Może jednak żyję w jakiejś bańce, skoro spotykam się z pytaniami, czy to dobrze, czy źle, ta ustawa, która pozwala wycinać drzewa praktycznie bez ograniczeń.
Źle, z całą pewnością źle. Wiem, że w innych krajach wycinać można- ale jakoś nikomu tam nie przychodzi do głowy, żeby stuletni dąb poszedł na opał. Wiem, że ludzie chcieliby mieć pewność, że będą mogli usunąć posadzone drzewo- ale w praktyce wycinają lasy, których nie posadzili. Wiem też z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, że ustawa jest ustawką, a tymczasem tnie się też Puszczę i zasiedlone przez ptaki drzewa w lasach...
Wiecie, co jest najgorsze?
To nie Szyszko tnie, ani nie #lexszyszko (patrz też #PolskawTrocinach)
To my.
Zmanipulowani przez politykę, ogarnięci jakąś szaloną wizją sprawczości, kompulsywną potrzebą kontroli, usprawiedliwiający się tym złem, które czynią nam drzewa- koniecznością sprzątania liści, plewienia siewek...
A drzewa patrzą na nas.
Co możemy zrobić, jak rozładować to napięcie?
Nie mówię, że MY (jako firma) nie wycinamy. Owszem, zgodnie z "klauzulą sumienia", ale są sytuacje, kiedy wycinka jest konieczna. Wszystkie zimowe cięcia robiliśmy na podstawie zezwoleń wydanych w zeszłym roku- to nieprawda, że trudno je było uzyskać. W uzasadnionej sytuacji pozwolenie było pewne.
![]() |
Świerki posadzone blisko domu i zacieniające okna, wcześniej przez kilka lat okrzesywane. |
Zagęszczona brzezina. |
![]() |
Orzech- na wycięcie drzew owocowych poza strefą ochrony konserwatorskiej nie było potrzebne pozwolenie. |
![]() |
Tak się nie powinno ciąć żywotników, ale ich zwężenie było konieczne (wąska droga dojazdowa). Pnie w ciągu kilku lat nieco się zazielenią, ale jednak podsadzimy je bluszczem. |
![]() |
Ten żywopłot przytniemy już "normalnie"😏 |
Lepiej sadzić, niż wycinać.
Zimą mieliśmy okazję zaprojektować posadzenie niemal tysiąca dębów (oraz jarzębin, dereni świdwa i róż- nie pytajcie o dobór roślin, szczególnie tych jarzębin. Odgórny.) w pięknym terenie.
Pierwsze zdjęcia z nowego aparatu. Praktycznie uczę się wszystkiego na nowo. |
Żeremie😇 |
Ot, paradoks.
Był to projekt nasadzeń zastępczych za usunięte wcześniej drzewa. To również było dobre w "starej" ustawie- konieczność uiszczenia opłat (które, przynajmniej w teorii, przeznaczane były na zieleń) lub wykonania nasadzeń zastępczych, i to niekoniecznie tylko "drzewo za drzewo".
POZYSKANE drewno poszło głównie na opał, a drobnica na kompost. W formie zrębek.
![]() |
Piękno na hałdzie. Zdjęcie Roberta. |
Akcja miała związek z planowaną rozbudową domu.
Zaczynaliśmy młotem pneumatycznym, w ziemi zmrożonej na 70 cm. Kończyliśmy przy zamarzniętych 30 cm.
Oto ozdobna jabłonka, okopana i zapakowana w metalową siatkę. |
Z pniem zabezpieczonym jutą przed parowaniem. |
Podźwignięta, |
przewieziona, |
wpuszczona do dołka |
i posadzona. To samo na przykładzie graba (ten po lewej, z proporcjonalnie do ubytku w korzeniach zredukowaną koroną. Lipy też są szpalerowane.): |
![]() |
dziwnych jodeł |
![]() |
i formowanych na parasole, ogławianych platanów. |
![]() |
Baobaby, jak ktoś powiedział. Chociaż w stosunku do nich mam pewne wątpliwości. Nie dotyczy to cięcia- trzeba było nie tylko zredukować koronę, ale zlikwidować wieloletnie tzw. "głowy wierzbowe". |
Nie przesadzać, nie wycinać, nie usuwać posuszu. W posuszu jest tak sucho i przytulnie, że...
