NAJLEPIEJ.
(kwitnie dereń świdwa) |
(popaczcie na obwódki rabat. Zapomniałam, że mogą takie być.) |
Kukurydza już nie taka mała, jęczmień nie tak zielony, zdjęcia powstały w ciągu ostatnich trzech tygodni, w czasie nieidealnych, za krótkich wycieczek w dolnośląskie okolice.
W doskonałym słońcu, temperaturze i długości dnia.
***
Jednocześnie, moi drodzy, NAJGORZEJ.Od jutra ma się ku krótszym dniom i jesieni.
W Danii dzień się nie kończy, a mnie tam nie ma. A miałam być, od dziś.
Nic z tego nie wynika, że mnie tam nie ma, i tak zbieram hejty za nieswoje błędy i opóźnienia.
Za swoje też;-)))
Nie mam czasu pisać bloga. To znaczy pisać być może, ale obrabiać zdjęć to już nie.
Nie umię pisać bez zdjęć.
Odwiedzam was (staty do sprawdzenia), ale się nie odzywam, bo to jest o szóstej rano, a ja mam ręce zajęte łowsianką i herbatką.
Odwiedzam was też wieczorem, ale się nie odzywam, bo mam ręce pod pledzikiem i zamęt w duszy.
Ale tam.
Wszystko mija, jak wiadomo. Lato, życie i tak dalej. Skupmy się na celebracji chwili.
W tym pięknym roku mojego półwiecza moja Ciocia skończyła 2x40, a VegAnka ćwierć wieku, wczoraj.
To są osiągnięcia.
***
Tak że.Póki co robię zdjecia roślinom ruderalnym i zadomowionym antropofitom rosnącym w okolicach budów.
Maki polne i wykę ptasią znają wszyscy, ale czy zwróciliście kiedyś uwagę na piękno dymnicy pospolitej w zachodzącym słońcu?
(nasuwa się pytanie: co ja ROBIĘ na budowie o zachodzie słońca, w czerwcu???)
No i jeszcze rośliny uprawne mogę sobie pofotografować.
(facelii ostatnio uprawia się dużo, dla pszczół) |
( z symbolem Wrocławia, SkyFiutTower) |
(z zapylaczem) |
(z symbolem Wrocławia, Stadionem) |
- w ogrodach (ale to nudne, będzie kiedyś),
- w terenie, w minionym tygodniu np. w Poznaniu i w Izerii (to ciekawe. W Lwówku kupiłam sukienkę, najlepiej.),
- na kijkach, w największy upał, na szczęście w cienistym pocmentarnym Parku Grabiszyńskim,
(i tutaj, na dziecięcym smętniku lato...) |
(czujecie ten zapach wilgoci i tropików pod lipami?) |
czyli letnie spotkania ze sztuką, wystawa i kiermasz prac.
Zaszczycili bohaterowie drugiego planu tego bloga- Basik i Edit,
Muza, Aga, TP i Edit,
Edit;-), Muza zwana także Złomiarą, TP,
Aga, panie Cieślik (Joanna jest autorką niebiańskich kotów)i wielu innych. Ten pan to właściciel miejsca, prezes Fundacji Choreia, Darek Lech.
Impreza miała miejsce w Kryształowicach
w letnie popołudnie, pod baldachimem czarnych bzów, wierzb i jesionów.
Wynikł wynik, że sztuka dobrze wygląda w ogrodzie
(stolik Kasi Nowak) |
(zwierzątka Eli Wałaszek) |
Nawet jeśli budzi kontrowersje;-p
Teraz... wyjechali na wakacje wszyscy nasi. Basik świętuje piękną rocznicę, Edit- swoje uro, Agata jest w Drodze...
... ale i dla mnie przyjdzie czas wakacji. Jak nie Dania, to...
***
Sprawozdanie z życia nie byłoby pełne bez jeża i kotów.Otóż jeżyk ostatnio zwiał do garażu i żył wśród kosiarek, ale został zawrócony.
Znów przeszkadza w jedzeniu.
![]() |
- eee, co jesz? - posuń się, nooo. - nosz kurwa. |
ha- ha. TP zasnął, to ja przełączę mecz na jakieś Come Dine With Me, czy co, i będę cieszyć się pięknym wieczorem.
Dossskonale.
Pozdrówka, Megi.
PS. W Danii 13 stopni i wiszą ciężkie chmury.
Jak u nas. pfff.
No ale ten dzień taki długiii...