Dobre do życia.
Kocie Góry takie miłe i swojskie, i tajemnicze- tak je widzę. Tajemnicze, bo informacje, co można tu znaleźć ciekawego, gdzie najpiękniej kwitną słynne sady- są nie do wyguglania.
Może dlatego, że wszędzie jest pięknie.
Pierwsze zdjęcia- z wielkanocnego spaceru. Niedawno, a tak odlegle.
(Ślęza nad Niziną Wrocławską) |
Pamiętacie, że miesiąc temu było tak BEZLISTNIE?
I jak cieszyły pierwsze zieleniny wiosny?
złoć żółta/żółć złota |
bodziszek żałobny- nie żebym poznała po tych liściach, pamiętam, że rośnie w tym miejscu, |
mgiełka liści grabu. |
Skądinąd to cudowny czas leśnej świetlistości, oczekiwania na WSZYSTKO. |
Zakwitająca śliwa. |
Mam w Kocich Górach swoje fiołkowe miejsca.
Swoje hanami, co roku trafiam na inny jego aspekt. W tym roku przyłapałam brzoskwinie i ałycze.
(rok temu śliwy, dwa lata temu morele)
(ałycza, nie mirabelka- kora jak u wiśni i ciernie) |
(ostatnie kwiaty moreli) |
(i zapowiedź czereśni) |
Świeżą łakę, która dopiero rozkwitnie.
(jasnota purpurowa) |
(rzeżucha łąkowa) |
(pięciornik gęsi) |
Dawne skromne budownictwo Kocich wzrusza.
(mur cmentarza w Wilczynie) |
(kaplica cmentarna) |
Wzruszają kwiatki w ogródkach.
(to chyba okrzemki. Na jednym z ogrodniczych blogów zalecano mycie szarym mydłem... ale czego to nie piszą na tych ogrodniczych blogach.) |
Kocie Góry piękne nawet w deszczu.
Co zaś dopiero w słońcu. Takim, jak tydzień temu, kiedy skusiliśmy się na sady kwitnące na morenowych pagórkach.
Ustawka polegała tym razem na tym, że wystylizowana makowo skomponuję się z rzędami jabłoni i czereśni.
Życzenia niekoniecznie się spełniają.
Sady nie tak pięknie kwitnące, nie tak widokowe, należało pojechać w miejsca zimowo kijowe, te, w których zawsze się myśli trzeba wrócić tu wiosną
(i dupa)
a nie- spieszyć się przez oba wolne dni,
spieszyć się z porannym obrządkiem, żeby wreszcie wyjechać,
spieszyć się z tym spacerkiem, żeby zdążyć na rodzinny obiad,
spieszyć się z powrotem
żeby i tak spóźnić się do teatru.
(swoją drogą, co jest z tym czasem? gdybym wiedziała, jeszcze dwa, trzy lata temu, że się tak porobi i zagęści, to bym... się jakoś do tego przygotowała może? a może zawczasu nauczyła odpuszczać i nie spieszyć, żeby zdążyć ze wszystkim? może bym nie była teraz tak na wszystko zachłanna?
Z drugiej strony- dopiero przez tan skłiz wiem, jak wiele rzeczy można (było) odpuścić, spuścić, zdać na kogoś. Nauczyłam się? Przyda się?)
Ale widoki piękne, tak czy siak.
Droga się trzyma od Niemca. |
Takich nieużytków za Niemca nie było. |
Co jest teraz najnaj? ten rudy, przejrzysty kolor ulistnających się osik. |
Miałam ja ci za dziecka książkę, w której drzewa wyglądały jak główki sałaty, a pola były jaskrawozielone, właśnie tak, i jechał przez to pociąg. Moja estetyka. |
(jasnota plamista pod dębem) |
(topole białe w łęgu) |
(świerkowy ostaniec na polu) |
Że ech.
Spory kawałek dało się tak iść.
I znowu budownictwo, i inne starocie. Z czasów, kiedy wszystko było prawdziwe i działa do dziś.
(w naszych samochodach poproszę takie opisy, co wlewać do baku. Zmniejsza szansę pomyłki o 50%) |
W alejach sadzą nowe czereśnie :-)
Pozdrówka, Megi.
( i nie myślcie sobie, że się tak wożę bezproduktywnie i narzekam na niedoczas. Brzoskwinie, fiołki i deszcz to w robocie.)
Kocie Góry, extra nazwa :-)
OdpowiedzUsuńAleż ciepło na Twoich zdjęciach a ja tak lubię ciepełko ...
lubię te pierwsze ciepłe dni, kiedy okazuje się, że jednak zbyt zachowawczo się człowiek ubrał... i ściąga rajtki, i butki... i śmiga tak aż do późnej jesieni.
UsuńZresztą wogle ciepło lubie.
Dobrze, bo nie plaskato. :)
OdpowiedzUsuńA taką "drogą pylistą, drogą polną..." to bym sobie boso poszła....:)
pozdrówy z kapiącego P.Kaczawskiego
"... będziemy tańczyć walca" ja bym zatańczyła boso ;)
UsuńTakim to dobrze w pracy fiołki i inne pięknoty podziwia ;)
no tak, dzisiaj już nie pójdę boso, nie tak ciepło, nie tak pyliście...
UsuńTak, i ty też byś mogła, B. Ogód Botaniczny byłby w poniedziałek, prawda?
Zaraz jadę do Wałbrzycha więc nie pójdę ano boso ani w butkach ;) OB też niestety odpada tym razem :)
Usuńa my do Obornik, czyli w kierunku pylistych dróg. Tylko zimno dziś.
