Biała. Piknik u artystów.
(nie sondze) |
(jak oliwki) |
Tło obrazów, które może kiedyś sobie kupię. Tylko po co.
Obernigk, ciepłe wieczory, śpiew kosów, zapach róż i goździków, truskawki i błędne świetliki.
Moheria, światło zachodu i czerwcowa noc.
Senna Izeria.
Langenbielau spod czereśni, mglista tęcza, jaskółki, co już odleciały, i zielony jęczmień. Zapach siana, pierwszego i bujnego.
I inne kąty mojego dolnośląskiego hajmatu, inne miejsca w sercu.
Pamiętam te wszystkie chwile, każdą sukienusię, w której klękałam w trawach, blask i ciepło mam wciąż pod powiekami.
Jednak najlepiej pamiętam popołudnie w samochodzie w północnej Francji, ze słońcem oświetlającym zza pleców pomarańczowe ścierniska i cmentarze, kolejne cmentarze z pierwszej wojny światowej na szlaku maków, białe szkielety kaplic stylizowanych na antyk, krzyże jak białe kości, wąską tasiemkę drogi ułożoną na pagórkach, pojedyncze usychające drzewa i słońce, słońce, słońce.
Stan zawieszenia, wizję ucieczki, powidok świata po katastrofie.
Ziemia mówi sprawdzam. Co się wydarzy po kolejnej bezśnieżnej zimie, kolejnym gorącym lecie? Dokąd uciekniemy?
Takiego lata już nie będzie. Takiego świata...
Pozdrówka, Megi.
PS. Link z drugiej ręki, ale tu przynajmniej da się czytać komentarze.
PPS. Ale się wstrzeliłam aktualnie, c'nie? ras na milją napisałam o końcu lata na koniec lata.
wizja apokaliptyczna choć pewnie bliska prawdy niestety.
OdpowiedzUsuńjakby co jest hektar do zagospodarowania, nam lato nie dało się specjalnie we znaki ;)
hm, obóz dla migrantów na hektarze :-)
Usuńwizja małego domku tam całkiem miła ;-)
mały domek na prerii :D
UsuńMimo pięknych zdjęć i "lekkiego pióra" depresyjny ten post, oj depresyjny.... a link jak wyżej napisała leloop apokaliptyczny....
OdpowiedzUsuńAż przypomniała mi się powieść "Ostatni brzeg" a raczej wiersz Eliota, który jest mottem powieści -" Oto tak kończy się świat Oto tak kończy się świat Oto tak kończy się świat Nie z hukiem tylko ze skowytem".......
Barbara
nie depresyjny. Co zrobisz, jak nic nie zrobisz.
UsuńTak, bez fajerwerków, ze śmiechem niedowierzania. To chyba jedyna "teoria spiskowa", w jaką wierzę.
piękne zdjęcia a te ptaszki boskie
OdpowiedzUsuń:-)
Usuńw kontekście powyższego nie bardzo wiem, jak to skomentować
<3
Megi, czemu tak smutno?
OdpowiedzUsuńByło piękni :-) Będzie jeszcze piękniej, zobaczysz, idzie jesień.
nie będzie. Jesień jest wredna, to tak, jakby mówić o starości, że jest piękna.
UsuńI nie smutno :-)
No co, to starość nie może być piękna?
Usuńnie sądzę. Nie w porównaniu.
UsuńTy to potrafisz zdołować. Do bólu, do lat liczenia. I jeszcze ta cholerna jesień...
Usuńdo usług :-)
UsuńZdjęcia cudne! Myślałaś o tym, żeby wydać album? A świat się zmienia, niestety.. Tylko ludzie nie wyciągają wniosków i jakoś zmienić się nie chcą.. Ale tak sobie myślę, że świat mimo zmian przetrwa, może nawet piękniejszy:))) Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńmyślałam ;-p
Usuńto trochę myślenie życzeniowe, nie uważasz?
:)) kupię na pewno!!!
UsuńMegi, mimo wszystko wierzę w PRZYRODĘ, która jest na szczęście nieprzewidywalna do końca i elastyczna i z niejednym już kryzysem na Ziemi sobie poradziła:)) Zobacz, Ludzie to tylko drobny pyłek w stosunku do wieku Ziemi, fakt, że psuje ogromne:))) Ale będzie dobrze, dla Ziemi, co nie znaczy, że będzie dobrze dla ludzi:)))
może masz rację, oby :-)
UsuńBędzie inne. Drugiego takiego nie będzie. Nic nigdy nie jest takie samo.
OdpowiedzUsuńA że takie rzeczy w Białej się dzieją, to nie wiedziałam. Białą znam z dzieciństwa. Jeździłam tam co tydzień do koleżanek w sobotę po szkole lub w niedzielę. Mieli fajny dom i strumień w sadzie.
Piękne mieliście lato. Za moim nie tęsknię wcale.
a tak. Powinnaś zobaczyć, jak odremontowali jedną wielką hawirę (tak sobie, ale cóż).
UsuńTo właśnie miałam na myśli, że będzie inne i nie wiadomo, czym nas zaskoczy. Może wcale nie będziemy za nim tęsknić.
Powinno tu być też zdjęcie twojego rudzielca na dachu, ale znajdę mu jeszcze miejsce :-)
Nie odnajdzie więcej nas ta sama chwila...no nigdy nie będzie tak samo. Nigdy. Też się boję bezśnieżnej zimy, a o lecie to nie myślę nawet. W ogóle to też mam doła...
OdpowiedzUsuńno właśnie, i kontekst warzywnika oraz pracy jest stosunkowo mało ważny.
