za którym ostatnio bywa tak
albo tak
ale zawsze jest ciekawie.
Czasem nawet bardzo ciekawie, warto dobrze się przyjrzeć.
grzywacz? |
***
Nikt tak nie okazuje uczuć, jak kot kotu.Nikt nie bawi się tak dobrze, jak kot z kotem.
gdzie jest kotek- nie zdążył na konkurs u Jasnej:-/ |
Melisce, która pewnego razu, gdy J pochyliła się nad nią na ulicy, wskoczyła jej na ramię, potem na głowę, tak powędrowała z nią do domu i już w nim została. Po latach nadal wystarczy się pochylić, a wskakuje na ramię i wchodzi na głowę:-)
Fridzie, która jest Kotopsem, Kotopudlem i też przyszła z J do domu z ulicy.
Białemu Kotu i Szaremu Kotu, którzy jeszcze nie mają swoich domków, a bardzo na nie liczą.
Czyż nie są najpiękniejsi na świecie? Są braćmi, mają po pięć miesięcy, smukłe sylwetki, długie nogi, pyszczki i ogony, ruchy pełne gracji.
Czekają, już kochane.
Ach, nie bądźmy rasistami, złóżmy życzenia także Chrobciowi.
***
Wiem, że takie "świąteczne" posty to jakieś zapchajdziury, ale nie mam czasu przygotować czegoś konkretnego, chociaż dzielnie ogarniam.ma.ol.su napisała, że przy takim trybie życia nigdy się nie zestarzeję. No nie, umrę młodo;-)
Ważne jest to, że ROBIĘ, staram się. I że nie jest to ucieczka od, ani ucieczka do.
Tylko zachłanność na życie w jego przejawach.
I że- wcześniej czy później- ogarnę, zrobię.
Pracę, ogrodowe posty, wyjazdy, przewodnik po pięknych ogrodach, sprawę Ogrodu Krasińskich i Parku Praskiego i tysiąc innych spraw.
ćzyżby wiosna? |
Och, zdążyłam przed północą:-))) no to jeszcze:
i mój PREZENT URODZINOWY- dziękuję, dziękuję, dziękuję!!!:***
Pozdrówka, Megi.
Och, wdzięk kota... jest nieopisany.
OdpowiedzUsuńAle przecudne te zdjęcia ptasie, chciałaby takie robić.
Pozdrawiam.
ja też mam mały aparacik, może trochę większy albo nowszy, i on sam to robi. Długą serią, a ja wybieram. I, jak widać, nie mogę się zdecydować:-)
UsuńNikt nie jest tak uroczy, jak kot;-)
boże, jakie cudne koty! rudy mnie powalił na kolana swą miną i wdziękiem :)
OdpowiedzUsuńPuszkin rudecki to mój faworyt, kot cudownego charakteru. Ale każdy jest jedyny w swoim rodzaju.
UsuńNie obchodzę, ale skoro DzięKota, to pozdrawiam, niech im będzie.
OdpowiedzUsuńa ja, jak wiadomo, obchodzę codziennie...
UsuńPuszkin jest fantastyczny!
OdpowiedzUsuńZ tym krogulcem, to już przesadziłaś - strzelam focha!
a ty masz jaszczębia, a ja nie... i kruka masz, a ja nie...
UsuńJak na " zapchajdziurę" piękny post i cudne zdjęcia:-))) Więcej zapchajdziurek może być:-))). Nasze koty i kotopsy też zostały wymiziane w koci dzień do imentu, a psy nawet zaliczyły kąpiel z tej okazji bo brudne już były okrutnie!
OdpowiedzUsuńA co do krogulców - coraz częściej można je spotkać w miastach. Pomału krogulec staje się gatunkiem synontropizującym się, bo w pobliżu siedzib ludzkich są większe grupy ptaków i łatwiej o łup...
Pozdrowienia!
Asia
tak wyglądał, jakby się rozglądał... mazurki były wściekłe, zaplątały się w pnączach i cicho siedziały.
UsuńTeż miałam zamiar wyprać... niektóre koty, ale im się upiekło, bo oprócz lodówki także prysznic się zepsuł. Miałyby pamiętny dzień.
Niedługo zapcham dziurę jeżami, które bardzo się zmieniły i wiele nauczyły!
Jak spojrzy w oczy taki krogulec, to ciarki przechodzą...
