Zdjęcia zapisane chyba cztery tygodnie temu.
Wyraźnie nieaktualne na Dolnym (porównując z ubiegłą ciepłą sobotą w tym samym miejscu), ale w innym regionie mogą być fenologicznie adekwatne.
W Finlandii może nawet jeszcze nieaktualne.
Cóż. Pogoń za aktualnością wyklucza uważność, na której tak wszystkim zależy, no i jak nie opowiedzieć o tym ulubionym czasie, gdy Kraina Wód jest niebieskozłota...
(jednym z moich ulubionych czasów, oczywiście. W jednej z moich ulubionych krain.)
Więc... o tej porze, trzy lub cztery tygodnie temu, wystarczy przemknąć brzegiem lasu na groblę.
Przemknąć od strony Brzostowa (nie tego, w którym robi się najbardziej nastrojowe fotki Biebrzy), z tej strony grobli nie bronią zakazy wstępu.
Znajdziemy się w niebieskozłotej rzeczywistości.
Miejscami posrebrzonej.
Światło przeidealne, powietrze jak ostry kryształ.
Kwitło jeszcze bardzo niewiele- wierzby iwy, osiki, podbiały i pierwsze zawilce-
Stadność i łączenie się w pary, nawoływanie i trzepotanie gęsi gęgaw, kaczek krzyżówek, żurawi, czajek, pliszek, czapli siwych i białych, mew śmieszek, rybitw, kormoranów, wizg skrzydeł łabędzi niemych, buczenie krzykliwych.
Pominęłam kogoś?
(łabędzie krzykliwe na popasie podczas przelotów) |
(łabędzie nieme przymierzające się do gniazdowania) |
(zeszłoroczne łabędzie nieme) |
(czapla siwa przed startem) |
(łabędzie jak pytajniki) |
(para gęgaw i inni) |
(czajka) |
(straszny tłok) |
Pierwszy widziany w tym roku bocian to bocian czarny.
(co do Maurycego z Matrycy- po czyszczeniu BMI został jeden. Niedobrze, bo rozmnożył się partenogenetycznie i są już trzy. Nie należało do tego dopuścić.) |
Jednak te zmiany raczej nie wróżą dobrze. Uspokajamy się, że rzadkie zwierzęta mają się tak dobrze, że stają się pospolite, tymczasem one po prostu nie mają miejsca, tracą swoje siedliska, są zmuszane do zajmowania nowych, blisko ludzi. Stają się widoczne- na chwilę, zanim znikną.
Przemijalność.
Dotyczy to też bobrów, tych szkodników.
Ścinają drzewa.
(całkiem wielka osika) |
Budują tamy, piętrzą wodę, zalewają uprawy.
Dobrze dla przyrody, źle dla ludzkich interesów, skończy się ich ochrona.
Ale na razie w Krainie Wód zaczyna się kolejny sezon, wizg skrzydeł, klangor i nawoływania, ruch i poszukiwanie.
Za miesiąc wszystko ucichnie, ptaki ulungną się na gniazdach, wyprowadzą młode. Część stawów zostanie spuszczona, zawilce zakwitną łanami.
Mrysław nie był z nami w Krainie, w ramach rekompensaty puściłam mu film.
Zasnął jednakże w piętnastej minucie, zupełnie jak jego pan w czasie transmisji meczu.
Polecam wszystkim kotom.
Pozdrówka, Megi.
Ostatnie zdjęcie wymiata!!!
OdpowiedzUsuństrasznie znudzona pantera ;-)
UsuńO przepraszam, żadna znudzona! Szczęśliwe, bezpieczne, radosne, śpiące kiciątko:)
Usuńmyślę, że za leniwa nawet na śnienie.
UsuńFaktycznie kraina błękitu i złota z odrobiną nieśmiałej zieleni i skrzącego srebra. Ptaków mrowie... Masz racje, gdzie przyroda naraża na koszty kończy się górnolotne gadanie o jej ochronie - niestety. No ale staram się też zrozumieć rolnika któremu zalało krwawicę i grozi bankructwo - a u nas łatwo nie jest bo Państwo nie chce płacić rekompensat.
OdpowiedzUsuńno tak to jest, znam miejsca, gdzie żurawie dokarmia się kukurydzą, żeby pięknie pozowały dla turystów, a później zdziwko, że tą kukurydzę żrą na polach.
UsuńTo jest także twoja kraina, a jaka inna- u ciebie zimą i teraz mchowy, zielony las.
Przepiękne zdjęcia, ale kiciuś powala, jest taki uroczy:)
OdpowiedzUsuńtak, on jest literalnie uroczy. Różowy nosek, pomarańczowe oczka, friskis taki.
UsuńJejku, jak on śpi na laptopie :)
OdpowiedzUsuńPięknie jest.
