od początku

piątek, 23 maja 2014

Tupajowice i okolice.

Bardzo, bardzo lubię tam jeździć.
Trafia się.
Dwa lata temu;-) byliśmy na Wulkanie z Edit&co, a z Miłośnikami Suwalszczyzny w Wąwozie Siedmickim, na Storczykowym Wzgórzu etc.
Ostatnio w tzw. długi (zimny, deszczowy, przereklamowany- jak w zeszłym roku- swoją drogą warto zobaczyć, jak spóźniona była tamta wiosna!) majowy weekend, w spontaniczne i krótkie popołudnie z Vegaństwem.
Jaram się.
Pełniki już zakwitały.
róża kłodzka:-)
Kaczeńce jeszcze kwitły.
Łąki kuszące, obiecujące.
Pod wodnistymi chmurami.
(jaki to piękny czas- już za nami- kiedy każde drzewo widać osobno w jego zieleni)
A na nich:
lepiężniki, puchate,
pierwiosnki wyniosłe,
rzeżucha łąkowa (na mokrym)
skalnica ziarenkowata (na suchym)
turzyca hmhmhm (na mokrym)
kijanki ropusze
we wodzie
No i głogi przydrożne.
Lasy przejrzyste, świetliste.
 A w nich:
zdziczałe jabłonie,
świerząbki orzęsione,
jaskry kosmate,
dąbrówki rozłogowe (jak nazwa wskazuje)
kukliki zwisłe (jak nazwa wskazuje)
WĄWÓZ SIEDMICKI to kawałek górskiego krajobrazu- rzeczka Młynówka przełamuje się przez skały, jej dolina zawęża się i pogłębia dość opresyjnie
paprotka zwyczajna
 aby znów rozlać się szeroooko.
Szlak prowadzi tak i siak, jedną i drugą stroną rzeczki, jakby wody w niej nie było.
No bo zwykle nie ma;-)
Drzew też w tym rezerwacie nie sprzątają.
 Taki raczej niekijowy i nierowerowy szlag, Basiku:-)
STORCZYKOWE WZGÓRZE zaskoczyło nas kwitnieniem kukułek bzowych, już.
 Rosną tu one sobie w takiej świetlistej dąbrowie
 i mają dwie formy barwne-
 czerwonofioletowych Adamów
 i waniliowe Ewy.
(po szwedzku tak się nazywają- Adam och Eva)
 Buławnik mieczolistny zaczynał kwitnienie.
No to teraz kwitnie w pełni, i pewnie podkolany też...
***
WULKAN rysuje się w polu dość niepozornie
(toboły zawierają piknik. W ogóle proszę się nie dziwić mało profesjonalnemu wyposażeniu, to tylko spacer, jak do parku)
 ale po drodze widoki widoki
wieś Pomocne
 a z góry to już hohoho.
Wulkan został zdobyty
(oto zastygła w bazalt lawa)
 uwieńczony piknikiem (buły, hummus z cieciorki, warzywa)
 i zdokumentowany.

murawa z rogownicy polnej
pięciornika, kostrzewy  i mchów.
 Na bazaltowych skałach rośnie dość rzadka paproć- zanokcica północna.
Bardzo paprociowa, prawdaż?
***
Wszystkie te piękne rzeczy Tupaja ma w zasięgu kwadransa samochodem.
My też mamy niedaleko.
Zatem wybierzemy się być może w niedzielę, wpisem podkręcam zainteresowanie Agaty i Basika.
Może jeszcze kwitnie miodownik melisowaty i Tupaja nam go pokaże?
Cudownie będzie zanurzyć stopy w wodach Młynówki, usiąść wśród bistortów, pełników i kukułek, w pełni lata.
Bo tydzień temu w Świeradowie było 8 stopni i ściana deszczu, dzisiaj we Wrocławiu 25 stopni i pachnie rozgrzanym lipcem, parującym gąszczem.
Może ja jakoś ogarnę ten czas, ten przepływ, wyspowiadam się z nieobecności (Basik: NIGDZIE cię nie ma. Inkwi: ooo, tak myślałam, że macie fchuj roboty. Tzn. fchuj to cytat ze mnie, oczywiście, nie żeby Inkwi tak się wyrażała.)
Może.
a może nie.
Chciałabym, ale może nie.
Pozdrówka, Megi.
PS. Może Tupaja mi powie, kto to ten biegaczowaty? Oczywście z Chełmów i oczywiście na pewno powie.