piątek, 12 lipca 2013

makia

po prostu- makia.
 Maki jak jedwabne chusteczki.
 Makowe chusteczki na wietrze.

 Maki w towarzystwie
 chabrów bławatków i rumianków
 i miotły zbożowej
 i jęczmienia, i innych zbóż, i rzepaku.
 Czasem pojawiają się fiolety i magenty- wyka ptasia i groszek bulwiasty.
 Zwykle jednak po prostu trzy kolory.
 Moje pole roślin spontanicznych, to sprzed dwóch i trzech lat, nie zawodzi.
 Nie zawodzą drogi.
Ani przydroża, przypłocia, rozdroża. 
 Przysiadam i spędzam Godzinę Na Ziemi.
Zawodzi tylko BMI- wciąż nie działa zum, mogę robić zdjęcia w dwóch położeniach: na bliż i na dal, i tak sobie sprytnie manewruję BMI i ciałem.
Naumiałam się.
Nawet nie miałam czasu sprawdzić, co mu jest.
Wracam do Panasonika L.
Pozdrówka, Megi.
PS. u maszki też była makia, na pewno pozbiera nasiona i zapakuje w torebeczki!

31 komentarzy:

  1. Pięknie u Ciebie, uwielbiam polne kwiaty. Tylko albo mam wrażenie, albo tych kwiatów u nas coraz mniej i pola są takie "idealne".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety, znowu rolników stać na opryski, łunia panie, łunia.

      Usuń
  2. Takie kolorowe pola widywałam dawno, dawno temu jeżdżąc do Babci na wakacje. Teraz widzę ja na Twoich kolorowych zdjęciach. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że jeszcze gdzieś są, mam nadzieję...

      Usuń
  3. Megi ale odjechałaś z tymi makami :)
    Piękne zdjęcia, ja do maków z wielkim uwielbieniem podchodzę.
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy wiesz, że maki, te z Twoich fotografii, zerwane przed piątą rano długo stoją pięknie wyprostowane w naczyniach wszelakich? Sprawdzone. Wiem, po co zrywać, ale ciekawostka taka.
    Zgadzam się, jest ich coraz mniej. Rolników można o wiele rzeczy podejrzewać, ale nie o romantyzm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podobno można je też opalić lub na chwilę zanurzyć w gorącej wodzie. Czasem się może przydać taka wiedza;-)

      Usuń
  5. O matulu! tak patrzę na maki, bławatki, rumiany ... ale przestraszyły mnie te rzepaczane, dorodne strąki, za chwilkę "małe żniwa", potem zboże pod kosę, i co? już po lecie? nigdy nie widziałam kąkolu w zbożu, a opowiadała mi mama, że to śliczny kwiatuszek; pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety, teraz te rzepaki są już całkiem żółte...
      i zaraz po lecie...
      nasiona kąkoli zbierałam kiedyś na Suwalszczyźnie, wysiewałam u nas, długo się trzymały.

      Usuń
  6. kocham maczki...a duet z habrami to juz całkiem:)) tak wiem kizyk ale ja taki sielski kiczym kocham i juz:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudne polne kwiaty;-) I fantastvczne fotki.
    Buziaki i udanego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne!
    A mój BMA pojechał do Grecji z Młodszą :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna godzina.
    Na szczęście nikt (chyba?) nie robi oprysków na spontaniczność łąkową. Bo w zbożu to już wielka rzadkość jakiś maczek, czy bławatek. Z dzieciństwa pamiętam jeszcze kąkole.
    A w ogóle, to jak byłam malutka, mówiono na mnie Makusia, później się zbuntowałam i zostałam Maką. Magdą to dopiero jako nastolatka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba nikt:-)))
      W zbożu coraz rzadziej jest spontan, a ja z twoich okolic- Jura- pamiętam lnicznik, pleszczotkę i kurzyślad!
      Skądinąd przed wojną pleszczotka rosła w naszym Parku Szczytnickim.
      A na mnie Dziadek mówił Magda, Magdusia. Tylko tak, a byłam jego pierwszą, ulubioną wnuczką.

      Usuń
  10. Wow, nie pamiętam kiedy ostatnio widziałam maki i chabry :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wybierz się za miasteczko, kawałeczek tylko, na pewno, na pewno koło siebie spotkasz!

      Usuń
  11. Makowa Panienko, jeszcześ nie wyjechana? Ja doginam w tej robocie mojej, ni mam czasu na nic, dlatego nie dzwonię. Teraz jeszcze siedzę w biurze...
    WEypoczywaj i chłoń!
    Całuję i tak dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. weypoczywam, ale stacjonarnie.
      Szlag mnie trafia mały, ale jeszcze nie wyjechaliśmy, chociaż powinniśmy dzisiaj rano albo wczoraj.
      łe.
      Wszystkiego dobrego z okazji i miłego Lata Agatowego.

      Usuń
  12. Piękne miejsce, ja w tym roku nie zrobiłam zdjęć makom, gdy widzę je u kogoś to żałuję, że się nie wybrałam gdzieś na łąki. Do nadrobienia w przyszłym roku, koniecznie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do nadrobienia koniecznie:-)
      zawsze staram się te maki spotkać, bo tak sobie myślę, jak by to było- nie zobaczyć maków... kokoryczy... przebiśniegów...

      Usuń
  13. Wspaniałe! czerwień, niebieski, biały, fiolet i tyle zieleni..cudowna droga!

    OdpowiedzUsuń

komentarze cieszą autorkę :-)
(moderuję komentarze do starszych postów :-)