UsuńPięknie!
OdpowiedzUsuńA ja to chyba sobie robotę zmienię, żeby móc robić zdjęcia w robocie. Może zostanę wiejskim listonoszem? Poza tym - ja chcę taką sukienkę w maki!
a tak. Rower już masz.
UsuńLindex, ale alle, nie żadna Szwecja, więc szukaj :-)
A ja wsiałam ostatnio do wehikułu czasu, który wyglądał jak najzwyklejszy samochód osobowy- w Krakowie zielone, jarzące chmury liści wokół drzew, bukiety drzew owocowych, szalone magnolie- a pod Zakopanem: łaty śniegu, zmięta pozimowa trawa i cale łąki krokusów.
OdpowiedzUsuń"jarzące się chmury liści wokół drzew"
Usuń:-) :-)
Przez kilka tygodni można by jeździć po Polsce za jabłoniami, za bzami...
Jejku. Siedzę chora, a coś we mnie tęskni do rozległego krajorazu....
OdpowiedzUsuńdo sawanny... twój wewnętrzny australopitek.
UsuńO! Może go posłucham :)
UsuńPiękne zdjęcia i równie piękna wycieczka! Zazdroszczę, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. U nas na wsi nieopodal jest również taki opuszczony budynek/gospodarstwo. Staramy się to jakoś trochę zagospodarować, trochę, kwiatów, krzewów i wychodzi klimatyczny zakątek. Nawet zainwestowaliśmy w małą huśtawkę obrośnięta bluszczem, fajnie to wszystko się komponuje :-) Jeśli ktoś suka inspiracji dla relaksu w ogrodzie polecam! http://moj.info.pl/czas-na-relaks-rodzaje-hustawek-ogrodowych/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika81 :-)
Piękna ta Twoja wiosna Megi:)) Ha:) I to ciepło macie fajne! U nas na Północy zdecydowanie chłodniej i większość towarzystwa dopiero zabiera się do kwitnienia.. Dobrej niedzieli!
OdpowiedzUsuńciepło, ale nie tak, jak rok temu. A jak sucho!
UsuńTeraz pewnie u ciebie kwitną jabłonie, a może już po?
Polskie krajobrazy - gdzie ich tam szukać w Toskanii czy innej Grecji:) Te wstążeczki kolein pod górkę wśród ozimych zbóż, śliwy szeregiem jak panny młode, ech, poemat:)
OdpowiedzUsuńPoszłabym ja z Tobą po horyzontu kres:))) A znaszci taką harcerską piosnkę"drogą pylistą drogą polną jak kolorowa panny krajka"? bo ja na te słowa zaraz bym gitarę i plecack chwyciła i w taki maj piechotą poszła:)))))
Idę właśnie z psem szukać dzikich lwich paszczy i innych ziół w polu, bo mi tych moich w naszej łąkotrawie mało:) Może się u mnie przyjmą?
no nie? cudowne te łagodne pagórki, te wstążeczki :-)
UsuńA nie znam, ja nie harcerka, nie z tych, co "ćwiczą razem".
Mam lewkonie na stole. W liliowych doniczkach. Pachną jak ty?
Megi, jakie góry? pagórki zaledwie. Ale tak, ładne. A swoją drogą jaki żal, że kiedy nam już dali ten Dolny Śląsk to potrafiliśmy ten podarunek królewski tak zaprzepaścić;(
OdpowiedzUsuńoficjalnie to Wzgórza Trzebnickie, ale niemieckie Katzengebirge są takie porywające. No kocie góry, nawet leniwy Mrysław i omkły Foss by się wdrapali.
UsuńA co prawda to prawda. Już mi się nie chce myśleć, jakie to gruzy i ruiny są.
A tak, Kocie Pagórki raz na czas obowiązkowe. Wtedy zawsze coś miłego i zamierzchłego dla oka się trafi.
OdpowiedzUsuńpozdrowienia:) ewa
zamierzchłego:-)
Usuńpamiętam twój post z tymi drzewami na pagórkach. Gdzie to było? kiedyś trafię na takie widoki.
Super krajobrazy i bardzo ciekawe zdjęcia
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
cis kula fi 80, 2 szt. Nie ma.
UsuńIle odcieni ma zieleń, niesamowite. Ile przeróżnych, wcale nie zielonych, kolorów mają liście. Na jednym zdjęciu naliczyłam jedenaście.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba w tych pagórach, w sumie u nas jest chyba ciut podobnie :)
Mam jabłoń z takim samym czerwonym nalotem na korze, jest piękna, nie będę myć szarym mydłem :)
liczyłaś? ale fajne.
UsuńSzybko się to zmienia, teraz już liście się zwarły, mam widoki zaokienne na zielone ściany. Sama chciałam.
Chyba u was jest ciut podobnie, chociaż wyobrażam to sobie jako bardziej dziką i surową krainę. Wszystko przez twoje opisy kierunków świata.
Niestety bardzo się zmieniło. Jak przyjechaliśmy w 2005, to była dzicz kudłata. Później, jak spod ziemi wyrośli panowie i panie z czarnymi teczkami. Pani - 1500 ha, pan - 400 ha. Bardzo ucywilizowali okolicę ... Nadleśnictwo też dosyć nowoczesne ...
UsuńNa szczęście to wszystko nie przy domostwie.
Piękne krajobrazy, śliczne zdjęcia...
OdpowiedzUsuń