od początku

wtorek, 30 maja 2017

ogródeczki jak chusteczki

Takie są.
Zadomowe, malutkie podwóreczka.
Zaniedbane, zagracone albo wypieszczone jak pudełeczka.
Łysy tyrawnik na glinie otoczony marnymi tujkami albo ogrodowy salonik.
Bo w małych ogródeczkach zawsze jest albo- albo.
Albo niepotrzebny dodatek do mieszkania na parterze, albo obraz namalowany precyzyjnie za oknem najważniejszego pokoju i miejsce wszystkomające.
(popaczcie na ogródek Agi i na kontrastujące z nim ogródki sąsiadów)
Niewątpliwie tacy gospodarze, jak Aga, są inspiracją dla wielu swoich sąsiadów.
Ci, którzy naprawdę potrzebują prawdziwego ogródka, są w stanie zainwestować wiele- zaangażowania w kreowanie rozwiązań, pieniędzy na realizację. Bo małe ogródki relatywnie nie są tanie.
Oto dwa zeszłoroczne przykłady.
                                                                     🌿🌿🌿
Pierwszy ogródek powstał dla dwojga młodych ludzi. Miał stanowić żywy obraz, jedną ze ścian salonu, a jednocześnie być zielonym pokojem.
To trudne- dom szeregowy to taki "blok leżący na boku", prywatność w ogrodzie jest prawie niemożliwa. Deweloperskie hulajdusza sprawia, że widoki z okien są raczej przykre (na wysoki budynek tam, gdzie powinien być ogrodowy obraz, widok na niebo otwiera się tylko w wąskim oknie między tym budynkiem a następną szeregówką).
W ogródku nie mogło być trawnika, bo kosiarkę trzeba byłoby trzymać w salonie.
Poza tym wymagania były standardowe: ogród małoobsługowy, w dużej mierze zimozielony z barwnymi akcentami (rozwiązaliśmy to za pomocą zastosowania niekłopotliwych roślin sadzonych w dużych jednorodnych grupach, aby ograniczyć ich wzajemne zarastanie i zminimalizować częstotliwość cięcia).
Ponury zimowy widok
na spacerniak.
Powstały dwie koncepcje i ich opis:

(ten i poniższe rysunki: Karolina Czyczerska) 

Głównym założeniem jest tarasowe rozwiązanie ogródka z tyłu domu. Rośliny posadzone w betonowych donicach na kilku poziomach chronią przed wzrokiem sąsiadów z naprzeciwka i boków.
Centralny taras dolny jest położony najgłębiej. Rozwiązanie to jest możliwe tylko przy doskonałym drenażu i instalacji odprowadzającej wodę na niższe poziomy, a rośliny posadzone najniżej muszą znosić okresowe zalewanie (coś w rodzaju ogrodu deszczowego).  Taki układ zapewnia maksimum prywatności i eliminuje problemy z nadmiarem wody opadowej, gromadząc jej nadmiar w „okresowym zbiorniku” (poziom -30 cm). Biorąc jednak pod uwagę możliwe problemy z odprowadzeniem wody do niższych warstw gruntu można zbudować pierwszy taras na poziomie wyjścia z budynku, a drugi, centralny- na obecnym poziomie gruntu (założone na rysunku -15 cm).
Pod oknem kuchni znajduje się ziołowa rabata „kuchenna”. Niewielkie drzewa w centralnej części ocieniają taras, dodają przestrzenności, przesłaniają widok z okien wysokiego budynku naprzeciwko i powiększają optycznie ogród.  Zieleń w betonowej donicy na końcu ogrodu to wysokie, smukłe drzewa (np. świerki serbskie lub kolumnowe odmiany grabu zwyczajnego). Posadzenie w donicy od razu dodaje im wysokości. Zachowano widok na przestrzeń między budynkami.
Przedogródek nawiązuje narysem rabat do ogrodu za domem. Centralny trawnik otaczają rabaty wyższych roślin (mogą to być wysokie, falujące trawy) od strony granicy z sąsiadem, atrakcyjnych krzewów pod oknem gabinetu i niskich roślin okrywowych od strony ścieżki głównej. Drzewa o regularnych koronach tworzą aleję prowadzącą do wejścia i przesłaniają domek gospodarczy.
Założenia i rozwiązania przestrzenne drugiej koncepcji są takie same, różnice tkwią w szczegółach. Na uwagę zasługuje szeroki stopień między górnym a dolnym tarasem- można wykorzystać go jako miejsce do siedzenia, podobnie jak krawędzie donic.  
Oparcie w postaci donicy na dolnym tarasie umożliwia wybudowanie wygodnego, szerokiego siedziska z widokiem na dom, który jest niewątpliwie przyjemniejszy, niż na sąsiadów.
Proporcje wielkości rabat w stosunku do tarasów można zmienić na korzyść tarasów.
Przedogródek jest spokojnym, uporządkowanym wnętrzem. Podział trawnika rabatami i ścieżkami czyni przestrzeń ciekawszą, dzięki ścieżkom koszenie nie jest utrudnione.
W obu koncepcjach donice zostałyby wykonane z prefabrykowanych elementów betonowych. Uważam, że dla przełamania „cukierkowego” wyglądu elewacji i podkreślenia współczesnego, prostego stylu ogrodu pasowałyby proste, duże, raczej ciemne płyty w odcieniach szarości przełamanych brązem.

