenie na blogu reklamy w postaci artykułu sponsorowanego. Ale to nie jest TEN blog. Zadaję sobie pytanie: co by powiedziała M.? Albo maszka? nie, to zdecydowanie nie jest TAKI blog. Ale my, blogerzy, powinniśmy się wspierać;-))

Tak czy inaczej, jak mówiłam, czasem czeba napisać cóś dla wyszukiwarki. I dla fanów ogrodnictwa, coby mieli wiosną co robić.
Nie będę się strzępiła o brak komentarzy, bo temat trawników jest chyba najnudniejszy z całego robienia ogrodów. Zdecydowanie bardziej pasjonujące są alternatywne możliwości:
- ąka:
oj, jak ja tęsknię za takim widokiem!
i oto rośliny spontaniczne zostały ostatecznie zrehabilitowane.
- murawa:

- rośliny okrywowe:

- sztuczna murawa:
czyż nie udatnie naśladuje?
- brak trawnika:
z fibi, ale dokładne źródło wyschło.
Ogłoszenia parafialne:
- w cd. wpisów ogrodowych w najbliższym czasie będzie o pielęgnacji trawnika i powyższych alternatywach,
- w sobotę idę robić tłum na spotkaniu z dyr. Greenpeace Polska, a wy?
- telewizor do mnie zadzwonił... co z tego będzie?
Pozdrówka, Megi.

12 komentarzy:

  1. Należy podziękować za lekcję poglądową : trawnik lub ......
    Zdecydowanie jestem za roślinami okrywowymi i łąką, łączką, jako mniej pracochłonną, a ładniejszą formą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ąka i źdźbło przemawiają do mnie:) Swoja drogą "źdźbło" - to brzmi pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  3. to ja zdecydowanie wolę kolorową murawę :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny blog dodaje się tu, parę porad mi się przyda pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Murawa prześliczna, ale nie śmiałabym po niej chodzić.
    Ąka najbliższa sercu i domowi. A tak w ogóle, to podobają mi się wszystkie przykłady. Czy mógłby być ogród (duuuży) z takimi różnymi zakątkami, a w każdym zakątku inaczej? Tu dróżka prowadzi do ąki, tu ścieżynka wiedzie przez murawę, a obok mały raj perfekcjonistów ... Czy to nie byłby wtedy ogród, tylko sen wariata?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś mi się zdaje, że każdy ogród to trochę sen wariata, ale jakże piękne te sny.

      Usuń
    2. mógłby być, prawda? Gaja ma rację;-)

      Usuń
  6. Taki trawnik... to moczy buty :)
    A w ogóle to cudny. Ja na tysiącu metrów zasadziłem trzy mieszanki. Jedna daje trawę w ilości jak dla krów, druga zniknęła (że niby była do cienia), a trzecia ledwie zipie, w niczym nie przypominając trawnika, tylko ściółkę leśną (notabebe w grzyby obfitą).
    Doceniam sztukę trawniczą doceniam!
    Ukłony
    S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rosi butki, rosi:-) ciekawe, że tak wybitnie się te mieszanki zróżnicowały, bo zwykle selekcjonują się odmiany odpowiednie do siedliska i wszystko się wyrównuje. Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Trawnik dla mnie jest nudny, ale to tylko moje zdanie, dla M [mojego M], trawnik to najpiękniejsza część ogrodu i nie jest w tym odosobniony.
    Pisz o piaskowaniu i nawożeniu kompostem, i o innych czarach-marach, to będę się wymądrzać domowo.
    Golfowy mi się podoba, ciekawy jest.
    Co z tymi obwódkami sianymi gęsto??? Nie rozłazi się to poza nie? Ja po ostatnim zakładaniu nowego mam trawę wszędzie, to chyba nieuchronne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. napiszę, napiszę, będziesz się popisywać:-)
      Trzeba te obwódki siać do rowka, tym takim "ruchem solącym", z niska, potem zasypać lub zawałować rowek. A i tak wiatr trawę przewiewa wszędzie, nieuchronnie.

      Usuń

komentarze cieszą autorkę :-)
(moderuję komentarze do starszych postów :-)