sobota, 23 listopada 2013

wyróżnienie. Koniec sezonu.

Wszystko kończy się tam, gdzie się zaczyna.
W tym samym miejscu, Godziną Na Ziemi.
Wcale bym się nie fochowała, gdyby ktoś położył mnie spać i obudziło mnie wiosenne słońce wysoko na szklanym niebie.
W tym samym miejscu.
Nieplewienie daje zaskakujące bonusy. Nie kontroluj;-p (przymiotno białe wśród miskantów).
Te tuje to u sasiadów;-p żeby nie było na mnie!
 
 W ramach Godziny Na Ziemi zatrzymałam się, bo usiąść się nie dało.
Dalej było pole.
 
Straszne, straszne brrr, nikomu nie uwierzę, jak napisze, że to lubi;-/
po prostu blair witch.
***
Tak naprawdę to nie jest żaden koniec sezonu, to jest sam zakręcony środek, sadzimy drzewa, piszę kunsztowne maile tłumacząc się z tego, co posadziłam (powinnam je opublikować kiedyś, wyższa szkoła socjotechniki, Aniu, Kasiu, zamknijcie oczka i nie czytajcie- po prostu sama się sobie dziwię, jakie słowa przychodzą mi na język spontanicznie, także podczas rozmowy, kiedy muszę sobie uświadomić, dlaczego coś, co zrobiłam intuicyjnie, jest dobre), ogarniam zamówienia, żonglując pomiędzy dostawcami i cenami, dlatego, przykro mi, ale rysuję tylko czasem, na kolanie, w samochodzie.
Tak będzie do świąt, dlatego o prezętach, ozdobach i sprzątaniu myślę jak o dopuście i dodatkowej rzeczy do ogarnięcia.
(choinkę zamówiłam u Tomka- sadzonka świerka Engelmanna, ciekawe, jak mu damy na imię. 
Wianek wyplotę na warsztach u Florentyny.
Warsztaty wygrałam w konkursie, zresztą wygrałam 3 razy, więc idę z Basią w jej imieniny, a może ktoś jeszcze by chciał, na trzeciego?)
***
W Moherii.
Tak wygląda wejście. Teraz.
Sreduszka judaszowca na lilaku drobnolistnym.
Jaśmin zaskoczył wczesnym kwitnieniem, ale prawdziwym hitem jest kalina wonna- jest ciepło, więc pachnie okrutnie od wyjścia!
Naprawdę nie ma czego fotografować.
A jak już, to nie ma jak nie podrasować.
Bardzo mi brakuje pięknych widoków, słońca i przestrzeni.
Bardzo.
Uświadomiłam sobie, jaki to luksus- piękne widoki.
Trochę zdechłam, przeziębionam, zarobionam, ale może by tak od jutra wznowić kijki?
Ostatnią zimę przeżyłam dzięki kijom i zumbie.
***
A tak do rzeczy, to.
Ondrasza przyznała mi wyróżnienie- NIEZMIERNIE DZIĘKUJĘ!
Dawno się w to nie bawiliśmy, przypomnę więc zasady:
1. Podziękuj ładnie, linkując do bloga Nominującego.
2. Przekaż wyróżnienie siedmiu blogerom, informując ich o tym.
3. Napisz siedem rzeczy o sobie, takich, o których czytelnicy być może nie wiedzą.
Ondrasza poprosiła także:
" ... żeby napisali u siebie za co kochają naturę, przyrodę czy ogrody-swoje lub cudze:). Mogą napisać własną refleksję (może nawet posta?...), bo temat rzeka, albo odpowiedzieć jednym zdaniem - jak wolą. Albo nie napiszą nic, bo mam w ulubionych blogi, których autorzy "nie bawią się" w nominację, jednak moim zdaniem zasługują na wyróżnienie:)"
O tym napiszę kiedyś, później, zresztą już tyyyle razy...
Tak, niektórzy się nie bawią. Wg mnie to okazja do promocji ciekawych blogów, rozszerzenia waszej listy czytelniczej, więc ja tak.
Wyróżniam i polecam:
1. Dodo. Dorotę znam tylko wirtualnie, od czasu afery drzewowej, Dorota zna Józefa, a ja jej rozmiar;-) Nowiutki blog Dodo was nie zawiedzie, wiem to, wystarczy, że pojawią się tam notatki z fejsa. Dajesz, Dorota!
2. Venilę Kostis. Nie czytam blogów o modzie, ale tam się tyle dzieje między postami i wierszami! Poza tym Ven to moja ziomalka z sąsiedniej dzielni, ałtfity w plenerach Klettendorfu zyskują wartość dodaną.
3. Barbarellę. Laska jest wqrwiająca jak mało kto- jawi się jako paniusia z pretęsjami z łosiedla szeregówek, której dupa roście od zalegania na kanapie, a ego od wchłoniętej kultury. Przeczytałam dziesiątki stron licząc na jakiś przełom i puentę, ale nie- rozmiar i styl ten sam od 2001 do dziś, tylko DVD zamieniła na filmy ściągane z internetów. Wqrwia z dużym wdziękiem.
4. Futrzaka. Prawdziwa Superwoman, traktująca swoje moce jak najzwyklejszą rzecz.
5. Gwiezdny Pył. Emigracja bez zadęcia, nostalgii i darcia szmat.
6. Zoozankę. O kotach trafione w punkt, szkoda, że raz na ruski rok.
7. Morphiusza. Lubię o chorobach, M co prawda lekarz, ale człowiek.
Ostatnio czytam TYLKO blogi (to PIERWSZA RZECZ, której o mnie nie wiecie), więc stałam się bardzo wybredna co do stylu i treści;-p
Powyższe łączy jedno- bardzo mało lukru, dużo prawdy między wierszami. I to, że jeszcze ich nie polecałam.
Ponieważ TAK SIĘ BAWIMY tylko u nas na blogspocie, gdzie indziej nasze niewinne rozrywki są obśmiewane lub hejtowane, nawet nie będę tam informować (tracąc okazję do autopromocji;-))
Proszę, oto statuetka:
Czego jeszcze o mnie nie wiecie, skoro wiecie bardzo dużo?
Zdaję sobie sprawę, ile osób z reala mnie czyta. W związku z tym muszę pisać samą prawdę i niecałą prawdę. Nie uwiera mnie to.
DRUGA RZECZ: przyciągam freaków, jeszcze jak.
TRZECIA: czasem odstępuję od "nie kontroluj- koryguj". W ostatnim poście napisałam, że KONTROLA i kara jest jedynym sposobem na rozwiązanie problemu śmieci w lasach i rowach i proszę, nikt nie zauważył sprzeczności.
CZWARTA: jestem naprawdę chujową panią domu. 
PIĄTA: ale dziś zorganizowałam w godzinę świąteczny/rodzinny/towarzyski obiad w urodzinki Synka! barszcz z pasztecikami, kurczaka z ryżem i groszkiem oraz torciki bezowe.
SZÓSTA: nie wiem. Zadajcie pytanie;-) aha. Jeże zamieszkają z nami w najbliżym tygodniu.
SIÓDMA: tak, tak, tak! umówione na jutro na kije z Agatą i Agi, będzie piękna trasa, będą zdjęcia, nie będzie padaaać!!!
Będzie tak (jeszcze jedno pole):