Już z opisu (kto przeczytał, ten miszcz) wynika, że sprawa jest mocno skomplikowana, rośliny to najmniejszy problem, a całość śmierdzi wydatkami.
Podkreśliłam w nim to, co stanowi w tym przypadku "klucz do ogrodu"- w miejscu, do którego nic nie przynależy, trzeba przede wszystkim użyć magicznych trików. Odwrócić uwagę od brzydkiego, skierować ją na ważne, ustalić proporcje między "pełnią" (bujnymi rabatami) a "pustką" (płaszczyznami tarasów i trawników)- chociaż w realu na początku, dopóki nie urosną drzewa, pustka i tak będzie zbyt pusta.
Do rozwiązania pozostają problemy techniczne (wymiana gleby, odprowadzenie wody) i kompozycyjno- praktyczne (różnice poziomów).

Na podstawie mixu koncepcji powstał projekt.
Ogród za domem. Drzewa nr 2 to ambrowce 'Gumball'😁- to z racji ich odporności na podtopienie, nr 1 to szpaler świerków serbskich z jednym 'Nana' (3) na ich tle jako choineczką do ubierania. Nr 4 to sosna drobnowkiatowa 'Umbraculifera' na życzenie 5- kaliny japońskie, 6- dereń kousa, 7- kaliny Burkwooda, 8- hortensja dębolistna, 9- hortensje bukietowe, 10- laurowiśnie, 11- cisy😟 źle dla cisów. Rys. ja.
I wyściółka bylinowa.
Widok, rys. Alicja Pasternak)
Tu za bardzo nie pamiętam, bo przedogródek niezrealizowany. 
Widok na przedogródek, rys. Alicja Pasternak. Drzewa miały być 'Kanzanami', ale...
... ale zaczęły się schody, i to schody do wody.
To wcale nie jest wyjątkowa sytuacja, powiedziałabym raczej, że typowa. Humus zdjęty i sprzedany, grunt zajeżdżony, dreny zerwane, na gliniastym podglebiu woda stoi przez cały sezon.
Czasem jest tak, jak w przypadku tego przedogródka- właściciele mieszkań zgłaszają sytuację jako usterkę i już ponad rok czekają na naprawę.
Częściej jednak budowlańcy zasypują ubite podglebie (i wszystkie resztki pobudowlane) cienką warstwą humusu
i zaczyna się jazda z przekuwaniem projektu w rzeczywistość.
Przekuwa się go kilofami, łomami i szpadlami.
Trzeba zdjąć humus, wybrać wszystko...
jakoś tak do metra wgłąb...
i nawieźć ziemię urodzajną, możliwie przepuszczalną, i pomieszać ją z piaskiem rzecznym.
Oczywiście w danym przypadku wcześniej trzeba było wykonać prace murarskie i brukarskie. 
Na przytoczonym przykładzie dobitnie widać, jaką mam siłę przekonywania odnośnie wyboru materiałów- surowe szare betonowe płyty i L- kształtki zmieniły się po drodze w śliczniusie żółte cegiełki i udające kamień płytki.
Nic to,  w temacie roślin pozostaję dyktatorką.

