od początku

niedziela, 13 stycznia 2013

światełko dla drzew

To piękne i symboliczne wydarzenie miało miejsce wczoraj w Ogrodzie Krasińskich. 
‘(…) gdyby ludzie stanęli w milczeniu na pniach drzew, żeby uczcić Stojące Istoty, to byłby to niezwykły gest solidarności…’ 

I stanęli
A ja zastanawiam się, co zrobić, aby nie był to tylko [*], aby zamieniło się w światełko w tunelu. 
Oczywiście wszyscy zainteresowani zadawali sobie to pytanie: co mogliśmy zrobić? Co jeszcze można zrobić? Co możemy zrobić w przyszłości, w innym miejscu? Można napisać list do urzędu, to można zrobić zawsze. Przykładowa treść:
"Wyrażam swój stanowczy sprzeciw wobec masakry drzew, jakiej dokonano w Ogrodzie Krasińskich pod pretekstem jego rewitalizacji. Wycięcie ponad 300 drzew, często kilkudziesięcioletnich, uważam za karygodne marnowanie pieniędzy publicznych, tym bardziej absurdalne, że w dalszych planach przewiduje się dosadzenie nowych okazów. Natura to nie jest kolejny element, który Państwo możecie dopasowywać do własnych przepisów i zarządzać nią wedle własnego uznania. Natura traci swój urok, kiedy stara się ją ustawić przy linijce i umieścić w urzędniczych standardach.
Nie zgadzam się również na pomysł wyłożenia ścieżek nawierzchnią mineralną i zakazowi jazdy rowerami oraz na rolkach po znacznej części ogrodu. My, Obywatele chcemy parku, a nie kolejnego zbudowanego od podstaw tworu chorych przepisów."
Można kopiować (zgoda autora) i wysłać go do Zarządu Terenów Publicznych na adres: sekretariat@ztp.waw.pl. TERAZ.
Choć czasem ciężko być grzecznym:

‘Zakończyłem słowami: 
"Trudno mi zakończyć ten list "wyrazami szacunku".
Załączam wyrazy przerażenia i zdegustowania"’

Niekoniecznie musimy widzieć w tym sens, ale warto: 
‘Wysłałam, bo choć to nie "mój" teren, jednakowo boli mnie bezsensowne niszczenie przyrody niezależnie, gdzie się odbywa. Zwłaszcza że takie praktyki stają się codziennością we wszystkich polskich miastach. Bo trzeba na coś wydać pieniądze przeznaczone na "gospodarowanie zielenią" i "zabiegi sanitarne", które zostawiają po sobie żałosne pnie i kikuty. Musimy dać władzom do zrozumienia, że trawniki nadają się na pola golfowe a my- społeczeństwo- chcemy parków złożonych z DRZEW, im starszych, tym piękniejszych i bardziej wartościowych.'
‘Trzeba o to walczyc z pasja, z pokojem, ale zawzieciem. Piszcie listy, nabierzcie porady prawnej, piszcie do prezydenta i innych bawiacych sie w polityke. Popieram was z Tasmanii! Localni aktywisci to maja spora na rekach. W naszych czasach nie mozemy byc leniwi, nie mozemy byc wygodni. Jedna wspaniala kobieta siedzi juz na drzewie ponad rok, jako protest by uchradzic dziewicze lasy: http://observertree.org/’ 
‘(…) Jak powycinali wszystkie piękne drzewa w moim rodzinnym mieście czułam, że to jest "nienormalne". Nie możemy dalej milczeć. Uratujmy to, co się jeszcze w miastach ostało. Takich masakr w Polsce są tysiące, a ludzie czują się bezradni. Poza tym to ma też ważny aspekt emocjonalny. Drzewo jest jak Sąsiad.’ 

Dostrzec sens, gdy ręce opadają, jest trudno, ale: 
‘Niech więc protest przeciwko wandalizmowi w Ogrodzie Krasińskich stanie się także okazją do przeciwstawienia się podobnym aktom w wielu miejscach Polski.'
‘(…) petycja powinna być wysyłana przede wszystkim do pani Gronkiewicz- Waltz z żądaniem konkretnych konsekwencji personalnych za to co zostało zrobione, a raczej zrujnowane. W tym momencie pisząc do dyr. Kaznowskiej [dyr. ZTP, p. m.] tak naprawdę kierujemy protest do osoby współodpowiedzialnej za to spustoszenie, która przecież na siebie nie doniesie i będzie broniła się przed zarzutami wszelkimi sposobami i argumentami. Drugą osobą odpowiedzialną za to, co się stało jest burmistrz dzielnicy śródmieście - Wojciech Bartelski (…)’ 
‘ (…) Moim zdaniem zadziałał tu jakiś warszawski "układ". Ktoś ma skasować pieniądze za zaprojektowanie i zrealizowanie OGRODU. Ale żeby był to kasa odpowiednio wielka, wielka musi być też inwestycja. Czyli ogród musi powstać prawie od zera. Warto zwrócić uwagę jaki architekt (zieleni) się pod tą zbrodnią podpisze... Chociaż i tak odpowiedzialny za to jest Ratusz.
Niszczą ogród, żeby stworzyć ogród. Kretyństwo!(…)’ 