 no cóż, trochę mi zimno;-)
Pozdrówka, Megi.

27 komentarzy:

  1. O! Ja też czytam tylko blogi i na dodatek jakoś mi lepiej się z tym żyje, choć na bycie zadowalającą (siebie) panią domu to nie wpływa dobrze, niestety... Coraz tym gorzej :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak Pani, oj tak - nie wpływa !

      Usuń
    2. haha. Ja jestem na tyle ch. p. d., że nie muszę się zadowalać w ten sposób;-p raczej wolałabym, żeby to dom mnie zadowalał swoim ogarnięciem, bez mojego udziału!
      Co do czytania blogów, to mam nadzieję, że mi tak nie zostanie;-p

      Usuń
  2. Gratuluję wyróżnienia.
    Ja się w to bawię z takich samych powodów, jak Ty.
    Ostatnio było u nas mnóstwo słońca i było co fotografować - były przestrzenie, było pole i las, i coś więcej - świeże powietrze, będzie jeszcze trekking przez jakieś chaszcze - to dobry sposób na jesienny ciemny czas.
    Pojutrze ma padać śnieg. Mam jeszcze 3 magnolie do posadzenia....Nie wiem czy zdążę.
    Jak się pracuje w ogrodnictwie to nie można być Panią domu, tylko jest się Panią Ogrodu....

