Bluszcz tak pięknie owockuje. Posłużył do wykonania mojej wersji "deck the hall with boughs of holly":
Gdzieniegdzie widać wiosnę
A ówdzie zima w pełni
Jemioła natomiast spadła z wiatrem jak na zamówienie
Ptaszorki na huśtawce:
I zainstalowana komodchen:
... jeszcze tylko sprzątanie po Panu Złota Rączka, który robi drobne naprawy (te tam wypadające gniazdka, obwiśnięte przewody, peknięte kafelki...), krótka wizyta w "mieście" po zakupy, które nie zrobią się przez neta, i można zagłębić się w przyrządzaniu magicznego jedzenia, skupiać się w kręgu światła, odpędzać demony ciemności...
... dzisiaj jest najkrótszy dzień. Podobno przez dwanaście dni bożego narodzenia ciemne siły walczą o panowanie na Ziemi, przegrywając ze Słońcem. Bezpieczniej te dni walki przeczekać w domu, w kręgu, za szańcem maku, grzybów i podarunków dla bliskich. Czas zwalnia aż do zatrzymania...
... można też spędzać go tak:
... co wcale nie jest od rzeczy. Zwalnianie czasu skłania do jego ignorowania.
Wspominałam ostatnio o miłych spotkaniach.
Było ich trochę i będą jeszcze.
Poznałam A, która jest jak płomień. Obiecuję sobie następne spotkania:-)
A i T zaprosili nas na obiad znienacka i miałam okazję podziwiać ich talenty- mistrzowsko- kuchenny T i objawiony fotograficzny A. Obiecuję sobie więcej, zwłaszcza, że łączy nas co najmniej Suwalszczyzna.
W Zielonym Domku choinkowe lampki odbijają się w szybach, a za oknami brzozy, sosny i śnieg... Obiecuję sobie herbatkę z pomarańczą:-)
Poinsecja jest od Agi:-))) Obiecuję sobie więcej kaw!
Marie, która studiuje architekturę krajobrazu w dalekim świecie, zapełniła moją wyobraźnię ideami. Obiecuję napisać.
Flo podarowała mi wianek... Obiecuję go sfocić i też coś dać flo przy okazji bardzo długo odkładanego spotkania.
Jak to się ma do samotności? No nijak. Oczywiście, że mam towarzystwo na każdą okazję.
Z Agatą mogę iść na kije, pojechać na biegówki albo w góry.
Z Beatą mogę iść do kina, wystarczy zadzwonić, a ona zawsze.
Z Edit mogę pojechać na wycieczkę, mogę wpaść do niej na kawę i hohoho.
Mogę pojechać na starocie, iść do teatru, pójść na wrzosowisko...
I tak dalej.
Więc to nie jest taka samotna samotność, to samotność w sercu. Do przeżycia.
A NA PEWNO nie jestem samotna tu, w życiu blogowym. Wiem, że pewnie nie macie teraz dużo czasu na czytanie, ja też niekoniecznie, ale kątem oka zajrzałam tu i tam, co słychać w dalszym ciągu rozsyłania wyróżnień. I już widzę, ile będę miała nowych blogów do poczytania, przez was rekomendowanych. Wyróżnienia są fajne. Blogowanie jest fajne:-)
Oraz Fossil jest fajny, jak się bawi myszką:
Jasne, że na stole.
No to... do napisania. Dobrych świąt.
Pozdrówka, Megi.
Samotność w sercu ? coś mi się wydaję, że sobie ją wmawiasz. Nie wierzę, że nie masz kogo kochać. Chyba masz zwyczajną chandrę :-),a może się jednak mylę. Ty przecież wiesz najlepiej co czujesz.
OdpowiedzUsuńW blogu nie czujesz się samotna, więc : huśtawka dla ptaków bardzo pomysłowa, zdjęcia jemioły śliczne, a koty, jak to one, leniuchują. Pozdrawiam i Wesołych Świat
Dobrych pięknych Świąt, droga Megi!
OdpowiedzUsuńZa każdym razem, kiedy czytam Twój wpis nie chcę/ nie mogę / komentować go od razu, krótko i szybko, a na taki jak trzeba akurat mnie nie stać. Za każdym razem obiecuję sobie: napiszę porządny komentarz wieczorem. I wieczór przychodzi zbyt późno i zastaje mnie nietomną...
Więc dzisiaj piszę krótko i szybko (i od razu):
Miej piękny czas, czułość w sercu, zdrowe wszystkie koty i radosny spokój. Wybacz mi, wiernej acz niezorganizowanej fance Twojego bloga, tą opieszałość ;-) A jeszcze to spotkanie, które nie doszło do skutku i na które mam wielką nadzieję...
Niech tylko czas zwolni...
Ściskam czule!
