Rudy: już nie.
Czarny: i zmiana.
Szary: czekam.
Szary: ja czekam. No już, posuń się, Czarny Kocie.
Czarny: hmhmhm, może ja cię stąd wyliżę, Szary Kocie.
Szary: nie dasz rady. Łapkę sobie umyję. A może cię zagryzę i cię nie będzie.
Czarny: niewygodnie. Idę.
Czarny: a nie, może jednak wrócę.
Szary: niewygodnie. To nic, powiszę na krawędzi. Albo łapki wyprostuję.
Rudy: a ja poczekam.
Szary: a ja bardziej wyprostuję.
Czarny: niewygodnie.
Rudy: poczekam.
Czarny: niewygodnie, idę.
Szary: no.
Rudy: czekam.
Czarny: a co mi tu będziesz leżeć, wbijam.
Szary: to ja idę, i tak miałem się umyć.
Rudy: czekam.
Szary: myję się.
Czarny: coś tu pusto. Idę.
Rudy: no.
A Punia jak zawsze- hejtuje,
bo ma CO.
Projekt trwał kilka tygodni. Sporadycznie uczestniczyli w nim także Polar i Kropek. W międzyczasie trwają inne projekty, z których sprawozdanie zostanie niebawem opublikowane.
W roli Rudego Kota- Puszkin, Czarnego Kota- Nora, Szarego Kota- Foss.
Punia jest Punią.
Pozdrówka, Megi.
Kociara
OdpowiedzUsuńJak one lubią pudła, to pudlaste zwierzęta.
W moim domu też muszą być pudła do zabawy..
Szczęśliwe kociki!
Martwię się o mojego bezpańskiego kotka czy go gdzieś nie zasypało, bo nie widziałam go.
Ostra zima do nas wróciła.
Serdeczności.
zima, wieje, źle na dworze bezdomniaczkom. Mam nadzieję, że powyższe są szczęśliwe:-) lubią też: rozłożone gazety, białe pranie, obrusy na stole i parę innych lokalizacji:-)
UsuńNo proszę , prawie serial Ci wyszedł z kotami w roli głównej :-)))
OdpowiedzUsuńBrawa dla aktorów ! :-)
dziękować;-)
UsuńProjekt super! ja eksperymentowałam w tym roku z kocią budą wykonaną z pudła, niestety dach się zarwał pod czarnym kocurem, w przyszłą zimę dopracuję konstrukcję.
OdpowiedzUsuńnadworna budka? Podobno można je kleić ze styropianu 10 cm.
UsuńPrawie nie znam kotów.
OdpowiedzUsuńpowinnaś poznać, są jak zrobione specjalnie dla ciebie.
UsuńBardzo bym chciała, ale okazało się, że jestem uczulona...
UsuńCoś mi się poprzestawiało w ostatnich latach, bo przecież jak dziewczęciem byłam, to kot w domu był.
o?
Usuńmam nadzieję, że mi się nie porobi.
Aczkolwiek czytałam, że dobrym antidotum na alergię na kota jest dokocenie się. Układ odpornościowy zdaje sobie sprawę, że nie wyrobi, i odpuszcza.
:)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńPudełko stało się wymarzonym miejscem dla kotów i dzięki niemu masz zabawne opowiadanie i świetne zdjęcia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńopowiadanko w twoim stylu;-)
UsuńNa niektórych fotkach rudy wygląda jak niezły kotlecik :)
OdpowiedzUsuńtaki jest, kot- lecik pulpecik, a wręcz pieczeń rzymska:-)))
UsuńA juz myslalam ,ze to jest reklama, bardzo zmyslna, jakiejs Juliety. co to jest julieta, jakas smakowitosc kocia?
OdpowiedzUsuńzabawne opowiadanko i na caracaski, poranny deszczyk w sam raz...
też tak pomyślałam, że tak ktoś pomyśli;-) to chyba były mandarynki, pudło z marketu. Oj, ten poranny deszczyk, pewnie ciepło i mglisto u ciebie...
UsuńAle mają miny - chyba za duże pupy do tych kartonów :))) PIękne kotki
OdpowiedzUsuńpojedynczo by dały radę, ale jak się próbuje po więcej... myślałam o doniesieniu kartonów, ale zajęłyby całą kuchnię.
UsuńFantastyczny projekt! Oj też zam to! A Punia najwytrwalsza, bo ona wszystkie kolory zbiera na sobie. Pamiętam takie koty z Chorwacji. Mój syn mówił jak flaga Chorwacji, wszystkie barwy Chorwacji. A mój wdrapał się na , odkąd jest sam nie oddala się od człowieka...
OdpowiedzUsuńa czemu jest sam?
Usuńna pewno potrzebuje kociego towarzysza...
Punia jest piękna, a wredna jak wszystkie trikolorki. Chyba wiedzą, że nie muszą się starać, nadrabiają urodą.
I wyszedł fajny koci komiks z pudłem w tle. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:-) również pozdrawiam!
UsuńAle super opowiadanko :)
OdpowiedzUsuńA ja myslałam, że będzie o roślinkach, że następne zdjęcie będzie już z ziemią i wysianymi nasionkami :)))
Koty cudowne.
Pozdrawiam
o, i o tym też pomyślałam, że ktoś mógłby się spodziewać, że wysiewam... a ja tylko do gruntu, za dużo zachodu ze skrzynkami, no i już sobie wyobrażam te koty w nich...
UsuńWpadłam tu, ale jak śliwka w kompot. Nie gadam z kotami.
OdpowiedzUsuńwiedziałam:-)
UsuńO matko ale ubaw..... że tez udało ci się je sfotografowac....
OdpowiedzUsuńświetna historyjka :)))
pozdrawiam i głaskam wszystkie ... i Szarego i Czarnego I Rudego no i Punię:))))
pur purrr dziękować:-)
UsuńTrochę to trwało, pudło stało i stało. W końcu się opatrzyło i znudziło.
Pudełko wykorzystane do granic możliwości kocich:)
OdpowiedzUsuńniekoniecznie;-) mają dużo inwencji:-)
UsuńWiadomo pudła powinny być wielokrotnego użytku. Niezły ten projekt i jaki eko!!!
OdpowiedzUsuńo właaaaśnie... kotoupcykling.
Usuńa one myślą, że są takie oryginalne:))))
OdpowiedzUsuńDzień Dobry, jakie piękne koty. Swoją drogą, mam wrażenie, że rude koty to dziwadła :)
OdpowiedzUsuńJakie PYZIE z tych kotów !
OdpowiedzUsuńNie mogły pomieścić się wszystkie w pudełku bo za małe przyniosłaś - wstydź się !
;)
Czemu Punia hejtuje? CO jej podpadło? a może skrzywdziło??
OdpowiedzUsuńRudy ma niecną minkę na ostatnich zdjęciach...
Trochę mnie nie było, ale wróciłam. Byłam za morzem, nad oceanem ;) Pod naszą nieobecność Ada zrobiła monstrualnych rozmiarów kompozycję z pudeł, żeby uszczęśliwić koty. Niestety zła pani rozmontowała;)
Ściskam;)
Niezłe story... znakomita kocia symbioza... no i Twoje obserwacje kapitalne.
OdpowiedzUsuńU nas projekt pudło też był ale nuda straszna bo jak tu się bawić w takie zamiany w pojedynkę?
Hm... no myślimy o drugim kociaki dla Niuniola ale chyba jeszcze nie teraz.
Ściski