‘no w końcu ktoś się obudził...
my (tj. ja i paru moich znajomych) działamy od dawna, niestety nasze apele nie spotkały się z prawie żadnym zainteresowaniem.
zrobiliśmy zdjęcia, odzywaliśmy się do paru środowisk, uczestniczyliśmy w spotkaniu z radą miasta i dyrektor Kaznowską.
powiem Wam tak - do ZTP możecie sobie pisać nawet i epopeję.
nic to nie da.
i nic nie da klikanie przycisku "uczestniczę w akcji na fejsbuku"
problem jest taki, że pozwalamy urzędnikom (my jako społeczeństwo) na działania, z których potem ich nie rozliczamy. a ci urzędnicy przygotowują bardzo wiele różnych ustaw, projektów nie tylko z "umiarkowaną" wiedzą, ale i bez zainteresowania...
jedyna skumulowana akcja, którą dostrzegłam, ale wymaga ona realnej pracy i wysiłku to aktywność mieszkańców Starej Ochoty - założyli stowarzyszenie Ochocianie - tam także wycina się masowo drzewa rzekomo nieprzydatne czy "niebezpieczne". Wiem, że oni walczą z ZTP.(...)
PS. Wycinka jest kontynuowana, trwa od listopada. Razem zostanie wyciętych 337 drzew (w tym 3 przesadzone).'

‘(…) Może to będzie przełom. Bo to nie jedyny park, gdzie wycięto drzewa. Skaryszak, Dreszera, Filtry... Może tym razem to nabierze rozgłosu. Ale też nie wiem, jak to od prawnej strony ugryźć. Według mnie najpierw powinny się tym bardzo mocno zainteresować media. Może jacyś bardziej ambitni dziennikarze pochodziliby po urzędach posprawdzać zlecenia, sprawozdania, wydane pozwolenia, kosztorysy...’ 
‘problem w tym, że dziennikarze interesują się przez chwilę, pieczątki z nazwiskami pod każdą decyzją czy pozwoleniem się rozmazują - i po jakimś czasie wkraczają pilarze, spece od rozbiórek, budowniczowie fontann i wesołe miasteczka.’ 
Tak, można sięgnąć po każdą metodę, każda jest dobra.
Jeżeli dopatrzymy się znamion przestępstwa przeciw środowisku, to możemy złożyć doniesienie do prokuratury: 
http://prawo.legeo.pl/prawo/kodeks-karny-z-dnia-6-czerwca-1997-r/czesc-s_rozdzial-xxii_przestepstwa-przeciwko-srodowisku/?on=01.06.2012

A jest to możliwe, bo: 
‘obawiam się, ze protesty do ZTP za wiele nie pomogą (…) Zastanawiam się, czy nie należałoby złożyć doniesienia do prokuratury o prawdopodobieństwie popełnienia przestępstwa. Park jest wpisany na listę zabytków Wawy, a wycięte drzewa były pomnikami przyrody, a pomimo to konserwator zabytków wydal zgodę na tę rzeź...nie mam wiedzy prawniczej i nie wiem, czy są podstawy prawne do zgłoszenia sprawy do prokuratury’ 
‘(…) Drzewa te były siedliskiem wielu gatunków ptaków, dla których gałęzie stanowiły znakomite miejsce na gniazdowanie (…)’ 
‘Pamiętajmy że drzewa to również cała masa gatunków ptaków, owadów. Niszcząc drzewa zabieramy tym samym dom stałym mieszkańcom tego parku. Ciekawe jak by się czuł urzędas, któremu ktoś w jeden dzień ktoś wyciąłby dom !!!!!!’ 
‘(…) kiedy walczyliśmy o drzewa w Parku Skaryszewskim, jedynym powodem, który zablokował wycinkę było to, że gniazdują w nich jeżyki [zapewne jerzyki, p. m.], jeżyki są objęte ochroną i tylko dlatego nie wycięto drzew. Może i w tych drzewach gniazdują jakieś chronione ptaki? Zawszę będzie to dobry punkt zaczepienia, o wsparcie można wtedy poprosić stołeczne towarzystwo ochrony ptaków itp.'
‘ wycięto zagrażające życiu drzewa? Ja nie czułam się tam zagrożona przez drzewa, tym bardziej, że duża część wyciętych drzew, szczególnie ogromny kasztanowiec tuż przy pałacu miał tak zdrowy pień, że nawet laik jest w stanie stwierdzić, że cieszył się świetnym zdrowiem (…) Słaba ta argumentacja, ale próbować zawsze warto, może ktoś uwierzy...’ 
‘ (...) podczas wieczornego spaceru usłyszeliśmy huk... bardzo silny wiatr złamał konar w platanie... to było już po decyzjach odnośnie rewitalizacji... następnego dnia nie było już platana... był ogromny, piękny i zdrowy... ale warto było skorzystać - zawsze potem można powiedzieć, że zagrażał ludziom...’ 
‘ponad stuletni kasztanowiec chyba sam się nie zasiał, na chorego od kilkunastu lat nie wyglądał, konarów nie gubił... na pewno jest teraz piękną podłogą albo luksusowym drewnem do kominka... ehhh:(‘ 
Można działać niekonwencjonalnie: 
‘Wszyscy, którzy posiadają dokumentację zdjęciową Ogrodu Krasińskich, niech ją chronią. Po takich wypowiedziach, jakoby ogród był zaniedbany i jakieś samosiejki rosły, warto będzie zrobić specjalną stronę, aby udowodnić kłamstwo. Pani Renata Kaznecka kłamie i dowodem na to są zachowane u ludzi zdjęcia ogrodu. Zachowajmy również zdjęcia utrwalające obecną dewastację i zniszczenie. Nie tylko drzewa- wycięto wszystkie krzewy bzów i zdewastowano staw. (…) Ogród przetrzymał niejedną zawieruchę (…) ale, jak widać, na obecnych decydentów było za mało siły u ludzi lub po prostu nie dowierzali tak jak ja. :( Aż strach bierze gdy pomyślę, co się stać może z Parkiem Traugutta jak komuś będzie potrzebne drewno dębowe....’ 
‘Mój wujek na wiosce zabitej dechami znalazł nieco inny sposób na ocalenie pięknej baaardzo starej lipy, która miała zostać wycięta - z 2 listewek zbił krzyż i przyczepił do drzewa... lipa nigdy nie została ścięta... stoi do tej pory... uwielbiam ją...’ 

