od początku

czwartek, 16 października 2014

nigdzie

Ostatnio bywam Nigdzie.
Nigdzie jest w najbliższej okolicy.
(pozdrawia Maurycy z Matrycy- pożyczam od VegAnki to wdzięczne imię Syfa Na Obiektywie)
 Murawy, zawczasu skoszone, wciąż tam się zielenią i kwitną.
To czas astrowatych, gwiazd porannych i wieczornych.
(przymiotno białe)
(cykoria podróżnik, złocień łąkowy)
(aster krzaczasty)
(rumianek pospolity)
Nigdzie kwitną ostatnie kwiaty, tak cenne.
(kalina japońska)
(hortensja piłkowana 'Bluebird', taki ułomny kwiatostan bez kwiatów płonych)
(oczar wirginijski)
(jaki elegancki, prawda?)
Nigdzie tyle kwiatów w takich łanach.
(ostatnio sporo się u nas facelii sieje, dla pszczół)
(a ona pachnie we mgle jak miód i wanilia)


 Nigdzie też tyle motyli na tych kwiatach.
(zużytych i wystrzępionych motyli)
 Nigdzie takie owoce.
 I takie zwierzęta, nagle rozczulające.
(odleciały pokrzewki, jaskółki, wizgające jerzyki)
(mazurki zostały, siedzą na grujeczniku nad kompostownikiem)
(grujeczniku wciąż tak zielonym)
(czekając na moment)
(żeby sfrunąć)
Jesień w pełni, Nigdzie.
(a w ogóle mówi się tak- jesień w pełni?
Wiosna ma pełnię i lato, a jesień?)
(nie wiem, jaki to klon)
(jakiś piękny)
Nigdzie jest pięknie i trochę smutno.
W Nigdzie jest przeczekiwanie.
Krótkie Godziny Na Ziemi.
***
W Moherii natomiast najgorzej.
Mały Kot chory.
Co było do przewidzenia, nie bierze się małych kotów do bandy wałęsających się nosicieli wszystkiego, wiem to od czasów Fossa.
Ale cóż.
Mały Kot jest wesół, bawi się, je, nie gorączkuje i nie jest osłabiony, ale ma zajęte oskrzela i mimo kolejnych i silniejszych leków- nie leczy się.
U małych kotów takie rzeczy mogą skończyć się źle, one wcale nie mają dziewięciu żyć.
Ale cóż zrobić. Czekamy i leczymy.
Piękny jest ten Mały Kot, taki proludzki, tulaśny, bystry, zabawny i kochany.
Taki jest:
Puchowa Błyskawica;-))
I zaraz się męczy, i zasypia:)
Prawda, że wyzdrowieje?
Pozdrówka, Megi.


45 komentarzy:

  1. Dziewięciu może i nie ma, ale na pewno więcej niż jedno. Musi wyzdrowieć!
    Nigdzie jest piękne. I jego zdjęcia również. Moje nigdzie też piękne, tylko ja nawet tam nie bywam za często. Ale pójdę, napatrzeć się, zdjęcia porobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. twoje Nigdzie jest piękne i zdjęcia jego są piękne:-) czekam na nie, idź koniecznie!

      Usuń
  2. Nigdy bym nie zgadła, że kot, który jest wesół, bawi się, je, nie gorączkuje i nie jest osłabiony, może być kotem chorym! Przeraziłaś mnie.
    A może ma alergię na jakieś domowe ustrojstwa, bo on przecież domu nie zaznał wcześniej. ?
    Zdrowiej cudku cudaśny!
    Nigdzie niesamowicie ukwiecone!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda wieczorową porą:-)
      a ja cię sobie zawsze wyobrażam nad tymi blogami po porannym obrządku, w zakurzonej smudze światła, z jakimś pięknym kubkiem.
      Może ma alergię, też o tym pomyśałam, bo rzęzi oskrzelowo, a antybiotyk nie działa.

      Usuń
    2. jak wirusowe to też nie zadziała, może na wirusy trzeba by zadziałać???

      Usuń
    3. ale wiesz. Dostaje np. steryd i powinien obkurczyć te naczynia, powinno być lepiej. I nie działa. Nawet objawowo się nie leczy.
      A na wirusy to co?