OdpowiedzUsuńA koty... jak zwykle cudne. Miziaste i słodkie, jak to one. Wszystkiego najlepszego! Moje koty nie wiedziały, że jest ich święto i rozrabiały jak w dzień powszedni ;)
Bardzo konkretny post, jak dla mnie. Zaraźliwa jest Twoja zachłanność na życie, aż się bardziej chce. Tylko później jakoś tak przechodzi...
Ściskam czule;)
Fossil się boi takich oczu... kiedyś wystraszył się sowy pluszakowej. Moje też nie wiedziały, bo nie kupiłam im nowych myszek;-)
UsuńMi też czasem przechodzi i padam na pysk!
Fajna zapchajdziura. Można zarazić się Twoim optymizmem i spojrzeniem na świat. Kociambry cudne. Ile Ty ich masz?
OdpowiedzUsuńsześciu ich jest, trzy kicie, trzech kocurów. Cztery panny szczurki, dwa tymczasowe jeże i dwa myszoskoczki (mam nadzieję, że tymczasowe), schyłkowe rybki, osiem (?)traszek Waltla. I to jest powód, że jeszcze nie jestem w Zwierzolubnych. Ciężko ogarnąć, zrobić zdjęcia i napisać o każdym.
Usuńdasz radę! Wierze w Ciebie :))
UsuńPięknie bywa za oknem, ale ja chcę już wiosnę.
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia kocie :-)
ta wiosna to już tak... tużtuż...
UsuńPrzepiękne zdjecia - zwierząt i ogrodów. Masz fantastyczne okno z widokiem na ogród (chyba?) i jeszcze piękniejsze to co się w nim dzieje (ptaki). Pozdrawiam Cię ciepło :)
OdpowiedzUsuńkocham moje Okno Wschodnie (podobnie jak Południowe i Północne), bo wszystkie wychodzą na mój mały ogródek, zapożyczony krajobraz innych ogrodów i zadrzewienie. To dobre miejsce dla ptaków. Pozdrawiam:-)
UsuńZabawne kociaki i śliczny prezent urodzinowy!
OdpowiedzUsuńprezent od my best friend ever:-)
UsuńKot chodzi swoimi drogami i jak napisalas swoje najwieksze uczucia przekazuje drugiemu kotowi! I wcale nas ludzi nie kocha, jest z nami dla swojej kociej wygody i jak sobie jiedys pojdzie wcale sie nie bede zdziwiona...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
wierzę, że kocha;-)
UsuńJa widać mam parkę krogulców- wróblarzy. Ten Twój to samica, samiec jest stalowoniebieski.
OdpowiedzUsuńKiedyś żyłam w podobnym tempie, jak Ty. Na szczęście to już za mną.
Też nie ogarniam, nie muszę, ale czy to ważne, skoro robimy to co lubimy....?
Wydaje mi się, że ważne- poza pracą są inne, ciekawe, a może nawet ciekawsze sfery życia..i temu teraz się poświecam, chcę zdążyć....
tak, "mój" jest samicą.
UsuńTeż kiedyś zwolnię, wiem. Będę miała z czego czerpać;-)
Ale już teraz wiem, że nie muszę ogarniać:-)
Chcemy zdążyć, ale tak czy inaczej nie zdążymy z tym wszystkim, co planujemy... kiedyś okropna była dla mnie myśl, że nie przeczytam wszystkich książek na świecie, później- że jak mnie nie będzie, powstaną książki, których nie przeczytam, teraz- ojatm. Może książki już nie te? I nie tylko książki.
Wszystkiego najlepszego w Dniu Urodzin. Czy obchodzisz też imieniny, jeśli wolno zapytać...
OdpowiedzUsuńrudy jest piękny i gruby-niczym z obrazów Botero:)
OdpowiedzUsuńwszystkiego, co najlepsze z okazji urodzin!
urodziny, Zofio i Krystyno, obchodziłam w styczniu, prezent docierał z Kanady przez jakiś czas. Imieniny mam w czerwcu, jakem Małgorzata, ale zachodnim zwyczajem (Wielkopolska, Śląsk) u nas urodziny są ważniejsze. Bo u moich teściów (Małopolska, Lwów) liczą się tylko imieniny, nawet nie wiedzą, ile ich wnuki mają lat;-)
UsuńRudecki jest ZA gruby, ale często musi brać sterydy i to dlatego.