U nas też fauna rozpasana, ta śpiewająca na drzewach zwłaszcza :)
no i ja tak muszę siedzieć godzinami, bo sie ulung!
Usuńpiękny czas.
Kraina Wód jest zachwycająca! U nas niby też wód nie brakuje, ale takiej intensywnej niebieskości nie uświadczysz i ptactwo podzielone na frakcje. Tu czapliniec, tam kormorany, jakoś razem nie chcą.
OdpowiedzUsuńŚwiat zdatny do życia, robi się coraz mniejszy. To co było dzikimi łąkami staje, się polami uprawnymi. Dziesiątkami tysięcy hektarów pól uprawnych, które stały się nimi tylko ze względu na dopłaty.
Ale nic to
Czeka na nas jeszcze mnóstwo piękna, czego Tobie i sobie życzę.
Kraina Wód jest jedyna w swoim rodzaju.
UsuńTo prawda, z tymi dopłatami. Piękna nas czeka jeszcze mnóstwo, dla nas wystarczy, ale martwię się o dzieci.
Dzieci zdążą razem z nami, a wnuki i prawnuki będą bezboleśnie wchodzić w nowy świat. Kiedyś dzika przyroda będzie tylko tematem kilku lekcji w szkole.
UsuńA jeszcze kiedyś później dzika przyroda będzie panować, a po homo sapiens(?) zostaną niezbyt ciekawe wspomnienia coraz mniej widoczne ślady.
Usuńno i mnie po tym. Ja chcę, żeby tak zostało.
UsuńFantastyczne miejsce na obserwacje ptaków. Bocian czarny- widziałam na Ukrainie..., w górach Sanocko- Turczańskich..
OdpowiedzUsuńA one już kwitną.....
strasznie wcześnie kwitną:-( wszystko przez ten ciepły marzec. A mi się wyjazd opóźni...
UsuńMimo, że sercem jestem góralką (nie góralkiem :)), ale wody- te z szuwarami, lasami łęgowymi mnie ciągną....oj, ciągną.
OdpowiedzUsuńMoże latem...tam lub do Przemkowa.
pozdrówy :)
koniecznie. Te stawy tuż obok Rogatej. Przemków też piękny, w dodatku te buczyny, wrzosowiska.
UsuńFantastyczny spokój...obserwuję takie przeloty, na naszych moczarach masa ptaszorów gniazduje. Są też żurawie:) Jak przyjedziecie to oprowadzę. Mrysław wymiata:)
OdpowiedzUsuńtak, ty tak pięknie mieszkasz:-) mam nadzieję, że szybko nam się uda ten przyjazd zorganizować.
UsuńBardzo to smutne co piszesz o przemieszczaniu się ptaków. Ja widzę u nas żurawie właśnie na skraju podmokłości i pola uprawnego. Smutno i przykro się robi jeśli pomyśleć o tym, co nas otacza właśnie w takich kategoriach.
OdpowiedzUsuńChlip chlip....
tak, to smutne i nieodwracalne- chyba.
UsuńDlaczego stawy zostaną za chwile spuszczone? Pszcz.
OdpowiedzUsuńnie wiem, ale tak zrobili, zobaczysz w następnym poście. Pewnie trzeba je wyczyścić z osadu.
UsuńA gdzie Ty tak przytrzasnęłaś środkowy palec? nie schodzi przypadkiem? pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPaznokieć, oczywiście:-)
Usuńspostrzegawcza bestia;-) klapom od zmywarki, jak to ChPD.
UsuńByło nie używać zmywarki -brud z naczyń w końcu i tak odpadnie.:-)
Usuńsłusznie prawisz.
UsuńŻurawie to i owszem "plątają" się po okolicy. Łabędziory jedne i drugie takoż. Nawet bobry mam rzut beretem od pracy. Ale czarnego bociana to ja w życiu na oczy nie widziałam i to nadal ptak niemal baśniowy dla mnie ;) Mrysław rozczula i rozleniwia :)
OdpowiedzUsuńdla mnie też mityczny, poprzednio widziałam go 10 lat temu w Puszczy Boreckiej.
UsuńTU widuję czarne częściej niż białe.
UsuńPrzemijalność na wiosnę czuję szczególnie mocno. Też mam zdjęcia wiosenne, które dezaktualizują się z dnia na dzień. Może się zbiorę i napiszę o wiosennej przemijalności? A może i nie, tyle się dzieje, coś rozkwita, coś przekwita, ciężko nadążyć.
OdpowiedzUsuńA Mrysław - no, Mrysław Wspaniały, i tyle :)
zbierz się koniecznie w ramach relaksu. Nie zniechęcaj się przemijalnością, w końcu aktualność to złudzenie.
UsuńDasz wiarę? Przeczytałam z Niuniolem kolanach, który khm.... też przysnął :-)
OdpowiedzUsuńwidocznie lektura równie nudna, co film.
Usuń