      Usuń
    4. będę pytać dziewczyn w fundacji bo jak pamiętam to coś jest i na to

      Usuń
  3. To Ci się porobiło. Nie bierze się, nie bierze tylko szczepi.
    Szkoda byłoby takiej ślicznotki. Miejmy nadzieję, że się wyleczy. Jest malutka nie ma odporności.
    Wiesz, że moja trikolorka zachorowała po Waszym wyjeździe. Od niej zaraziły się młode- nieszczepione. Do tej pory na przemian chorują dwa kocury. Wetka powiedziała, że są nosicielami i zarażają się od siebie.... Po jakimś czasie podobno przestana chorować......
    Ciężka to sytuacja. Trzeba maluchy szczepić to jedyna rada.
    Takim to sposobem rozumiem Cie doskonale. Moja malutka chorowała 3 razy pod rząd - teraz biega po barierce schodów, odwiedziła nawet ogród na zewnątrz- przez okno dachowe......
    Piękne faceliowe zdjęcia- z lata ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, że ci chorowały, trzy światy z nimi. Wet powiedział, że za dużo ich.
      Szczepiłabym oczywiście, ale przyszła znienacka, jak pisałam, i za mała. Po doświadczeniach z Fosskiem Kropka wzięliśmy szczepionego i trzymiesięcznego.
      Coś ty, facelia z teraz:-) sprzed dwóch tygodni może, ale wczoraj widziałam taką samą.

      Usuń
    2. Mnie powiedziała, że też za dużo........
      Pieszczę je bezustannie, żeby czuły się bezpieczne... no i wydatki na lekarzy wet.

      Usuń
  4. Cudko małe z tego koteczka, wyzdrowieje, musi !
    Skąd Ty bierzesz takie okolice do robienia zdjęć ?? Co?
    Normalnie nie ma takich i już...Chyba ,że w Nigdzie :-)))
    Pięęękne zdjęcia, przepiękne, aż ta jesień taka jakaś inna i przyjazna ludziom :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to są tak zwykłe okolice, że zdziwiłabyś się- zachwaszczony rumiankiem zagon buraków, okolice budowanego osiedla (do którego trzeba stanąć plecami), ogródek teściowej, zapuszczony warzywnik, nasz bałaganiarski skład roślin... są wszędzie takie okolice, tylko trzeba je wykadrować i zatrzymać się. Tak dosłownie, bo jest mnóstwo widoków piękniejszych, ale nie ma jak zaparkować. Dlatego lepiej chodzić pieszo. I zawsze z aparatem;-)

      Usuń
  5. Trzymam kciuki za Malutką, musi wyzdrowieć, nie ma innej opcji!!!

    1. ja wolę nazywać je marcinkami
    2. niestety jesień też bywa w pełni
    3. facelia to wymysł chcących łatwych zarobków pszczelarzy, bo miód faceliowy ani specjalnych walorów smakowych nie ma (dla mnie jest po prostu niesmaczny,ale to sprawa gustu) ani zdrowotnych. Łatwiej zasiać pole facelii niż wywozić ule na wrzosy czy lipy

    a tak w ogóle to Nigdzie jest przyjazne i fajne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też je nazywam marcinkami, ale to takie codzienne imię, a astry to odświętnie:-)
      Masz jesień w pełni, hę?
      To chyba prawda z tą facelią (sieje się ją też jako poplon, dlatego tak tu słodko wygląda z rzepakiem i gorczycą), ale skoro pszczołom smakuje, to chyba wszystko w porządku?
      Tak w nawiązaniu do dyskusji- miód a weganizm;-)

      Usuń
    2. Z punktu widzenia najedzonych pszczół tak, z punktu widzenia konsumenta miodu ten miód może nie istnieć.
      No dobra jesieni w pełni nie ma jest złota polska jesień i dopóki nie padało taką mieliśmy i taką pokazałaś :P

      Usuń
  6. Co za pytanie, na pewno wyzdrowieje.
    Niektore zdjecia wyglådaja jakby byly zrobione u mnie... Moze i tak, w koncu nigdzie jest wszedzie.
    Trzymajcie sie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdzie jest nigdzie;-)
      Niestety nie u ciebie, ale może wkótce, wreszcie.
      Wy też.

      Usuń
    2. Wkrótce? Takie słowa bardzo przyjemnie się czyta. O wiele lepiej niż kiedyś, później...albo nie mam czasu....

      Usuń
  7. Musi wyzdrowieć. Nie ma wyjścia - nawet u Pana Boga nie miałby Mały Kot tak dobrze jak w Moherii:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i wyzdrowiał, i teraz dopiero jest zagwozdka- nasz on czy nie nasz...

      Usuń
  8. ale takiego kota do jednego to się chyba bierze nie? Niuniol bardzo by się z towarzysza ucieszył. Żeby nie ta odległość.... ściski i pięknie tam u Was jak Nigdzie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bierze się, bierze:-) ale dorosłe kocury boją się małych kociaków, zważ na to. Chyba Niuńkowi zdałaby się młoda kotka;-)

      Usuń
  9. Pewnie, że wyzdrowieje, czuję to. Twoje Nigdzie wcale nie wygląda na pełnię jesieni, wcale! U nas pełnia jakoś bardziej zaawansowana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta jesień jest mało jesienna i kolorowa, wciąż. Było za mokro i za ciepło na kolory. U was bardziej stepowo, to i jesień bardziejsza. Dobrze czułaś:-)