Wobec powyższego sadzenie roślin to małe mi.
Prawie wszystko przeżyło i podobno ma się dobrze.
Więc w tym sezonie tylko jeszcze wymienimy cisy (utopiły się! utopiły! nie ma mocnych na naczynia połączone, wody nie było gdzie odprowadzić, mimo wymiany gleby przy dużych opadach cała gleba jest nasączona. Wymienimy je na bambusy😆) i zrobię jakieś aktualne zdjęcia😵
🌿🌿🌿

Drugi ogródek powstał przy bliźniaku w drugiej linii zabudowy, gdzie centymetry grubości ocieplenia stanowiły o kształcie domu i ogrodowych możliwościach.
Na działce zastaliśmy nawierzchnie (#brukarztubył😠) i duże oczekiwania co do uroków i funkcjonalności miejsca.
Niech opis koncepcji o tym opowie.
Rys. Alicja Pasternak
Koncepcja I (moja):
Zieleń w strefie wjazdu stanowią dwie lipy drobnolistne ‘Erecta’ (szerokokolumnowe korony) lub wiśnie piłkowane ‘Kanzan’ (odwrotnie stożkowate korony zawieszone na wys. ok. 2,20 m). Iglaki nie będą odpowiednie w tym miejscu, ponieważ rozrastają się szeroko i będą wymagały podcinania, co źle wpłynie na ich urodę. Warto je podsadzić stabilnymi, odpornymi krzewami, np. tawułą brzozolistną- cała kompozycja będzie wymagała minimalnej opieki i będzie dobrze wyglądała. Tawułę można zastąpić zimozieloną trzmieliną pnącą ‘Vegetus’.
Wzdłuż drogi dojazdowej można posadzić bluszcz zwyczajny, który obrośnie siatkę i zasłoni nieciekawe widoki.  Najlepiej byłoby zastosować gotowe zielone ekrany.
Ustawienie altany pod katem 45 stopni względem elewacji budynku otworzy ją na wnętrze ogrodowe i pozwoli na wypełnienie narożnika ogrodu masywem zimozielonej laurowiśni wschodniej, stanowiącej naturalną zieloną ścianę konstrukcji. Ogrodzenia są osłonięte żywopłotem z cisu, a okazałe iglaste drzewo (jodła jednobarwna lub sosna Thunberga) osłania tę część ogrodu od strony parkingu i koresponduje z podobnego pokroju drzewem rosnącym w sąsiednim ogrodzie. 
Zimozielony barwinek większy i bardzo ozdobne hortensje bukietowe dopełniają kompozycję tej części ogrodu.
Taras z płyt jest osłonięty trawami- od strony sąsiada miskantem chińskim (może to być też trwała, krzewiasta osłona z lilaka Meyera ‘Palibin’), blisko tarasu falującą i miękką rosplenicą japońską, wzdłuż ścieżki połączeniem niskiej seslerii jesiennej i szałwii omszonej (w wyższe trawy też można wpleść białe i niebieskie kwiaty, np. gaurę Lindheimera i przywrotnikowiec). Ponieważ trawy mają trudny okres, kiedy po ścięciu wiosną są mało ozdobne, dobrze byłoby uzupełnić je bukszpanami strzyżonymi w kule lub gęstymi, niskimi krzewami kosodrzewiny. Ze względów kompozycyjnych można powtórzyć ten schemat przy tarasie sąsiada.
Parking jest oddzielony od głównego wnętrza ogrodowego takim drzewem, jak rosnące w części z altaną. Również bukszpany lub kosodrzewiny mają kontynuację w dywanie niskich bylin okrywowych (barwinek, pragnia syberyjska, epimedium, w dalszej części mogą być wyższe, np. przywrotnik ostroklapowy, zawilec japoński). Wzdłuż ogrodzenia w tej części ogrodu proponuję strzyżony żywopłot z choiny, rosnącej szybciej niż cis.
Naprzeciw okna kuchni i na tle domku gospodarczego sąsiadów umieściłam dwie świdośliwy. Wielopniowa, rozłożysta świdośliwa to prawdziwe drzewo- kalendarz, piękna o każdej porze roku i sezonowo zmienna.
Uważam, że dobrym miejscem na rowery (łatwo dostępnym, nie zabierającym miejsca w ogrodzie) jest przestrzeń między kuchennym oknem a wejściem do domu. Można tam na opasce żwirowej umieścić rodzaj „szafy”, drewnianą konstrukcję z wieszakami na tylnej ścianie.
Ścianę domku gospodarczego sąsiadów można rozegrać w mojej koncepcji na dwa sposoby:
- obsadzić ją pnączami (hortensja pnąca, zielony ekran z bluszczu),
- umieścić w jej środkowej części lustro szer. ok. 1 m imitujące przejście, po jego bokach posadzić pnącza jw., a przed lustrem pas delikatnych traw (np. mulenbergia). Trawy można też zastosować w wersji bez lustra. [lustro to na życzenie, niespecjalnie lubię takie ograne chwyty, wydają mi się zbyt wysiłkowe]
Dalsza część ogrodu składa się z:
- osłony- żywopłot z cisu lub choiny wys. ok. 1,80 m na skarpie, trzy kolumnowe graby przesłaniające budynek naprzeciwko, szpaler wysokich i smukłych świerków serbskich wzdłuż ogrodzenia sąsiada,
- przegród i przesłon- szpaler miskanta lub lilaka (jak od frontu) na granicy z sąsiadem z budynku, grupy atrakcyjnych wysokich lub rozłożystych krzewów (dereń kousa, kalina japońska, kalina sztywnolistna, kalina Burkwooda) jako kulisy,
- piennego drzewa (lub dwóch- wtedy można będzie między nimi rozwiesić hamak, uważam jednak, że lepiej będzie ustawić go na stojaku na tarasie) stanowiącego pionowy akcent kompozycji ogrodu. Może to być wiśnia ‘Kanzan’ lub 'Royal Burgundy’.
- wypełniacza rosnącego w wyraźnych, zwartych grupach o zróżnicowanej wysokości (hortensje bukietowe, niższe i wyższe byliny, trawy ozdobne, trzmielina pnąca ‘Vegetus’).
Koncepcję tę można określić jako „architektoniczną”, zwłaszcza w kontekście poniższej.
Rys. Alicja Pasternak