Fantastyczni Ci Twoi przyjaciele!
OdpowiedzUsuńA opcje seryjnych zdjęć mam u siebie -muszę wypróbować, bo te ptaszyska są zjawiskowe.
Czas, mam wrażenie, że im jestem starsza szybciej płynie a ja nie lubię odkłada na później .... Drzew w parku Krasińskich mi szkoda! do ilu kolokwiów uczyłam się tam, bo mój wydział na Długiej, nie lubię takich gwałtownych reorganizacji /nie mogę przyzwyczaić się do łysego Wilanowa? może nie mam racji, może..,
masz rację- przyjaciele. Pocieszą, uleczą, wybaczą.
UsuńStrasznie dużo zdjęć do przeglądania się robi przez te serie... ale do ptaków to idealne.
Bo tak jest, płynie szybciej, niestety. Trochę go sobie tutaj zatrzymuję;-) zatrzymuję też robiąc zdjęcia, jeszcze niedawno tego nie robiłam.
Szkoda tego ogrodu, co by się nie zrobiło, szkoda nieodwracalnie. Ale jest nadzieja, że oburzenie doprowadzi do wytworzenia dobrych praktyk, a raczej- sprawi, że decydenci w kwestiach takich przedsięwzięć (tak naprawdę polegających na dzieleniu kasy między siebie) trzy razy się zastanowią, czy aby nie umoczą.
Zdrówka i dalszej, niespożytej energii:)
OdpowiedzUsuńCo do zapchajdziur - to nie tak...wszak nie sama pracą człowiek żyje, fajnie podzielić się z innymi choćby fotkami swoich kotów, psów czy ...kotopsów:) Rybek jeszcze Ci brakuje:)
Pozdrawiam
som rybki, som!
UsuńPracą to ja mało żyję, miałam w zimie zrobić tu np. podsumowanie sezonu- i co... i za późno;-)
Ojacie, ojacie, jaki ten rudzielec wielgachny!!!
OdpowiedzUsuńno, za duży, jak wspomniałam. Co jakiś czas bierze sterydy i tyje z niczego, a to dla niego niedobrze, ma niecałe 5 lat i co ja zrobię, jak padnie na serce. Musi się odchudzić na wiosnę.
UsuńCóżeś Ty narobiła, Megi?
OdpowiedzUsuńJak tylko zobaczyłam oczy tego pudelka, wróciły wspomnienia o Maksiu ... pokazałam zdjęcia mężowi; znalazł ... wyszperał gdzieś bidę do adopcji, żeby tylko nie trzeba było jechać do Szczecina, chcemy go, czekamy na odpowiedź ... a wiesz, że śnią mi się moje poprzednie psy?
cudowna wiadomość, cudowna historia, w Szczecinie jest fajnie!
UsuńJakiej rasy są Maksio i Miśka, bo coś nie mogłam znaleźć?
Już się wyjaśniło, to nie Szczecin, to Warszawa ... Maksia nie ma już ponad rok, był z nami 13 lat, popielaty pudelek ... rozmowy w toku, na bardzo dobrej drodze, on tam czeka na nas, ale musimy procedury przeżyć, wizytę wolontariusza, potem omówimy transport ... to roczniak po przejściach; Megi, damy radę? chcemy drugiego psa, zawsze były dwa, a Miśka to taka niby sznaucerka, najbardziej przyjazna dusza pod słońcem ... pozdrawiam.
UsuńOooo, mój ciemny, a raczej zaśnieżony umysł nie zauważył tego!
OdpowiedzUsuńKochana Małgosiu, szczęśliwego pędu i szczęśliwych zatrzymań! Tyle dobrych spraw wokół Ciebie i niech tak pozostanie.
Zdrowia, siły, energii! Dużo światła.
oooj zaśnieżony. To było w styczniu, pamiętasz, ustaliłyśmy, że masz 25 lat.
UsuńWięc tobie tego wszystkiego samego, z naciskiem na światło i miłość, teraz i na zawsze:-)
wiesz, jak wracałam z Wejherowa, to tak myślałam, czy nie da się przez twoje pojezierze... ale w jeden dzień jednak się nie da.
Ze Szczecina byłoby łatwo, ale z Wejherowa to nie bardzo ...
Usuń