Ten oto mieszkał na posadzce kastodramatu, chyba wbrew swej woli.
ropucha zielona |
Ten spadł z nieba jak listek brzozy.
barczatka? Tupajo, ratunku! |
I pozostał tak, oszołomiony chłodem.
Te się ulungają w cieple, a ja staram się zrobić im zdjęcia w charakterystycznych pozach i minach, na potrzeby Spisu Zwierzolubnych.
Stupor baaardzo charakterystyczny dla Kropka;-) |
Czarne ślepka, zadowolona mina, zakopanie w pościeli- typowe dla Białej Ines:-) |
Drapieżca na wysokościach, |
skośnooki myśliwy- to cały Foss |
Puszkin się dziwi, ma wtedy wszystko okrągłe, |
albo śpi. |
Nie ogarnęłam jeszcze WSZYSTKICH, ale pracuję nad tym.
Na jedną z działek przyszła podczas naszej pracy koza Maja i zaczęła pożywiać się magnolią.
Maja w ogrodzie:-) |
Dwie Kozy:-) |
Okazało się, że ma kolegę Konia
oraz Pana, który robi z nią dziwne rzeczy.
(ale Maja sama też tak potrafi i wykorzystuje to do przedostawania się przez ogrodzenie jakiegoś fajnego, zarośniętego ogrodu:-)))
Pan mieszka z Mają i Koniem, bo lubi i co z tego, że wszędzie już działki i tuje. Zwierzaki palikuje na nieużytku albo chodzi z nimi na spacery. Wykaszają po drodze.
***
Aaa, to tak dla odreagowania listopadowej melancholii.
I różnych Tęczowych Mostów.
W niedzielę 10 będzie Dzień Jeża, przyjdziecie? (link zeszłoroczny, poza tym wszystko się zgadza.)
Bo jak TAK, to muszę zmienić prezentację, lepiej mi powiedzcie od razu.
Mam nadzieję, że TAK.
Pozdrówka, Megi.
PS. Dzisiejszy poranek i plan na dziś:
Dobranoc:-)))
Koty do zakochania. Maja i konik bezkonkurencyjne. You have made my evening, bo już mi oczy popuchły od tej melancholii. Dziękuję i Dobranoc - Pacjan Barceloński
OdpowiedzUsuńdobranoc:-)
Usuńa wpadniesz na Dzień Jeża? Wpadnij.
Wpadnę na pewno - Pacjan
UsuńKoty jedzą Apap??? Pozdrawiam wieczorową porą. Żaba wspaniała, ona rodzima czy uciekła z jakiego terrarium? Bo te kolory - tyle ich na niej!
OdpowiedzUsuńmiłały ciężką noc;-) imprezowały z chomikami. Mówiłam im, że aspiryna będzie lepsza.
UsuńRopucha oczywiście nasza, taka rzadsza.
To już tylko mam nadzieję, że chomik nie stanął żadnemu w gardle.:-D
UsuńKoty masz fantastyczne:)
OdpowiedzUsuńReszta zwierzaków tez niezła :))
dziękują i polecają się;-)
UsuńUrzekające:-) I Twoja jesień z poprzedniego posta - piękna. A że nie wszystko, co piękne daje się lubić, cóż...
OdpowiedzUsuńJa akurat jesień lubię. Skłonność do obłędu jakby mniejsza i powietrze rześkie, jak nigdy. Jedyna wada - za mało światła.
Pozdrawiam,
Anonim z Zarośli
wręcz przeciwnie, zaburzenia afektywne się nasilają,-p
Usuńrześkie, to fakt. Zamknęłam balkon;-]
Foss dziękuje, jest pod wrażeniem, chętnie by poznał.
Oj, Fossku, to mogłoby boleć, Hrabina niestety jest wielką indywidualistką, a o swoją przestrzeń walczy bezwzględnie...
UsuńNiektórym zaburzenia nasilają się bliżej wiosny, kiedy już długo było ZA MAŁO światła...
