Trafia się.
Dwa lata temu;-) byliśmy na Wulkanie z Edit&co, a z Miłośnikami Suwalszczyzny w Wąwozie Siedmickim, na Storczykowym Wzgórzu etc.
Ostatnio w tzw. długi (zimny, deszczowy, przereklamowany- jak w zeszłym roku- swoją drogą warto zobaczyć, jak spóźniona była tamta wiosna!) majowy weekend, w spontaniczne i krótkie popołudnie z Vegaństwem.
Jaram się.
Pełniki już zakwitały.
róża kłodzka:-) |
Łąki kuszące, obiecujące.
Pod wodnistymi chmurami. |
(jaki to piękny czas- już za nami- kiedy każde drzewo widać osobno w jego zieleni) |
![]() |
lepiężniki, puchate, |
![]() |
pierwiosnki wyniosłe, |
rzeżucha łąkowa (na mokrym) |
skalnica ziarenkowata (na suchym) |
turzyca hmhmhm (na mokrym) |
kijanki ropusze |
we wodzie |
No i głogi przydrożne. |
A w nich:
zdziczałe jabłonie, |
świerząbki orzęsione, |
jaskry kosmate, |
![]() |
dąbrówki rozłogowe (jak nazwa wskazuje) |
kukliki zwisłe (jak nazwa wskazuje) |
paprotka zwyczajna |
Szlak prowadzi tak i siak, jedną i drugą stroną rzeczki, jakby wody w niej nie było.
No bo zwykle nie ma;-)
Drzew też w tym rezerwacie nie sprzątają.
Taki raczej niekijowy i nierowerowy szlag, Basiku:-)
Rosną tu one sobie w takiej świetlistej dąbrowie
i mają dwie formy barwne-
czerwonofioletowych Adamów
i waniliowe Ewy.
(po szwedzku tak się nazywają- Adam och Eva)
Buławnik mieczolistny zaczynał kwitnienie.
No to teraz kwitnie w pełni, i pewnie podkolany też...
***
WULKAN rysuje się w polu dość niepozornie
(toboły zawierają piknik. W ogóle proszę się nie dziwić mało profesjonalnemu wyposażeniu, to tylko spacer, jak do parku) |
wieś Pomocne |
Wulkan został zdobyty
(oto zastygła w bazalt lawa) |
i zdokumentowany.
murawa z rogownicy polnej |
pięciornika, kostrzewy i mchów. |
Bardzo paprociowa, prawdaż?
***
Wszystkie te piękne rzeczy Tupaja ma w zasięgu kwadransa samochodem.
My też mamy niedaleko.
Zatem wybierzemy się być może w niedzielę, wpisem podkręcam zainteresowanie Agaty i Basika.
Może jeszcze kwitnie miodownik melisowaty i Tupaja nam go pokaże?
Cudownie będzie zanurzyć stopy w wodach Młynówki, usiąść wśród bistortów, pełników i kukułek, w pełni lata.
Bo tydzień temu w Świeradowie było 8 stopni i ściana deszczu, dzisiaj we Wrocławiu 25 stopni i pachnie rozgrzanym lipcem, parującym gąszczem.
Może ja jakoś ogarnę ten czas, ten przepływ, wyspowiadam się z nieobecności (Basik: NIGDZIE cię nie ma. Inkwi: ooo, tak myślałam, że macie fchuj roboty. Tzn. fchuj to cytat ze mnie, oczywiście, nie żeby Inkwi tak się wyrażała.)Może.
a może nie.
Chciałabym, ale może nie.
Pozdrówka, Megi.
PS. Może Tupaja mi powie, kto to ten biegaczowaty? Oczywście z Chełmów i oczywiście na pewno powie.