od początku

wtorek, 1 października 2013

pisać mi tu

pisać, pisać, pisać...
uzależnionam?
poniekont;-)
Przez te robote mało wpisów ostatnio poczyniłam, i jest to jakiś problem.
Dla tych, co nieregularnie otrzymują odcinki serialu
i dla mnie, co nie otrzymuję swojej porcji waszych miłych słów karmiących mój narcyzm
(to TP twierdzi, że zrobiłam się zarozumiała i jestem tym tam żonkilem)
Powtórzę się zapewne, ale blog, w zamyśle ogrodowy, zmienił moje życie.
Tak:
1. Poznałam was na blogach.
2. Spotkałam się z wieloma z was, i te pierwsze razy były magiczne (niepowtarzalne uczucie, gdy kogoś, kogo znasz, widzisz po raz pierwszy, coś z deja vu, coś z reinkarnacji).
3. I dalej chcę się z wami spotykać- w przestrzeniach internetów częściej spotkasz ludzi mówiących tym samym językiem, niż w życiu. A może w życiu po prostu tym językiem nie rozmawiają;-)
Tyle towarzysko, jako podsumowanie Festiwalu:-)
A zawodowo:
1. Dzięki blogowi mam okazję wypisać się o tym, co mnie cieszy i frustruje w pracy, a praca jest ważną i absorbującą częścią mojego życia. Wiem, że ostatnio słabo to okazuję;-p
2. Mam powód  precyzowania przemyśleń, szukania informacji, w ogóle KRZEWIENIA MISJI;-) tej sformułowanej w opisie bloga- być może nie robiłabym tego, gdyby nie świadomość, że wisi w internetach na wieki.
3. Jeżeli myślałam kiedyś o zarabianiu na reklamach, to szybko pojęłam, że to nie ta droga. Trudno sprzedawać wiarygodność za lokowanie marnych gadżetów.
4. Ale "budowanie pozycji eksperckiej";-p już mi jakoś wychodzi- w końcu przez bloga ODKRYŁ MNIE Zbyszek z TVN i robimy już trzecią "Maję w ogrodzie" (na razie zdjęcia do Mai bez Mai), i inne takie, i planujemy wspólną przyszłość;-). Nawiasem, premiera odcinka nagrywanego rok temu i w maju będzie w TVNMeteo w niedzielę 13 października. A w najbliższą niedzielę w Akademii Ogrodnika będziemy zakładać rabatę z rośli cebulkowych.
5. I- bardzo, bardzo miłe i zaskakujace- napisał ktoś, kto by chciał mieć moherowy ogród w mieście oddalonym o 250 km. Właśnie go projektujemy:-) a kto wie, może i będziemy go budować kiedyś.
6. I to jest pierwszy, ale niejedyny ktoś, kto napisał. I tym bardziej jest to miłe:-)
***
tia.
Teraz przemycam żonkilowe treści:
Zbyszek powiedział, że umiem robić prawdziwie angielskie, bylinowe rabaty, najlepsze w PL;-)
Z jednej strony- może tylko tak powiedział
z drugiej- po co miałby mówić.
Z jednej- co on tam wie, w telewizorze wszystko jest ok, nawet jak nie jest,
z drugiej- ileś tych ogrodów widział.
(z trzeciej: nie zna blogerek ogrodniczych, amatorek lepszych od tzw. profesjonalistów)
Będę się trzymać tej drugiej, jasnej strony i robić swoje.
Bo prawdą jest to, co zawsze piszę i mówię klientom- że to byliny tworzą klimat ogrodu i stanowią o jego odrębności i charakterze.
One także sprawiają, że ogród już w pierwszym roku po założeniu wygląda jak ogród
żyje dzięki pszczołom, trzmielom i motylom
kołysze się na wietrze.
One sprawiają, że moje ogrody różnią się od cmentarnych i sztywnych iglakowisk, ogrodów z kręgu kultury żwirowej, współczesnych koszmarów
są moherowe po prostu.
***
Inspiruję was i siebie.
Oto rabaty bylinowe w Jesperhus Blomsterpark w Danii, w lipcu.
Na pierwszym planie rdest pokrewny, paskowana trawa to miskant, na dugim planie fioletowy dzwonczyn.
 
Kwitnie trzykrotka wirginijska, mikołajek, ostróżka i bodziszek. Szykuje się rozchodnik okazały i słonecznik wierzbolistny.
Przetacznik i szałwia omszona, w tle płomyk
Mikołajek.
Driakiew, gipsówka, ciemiężyca czarna.
Dzwonczyn.

Rutwica.
Przegorzanu używam zamiast kul czosnku.
Tu widać taką kratkę, o której poniżej.

Dzielżan.
i pomocne planiki z doborem roślin, do skopiowania. Jedna rabatka:
Druga:
Trzecia:
Wszystkie rabaty są zbudowane ze stabilnych, silnie rosnących bylin (no, może ostróżki są wiotkie i nie tworzą dużych kęp, ale one opierają się na innych roślinach). Nadają się do naszych warunków klimatycznych, na przeciętną glebę i słoneczne stanowisko. Kwiaty pojawiają się na nich, jak widać, od wiosny do jesieni.
Poniżej przykłady rabat zakwitających stopniowo od lewej do prawej:
I praktyczne, proste rozwiązanie problemu wylegających roślin- siatka zbrojeniowa położona na prętach zbrojeniowych, modnie rdzewiejąca:
W sierpniu pięknie wyglądała szkółka bylin Adama Świerka:
Cieniolubne się cieniują.
Szkółka znajduje się w Dobromierzu, na tle Gór Wałbrzyskich.
 
 
Moje ulubione, kwaśne kolorystycznie zestawienie- fioletowe kocimiętki i szałwie z zielonymi trawami.
Również ulubione maki syberyjskie.
Takoż ulubione płomyki.
I SZCZEGÓLNIE ulubiona tojeść orszelinowata.
Zagonki rozchodnika okazałego i rudbekii.
Mateczniki lawendy i kocimiętki- od razu widać, co się bardziej nadawa na nasze zimy.
Pan Adam rozmnaża liliowce odmian wyhodowanych przez brata Franczaka, aby się nie rozmyły w puli genowej.
Liczne Świerki na zdjęciu:-)
Odmiany mają piękne nazwy, jest np. wśród nich żółtoczerwony 'Wrocław':-)))
Może jeszcze trochę sierpniowych rabat?
Proszę bardzo, oto rezydencja Hallekis w Szwecji.
Bywam co roku, niby nic się nie zmienia, a jednak.
Zgrzybiałe obwódki bukszpanowe wymieniono na lawendowe, dosadzono żurawki.
Z jednej strony osi rabaty w chłodnej tonacji,
z drugiej w ciepłej.
 
Dosadzono sporo jeżówek 
także nowych odmian w nietypowych kolorach
oraz liliowców.
Byliny są DOBRE DLA OWADÓW
i dla mnie.
Pozdrówka, Megi.
PS. A czym dla was są wasze i inne blogi? Pisać mi tu!