I wszystko się zmieniło pod słońcem, nabrało tempa, smaku, blasku, powietrza.
Nie szkodzi, że okno wschodnie zmatowiałe od śniegowej wody kapiącej z rynny.
Dzień dobry, listonoszu z paczuszką, nie musisz pukać, bo turkusowe drzwi otwarte na przedwiosenny ogród!
W paczce- to. Piękne rzemiosło, witrażowy świecznik, pomysł zakuty w solidne cynowe ramki, ma swoją wagę, żadna chińszczyzna ani słaby szyk.
Zgadniecie, od kogo?Hm?
A teraz?
Pamiętacie tę bombkę? Napisałam tylko, że bardzo mi się podoba i jej pożądam...
Piękny jest ten nasz budyniowy świat, jak go nazywa AnkaW. Słodki, to prawda. Wrażliwy, bo tylko ze słów złożony, łatwy do ukruszenia, rozbicia, zagubienia. Ale intensywny jak kolory przedwiośnia.
powyższe zdjęcia to Mokry Dwór, tereny wodonośne Wrocławia, enklawa natury i XIX wieku w mieście, w niesamowitym świetle przedwiośnia |
Teraz, gdy żyję bardziej w realu, tęsknię za nim codziennie, układam w myśli słowa i obrazy, a zanim je zapiszę, zużywają się mentalnie.
Chcę przez to powiedzieć, że tęsknię za wami, o użytkownicy blogosfery;-)
***
Zasypiam i śnię trzy sny na przemian.
Pierwszy, w którym wpadam do mieszkania dziadków, pełnego starych mebli, nazbieranych w życiu dokumentów i bibelotów, kurzu i uschniętych kwiatów. Dziadkowie tam mieszkają, ale nie mają siły ogarnąć, pomalować... Zabieram się za to i zawsze się w tym śnie umęczę pod przesłaniem: MUSZĘ UPORZĄDKOWAĆ MIESZKANIE MOICH DZIADKÓW.
Drugi, w którym z moimi młodymi jeszcze rodzicami przygotowuję święta, imieniny, wielkanoc, zawsze w pośpiechu, improwizacji, na ostatnią chwilę, ale bezstresowo i radośnie. Z przesłaniem: ZRÓB ŚWIĘTA.
W trzecim śnie odkrywam w przyziemiu mojego domu nieznany mi pokój lub mieszkanie, z nieoczekiwanym widokiem na całkiem inny ogród, pełny nowych możliwości. Przesłanie: W TWOIM DOMU JEST JESZCZE JEDEN POKÓJ.
Na razie nie wiem, jak to wykorzystać, jak interpretować. Co myślicie?
W ramach świąt- wytwór Weganki. Czekoladowe babeczki z kremem chałwowym. Wytwór potwór, krem z całej vegemargaryny i pudełka chałwy. Czego się nie robi, by nie pisać mgr, to bardziej hardkorowe niż zwykła sesja.
Proszę się ślinić.Pozdrówka, Megi.
Przesłonecznie, przepieknie:)
OdpowiedzUsuńWiem już, jaka to będzie książka :)
Cieszem sie:-)
UsuńWiosennie i apetycznie :-)
OdpowiedzUsuńTo są narcyziki ?
Narcyzy Bridal Crown:-) pieknie pachna.
Usuńale kolorowo :)
OdpowiedzUsuń:-) wiosna!
UsuńMegi Achtoty!
OdpowiedzUsuńKolory zniewalające. Bardzo na mnie działają sepio - beże z odrobiną zażółceń i kompletnie piękny kolor zamarzniętej (zamarzniętej?) wody.
Piękne dostałaś prezenta!
Wieżyczka taka cudna, że hej, mogłabym w takiej, zamiast dworca albo najlepiej oprócz dworca :)
A przesłanie - W Twoim życiu jest jeszcze inny ogród?
Kolory sa niesamowite, ja lubie tez brazy ziemi z turkusem:-) woda jeszcze zamarznieta, tak. Oprocz wiezyczki rosnie tam duzo takich cudow cudeniek, niewiadomopoco. Najmlodsze sa z lat 20 XX wieku, bo pozniej na wodociagach nie budowano i czas sie zatrzymal. Napisalam i juz mi sie nie snilo;-) ale o przeslaniu o innym ogrodzie powinnam pamietac, bede:-)
UsuńJak ktoś am chandrę to tylko do Ciebie, humor mu się na pewno poprawi :)
OdpowiedzUsuńKolory, tematy ... wszystko napawa optymizmem.
Też jestem ciekawa czy to są narcyzki ?
A co do snów ... to może jeszcze wiele ogrodów do odkrycia, uporządkowania, ale tak
bezstresowo, przed Tobą ?
Pozdrawiam
No popacz, nie wiedzialam;-) milo mi, ze tak mnie odbierasz, optymistycznie:-) mam tez nadzieje, ze tak bedzie, przede mna i bezstresowo:-)))
UsuńDzięki za miły post. Wytwór Weganki smaczny- o przepis poproszę.
OdpowiedzUsuńDobrze ,że są enklawy przyrody w Twoim mieście.
Władze mojego miasta przychylne są inwestorom, a stara zieleń to sprawa drugorzędna, za to kwiaty na schodach ratusza, dla wzmocnienia efektu.
Ptaszysko cudne, uwielbiam.