      Usuń
  10. jesień przychodzi i nie ma na to rady jak mówią. przychodzi za szybko, poczaruje chwile kolorami i wrzuca nas w czarna dziurę na strasznie długie miesiące. dlatego nie przepadam.
    kocurka slodziasta, wprawdzie 9 żyć nie ma ale ma wole walki. weterynarz kiedyś mi powiedział, ze mało tak żywotnych stworzeń jak koty. jeśli je, bawi się, nie chowa się po katach to nie jest źle. może ma uczulenie na jakiś składnik pokarmowy. będzie dobrze, musi być dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja to samo. Niby tylko trzy miechy i będzie koniec stycznia, i dłuższy dzień, ale łech.
      Będzie dobrze:-)

      Usuń
    2. oj tak, oj tak.
      kocham 2 stycznia gdy już na barani skok i cala ta świąteczna przewalanka z głowy. okres listopad-grudzień najchętniej przespałabym w kupie liści.
      jeśli dobrze zrozumiałam kocurka ma się lepiej :)

      Usuń
    3. w kupie liści, jak jeż:-))
      tak, ma się dobrze:-)

      Usuń
  11. Zdrowia maluchu! :) trzymaj się! Jak tam pieknie u Ciebie i jeszcze ile zieleni! W tym roku motyli było wwwiele i jeszcze fruwają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, nawet teraz jest zielono! chociaż już nie tak pięknie i ciepło...

      Usuń
  12. Żal kiciuni, niech wyzdrowieje kochana,
    Zdjęcia robisz bajeczne. Jesień na nich w pełni. Pięknie. Niech trwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och, wiesz... jesienią jednak wolałabym trochę przyspieszyć czas. Albo przespać:-)
      Kicia już ok:-)

      Usuń
  13. Nie martw is zawczasu. Nie mozna i tak tego zmienic. Masz jak sama przyznajesz duzo populacje kotow i zawsze cos ktorys moze przyniesc. Jeden z moich krolikow jest bardzo otyly. Co ja tez nie wymyslalam, zeby dawac mu mniej jedzenia albo na innej polce dla drugiego zeby ten nie mial dostepu, bo wiem, ze z ta waga odejdzie mi wczesniej z tego raju. I nic i zawsze znajdzie dodatkowe jedzenie i dalej wyglada jak indyk w masle a nie jak krolik. Nie ma rady. Jak zwykle jest pocieszenie, ze do czasu tego nieuniknionego jest mietolony i zadbany i bardzo chciany. Za oknem letnia burza. Tak letnia ze slyszenia i jak zwykle tutaj namietna. Kolejny cieply pazdziernik, przyjscie pierwszego listopada zakonczy ten mezalians jesieni z latem jak z ucieciem noza. Duzo pracy - dodatkowy kurs z matematyki, potem chyba wezme jeszcze jeden przed koncem roku zobacze. Wybieram sie w twoje Nigdzie przyszlego lata. Piekne zdjecia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciekawe, dlaczego jeden jest otyły?
      ciekawe, czy są rodzeństwem??
      Miło będzie cię widzieć Nigdzie:-)
      Może pojedziemy do Kalinowa?
      I mam nadzieję, że tym razem zima was łaskawiej potraktuje, niż ostatnio.

      Usuń
  14. Same cuda, a kotek najcudniejszy! Niech zdrowieje szybko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wyzdrowiał, więc już kto inny będzie się nim opiekował...

      Usuń
  15. Wyzdrowieje.
    Jesień u nas była zawsze dojrzała, a lato i wiosna w pełni. Dziś straszliwie pada, ale jest jasno i świetliście. Ładnie, choć przemokłam zupełnie, mimo kurtki nieprzemakalnej. Lepiej było się odziać w runo, bo owce suche pod spodem.
    A nigdzie całkiem jak tu. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dojrzała:-)
      Dlaczego nie odziałaś się w runo, masz tyle runicznych szat?
      Nigdzie jest też tam, koło ciebie. Ciekawe, czy tam, gdzie jesteś, też jest Nigdzie.

      Usuń
  16. Wyzdrowieje,jejejeje, a Bywanie nigdzie, pięknie wygląda, pewnie jeszcze lepiej smakuje, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Czy Mały Kocio wyzdrowiał? Jest tak cudny, że nie miauu innego wyjścia ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mały Kot jest zdrowy, w nowym domku i pokaże się na blogu:-) niemiau!

      Usuń
  18. Śliczna mała kocica:)
    Co do kwiatów to byłem w szoku-już zimno, wszystko przemarzło a dwa dni temu zauważyłem że jedne piekne dzbanuszki mają cała łodygę z zamkniętymi kulkami dużymi rozwijających się w dzbanuszki pąków-wyglądają jak błekitne kule. Jak będzie zimno to nie zdążą się rzowinąć niestety:(

    OdpowiedzUsuń

komentarze cieszą autorkę :-)
(moderuję komentarze do starszych postów :-)