Jesień to nagroda ogrodnika. Po całym sezonie rejestrowania błędów i notowania poprawek niezbędnych "na przyszły rok", nerwowego uzupełniania łysych plam, kompulsywnego przesadzania, patologicznego usuwania przekwitłych kwiatostanów, seryjnego plewienia następuje moment, że siądź i patrz.
(a zaraz wstawaj i grab. Nie, nie to drzewo.)
To siadajcie i paczajcie. Zdjęcia z września i października.
Poniższy ogródek ma rok (opisany jako drugi
w tym poście). Pomyślelibyście, że byliny dadzą taki błyskawiczny efekt? To jest dopiero wow.
|
Róże okrywowe utonęły w gaurze i rosplenicy (ale to na chwilę- jak kwitły obficie, to byliny były jeszcze małe, a w przyszłym roku gaura już tak nie poszaleje). |
|
Rabatki iście "preriowe", może szkoda, że nie zastałam kwitnących jeżówek? A może nie. |
|
Szczęśliwie sąsiad nie posadził tuj, tylko te puszyste miskanty. |
|
Mikołajek trochę już bez jajek, ale jak był niebieski... <3 |
|
W przejściu hortensje. |
|
Uwielbiam te mocne struny trzęślicy. |
|
Miskanty miskantami, kuliste klony musowo :-D |
|
Tak jest między tarasami. |
No to żem sobie ponadużywała obrazów, prawdaż.
Poniżej słoneczne impresje z ogrodu, co go średnio poważam, ale jesiennym popołudniem wygląda najlepiej w skali roku. Może teraz jeszcze lepiej, gdy się zakolorował liśćmi, ale się tego nie dowiem, bo się nie zwielokrotnię.
|
Odcienie późnej zieleni... |
|
i wczesne przebarwienia. |
|
Właśnie tych falków nie lubię :-) |
|
Słoneczna mgła kryje tuje. |
|
Nasz wkład to dobylinienie, zatrawienie, pielęgnacja. |
|
Oraz wsady sezonowe. Bardzo polecam ten skład (begonia 'Dragon', tzw. dąbrówka i komarnica, czyli plektrantus i bluszczyk), trzeba tylko podlewać i stoi do mrozów, codziennie większy. |
|
Przez okno. |
Ogród Zet odwiedziliśmy pochmurnym wrześniowym wieczorem, więc zdjęcia mogą być mało efektowne.
|
Ale kariopterys kwitł bardzo pięknie :-) |
|
Naturalistyczna i jesiennie zaniedbana rabata z czym? z hortensjami w tle. |
|
Hortensja piłkowana, |
|
ogrodowa |
|
i bukietowa 'Kyushu'. Nie są ci one naturalistyczne? naprawdę? |
|
Róże, co kwitną najdłużej. |
|
Poziomki jako roślina okrywowa pod różami. |
|
I gąszcz. |
|
Będziem go ciąć. |
|
"Wow" dotyczy tu bardziej- jak to wszystko, cholerka, znowu urosło przez półtora roku od poprzedniego cięcia. |
|
Głogi 'Paul's Scarlet', muszę wam powiedzieć, bardzo się nie popisują, z roku na rok to samo- zaraz po kwitnieniu liście zżera plamistość. Wyciąć, zostawić? Klony kuliste dać? (żart) |
|
A to jest trochę zepsuty kotek. Po wypadku ma niedowład połowy twarzy, niedosłuch i oczko mu nie mruga. Szczęśliwy w kocimiętce. |
|
Zmierzch. |
|
I mrok. |
Poniższy ogród tylko sporadycznie ogarniamy (chociaż wczoraj zaczęliśmy też przesadzać i dosadzać). Przykład, że fragment może idealnie wyglądać na zdjęciach, a w realu mu brakuje.