Ale koty wiedzą, jak sobie z tym radzić, prawda? Szkoda, że rzadko możemy brać przykład;-)
Anonim z Zarośli
Ten Puszkin to wygląda jakby zawsze był po grubszym party tudzież po festiwalu blogowym. :-) Słodziak
OdpowiedzUsuńfakt, zawsze:-)))
UsuńI niech kto powie, że zwierzaki nie maja duszy (a oczy jej zwierciadłem:)), to uduszę:) w Zaduszki. Koza rewelacja, ale już wiem co miała na myśli Jagoda, każąc mi wybierać: kozy albo ogród:):):) Plany arcystoickie, mam nadzieję, że wcieliłaś w życie:-)
OdpowiedzUsuńkozy albo ogród, to prawda:-)))
Usuńja uduszę nie tylko w zaduszki;-p
wcieliłam, indid.
Doliczyłam się 6 kotów ?
OdpowiedzUsuńNie chwaląc się i ja doszłam do tej liczby.......
Zwierzęta rozkoszne, koza niesamowita- artystka z variete. Czy jesteś w stanie ogarnąć swój dom z tak dużą liczbą kotów. Ja powoli tracę kontrolę.......
Ciepło Cię pozdrawiam
siedem ich jest, trzy kocice nie lubią pozować.
UsuńSłabo ogarniam, naprawdę słabo. Koty jako tako (wszystkie wychodzą, więc wystarczą dwie kuwety ze zrębkami, zrębki są pod ręką i trafiają na kompost), oczywiście zamiatam dwa- trzy razy dziennie, ale Anulka ma w tej chwili 6 chomików na tymczasie plus swoich 5 szczurów i 2 gerbile... i to już jest dużo sprzątania na jej głowie.
Ropucha cudowna :P ale ja bardzo lubię Żabole ;) koty do pozazdroszczenia, dobrze wiedzieć, będę :)
OdpowiedzUsuńbędziesz, to fajnie, poznasz Pacjana:-)
Usuńnie mogłam z tej kozy na koniu :) no i z pozy niektórych kotów....cudna opowieść :) ciepło pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńsą takie WYRAZISTE:-)
UsuńPiękny post. Zwierzęta takie śliczne, że się chce tylko tulić. A taką kózkę to sama bym chciała. Nie trzeba byłoby trawy kosić :)
OdpowiedzUsuńani trawy, ani niczego:-)))
UsuńPracujesz nad tym spisem już z rok! Cóż to będzie za zgłoszenie, aż się boję! Mam nadzieję, że jesteś bliżej końca... :))
OdpowiedzUsuńJutro jedziemy zawieść pewne koty pewnym ludziom, wiec niestety nie usiądę obok Ciebie na dniu Jeża jak w zeszłym roku:((
a traszki, rybki, szczurasy? nawet nie mają fotek, co ty sobie myślisz, że to tak łatwo, ja nawet nie wiem, ile ich jest!
UsuńDzień Jeża jest w przyszłą niedzielę, chyba nie będziesz imprezować przez tydzień z tymi kotami i zdążysz? usiądź;-)))
Aaaaa! Za tydzień, to jest duża szansa, że będę!
UsuńMegi, tak a propos Twojego u mnie komentarza, to widziałaś to? http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2013/11/dylematy.html
O boszsz co się też u pani pokazuje? Co się tu w ogóle wyczynia? Jakieś żywe liście i kozy cyrkowe.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak temu koniu to nie przeszkadzało, bo jak mi koza racicą nadepnie mnie, to ja wrzeszczę brzydko!
Ściskam panią!
Twoje koty mają niesamowicie wyraziste twarze! Trójkolorowa jeszcze do mnie nie przemawia mimiką.
UsuńAch ten Fossil, przystojniak! Twoje koty są cu-do-wne... a Foss jest moim ulubieńcem ;-)
OdpowiedzUsuńA ta kózka bezroga... chcę taką!
Zakupiliśmy pochodnie na Sylwestra, więc... jesteśmy gotowi ;)
No nie wiem, nie sądzę, możesz spoko lecieć zeszłorocznymi slajdami ;)
UsuńŚwietne koty!!!
OdpowiedzUsuńTa ćma to latalec jesienniak :)
OdpowiedzUsuń