    OdpowiedzUsuń
  3. Tylko mi nie mów, że lubisz tego zbiega z ogrodu botanicznego ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ziemia tak od razu nie zamarznie, więc posadzisz, choćby w śniegu!
      Zbiega? przymiotna? lubię bardzo, takie płatki fioletowawe, że nie wiadomo, czy jeszcze białe, czy nie...
      Czy nawłoci? piękne te szare kity i karmazynowe łodygi...
      Czy jasnoty plamistej? jeszcze kwitnie...

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. trudno nie zauważyć;-)))
      i dziękuję za linkowanie:-)

      Usuń
    4. Przymiotno zbiegło- bodajże z Berlina, z ogrodu botanicznego. Gatunek zawleczony, ale faktycznie może się podobać.
      Jasnotę lubię - nawet teraz miejsce jej szykuję pod krzaczorami. Łany nawłoci rosną na wałach kolejowych po sąsiedzku i zbiegają do mojego ogrodu.
      Ziemia nie zamarznie, tylko nie wiem, gdzie te magnolie posadzić, bo nie mam suchego i zacisznego miejsca.
      Czy zauważyłaś, że zabrałam się za czytanie Twojego bloga- oczywiście w miarę możliwości czasowych ?
      Przepraszam - piszę na obu blogach i chaos mi się czyni. Chodziło mi o kwitnące przymiotno.
      Linkowanie- ważne tematy poruszasz !
      Pozdrówka

      Usuń
  4. Gratulacje!! Też zapadłabym w sen zimowy, ale nie chcę przegapić Kambodży, więc jednak na razie nie zasnę ;)
    Wianki chętnie bym uwiła, ale chyba dwie lewe łapki mam.
    A co to znaczy chpd??? Czyli, że co, że nie perfekcyjną??? To ja też taką jestem i nawet dobrze mi z tym, powiem że dużo straszniejsze by było gdybym perfekcyjną panią domu była.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a może? chodź z nami, prześlę ci info. O. Tylko jeszcze zapytam Florentyny, czy lubi takie warsztaty z samymi konkursowiczami zamiast płacącymi klyentami;-p
      Tak, ta pani domu: https://www.facebook.com/ChujowaPaniDomu?fref=ts. Gdzieniegdzie wymiękam.

      Usuń
  5. Megi, czy to do mniej pijesz z tym tekstem : "Aniu, Kasiu, zamknijcie oczka i nie czytajcie- po prostu sama się sobie dziwię, jakie słowa przychodzą mi na język spontanicznie..."? Jesli tak, to sie nie martw - ja jestem odporna na te chwyty, bo "robie" (wstyd sie przyznac) w marketingu, ale Ty brzmialas bardzo zdroworozsadkowo - a to jest mile widziane i przekonywujace ;-) Pozdrowienia. Kasia zza duzej wody, kraju (podobno) pachnacego zywica (bo pewnie znasz wiecej Kas)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no cóż, do ciebie, Kasiu z kraju pachnącego żywicą...
      i do Ani z miasta P,
      Jesteście "klientkami z bloga", tylko wy, i mam pewną schizę i dyskomfort- skoro znamy się z bloga, to znamy się na pewnej płaszczyźnie mojej szczerości. A ja tu czasem piszę o rzeczach, które powinny was jako klientki zmrozić, np. mogłybyście pomyśleć, że was może potraktuję jako jakiś kejs i pojadę równo jak wszystkim.
      No ale skoro się jakoś tam znamy, to może wiecie, że jestem lojalna...
      (w ogóle mam dużo schiz związanych z pisaniem, ale doszłam do wniosku, że tzw. "bycie sobą" i wrodzone obycie mnie uratuje;-p)
      W marketingu;-))) dobrze wiedzieć.