W ogrodach w ogóle łatwo się robi ładne fotki, zwykle da się ciekawie wykadrować. W szerszym planie może to wyglądać gorzej- niedawno widziałam w tv ogródek, który na zdjęciach prezentuje się uroczo, na filmie tak sobie i widać, że niebawem będzie wymagał uporządkowania.
|
Konkretnie brakuje sporego płata rabaty za rudbekiami i tła za klonami (te klony to jakiś natrętny koszmar w ogóle ;-)) |
|
Zdjęcie- kwintesencja modnego jesiennego ogrodu. Wow. |
|
Obecnie jeszcze bardziej lśniącomalinowo. |
|
Te astry (chyba 'Kardynał Tarcissio Bertone') świetnie zestawiają się z żółknącymi trawami. |
|
Wisteria to pnącze piękne nie tylko w czasie kwitnienia. |
W niektórych ogrodach- wow, jak tu miło, swojsko i przytulnie. Dopiero zaczynamy program pielęgnacji i stopniowe zmiany, a widać, że możemy się dogadać.
|
Piękna dzielnica, |
|
stare wejmutki, |
|
oryginalne detale. |
Kolejny ogród- wow, to już jedenaście lat? I trzeba wszystko zmienić? Poprzecinać, wpuścić światło i powietrze, odnowić rabaty bylinowe, zrobić warzywnik i zielnik, wymienić nawierzchnie i drewniane elementy na bardziej "współczesne", na kolejne lata...
|
Winorośl japońska o liściach tak zmiennych, że można fotografować jeden po drugim i od początku. |
Bardzo mnie cieszą takie zadania.
Dopóki jesień ciepłą była- a była! spędzało się czas zewnętrznie.
|
W Obornikach. O, to są bardzo fajne i wygodne meble ogrodowe. |
|
Sama dojrzałość i leniwość w tych zdjęciach :-) |
|
W Moherii, w mojej najulubieńszej świetlistości. |
|
Dopiero jesienią, na bluszczu, mamy tu motyle. |
|
W październiku tak pięknie słońce mi tu wpada, że wow. |
Napisałam wyżej, że się nie sklonuję, mam jednak fotograficzną przedłużkę w postaci
Roberta. Oto jego zdjęcia z różnych jesiennych ogrodów, zamieszczone wcześniej na naszym
fanpejdżu.
Okazuje się, że jednak ta jesień nie taka całkiem odpoczynkowa. Co robimy?
|
Tniemy wszelkie wybujałości. |
|
Listek paulowni puszystej :-D |
|
I gałązka, roczny przyrost ;-) |
|
Kosimy. |
|
Wyczesujemy i nawozimy jesiennie trawniki. |
|
Zbieramy spady. |
|
Przesadzamy :-D |
|
Sadzimy. To jest nowa rabata hortensjowa w ogródku z porcelaną w maki. Ma scalić istniejącą rabatę z bukszpanami (też do przeróbki oczywiście) z granicą ogrodu, tzn. tym ligustrem, bo nie wiedzieć czemu był tam taki trawiasty klin (dom jest wielorodzinny, ligustr oddziela część sąsiadów). |
|
Co z tą rabatą bukszpanową? Zostaną tylko bukszpany podsadzone różnymi kocimiętkami. Lawenda i trawa pójdzie na skarpę, a na skarpie... itd. |
|
Nad hortensjami świdośliwa. Dwie odmiany razem, bo są szczepione (na jarzębinie), żeby się nie rozchodziły, a chciałam wielopniowe drzewko. Po co świdośliwa? Żeby pogłębić widok na dalszą część ogrodu, bo jest taki jednoprzestrzenny. |
|
Dalej sadzimy. Szpaler zadrzewni na łosiedlu. Zadrzewnie są takie super, że zniosą wiele, są piękniegęstozielone, bardzo długo trzymają liście i pięknie się barwią. |
|
Ogarniamy. |
|
Kompostujemy. |
|
Cieszymy się detalami. |
Jest pięknie.
No chyba że nastanie taki dzień jak dziś, jakich tej jesieni więcej- deszczowoszary. Wtedy trudniej się nabrać na bajkę o jesieni.
Ale i mgła daje efekt wow, który widać na przykład na zdjęciach z ogrodu Barbary. Nie macie tyle czasu na oglądanie. Następnym razem więc. Niektóre blogery z rabatki hortensjowej zrobiłyby ze trzy posty, ja nie mam na kiedy.
Pozdrówka, Megi.