Dobrze jest pozyskać „swojego” człowieka, np. radnego, który zada burmistrzowi pytanie: 
'(...) Jakie jest uzasadnienie dewastacji drzewostanu w Ogrodzie Krasińskich? Proszę o przedstawienie pełnej dokumentacji uzasadniającej wycinkę każdego z wyciętych drzew. Proszę o dołączenie wniosków o wycinkę, opinii specjalistów, decyzji o wydaniu zgody na wycinkę i wszelkich innych dokumentów przewidzianych w procedurze przewidzianej w stosownych przepisach. (...)'
Oczywiście „druga strona” (bo nie da się tego inaczej nazwać, nie da się nie- przeciwstawić) używa kontrargumentów:

§ Rewaloryzacja Ogrodu Krasińskich rozpoczęła się od opracowania zaleceń konserwatorskich do konkursu na opracowanie koncepcji rewaloryzacji Ogrodu Krasińskich przez Krajowy Ośrodek Badań i Dokumentacji Zabytków 30 czerwca 2010 r. 
§ Od stycznia 2011 r. do zakończenia i podsumowania konkursu, można było zgłaszać uwagi dotyczące rewaloryzacji Ogrodu Krasińskich na platformie konsultacji Centrum Konsultacji Społecznych miasta stołecznego Warszawy. 
§ Od połowy stycznia do początku lutego 2011 r., CKS prowadziło badania wśród użytkowników Ogrodu Krasińskich. 

Wyniki tych konsultacji można obejrzeć tutaj i bardzo do tego zachęcam, także ze względu na szczególną formę;-) 
http://konsultacje.um.warszawa.pl/sites/konsultacje.um.warszawa.pl/files/ogrod_krasinskich_badania.pdf 
Luty - marzec 2011 r nastąpiło zatwierdzenie i uszczegółowienie zaleceń konserwatorskich przez Stołecznego Konserwatora Zabytków. 
tiaaa...
§ 2 marca 2011 r. odbyło się spotkanie z mieszkańcami dotyczące planów rewaloryzacyjnych, podsumowujące proces konsultacji społecznych (w spotkaniu wzięło udział ok. 90 mieszkańców). I teraz: 
‘(…) Oczywiście wyślę maila. Ale też wiem, że były konsultacje i wtedy mało się tym osób interesowało. To jest pewnie ich argument, ze konsultacje były, choć i tak nie wzięto ich wyników pod uwagę (…) Zabieram się do działania, lepiej późno niż wcale.’ 
‘Tak, odbyły się konsultacje społeczne, gdzie mieszkańcy wyrazili sprzeciw odnośnie: wycinki drzew, wyłożenia alejek nawierzchnią żwirową, mineralną itp., ogrodzenia parku oraz odnośnie przeniesienia placu zabaw. (…) Mieszkańcy, miłośnicy parku również podpisywali petycję, dostali w obecności mediów obietnicę, że wycięte zostaną TYLKO chore drzewa, a park nie zostanie ogrodzony. W efekcie tego wszystkiego stworzono negatyw... dalej historię już każdy zna...'
' (...) były konsultacje i ich wynik był jednoznaczny: ręce precz od ogrodu (…)’ 
‘mieszkańcy , którzy byli na spotkaniu podczas którego ogłoszono "zwycięską koncepcję" byli w totalnym szoku , że wygrał projekt zakładający grodzenie, o wycince na taką skalę nikt wówczas nie wspominał, a wszelkie prace wycinkowe miały być rozciągnięte w czasie - tak aby nie usuwać od razu wszystkich "dzikich' nasadzeń’ 
‘ (…) o głosowaniu w sprawie projektu i wyborze w konkursie- przecież zwykli ludzie, mieszkańcy nie byli do tego dopuszczeni. O wszystkim decydowało jury, mieszkańcy swoje zdanie wyrazili podczas konsultacji społecznych i po tych konsultacjach ogłoszono, że grodzenia i wycinki nie będzie, tylko uporządkowanie parku. Później w ratuszu odbyło się spotkanie, podczas którego ogłoszono wyniki konkursu i wszystkim "szczęki opadły" bo okazało się że wygrał projekt , który nijak się ma do wcześniejszych deklaracji ...’ 
'(…) Zarząd Terenów Publicznych, cytat z konsultacji społecznych:
"Przy odtwarzaniu historycznych osi widokowych obowiązuje zasada etapowości w usuwaniu drzew koniecznych do odsłonięcia widoku. Oznacza to, że w przypadku gdy wśród drzew przeznaczonych do usunięcia znajdzie się egzemplarz cenny, należy go zostawić do jego naturalnej śmierci i nie zastępować nowym drzewem".
Tak wyglądają konsultacje społeczne. ZROBILI WBREW - WYCIĘLI WSZYSTKO NARAZ’
‘Fragmenty "dyskusji" o planach rewitalizacji Skarysza z 2006 roku (do której wciąż nie doszło, ale koncepcja podobna- karczować (wszystko, co się nasiało przez 100 lat), ogrodzić (50 ha zieleni), ulizać, wypucować, segregować:
"Na szczęście przedstawiciele miasta nie wiedzą wszystkiego najlepiej, tylko zapowiadają konsultacje społeczne.
Aleksander Haber: - Ale tylko do pewnego stopnia. Mając 30-letnią praktykę jako projektant zieleni, sześcioletnią jako urzędnik, nie mogę bezkrytycznie wysłuchiwać uwag, które padają ze wszystkich stron".
"Prof. Marek Kwiatkowski: - Odrzućmy opinię, że wszystkim ma to się podobać. Ma się podobać tym, którzy się znają. A ci, co się nie znają, niech się podporządkują".
Założę się, że w wypadku Ogrodu Krasińskich argumentacja będzie bardzo podobna. Może rzeczywiście od razu trzeba złożyć doniesienie do prokuratury.'