      Usuń
  6. Gratuluję wyróżnienia. Megi, załóż "klub ch.p.d", z chęcią się zapiszę. :-) A Zofianna ma rację, trudno pogodzić Ogród z Domem. U nas tak szaro buro, że aże przykro patrzeć za okno. Ale niestety, nie tylko patrzeć, ale i wyjść trzeba. Wtedy pewnie się okaże, że nie jest tak źle. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ok, za każdym razem, jak zrobię coś tujowego, to napiszę i będziemy się licytować w komentarzach;-)
      Właśnie, jak się wyjdzie, to nie jest najgorzej, sprawdziłam.

      Usuń
  7. Dostałam nagrodę. Liebster blog award. Nagroda wiąże się z pewnymi zobowiązaniami - trzeba odpowiedzieć na 11 pytań i wskazać 11 blogów, które chciałoby się do tej nagrody nominować. Mają to być blogi, które zasługują na polecenie i które warto odwiedzać. A ponieważ taki jest właśnie Twój blog - niniejszym przekazuję nagrodę w Twoje ręce. I teraz się męcz:-)))
    Pozdrawiam serdecznie
    Asia
    PS. moja lista pytań:
    I moje pytania:

    1. Najważniejszy dzień z życia?

    2. Co wywołuje Twój uśmiech?

    3. Filmowa fascynacja?

    4. Literacka fascynacja?

    5. Wymarzony prezent?

    6. Życiowe motto?

    7. Góry, czy niziny? A może morze?

    8. Pierwsze wspomnienie z dzieciństwa?

    9. Miasto, czy wieś i dlaczego?

    10. Jakie wnętrza lubisz?

    11. Wzór do naśladowania?

    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję:-)
      ty niedobra kobieto;-)
      czy ja już nie odpowiadałam na te pytania?;-p

      Usuń
  8. A ja mam prośbę i pytanie - chciałabym coś wokół Jesiona posadzić, jakieś krzewy ozdobne z małymi korzeniami długimi igłami (aby psy nie gryzły) i takie co by jesionowi nie szkodziły - tylko co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zakładam, że jesion rośnie zgodnie z siedliskiem, tzn. na żyznej glebie. Posadź śnieguliczkę Chenaulta 'Hancock', jest miękka, ale na tyle wysoka (30- 50 cm), odporna i szybkorosnąca, że psy nie dadzą jej rady, nawet, jak będą się chciały tam wylegiwać. Jeżeli nie jest za mokro, niezbyt w cieniu i chcesz naprawdę kłujące, to posadź jałowca nadbrzeżnego, Juniperus conferta. Wszystko 5 szt./mkw.

      Usuń
  9. Gratuluję wyróżnienia. Uwijcie piękne wianki. Ja wiję w czwartek, bo w piątek będę w M. i W., i R, czyli wiadomo gdzie. Pozdrowionka Pacjan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kupiłaś M.?;-p
      Też bym pojechała, ale będę gdzie indziej:-)

      Usuń
  10. Hmmm... Na te długie zimowe wieczory gorąco polecam pisarstwo Margaret Atwood, a szczególnie jej trylogię: "Oryx and Crake", "The Year of the Flood", "MaddAddam". Wciągająca lektura :) Oprócz trylogii jest jeszcze absolutnie fascynująca kolekcja jej krótkich nowelek pod wspólnym tytułem "Positron", a zaczynająca się od "I'm Starved for You". Na pewno znajdziesz na Amazon.com :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czytawszy wsio, aczkolwiek nie w oryginale, z wyjątkiem Roku Potopu i MaddAddam (nietłumaczona jeszcze).
      W sumie można wiele razy, lubiem bardzo.

      Usuń
    2. Wolę czytać w oryginale, bo polskie tłumaczenia czasami pozostawiają wiele do życzenia. Na przykład: "Oryks i Derkacz". Że co proszę? "Derkacz"??

      Usuń
    3. a co? corncrake= derkacz. Crake?

      Usuń
  11. Bardzo dziękuję za wyróżnienie - trochę chyba na wyrost, a może na zachętę? :)
    W zabawę się nie pobawię, czasu brak, bo listopad i grudzień to szalone miesiące, natura podobno kładzie się spać, a ja właśnie wtedy mam najwięcej roboty.
    Dziękuję jeszcze raz!

    OdpowiedzUsuń

komentarze cieszą autorkę :-)
(moderuję komentarze do starszych postów :-)