UsuńA doła nie mam, na razie. Jesień to w pewnym sensie początek roku, po lecie człowiek ma dużo energii. Mały, mały smuteczek...
Było piękne, choć trudne. Może następne będzie jeszcze piękniejsze, szczęśliwsze?
OdpowiedzUsuńZiemia to musi mieć do nas cierpliwość... ;) Nie przyjmuję do wiadomości wersji apokaliptycznej. Kawał fajnego świata jest na Twoich zdjęciach. No przecież ;)
możesz sobie nie przyjmować, tak już masz i to jest fajne :-) jedna z twoich uroczych właściwości.
UsuńA ja sobie przyjmuję i nawet nie mam się jak tym martwić, po prostu przyjmuję. Za grzechy ludzkości nasze dzieci muszą tańczyć na wulkanie.
Pięknie, żeech :)
OdpowiedzUsuńNic dwa razy się nie zdarza...
Kocham czarnuszkę :)
nic dwa razy, trochę dobrze, trochę szkoda.
UsuńCzarnuszkę ja też, ale nie żreć, brrr. Chociaż ktoś ostatnio napisał o pieczonych pierogach z wiśniami i czarnuszką.Takie to tak.
Żreć czarnuszkę - oł yes! Lubię.
UsuńOby już nigdy takiego nie było. Wolę zamarznąć niż ugotować się żywcem lub spłonąć.
OdpowiedzUsuńTacy jak ja będą może migrować w chłodniejsze i wilgotniejsze rejony, aż kiedyś rzeczywiście nie będzie gdzie uciec,
Chociaż świat nieustannie zaskakuje. Nie wszystko co się dzieje jest formą przewidywalnego, obliczalnego procesu. Są też niezwykłe skoki i niewytłumaczalne zmiany. Może wszystko zginie szybciej niż nam się wydaje, a może zmieni się i uratuje, ale już w całkowicie innej formie?
Piękna starość, kurna, .... ech ....
Ale piękna jesień jak najbardziej!
to może sobie pomigrujemy, w międzyczasie obczaję jakąś wilgotną i chłodną kryjówkę.
UsuńMoże też stanie się ta wolta i świat się naprawi w innej formie? a może ludzie zdążą zrobić woltę i coś naprawią?
Ciesze się bardzo, ze nie musialam tego lata spedzac w Polsce, and never such heatwave again! I musialam sie modlic o moje dwie corki w stanie blogoslawionym, zeby przetrwaly te nieznosne temperatury. Natomiast ja w rzeskim brytyjskim klimacie spedziłam pracująco-relaksujace trzy ciekawe miesiace. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńPiekne te zdjecia Megi. Chwytaja za serce i budza tesknote za odchodzacym latem. A bylo to lato gorace bardzo dlugie nawet i tu. Wyjatkowo. Nie tam pare upalnych dni ale taka goraczka. Cieple noce, saczenie winka tudziez dzwiek lodu objajacego sie o szklanke w innych miszungach. Ach... To byla dobra decyzja z tym wyjazdem do Norwegii tego lata. Tam sobie czlowiek odpoczal troche od Wroclawskiego upalu i kolowrotku. Pozatym czul sie jak u siebie. Jedyny niedosyt, ze nie mialysmy okazji sie widziec. Watka
OdpowiedzUsuńtęsknisz... bo mimo wszystko Góry Sowie, Masyw Ślęzy co roku taki sam przecież, taki, jak pamiętasz. Mam trochę tych niedosytów, nawet teraz.
UsuńWiem! Masz aparat za milion dolarów, albo i eurów, i on sam Ci takie zdjęcia robi. maki najpiekniejsze.
OdpowiedzUsuńwłaśnie taki mam, chciałabyś, cooo? Maki zawsze najpiękniejsze.
UsuńWyjątkowe to lato było ale już nie mogę doczekać się pięknej złotej jesieni .Obawiam się jednak ,że liście opadną zanim się zezłocą. No i liczę straty . Do wykopania kaliny i hortensje.
OdpowiedzUsuńnie wykopuj, podlewaj w miarę możliwości, może wcześniej zrobiły jesień albo odbiją od korzeni. Liście klonowe i lipowe zaschły na brązowo na drzewach, metasekwoi opadły na zielono, już po złotej jesieni :-(
UsuńMegi, znów powtórzę, że Twój świat jest inny, bajkowy więcej. I jak to w bajkach; potwory się też zdarzają. Ale ogólnie nie odniosłam absolutnie wrażenia, abyś była w jakaś złym nastroju:)
OdpowiedzUsuńno bo nie jestem, widzisz przecież :-) jesień to początek roku, człowiek ma dużo sił po lecie, w każdym razie powinien, a to zawsze cieszy.
UsuńPotwory się czają, ale dzięki nim widać bardziej i więcej, widać, co można stracić, i bajka jest bardziej bajką.
Zdjęcia piękne jak marzenie :)
OdpowiedzUsuńPająki w moim domu przepowiadają zimę śnieżną. Jakoś tak szczególnie się garną, jak śniegiem sypać ma. To takie moje prajwet obserwejszon. Poza tym nie mam butów na zimę, więc na pewno będzie śniegu od ch... dużo będzie. I melduję, że u mnie jesień pikna. Jedyny minus, to brak grzybów. Ale bodajże 3 lata temu też nie było, więc nie ma co płakać.
OdpowiedzUsuńA klajmat się zmienia, ale też zmieniał się zawsze, tylko my za małe żuczki jesteśmy coby w swoim życiu to zaobserwować porządnie. Trzeba robić swoje i już. No bo co zrobisz jak nic nie zrobisz ;)