Pozdrówka
Ciagle mi sie wydaje, ze te enklawy to sie tylko z braku kasy uchowuja, duze to miasto i trudno wszystko wyciac:-) no i rzeka swoje robi, sa tereny, ktorych nie mozna zabudowac. Wytwor potwrnie smaczny, W sie ucieszy, ze chcesz przepis- chwile pozniej, bo pisze z telefonu, lol.
UsuńKlimaty takie jak u mnie nad Wisłą:))) To światło przedwiośnia obłędne!!!
OdpowiedzUsuńJedno z moich ulubionych swiatel... i por roku, i widokow- niebieska woda, niezielona jeszcze zielen.
UsuńNastrojowo, nastrojowo u Ciebie...narcyzy cudne...swiatlo przedwiosnia unikalne i Ty to potrafisz zauwazyc i utrwalic. Dla takich zdjec warto miec i zime, i wiosne i lato i jesien..czyli pory roku sa potrzebne! stwierdzam ja skad por roku raczej nie uswiadczysz...pozdrawiam z Caracas, ktore to Caracas jest w zalobie.
OdpowiedzUsuńAha!!! swiecznik, swiecznik, jak bardzo mi sie podoba!!!! tego nie powiedzialam a raczej nie napisalam
OdpowiedzUsuńno tak, świecznik:-)podoba mi się coraz bardziej. Światło przedwiośnia jest jedyne w swoim rodzaju, jako i światło października, listopada i czerwca.
UsuńKlimatycznie, mistycznie i nastrojowo. Bardzo ciekawe zdjęcia, takie piękne, takie relaksacyjne! A sny, kto nie ma podobnych..
OdpowiedzUsuńRelaksacyjne:-) masz podobne sny? jakie?
UsuńWiosna bez dwoch zdan..., ale zima jeszcze przyjdzie...specjalnaie dla mnie /smiech/!
OdpowiedzUsuńWszystkie wiosenne kwiaty w Twoim domu pachnace, czuje to przez ekran...
Serdecznosci
Judith
no pacz, i przyszła!
UsuńSzkoda, że nie ma klawisza z zapachem. Teraz pachną mi tulipany.
Na dzień dobry to trochę już za późno ale przyszłam Ci powiedzieć dobry wieczór :) U mnie pogoda wróciła do normy, czyli piękne słoneczne dni się skończyły, na wiosnę jeszcze przyjdzie mi poczekać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
a właśnie że dzień dobry, tylko że dziś! czekamy niecierpliwie.
UsuńJaki piękny post :) te kolory, światło - widać ,że jest im tam dobrze ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję :)
to ja dziękuję:-) raz jeszcze. Mam nadzieję, że im dobrze;-)
UsuńMegi, bosko tu u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńAutorem określenia "budyniowy świat" jest Przemek z Tawerny Koci Pazur. Uważam, że jest świetne i mi się przyjęło :)
no rzeczywiście świetne, muszę zajrzeć i obczaić etymologię:-)
UsuńTe dwa piękne słoneczne dni spędziłam na rowerze, za miastem. Raz: co za koszmarny ratusz powstał w Siechnicach? Jakby statek kosmiczny wylądował. Dwa: za miastem, w Giebułtowie daleko jeszcze do wiosny. Czaruj , więc czaruj Megi, może nadejdzie szybciej!!!
OdpowiedzUsuńW snach nie pomogę, raczej nie miewam. Ale jak już to takie, wizyjno-prorocze, że aż strach. Może do sennika zajrzyj??? Ładne te sny, więc chyba dobrze będzie !!!
ewa
źle czarowałam...
Usuń... ale od niedzieli zbiorę moce.
Ratusz, powiadasz. Do tej pory koszmarne były kościoły. W Giebułtowie może i wiosny nie ma, ale dzieje się?
Zapomniałam o witrażowym świeczniku- bardzo ładny.
OdpowiedzUsuńPrzypomniały mi się moje jaskółki, których od 6 lat nie powiesiłam- choroba....
Dziękuję Megi.
bardzo ładny:-)
Usuńa tu jest link do babeczek: http://wegannerd.blogspot.com/2011/12/czekoladowe-muffiny-z-kremem-chawowym.html
mniam
Dziękuję,że pamiętałaś, zanotowałam.
UsuńGorgeous shots! /Anja
OdpowiedzUsuń:-)))
UsuńAleż masz piękną wiosnę na parapetach!!! A krajobrazy w takim ciepłym słońcu takie nasycone. U mnie mimo słońca szaro jakoś ;)
OdpowiedzUsuńSny bardzo interesujące....ten dodatkowy pokój to może miejsce w duszy jeszcze nie odkryte. Może masz jakieś takie z zamkniętymi drzwiami??? może już czas je otworzyć???
Wiosna idzie wietrzenie się przyda duszy też ;)
Pozdrowionka ;)
pomyślę o tym... miejscu.
UsuńOch, Megi, kajam się och piszę, piszę... Niedługo @wymejluję@...
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie i wiosennie... Tu napadało śniegu i mrozi, a koty... sama widziałaś...
Kociska najpierw przytargały mysz do domu i to ja musiałam ją "upolować" między meblami... kiedy ją wypuściłam, ugryzła oba w nosy i zwiała pod rododendron, chyba przeżyła...
Pozdrawiam serdecznie
Halina
sie tam nie krusz, co się odwlecze, to będzie.
UsuńSie ciesze, że mysz przeżyła.
Tereny wodonośne są piękne, zarówno o tej porze roku jak i w lecie. Warto przejechać drogą od Trestna do Mokrego Dworu. W marcu 2010 woda (chyba z Oławy) wylała na jezdnię.
OdpowiedzUsuń