A ja drugie z rzędu Święta spędzam poza Polską. Jednak nawet tu, nawet w zredukowanej do minimum formie, odbywam rytuał odpędzania ciemności. Nawet jeśli zamiast karpia są paluszki rybne, zamiast pierników zwykłe ciastka w czekoladzie, a zamiast kompotu z suszu sider...
OdpowiedzUsuńLampa prześwietna! A kociaki kochane (tak jak ten czarny na lewym marginesie bloga).
WESOŁYCH ŚWIĄT!
Megi wspaniałych Świąt Ci życzę, Twojej rodzinie i kotom też, niech będą ciepłe i rodzinne takie, jakie sobie zamarzysz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Aleś namieszała! Tu wiosna, tam zima ... A wolno to tak?
OdpowiedzUsuńTo chyba smutek, a nie samotność. Czasami w lesie można znaleźć piórko Żar Ptaka. Najlepiej je widać na śniegu. Ono pomaga rozpalić płomień w zgaszonym sercu. Tylko musiałabyś naprawdę chcieć! Ja też nieraz wybieram popiół, a wtedy piórka znajdują inni ...
Wszystkiego dobrego! Pięknych spotkań świątecznych! To wszystko jest możliwe!
Megi, składam Ci życzenia wszelkiej szczęśliwości, sercowej, życiowej, towarzyskiej i blogowej :))))
OdpowiedzUsuńMegi, cudnie tu u Ciebie, cudny stwarzasz klimat i myślę, że nie tylko na blogu :) Sercowa samotność powinna być tymczasowa :))))) Całuski przesyłam :)))))
Megi!!! Wesołych i spokojnych. Niech koty obsiądą Was i grzeją stópki przy zapachu choineczki. My naszego sierściucha Bambulca zabieramy ze sobą do Polski bo zdecydowaliśmy, że tęsknota zepsułaby nam wyjazd. :-) Miał zostać u mojej mamy ale ona ma dwa koty, których obecność stresuje Kocurrra naszego mocno. Megi!!!! Jeszcze raz!!! Wesołych!!!
OdpowiedzUsuńMegi, piękne detale: rozczuliły mnie pasące ptaszorki i koty przesypiające w różnych miejscach najkrótsze dni w roku :)ta samotność w sercu...hmm,nie wiem co może być tego przyczyną...cokolwiek by to było - minie :) M. ładnie napisała o Żar Ptaku - ja mam zawsze ze sobą (na skórze) feniksa wzlatującego z popiołów...chyba pomaga :)
OdpowiedzUsuńwszystkiego naj naj i oby kolejny rok przegnał samotność !
Postąpimy zgodnie z kocim instruktarzem.
OdpowiedzUsuńRelaksu nad dobrym tekstem - mówionym, albo pisanym, jak wolisz - życzymy.
Megii jeszcze raz życzę Ci udanych Świąt!! buziaki Basia
OdpowiedzUsuńdziękuję za życzenia, wpadnę do was wkrótce życzyć tego samego- czyli samego dobrego...
OdpowiedzUsuńmoże samotność, może smutek... może spotkam Żar Ptaka... oto moje noworoczne życzenie.
Wszystkiego najlepszego dla Ciebie Megi, spokoju ducha i miłej aury wokoło!!! No i DUŻO zdrowia dla twoich kocich domowników by nie sprawiali Ci przykrości!
OdpowiedzUsuńWesołych i spokojnych Świąt!!
Wszystkiego dobrego, Megi, radości, pogody ducha, pomyślności wszelakiej, zdrowia dla Ciebie i Twoich futrzaków, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMoje troszkę opóżnione życzenia, ale z głębi serducha płynące.
OdpowiedzUsuńŻyczę spokojnych dni świątecznych i poświątecznych,udanych spotkań i wyjazdów.
Przesyłam całuski :))))
Wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia;-)
OdpowiedzUsuńSerdeczności świąteczne przesyłam.
Beautiful berry pictures, and a cute kitty! Your bird feeder is great. Merry Christmas!
OdpowiedzUsuńZasnął na "Wyborczej"? Nudna była, czy co? Nie wysyłaj zdjęcia do Michnika, bo sobie pomyśli...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę towarzystwa do wszystkiego, ja jakoś z tym marnie mam.
Pozdrawiam zawsze.
Gosiu:)) słyszałaś juz o tym blogu:)http://krainaczytania.blox.pl tam jest fajna akcja:))
OdpowiedzUsuńjeszcze raz dziękuję za życzenia! wyborcza wiadomo, za dużo czytania, tylko spać... Towarzystwo samo się nie znajduje;-) trzeba powiadamiać otoczenie o swoich potrzebach: ktoooo zeeee mną pójdzie do kiiinaaaa?
OdpowiedzUsuń