Koncepcja II (Alicji):
Zieleń w strefie wjazdu to atrakcyjna, ale nieco bardziej ryzykowna kompozycja czerwonolistnych klonów i dereni  rozłogowych ‘Kelseyi’ o jasnej zieleni liści, kulistym pokroju i złotoczerwonych gałązkach zimą.
Altana w strefie wypoczynkowej ma ścianę od strony sąsiada, co czyni z niej przytulny domek. Kolumnowe graby na tle cisowego żywopłotu, przesłaniające tę część ogrodu iglaste drzewo i stopniowo obniżające się w kierunku trawnika rabaty bylinowe powiększają wizualnie ten mały fragment i tworzą osobne wnętrze.
Bylinowe rabaty mają kontynuację przy tarasie z płyt, swobodnie płyną na drugą stronę ścieżki i grupami o różnej wysokości kierują wzrok ku drewnianemu tarasowi. Towarzyszą im świdośliwy, a zasłonę od strony parkingu stanowi grupa kalin i dereni kousa.
Taras z płyt jest otoczony rabatą trawiasto- bylinową z bukszpanami lub kosodrzewinami, a dobrym pomysłem na jego osłonięcie od tarasu sąsiada wydaje się umieszczenie między nimi trejaża porośniętego pnączami (pod nim mogą rosnąć też wysokie trawy).
Przestrzeń dostępną komunikacyjnie powiększa kolisty trawnik wokół drewnianego tarasu, otoczony niskimi zimozielonymi trawiastymi bylinami (turzyca Morrowa). Od parkingu i sąsiadującego budynku osłania tę część ogrodu iglasty żywopłot na skarpie porośniętej śnieguliczką Chenaulta ‘Hancock’, która stanowi bardzo szczelną okrywę. W żywopłocie można umieścić lustro (naprzeciw tarasu), które będzie odbijało grupy traw i długą oś ogrodu.
Wiśnie piłkowane ‘Kanzan’ to wyższe akcenty w tej części ogrodu, razem z dereniem kousa stanowią zasłonę widoku na budynek wielorodzinny i taras sąsiada.
Bluszcz rosnący na ogrodzeniu od strony sąsiada, hortensja pnąca na ścianie domku gospodarczego, położenie „szafy” na rowery i hamaka, szpaler świerków serbskich to wspólne cechy obu koncepcji.
Koncepcję tę można określić jako bardziej „ogrodową” w stosunku do pierwszej.