‘Skarysz, kolejna odsłona, z 2009 roku, plany usunięcia 250 drzew w głównej alei - bezpieczeństwo- szreństwo, powrót do Szaniora, etc. Mieszkańcy się wpienili, Zarząd Oczyszczania Miasta się tłumaczył. Konkluzja była taka, że ZOM chce wyciąć drzewa, bo będą przeszkadzać w dostępie ciężkiego sprzętu do sprzątania parku. No a jesienią będzie mniej liści do wywiezienia. TRUE STORY. wszystko człowiekowi opada.’ 
‘(…) w tym samym 2009 okazało się, że ktoś próbuje wrócić do planów Starzyńskiego i puścić wzdłuż ogrodzenia Parku (starorzecze) odcinek obwodnicy Pragi. Kolejna afera, więc zaproponowano, by zamienić samochody na tramwaje. W zeszłym roku zaczęły krążyć plotki, że nad Jeziorkiem Kamionkowskim będą stawiać apartamentowce. Cały czas trzeba się wykazywać zasraną "czujnością rewolucyjną" (…) zawsze z automatu lecieć do prokuratury? ruski folwark, a nie demokracja, cholera.’ 
‘(…) o "społecznych konsultacjach". Uwierz, że mieszkańcy Muranowa mówią o nich jak o WIELKIM KŁAMSTWIE. Byliśmy na konsultacjach - i okazało się, że głosy mieszkańców władze miasta mają w najgłębszym poważaniu.’ 
‘wnioski z lektury postów na tej stronie - wszędzie ta sama chujnia i mrok plus aparatczykowska z ducha arogancja (…)’ 

Dobrze wiem, jak wyglądają takie konsultacje społeczne, byłam na pewnych dotyczących terenu po byłym schronisku dla zwierząt, tuż za płotem Moherii. Tak ze cztery hektary razem z przyległym miejskim gruntem, wykorzystywanym rolnie. Park, szmery bajery, tor dla rolek, ścieżki, zieleń, duże drzewa, kolorowe plamy i uwodzące wizualki, które nic nie mówią laikowi, a przede wszystkim nie mówią, co i gdzie będzie wycięte, a co i gdzie posadzone (konsultuje się projekt koncepcyjny, a nie wykonawczy)- zupełnie jak w przypadku Krasińskich: 
http://www.a-ronet.pl/index.php?mod=nagroda&n_id=2508 
po kilku latach pojawiły się pomarańczowe paliki, teren podzielono na działki, szybko wytyczono ulicę i powstały domy jednorodzinne. Bez rozgłosu, bez konsultacji społecznej, na ¼ obszaru. 
Schronisko przeniesiono, teren zniwelowano i widzę, że oprócz pagórka schronu z I wojny światowej (pod ochroną konserwatorską i nie do ruszenia, bo już próbowano go wysadzić, stąd jest lekko nadkruszony;-)) pozostała ½ z całości jest na tyle płaska i duża, że się nada na jakieś osiedle. Na schronie (mniej niż hektar) może i powstanie jakiś teren zielony, ale… 
… na pewno zostaną usunięte rosnące na nim robinie- z bólem, ale uznaję to za słuszne, bo wysiały się zapewne tuż po wojnie, a teraz są na tyle duże, że usychają na cienkiej warstwie gleby pokrywającej betonową konstrukcję i obsuwają się razem z ziemią. Podejrzewam, że zostaną również wycięte lipy, klony, dzikie bzy czarne i cały podrost, no bo przecież to samosiejki. Myślę, że wyobraźnia projektanta zieleni z urzędu (teren należy do miasta) nie sięgnie poza irgę i klony ‘Globosum’. 
Ale wiecie co? Teraz to ja nie mam zamiaru odpuścić i się nie interesować. Trzymajcie mnie za słowo. 
Jednym słowem konsultacje społeczne wyglądają tak, jak pisze dywiz:

(…) Naj­bar­dziej zdu­miewa jed­nak postawa władz dziel­nicy. Otóż gdy szcze­góły pla­no­wa­nej rewi­ta­li­za­cji ujrzały świa­tło dzienne, a zanie­po­ko­je­nie korzy­sta­ją­cych z parku wzra­stało, zor­ga­ni­zo­wano kon­sul­ta­cje spo­łeczne z pomy­sło­daw­cami zmian, pod­czas któ­rych przed­sta­wi­ciele miesz­kań­ców skry­ty­ko­wali plany mia­sta i dali do zro­zu­mie­nia, że ocze­kują odświe­że­nia i kon­ser­wa­cji Ogrodu przy zacho­wa­niu jego obec­nej funk­cji, nie zaś zmiany jego kra­jo­brazu i cha­rak­teru. Wła­dze dziel­nicy cier­pli­wie wysłu­chały głosu zanie­po­ko­jo­nych miesz­kań­ców, po czym niczym nie­zra­żone przy­stą­piły do autor­sko rozu­mia­nej rewi­ta­li­za­cji parku.(…)
Zasta­na­wiam się, po co nam pro­gramy akty­wi­zu­jące lokalne spo­łecz­no­ści, fun­da­cje z wie­lo­mi­lio­no­wymi budże­tami tru­dzące się nad roz­wo­jem spo­łe­czeń­stwa oby­wa­tel­skiego, tre­ningi samo­rząd­no­ści etc. Przy­pa­dek Ogrodu Kra­siń­skich poka­zuje, że wła­dze mia­sta nie są zain­te­re­so­wane dia­lo­giem z miesz­kań­cami. Zupeł­nie zigno­ro­wano potrzeby spo­łecz­no­ści lokal­nej i odgór­nie narzu­cono wizję od początku do końca wymy­śloną w zacisz­nych gabi­ne­tach miej­skiej wła­dzy. Urzęd­nicy nie potra­fią bądź nie chcą zro­zu­mieć, że są na służ­bie miesz­kań­ców, że ich zada­niem jest wsłu­chi­wa­nie się w potrzeby użyt­kow­ni­ków prze­strzeni miej­skiej i wypra­co­wy­wa­nie kom­pro­misu mię­dzy tym, co potrzebne i chciane przez miesz­kań­ców, a tym, co moż­liwe z per­spek­tywy budżetu. Tej postawy dia­logu ze strony urzęd­ni­ków kolejny raz zabrakło.(…)
A jeszcze jednym słowem- wszystko wygląda ZUPEŁNIE INACZEJ od strony użytkowników ogrodu i decydentów:
§ Kwiecień 2011 r., przeprowadzono uzgodnienia dotyczące regulaminu konkursu (Stołeczny Konserwator Zabytków, Wydział Estetyki Przestrzeni Publicznej, Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego, Burmistrz Dzielnicy Śródmieście, sędziowie sądu konkursowego), uruchomiono procedurę konkursu na wykonanie koncepcji rewaloryzacji Ogrodu Krasińskich.
§ 17 sierpnia 2011 r. ogłoszono wyniki konkursu. Następnie odbyła się dyskusja pokonkursowa z udziałem mieszkańców, historyków, przedstawicieli miasta, konserwatora zabytków i uczestników konkursu. 
§ 31 sierpnia 2012 r. konserwator zabytków zatwierdził projekt rewaloryzacji ogrodu. 

Rozpisano przetarg: 
http://www.ztp.waw.pl/zamowienia-publiczne/przetarg-nieograniczony/086bc98b-3936-4762-be61-c7709dd7b95c/ (14. 09. 2012) 
I, oczywiście, nie zabrakło mądrujących się, że nic się nie stało i będzie pięknie, a jak się komuś nie chce śledzić BIP, to sam sobie winien. 
‘(...) jest u nas w kraju moda na "nakręcanie się" bez sprawdzenia dokładnie o co chodzi, a tym samym bez uzasadnienia. Z wykształcenia jestem architektem krajobrazu i na uczelni miałam zajęcia w tym parku. Zajęcia z rewaloryzacji- ponieważ jest to jeden z najbardziej zaniedbanych parków w Warszawie! Stan drzew był już wtedy (a było to ładnych parę lat temu) bardzo zły, ponadto piękny niegdyś ogród zatracił swój zabytkowy charakter przez sadzenie właśnie przez lata "wszystkiego gdzie popadnie". Nie będę się tutaj rozwodzić o historii tego miejsca, bo każdy google ma, ale serio warto jest mu przywrócić jego dawną świetność! I jeszcze jedno - też jestem "tępym urzędasem" - w innym mieście i na innym stanowisku, ale kurde: urzędnicy to też ludzie, dokładnie tacy sami jak wszyscy, my nie zmieniamy się w potwory ani nie przechodzimy prania mózgów dostając tę pracę. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - jeśli pozna się przepisy i procedury to okazuje się, że urzędy jednak nie są takie głupie...trochę więcej optymizmu ludzie!’

