od początku

piątek, 1 kwietnia 2011

Pani Łąki;-)

dzisiaj wątek osobisty.
Jak w tytule- jestem Panią Łąki. Moja łąka znajduje się w Pięknej Krainie. Piękna Kraina od zawsze była krainą pogranicza, jak każde pogranicze pustą, przewianą wiatrami historii, niezakłóconą ufnym i radosnym gospodarowaniem człowieka.
Piękna Kraina jest Ptasią Krainą. Teraz na polach biorą rozbieg żurawie, na  płytkich rozlewiskach krążą łabędzie krzykliwe. Za chwilę wejście na groblę nad stawem będzie jak nurkowanie w Discovery.

Dlatego ją wybrałam. Kiedyś chciałam wybudować dom na Łące i zamienić ją w Park.

Ale marzenia nierealizowane blakną, niematerializowane zużywają się. Dzieci dorastają, rodzice umierają, my... mamy nowe marzenia.
Przez całe lata nie odwiedzałam Łąki. No i w końcu trzeba było pojechać.
Dąb stoi, jako stał od dwustu lat.

Bocian u sąsiadów jak zawsze.


Krajobraz wokół swojski.
Mokra część Łąki jeszcze całkiem śpiąca.

przestrzeń, przestrzeń, przestrzeń.





I wiecie co? Znowu chciałabym tam zamieszkać. Mieć taki mały domek, tylko po to, żeby co wieczór oglądać zachód słońca nad Łąką z drewnianego tarasu. I żaden tam park ani ogród, tylko Łąka, do leżenia w trawie i patrzenia w niebo. No, może coś bym tam dosiała... rdesty wężowniki może... i kalinę nad potokiem bym posadziła.

A woglewogle to mam fajne zwierzątka na tej Łące:


(o kopczykach mówię;-))




















I moje ciuchy folkowe się sprawdzają w takim krajobrazie:
No i o co chodzi z tą Łąką?

Chyba każdy z nas nosi w sobie archetyp Raju. Swoją Łąkę. Swój wewnętrzny Ogród. W każdym razie szczęśliwy ten, kto nosi. Wysłuchałam wielu opowieści o szczęśliwym dzieciństwie spędzonym na buszowaniu w tajemniczych ogrodach. I moje było takie. 
Ale... już nie chcę sobie odtworzyć raju dzieciństwa. Potrzebuję czegoś więcej, czegoś innego- przestrzeni, rozmachu. Potrzebuję czegoś mniej- pustki.

No. To następnym razem już będzie o ogródkach. Pozdrówka, Megi.

4 komentarze:

  1. Niestety to miejsce nie byłby moim ogrodem.Kocham przyrodę, ale kocham też ludzi i lubię wśród nich przebywać na codzień.Tam mogłabym pojechać na wakacje i to wszystko. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. oj, Giga... a pomyśl, że cały świat jest twoim ogrodem... i wszędzie jesteś na wakacjach... nie twórzmy granic! A ludzie są. Sąsiedzi;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ponoć marzenia się spełniają jak się wystarczająco mocno marzy :)
    Ja bardzo bym chciała mieć swój kawałek lasu, może być ze strumykiem, marzę, może się spełni.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tam wygląda trochę jak u moich rodziców. Jak tam jestem i patrzę na zachodzące nad polami słońce, to nie mogę się nadziwić, że są jeszcze ludzie, którzy chcą mieszkać w ciasnych miastach.

    OdpowiedzUsuń

komentarze cieszą autorkę :-)
(moderuję komentarze do starszych postów :-)