Znów wyboldowałam ważne wg mnie i uniwersalne założenia koncepcji, które można odnieść do każdego ogrodu:
- podkreślanie pięknych widoków (tu akurat niespecjalnie jest co, ale można takie widoki tworzyć w samym wnętrzu ogrodowym i np. ujmować je w ramy drzew lub krzewów) i przesłanianie brzydkich,
- stosowanie przegród i akcentów pionowych, dodających trzeci wymiar i wpływających na odbiór przestrzeni jako bardziej rozległej i spójnej,
- powtarzalność, ograniczenie liczby gatunków i form, sadzenie podobnych roślin w możliwie dużych grupach, sadzenie razem roślin podobnych siedlisk,
- warto przyjąć jakiś wzór lub schemat sadzenia roślin (pasy, fragmenty kół...). Jeżeli rośliny będą w miarę neutralne wizualnie i niekontrastowe, taki zabieg będzie służył spójności;
- upraszczanie rozwiązań,
- funkcjonalność, także w kontekście sezonowej atrakcyjności.

Projekt ograniczył się do ogródka inwestorów, bez części wspólnych.
1- kolumnowe graby, 2- wiśnie 'Kanzan', 3- świdośliwa, 4- magnolia, 5- jodła jednobarwna, 8- kalina japońska, 9- Burkwooda, 10- sztywnolistna/bodnantska, 11- bukszpany, 12- laurowiśnie, 13- hortensje bukietowe, 14- krzewiaste, 15- dereń kousa, 16- lilaki 'Palibin',  17- cisy, 18- śnieguliczka Chenaulta 'Hancock'. W praniu to się lekko poprzestawiało.
Tył.
Bok.
Front.
I dokumentacja przebiegu prac.
Przed.
Ta pięknie usypana gleba jest myląca-  I TAK  trzeb było cała zdjąć, i odkopać kilka rakiet V8. ZAWSZE tak jest w małych ogródkach.
Powalający widok z okna kuchni😯
 Po. Warto?
 
 I w trakcie. Zdjęcia Robert Prochazka.
Kości przedpotopowych Betongów.
Wykop na prund.
 Tej wiosny wpadliśmy na chwilę
 
i zaplanowaliśmy dosadzenie trzeciego Kanzana w trójkącie z tymi dwoma, bo wycięto jarząb na parkingu wspólnoty mieszkaniowej za ogrodzeniem (bo mogli...) oraz 4 sztuk lawendy (bo nie uzimowała).
Poza tym dobrze.
 
 
 🌿🌿🌿
Jutro skończymy kolejny mały ogródek, w którym w dodatku powstaje film rejestrujący nasze ruchy Browna😃i całe to pałowanie z przerzucaniem gleby z miejsca na miejsce, po prostu trójpolówka na sześćdziesięciu metrach kwadratowych😕
Jeżeli ktoś pyta, po co to całe zamieszanie z wymianą gleby, dlaczego tyle roślin i dlaczego to tyle kosztuje- otóż właśnie dlatego. Można zrobić tanio albo dobrze, nie ma trzeciej możliwości (no chyba że jeszcze kombinujemy z "szybko"...)
Zawsze mi się to przypomina, kiedy oglądam kolejny twór trawnikopodobny lub "pięknie obsadzony" ogród.
Jeżeli ktoś natomiast pyta, dlaczego projekt małego ogródka kosztuje nieco więcej niż na popularnym portalu aukcyjnym albo dlaczego nie jest gratis w ramach oferty realizacji ogrodu, mam ochotę zapytać- a jakie pan/pani świadczy darmowe usługi, z których mogłabym skorzystać?
Bo, jak starałam się pokazać, taki mały projekt to duża odpowiedzialność za marzenia ludzi i sporo praktycznej wiedzy.
(a teraz odpowiedzcie sobie na pytanie: nie lepiej założyć szalenie trendny ogródek chwastów??)
Pozdrówka, Megi.