Inkwizycji.
Odwiedziliśmy ICH TAM mniej więcej w połowie października.
Wymarzony Dom Inkwizycji wygląda tak:
(nie, nie epatuję ruiną, Inkwi pisze, jak jest, pisze też o tym, że nie będzie łatwo, a kto, jak nie ona, o tym najlepiej wie. Pokazuję obrazy malowniczego rozpadu, pięknej katastrofy)
![]() |
to jest kurz, gwiezdny pył^^ |
No cóż.
Okolica piękna, wiadomo.Do pozazdroszczenia.
![]() |
to jest to, co nie spodobało się IM w czasie pierwszego spotkania, a mnie się podoba bardzobardzo- budynek starej kopalni bazaltu:-))) |
Cudownie będzie tu żyć i pracować.
Całej reszty nie zazdroszczę.
Życia na budowie przez... dłuższy czas, we remontowym syfie i tymczasowości.
(zamiast jeżdżenia do Szwecji;-ppp)
Wg moich kryteriów ruina z duszą obniża wartość świetnej i niedrogiej działki.
Wyburzyłabym. Tylko to też koszty.
Ale to ja
a każdy ma swoje marzenia.
Które się spełnią, bo.
I bo.
A także dlatego, że odprawiliśmy odpowiednie obrzędy.
Thrima wyplotła marzannę z tego, co wyrosło.
Marzannę (?) spaliliśmy na stosie ofiarnym.
Bóstwa zostały dodatkowo wzmocnione winem.
A ewentualne duchy ekskomunikowane.
Poza tym bawiliśmy się DOBRZE, psy i ludzie.
![]() |
TP i psi zawsze się dogadują. |
![]() |
Thrima trenuje |
![]() |
ale przy rozbrajającym Klusku trudno zachować powagę. Uśmiecha się, puszcza oczka! |
![]() |
TP odgruzowuje |
![]() |
i tłumaczy zasadę działania zabytkowej młockarni, bo takie młockarnie są jego pasją. |
***
Tak tak, panie.Temat Wymarzonego Domu powraca w waszych blogach, choćby w zabawie wymyślonej przez Panterę, pociągniętej przez Ankę, w poście Moniki, budząc emocje.
Może i dawno to było, ta zabawa, ale temat poważny, wymaga zastanowienia i czasu, dlatego ja dopiero dziś.
***
Mój Wymarzony Dom wygląda tak:![]() |
Christina's World, Andrew Wyeth 1948 |
Poza tym musi być nowy, mam dość używanego.
Poza tym musi być zbudowany w technologii szkieletu drewnianego w ciągu pół roku;-p
Powinien być zgodny z ideą:
![]() |
rysunek F. Hundertwassera obrazujący zasadę działania Hundertwasser House |
![]() |
Muchacha en la ventana, Salvador Dali 1925 |
czyli: MODERNIZM- EKLEKTYZM- SKANDYNAWIA- TRADYCJA- KOLOR- ŚWIATŁO.
(brakuje SECESJI;-) no i ta skóra jest kosmatym pledem.)
Tyle marzenia:-)
to jak, pobawicie się?
bardzo wciąga;-)))
***
Skoro już WIECIE, jak bardzo Wymarzony Dom odbiega od Moherii, możecie zapytać, co ja z tym zrobię.Może nic.
Nie wszystkie marzenia muszą się realizować.
A może coś.
Albowiem poczebujemy wyprowadzić naszą garażową działalność z garażu, już się tu nie mieścimy.
Obejrzawszy rozmaite takie nieruchomości na odpowiednich portalach doszłam do wniosków:
- tuż koło "naszej" strony Wrocławia (dojazd do pracy w 15 minut) jest bardzo drogo i bardzo brzydko,
- pół godziny do godziny jest dużo lepiej,
- ale i tak lepiej tam zamieszkać niż codziennie dojeżdżać,
- różne ruderie ze szczątkową ziemią są niewspółmiernie drogie w stosunku do ich stanu,
- kupowanie jakiegokolwiek domu mija się z celem, bo wyglądają tak koszmarnie, że nie starczyłoby mi pary i życia na ogarnięcie tego (mam na myśli plastikowe okna, różowy styropian i kafelki rodem z toalety tesko),
- siedliska bez budynków można znaleźć całkiem tanie.
Jestem na etapie: szukam budynku (mieszkalnego, gospodarczego)/działki o powierzchni min. 5 000 mkw. w gminie Żórawina, Kobierzyce, Kąty Wrocławskie.
Jak was znam, to podrzucicie przydatne linki;-)
Dlaczego nie w mojej ulubionej Krainie Baryczy, Parku Chełmy, na Pogórzu Izerskim?
Bo nie jestem gotowa na rewolucję.
Ani tak odważna i zdeterminowana jak Inkwizycja.
Pozdrówka, Megi.
PS. Znacie jakiegoś Podróżnika w Czasie???
PS. Konkrety nt. Dnia Jeża:
Za- pra- sza- my!