Widać? |
Świerk kłujący. |
Sowa uszata. Sześć sztuk (regularnie podobno dni spędza tu 14). Wrocław. |
Lubię tak podsumować i zamknąć przeszłość, i do niej nie wracać. Przydałoby się i moheriowo, ale nie wiem, nie wiem.
Wiosna napiera.
Może i tego tematu by nie było, gdyby nie nowe komentarze pod starym wpisem (hm, chyba na razie w spamie)- ktoś szuka informacji, co z tymi drzewami...
Gdyby nie wywołanie tematu na blogerskim spotkaniu na Gardenii- czy możemy (my, blogerzy ogrodniczy)- pisać o tych drzewach (odpowiedź: niekoniecznie, bo to temat polityczny).
No właśnie niekoniecznie. Bo to również temat nośny, a wyraźnie widać, że blogerska śpiewka jest pisana dla pieniędzy. Również mnie możecie zarzucić, że powyższy tekst jest reklamowy, i będziecie mieli dużo racji.
Ale wydaje mi się, że ja, kronikarka wycinki w Ogrodzie Krasińskich, jestem bardziej wiarygodna niż wielu ogrodników, którzy o przyrodzie piszą z dużą niepewnością- co to w ogóle jest.
W każdym razie w tym całym gównie jest jedna dobra wiadomość- ekspresowo uczymy się budować społeczeństwo obywatelskie, dzwonić do służb, bo sąsiad wycina w okresie lęgowym, pali kaloszami i wypala trawę. Brawo my.
Pozdrówka, Megi.
PS. Zdjęcia także TP oraz Robert.
PS. Pewnie chcecie wiedzieć, co z tą Gardenią. Było dobrze- dużo róż, nowych sklepów internetowych i tworzyw sztucznych w ładnych kolorach, jakości i dizajnie. Pojawił się nowy sposób na zarabianie, czyli słynne już oxytree.
Blogerzy ogro utopili się we własnym sosie, zorganizowali spotkanie na temat blogowania, dyskutują w swojej bańce o widzimisiu i wszyscy- ci co na targach byli i ci, co nie byli- ubolewają, że nie dla nich targi OWE. Dla ogrodowych Grażyn one są, zostało wyartykułowane. Pozdrawiamy Gajkę.
Celebryci z innej bańki przechadzali się między ogródkami pokazowymi wyobrażając sobie może, że to jakieś czelzi.
Wszyscy zgodnie słownie obracali w perzynę słynną salę 4, czyli kiermasz ogrodniczy, odwracając się z obrzydzeniem od odbiorcy końcowego, czyli domniemanych grażyn. Błąd, bardzo duży błąd, również ze strony wystawców i organizatorów, którzy pozwalają (sobie) na rozmontowanie targów dwie godziny przed zamknięciem w jedyny dzień dla publiczności.
Jako że mam kilka kółek zainteresowań, wciąż jestem dla blogerów zbyt mało blogerska, dla ogrodników zbyt mało ogrodnicza, a dla przyrodników za mało przyrodnicza- nie zostałam w bańce i zrobiłam eksperyment. Przechadzając się przez dzień cały z odpowiednią plakietką.
Wyniki były dwojakie:
- tak, to są targi dla profesjonalistów, nie dla blogerów. Na każdym stoisku bardzo przyjemnie się rozmawiało, zrobili mi nawet lodzika.
- blogerów tu w ogóle nie szanują. W takich warunkach przyszło jeść lanczyk, no.
PS. Jednak mnie pokarało za ten hejt, dostał mi się Virus Gardeniae, grypopodobny.
PS. Spotkanie w małym gronie było urocze, więcej takich💕💋
I w ogóle jest jak jest, żyj i daj żyć innym, wiem, że w bańkach bywa bardzo przyjemnie. Ale nie moje ci one.