Ktoś streszcza specyfikację nasadzeń: 
(…) Szczególnie podoba mi się 1960 sztuk bluszczu (jako pnącze oczywiście, oprócz krzewów), a tak - masa róż, hortensji, grabów, tysiąc siedemset cisów - zapewne na żywopłot, kilkaset jaśminowców, kilkaset żylistków...’ 
No i po co było wycinać jaśminowce? 
‘… jakich wysokich- jak bez/lilak czy jaśmin czy tych 15-cm krzaczków, którymi od 3 lat jest obsadzane Śródmieście ? (…) ja nie mam specjalnych złudzeń . I nadal nie rozumiem celu.'
‘Kochani , ja pas, kto nie znał Ogrodu wcześniej , nie zrozumie, co straciliśmy . I pewnie uzna, ze te róże i hortensje to nawet ładne i "oszołomy na tym FB". Trudno . Ja wierzę, że można było park odnowić , róże posadzić , a tylu drzew jednak nie wycinać.’ 

§ 6 listopada 2012 r. uzyskano pozwolenia na budowę i rozpoczęcie prac w ogrodzie. 
§ Od listopada 2012 r. do początku stycznia 2013 inwestor otrzymał decyzje Stołecznego Konserwatora Zabytków i Wydziału Ochrony Środowiska na wykonanie wycinki drzew i krzewów zgodnie z zatwierdzonym projektem gospodarki istniejącą zielenią. 

Wykonawcą rewitalizacji jest firma Abies, zadowolona ze swojego projektu.
‘Przed chwilą uzyskałem w Zarządzie Terenów Publicznych w Warszawie ustne uzasadnienie decyzji wycięcia ponad 300 drzew w Ogrodzie Krasińskich na Muranowie. Jako bezpośredni powód podano mi zły stan zdrowia drzew, zagrażający życiu i zdrowiu ludzi. Kiedy jednak zapytałem o EKSPERTYZĘ DENDROLOGICZNĄ, powiedziano, że NIE PRZEPROWADZONO TAKIEJ DLA WSZYSTKICH DRZEW, a wycinki dokonano w oparciu o opinie ludzi zaangażowanych w prace. Bardzo przepraszam, ale na tej podstawie MOŻNA WYCIĄĆ WSZYSTKO I WSZĘDZIE.’ 
A jak pisałam o tym u siebie- że o wycince decyduje wykonawca- to kilka osób mi nie uwierzyło. Bo może i trudno uwierzyć. Ale zwykle wygląda to tak: pani Megi, chciałbym wyciąć te tu wierzby, może pani to załatwić w urzędzie? I o ile Megi nie uda się przekonać pana inwestora, ze wierzby są ok. (zwykle przekona, ale czasem nie są ok), to pisze wniosek, pan i. podpisuje, zanosi się do urzędu… gdybym powiedziała, „dobra, wierzby, ale te świerki to też są tujowe, wytnijmy je…”, to by pewnie przeszło. 
‘jeśli "ludźmi zaangażowanymi w prace " była pani właścicielka firmy, która wygrała konkurs ogłoszony przez miasto, to nie dziwię się, że te drzewa poległy ... bezczelne babsko, które podczas spotkania w ratuszu nie okazało mieszkańcom i osobom zainteresowanym losem parku - ani krzty szacunku ...’ 
‘Ilekroć słyszę słowa pani dyrektor ZTP Renaty Kaznowskiej, o tym jak to Ogród Krasińskich był od lat zaniedbany, mam ochotę ją zapytać, od jak dawna zarządza tym terenem - zrobię to przy najbliższej sposobności...’ 

