Konkurs kończy się w WalęTynki, a więc kredki w dłoń i ras ras ras rysujemy, a potem klik klik klik rejestrujemy się na forum i wysyłamy tam naszą prackę (tzn. wstawiamy zdjęcie i opis projektu).
Bardzo mi przykro, że tek późno tu ogłaszam, bo w sumie czasu było dwa tygodnie. Ale:
- moja skłonność do prokrastynacji pozwalała mi skutecznie omijać regulamin konkursu,
- co nagle, to po diable,
- pierwsze pomysły i szybkie kreski najlepsze.
Każdy może. A jak potrzebuje trawek do ogrodu, to wręcz POWINIEN.
Inspiracja na dziś:
A jeżeli chodzi o prokrastynację... moje ulubione. Też tak macie?
Ojtam ojtam. Nie jest najgorzej jak na niedzielę, powierzchnie płaskie+praniex2+zupa+budyń+kuwetki i kompost+zaległe maile+ptaszki ogrodowe+koty na kolanach+komentarze na blogach+z Weganką o lęku+wiele herbatek+kąpiel z kotem pilnującym, żeby pańcia nie skończyła jak jej rówieśniczka+cdn.
Tak, o to właśnie chodzi. Mogę tak w nieskończoność. Gdybym była kotem, toby uchodziło.
Pozdrówka, Megi.
PS. cdn. to ja się pochwalę: opracowany cały folder zdjęć i szkielet listu do prezesa sąsiedzkiej spółdzielni mieszkaniowej w kwestii jego brzydkiego zachowania wobec wolnożyjących kotów. Czyli pozytywnie.
Też tak mam, zwłaszcza jak trzeba pisać nowy rozdział doktoratu lub wystąpienia na konferencję...i jakoś nie pomaga mi myśl, że gdybym nie prokrastynowała, to miałabym to szybciej z głowy... Na trawach się nie znam, więc nie zaprojektuję, ale gratuluję awansu! a co! Ukochania!
OdpowiedzUsuńO rany! Widzę w tym jakąś rękę wyciągniętą. Ktoś się przegryzł ze swoimi problemami? Albo mimo problemów uznał. Ale ja to zawsze tak naiwnie domniemam, więc może chodzi o coś zupełnie innego.
OdpowiedzUsuńOj żeby tak jeszcze dużo było takiego świata, jak na Twoich zdjęciach inspirujących! Żeby nie znikał tak szybko ...
Prezesowi spółdzielni życzę wzniesienia się intelektualnego i emocjonalnego, podczas czytania Twojego pisma. Na niskich tonacjach, tego nie strawi.
Serdecznie pozdrawiam!
Chwała Ci, Dobra Kobieto, za ten list i ujęcie się za braćmi mniejszymi; zachciało mi się ciepłego wiatru, traw falujących za starym sadem, rozkwitłych rumianami, a co?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
A wiesz, kto nagradza konkursowiczów...?
OdpowiedzUsuńbebe, dzięki i powodzenia w słowotwórstwie, nie dawaj się Pani P.?
OdpowiedzUsuńM., GAJu, ja TEŻ chcę tak to widzieć... i dlatego właśnie zwrot jest NIEOCZEKIWANY. Kawa też na być;-)))
Pismo chyba aż zacytuję, bo musiałam poszukać w ustawie odpowiednich punktów, łatwo nie było;-p a może ktoś ma taki problem i skorzysta. J...ny prezes w czasie tych mrozów wywalił do śmietnika kocie budki, własność TOZ, no.
I ten świat, niech trwa. Jak i niewygodna, stroma, błotnista droga do Marii.
A TY KUSISZ TAK WIOSENNIE...TAK LETNIE.....
OdpowiedzUsuńJ. Prezesa na śmietnik!
OdpowiedzUsuńMegi na prezydenta!
Co nagle, to po diable!
...takie tam moje postulaty...
I niech się trawiaste inspiracje objawią w naturze ;-))
Ściskam czule!
Kawa MA być, miało być. Chyba że NA ławę;-)
OdpowiedzUsuńQro, qszę, ale to już bliżej niż dalej:-D
Inkwi, ty się nie nabijaj. Cóś ostatnio wojownicza jestem, na barykady się wybiorę chyba.
:)***
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOj, mamy, mamy. Np. gdy idzie o komentowanie postów (zwłaszcza prowokujących do licznych i rozległych przemyśleń dotyczących zawartych w nich licznych i rozległych przemyśleń).Piję kawę, myślę, pracuję, sprzątam, piję kawę i zasiadam do ...przemyśleń na temat posta ,który właśnie się pojawił.
OdpowiedzUsuńThere are so many beautiful grasses!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia - sama natura;) a Tobie gratuluję samego wytypowania do konkursu ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń