Wiele z nich to książki botaniczne, ogrodnicze i "leśnicze".
Nie dziwne- mój Dziadek był leśnikiem i kiedy obejmował nową placówkę- leśniczówkę na, znowu tzw., "ziemiach odzyskanych", przejmował krowę, meble i księgozbiór.
Książki cenił ponad meble, bo przeprowadził je przez dziesiątki preprowadzek do mojego życia. Graty zostały po drodze.
Ja tylko trochę dokupiłam tu i ówdzie na targach staroci... Lubię je. Staranność podkolorowania kilkudziesięcioletnich fotografii. Delikatne pergaminowe przekładki rycin. Soczystobarwne litografie. Albo tylko ich lekkie akwarelowe lawowanie...
Nigdy bym nie rozebrała książki i nie zamieniła jej na obrazki na ścianie.
Ale zdarza mi się ratować takie ryciny od zmakulaturowania:
można je wylicytować tutaj.
a jeżeli NIE MA konkretnych gatunków, to proszę pytać. Mamy rozmaite: łąkowe, zioła, paprocie, storczyki... można je zestawiać po trzy, mogą być też w ramkach ze szkłem i popielatym passe- partout.
Jest też kilka ptaków:
I jeszcze coś, co doda smaku kawie, którą już wkrótce wypijemy w ogrodzie...
lawenda;-)
I znowu- jeżeli czegoś nie ma tu, to proszę pisać.
Zapraszam-
Megi,
a wkrótce pokażę kilka STAROCI...
Uwielbiam takie ryciny:-) Filiżanki są prześliczne, oczywiście bratki są urocze, ale te róże to już mistrzostwo. Jak pogodzić chcęć posiadania z potrzebą wprowadzenia ładu w soim życiu?;-)
OdpowiedzUsuńPS: Linki do aukcji nie działają :-(
Ryciny są zachwycające:-)
OdpowiedzUsuńTeż je uwielbiam!
Podaj linka do konkretnej strony aukcji, jeśli możesz, bo nie mogę znaleźć.
Pozdrawiam cieplutko, przedwiosennie:-)
Linki już działają, sorry za błąd;-) a gdyby nie działały, to: aukcje użytkownika buxbaumia
OdpowiedzUsuńTo w takim razie taki link http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=14933672
OdpowiedzUsuńno właśnie;-)
OdpowiedzUsuńRyciny są śliczne, ja sama mam ich w komputerze ogromną ilość - ze starych niemieckich zielników.
OdpowiedzUsuńI powoli je maluję - trochę mi to zajmie.
Przed świętami zrobiłam dwie..
Zapraszam do obejrzenia..
http://arterustica.pl/
Pozdrawiam
Olga