(…) Warto w tym miejscu zaznaczyć, że podobno przeznaczony do wycięcia jest między innymi jeszcze bardzo stary dąb, który może mieć nawet 400 lat. Rośnie przy oczku wodnym i jest ponoć starszy od samego parku, który został założony w stylu barokowym w 1676r. Jeżeli jest zdrowy i nie zagraża bezpieczeństwu, to chyba warto o niego zawalczyć, by pozostał w ogrodzie jako jeden z nielicznych ocalałych pomników przyrody.(…)’ (stąd)
'Do normalnych praktyk powinno wejść zawieszanie przy drzewach przeznaczonych do wycinki zawiadomień: dlaczego, w jakim trybie podjęto taką decyzję, kiedy to się stanie, gdzie można uzyskać informację. Tak na przykład dzieje się na terenie Starej Ochoty.'
Co dalej, droga redakcjo? 
Brawo dla tych, którzy przeczytali;-) aplauz na stojąco dla tych, co poszli po linkach.Wszystkie sposoby są dobre, zwłaszcza zastosowane w masie;-p czujność rewolucyjna, zadawanie pytań, kontrola, jak są wydawane nasze pieniądze. Tylko że są NIE DO ZASTOSOWANIA przez jedną osobę. Dlatego powinniśmy się „skupiać”, wiedzieć, do kogo można się zwrócić i na kogo można liczyć. Np. założyć stowarzyszenie.
Ja tam deklaruję, tutaj i na forum, że mogę tworzyć alternatywne opinie i waloryzacje, za zwrot kosztów (podróży do Wawy np., a nie tworzenia). Nawet zrobię jakieś uprawnienia, żeby być bardziej wiarygodną od Heńka pilarza.
To się może przydać.
Miało być jeszcze o topolach i klonach jesionolistnych.
Kocham topole.
Obiegowe opinie o nich, chętnie powielane, są nieprawdziwe.
Są to drzewa powszechnie sadzone w miastach w latach 50tych i 60tych- tak, ale przede wszystkim rodzime drzewa lasów łęgowych (topola czarna i biała), drzewa pionierskie (topola biała, szara i osika). Rzeczywiście powszechnie sadzono je przy drogach i w miastach, co było błędem- na suchej glebie po osiągnięciu krytycznych rozmiarów obumierają przedwcześnie. Poza tym topole jako drzewa szybkorosnące mają miękkie i kruche drewno, łatwo się łamią. Do ich wczesnego obumierania przyczynia się niewłaściwe cięcie i ogławianie- mają duże zdolności regeneracyjne, ale bez przesady.
Topola czarna (zwłaszcza przepiękna 'Italica') i biała były stosowane w parkach w stylu krajobrazowym jako cenne drzewo, a dziś są wykorzystywane w ich rewaloryzacji. Na przykład w Parku Mużakowskim:
rycina autorstwa 'Zielonego Księcia', topole w centrum
efekt rewaloryzacji
(o Muskauer Park pisałam tu)
Jak już jesteśmy w tym parku, to proszę- to się nazywa rewitalizacja i szacunek dla drzew:
pierwszy i trzeci dąb od lewej w Ogrodzie Krasińskich nie miałyby szans
taki pochyły konar?!
zostawiono nawet nierokujące RESZTKI drzew
a jak już NIC nie można zrobić, to- owszem, można
to jest dobry pomysł- sadzenie zastępczego drzewa w zacisznych, próchniejących korzeniach poprzednika
...
Pyłki topoli uczulają- tak samo, jak pyłki większości drzew wiatropylnych, traw, bylic, nie częściej, a nawet rzadziej. Problem alergii polega na tym, że kontakt z alergenem powoduje reakcję u tych osobników, które mają nieprawidłowo działający, nadmiarowo reagujący układ immunologiczny. Ten defekt ma podłoże genetyczne albo środowiskowe, ale powiedzieć, że pyłki wywołują alergię, to tak jak twierdzić, że drzewa są winne wypadkom drogowym.
'Puch nasienny topoli uczula, zapycha kanalizację, unosi się w powietrzu, pokrywa ulice, trawniki, wlatuje 
do mieszkań, biur, osiada na samochodach. Przechodniom wpada 
do nosa, oczu i ust. Nie można przewietrzyć mieszkania, bo gdy tylko otworzy się okno, wszędzie jest mnóstwo puchu. Coś trzeba zrobić z tym świństwem.'- to skompilowane cytaty z prasy. A dla mnie ten puch to romantyczne białe obłoczki, unoszące się w słońcu. I oczywiście NIE uczula.
Więcej o topolach napisała ewa. Pięknie napisała.
Klon jesionolistny to amerykański kenofit (podobnie jak robinia biała), zaliczany do roślin inwazyjnych. U nas na Śląsku nie stanowi istotnego problemu, ale w dolinie Wisły- być może, podobnie jest z jesionem pensylwańskim.Jak widać, każdej opinii towarzyszy...
druga strona.
Co najmniej druga.
Powinniśmy wziąć ją pod uwagę. Dla mnie topolowe puszki to białe romantyczne obłoczki, dla kogoś- zuo i utrapienie.
Nie jestem gorszym człowiekiem i obywatelem dlatego, że lubię topolowe puszki, nieco "zaniedbane" parki, duże drzewa, topole i tak dalej. Nie chcę, żeby z tego powodu traktowano mnie z góry i z politowaniem, jak oszołoma i zielonego mohera. Chociaż, chwila. Jestem Zielonym Moherem.
A park powinien być tyleż piękny i nastrojowy, co przyjazny użytkownikom i funkcjonalny. Da się zrobić.
Muskauer Park, piękny i funkcjonalny
Ogród Botaniczny w Goteborgu- ta jego część, gdzie ludzie uprawiają jogging, tai- chi, nordic walking, podchody i inne takie. Drzewa i krzewy w tym nie przeszkadzają.
to jest część historycznego ogrodu przy rezydencji
tu też
park w centrum miasta Hjo w Szwecji
jednocześnie będący rezerwatem
Nawet nawierzchnie mineralne (żwirowe lub ziemne) mogą być gładkie i nadawać się do jazdy wózkiem (oczywiście na rolkach nie). Ale rozumiem wątpliwości- u nas nigdy nie wiadomo, jakie wyjdą;-p
a w tle topola włoska<3
Ok. 
Wszystko dzieje się i zmienia, będę wracać i informować o najważniejszych zwrotach akcji.
Jakby ktoś chciał sobie pokrajać serce widokiem usuniętego derenia jadalnego i cisa, to zapraszam.
Pozdrówka, Megi.

