M. jest ciekawa ludzi, jest do nich zwrócona całą sobą.
A ja tylko o kotach, jeżach i chwastach, tak jakby ludzie byli mniej ważni, co za szowinizm gatunkowy;-)
Może nie lubię ich en bloc, ale lubię, kocham, szanuję- wielu.
***
wyobraź sobiewtedy usłyszysz
a gdy usłyszysz- zobaczysz
***
to nie jest film o niepełnosprawnych, nie dla mnieto jest film o buncie, nadziei, rozpaczy i burzy, i pragnieniu wolności, i walce o to pragnienie, i zaufaniu, i wierze w siebie
wyobraź sobie
jakie to trudne
otworzyć wewnętrzne oko
ale tylko wtedy usłyszysz i zobaczysz
***
oczy szeroko zmrużone, reżyserskie sztuczkijakie to łatwe i efektowne- tak napisać
jakie to trudne
zamknąć oczy i ich nie otwierać
być innym
być normalnym
***
nie widzisz tego, co widziszwidzisz, co chcę, żebyś widział
nie wiesz, czy widzisz prawdę
czy rzeczywistość jest
czy wszystko jest możliwe
***
możecie powiedzieć, że to tylko filmzgrabna historia, żonglerka tajemnicą
świata bohaterów i niedopowiedzeń autora
kicz, w końcu na kiczowatych filmach płaczę
ale dla mnie to więcej, tym razem
bo znam Andrzeja J, jest naszym (rodzinnym) przyjacielem- a Ewa także i może bardziej-
od czasu wielu wakacji
w dekoracjach lipcowej Puszczy Augustowskiej, Boreckiej, Rominckiej
mieliśmy po czterdzieści lat, byliśmy dziećmi, wszystko było przed nami, filmy, życie, nieśmiertelność, palenie skrętów z tytoniowych liści, picie wina z gwinta na piaszczystej drodze pod gwiazdami, malowanie akwarelą pól żółtych od nawłoci, kołysanie się na wodzie jeziora ciepłej i gęstej, z tonącym słońcem przed oczami na wprost, rowerowy pęd szutrową drogą przez fale ciepła i chłodu i zapachów stygnących po upalnym dniu sosen i siana, rusałki wciągające pod lustro jeziora, żubry jak duchy wśród drzew, wódka pod deszczem meteorytów
byliśmy dziećmi jak nasze dzieci, zakumplowane z nami i trochę przerażone
co to się porobiło, dokąd poszło, w jaką złą i dobrą stronę
wcale nie
magia i światło tego czasu jest w nas, jest w filmach Andrzeja i Ewy
a może po prostu zawsze w nas była i z niej czerpiemy
dobrze się było spotkać
tak samo, zawsze tak samo
wystarczy zmrużyć oczy
rzeczy nie znikają, one się oddalają
wyobraź sobie
wtedy usłyszysz
i zobaczysz
tylko zaufaj. nie kontroluj.
***
przeczytałam trochę recenzji (ta jest mi bliska), ale słabo je kojarzę z filmem, kolejny dowód na to, jak różni są ludziewieczór w połowie kwietnia i w środku tygodnia, pierwszy ciepły taki, że można siedzieć długo w noc w ogródku Mleczarni pod Synagogą, pod pęczniejącymi pąkami kasztanowca (dzisiaj to prawdziwe liście)
magia codzienności
tak tak, ta w lustrze to prawdziwa ja, ha ha
ona cię kocha
uwierz w nią, M., zaufaj jej.
***
pozdrówka, Megi. Obejrzyjcie film.