16 komentarzy:

  1. śliczne zdjęcia ogrodu kocham ogród i czekam na wiosnę pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Megi, brak mi słów. Niestety ja także wiem, jak wygląda załatwianie wielu a może i większości spraw w urzędach. Brak konsultacji to jedno ale teoretycznie urzędy współpracują z organizacjami pozarządowymi, które chciał nie chciał w wielu kwestiach mają o niebo lepszą wiedzę niż urzędnicy. No ale to tylko teoria. Powinien być dialog, rozmowa, debata. Tego nie ma. :-( i nigdy nie będzie... bo... nikomu na tym nie zależy. Tzn. nie zależy decydentom. Liczy się kasa i tylko ona. Przecież ile jest w mieście problemów... nadal nie rozwiązana sprawa głupich trzech schodów jeśli idzie o niepełnosprawnych i matki z dziećmi w wózkach. A tu ktoś w tak durny sposób wydaje taką kasę. Nie czerpią żadnych przykładów od sąsiadów, nie dążą do tego żeby choć raz społeczeństwo wystawiło im laurkę. Zawsze za przeproszeniem ta sama KUPA.
    :-(

    OdpowiedzUsuń
  3. A może miejscowych posłów "nawiedzać" o niszczenie drzew ??

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj Megi, długi ten post.
    Dzisiaj nasadzenia w miastach według projektów, robią nie ogrodnicy tylko budowlańcy czyli ludzie, którzy o roślinach nic nie wiedzą. Wygrywają przetargi i działają.
    Nie wiem czy damy radę układom i decyzją. Co innego mówią, a co innego robią.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno z grubsza znają przykłady, które pokazujesz. Jak im się udało tak zatrzasnąć, zacisnąć oczy i zatkać uszy?
    Tu chyba nie ma żadnej ideologii. Kasa i nic więcej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kesäisiä kuvia - harvinaisia puuvanhuksia.
    Mainio kuva-sarja.
    Terveisiä Kuusamon talvesta....

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę. Rewitalizacja takiego parku to czysty urzędniczy pieniądz: raz ukradną coś z unii, raz z ministerstwa środowiska, a wycięte drzewa opalą urząd albo szkołę przez rok. Przy okazji następny przetarg na wykonanie prac i jeszcze jeden na obsługę parku. Kto by się oparł takiej pokusie, skoro cała ta zabawa jest za "niczyje" pieniądze?

    OdpowiedzUsuń
  8. Megi to bardzo trudny temat dla mnie. Właśnie dopiero co wycięli mi piekne jesiony przy drodze, które były stare od zawsze. aż boję się wyjechać ,bo pewnie czatują na kolejne okazy. Zawsze jak wracam skądś to jakiegoś drzewa brakuje. Ja nie wiem dlaczego władze tak nienawidzą drzew.W naszym parku też szykują się wycinki z tym, ,ze to co teraz chcą wyciąc legalnie nijak się ma do tego co już poszło pod topór bez żadnych pozwoleń. Ostatnio cudna jarzębina o wiszącej koronie , sadzona jeszcze przez właścicieli na początku minionego wieku. Postawiono na jej miejscu kutą latarnię , która i tak nie świeci. Szlak.... Pismo będę powielać a do posta wrócę ,bo na raz nie mogłam strawić tego .Nerwy mi puściły. Kocham Cię w każdym razie

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja jestem za stowarzyszeniem, konkretnym działaniem i wyciąganiem konsekwencji. Jeśli widzisz możliwości, daj mi znać.
    Koszmar, dramat, głupota i paaaaazerność.
    ewa

    OdpowiedzUsuń
  10. Małgoniu, to ja chcę widzieć, jak monitorujesz sprawę terenu poschroniskowego. Jak ktoś tak kocha drzewa, jak Ty, to przecież szlag go może trafić... mnie trafił, a przecież nie siedzę w tym tak emocjonalnie. Ale nie podniosłabym ręki na żadne drzewo (no, uczciwie, to prawie żadne, są wyjątki racjonalnie uzasadnione, jak od każdej reguły... ale DRZEWO nigdy... wiem, że mnie rozumiesz...)
    Ale - w tym kraju nie tylko do drzew szacunek szwankuje... a zwierzęta? a ludzie starsi? A nasze, wielkie słowo, "Środowisko"?? Głupota i pazerność i wielka, wielka PYCHA...
    A przecież może być pięknie. Mogłoby...
    Ściskam, kochana M. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Co do topoli, to trudno mi się jednoznacznie wypowiedzieć.
    Są strasznie dokuczliwe, czego doświadczyłam na własnej skórze i z własnej działki je usunęłam za zgodą gminy. Najbardziej dokuczały mi wczesną wiosną lepiące łuski, co przyklejały się do wszystkiego oraz liście, które przez zimę zgnić nie chciały i na kompost się nie nadawały. Olbrzymie ilości białego puchu, co powodowały, że zamiast być zielono robiło się biało jak w zimie oraz czerwone "robaluchy" nie przeszkadzały mi zbytnio. Topola pięknie wygląda z daleka, jedne są smukłe, drugie pięknie szumią, a osiki na wietrze pięknie połyskują dolną stroną liści.

    OdpowiedzUsuń
  12. Megi Twoje nowe posty nie wyświetlają mi się na pasku:(((

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne zdjęcia! Wspaniale jest oglądać takie zadbane miejsca!

    OdpowiedzUsuń
  14. Megi!
    Donoszą:
    "Doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył Olgierd Łukaszewicz. Aktor twierdzi, że może się to wiązać z zamiarem przeznaczenia części terenu pod zabudowę"
    Wiedziałaś? Dziś wyczytałam .
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dotyczy Ogrodu Krasińskich, zapomniałam dodać, ale Ty pewnie już wiesz.

    OdpowiedzUsuń

komentarze cieszą autorkę :-)
(moderuję komentarze do starszych postów :-)