od początku

piątek, 23 listopada 2012

Kompost okiem Kropka,

zgodnie z konwencją powinno być: kąpost okię Kropka, ale ąkej, dajmy szansę wyszukiwarcę.
Dzień pochmurny, ciepły, listopadowy.
Kropek śpi i się nudzi.
Ale oto pańcia zbiera kota i wynosi na dwór, a tam... ojaniemogę.
 - ojacięęę... posprzątaliścię???
 - a co tu tak ŁADNIĘ?
 - dzię dobry.
- no dziędobry dziędobry.


- dziędobry, pani Aniu z telewizora.

- nie udawaj, że coś robisz. Nikt ci nie uwierzy.
 - no, coś tam sobie nagrabiłeś. Sprawdzę.

 - bardzo ciekawe, bardzo. Tak wogle to moglibyście wreszcie zasypać tę dziurę, od wiosny tak, jeszcze jeż jakiś wpadnie.
 - kąpost? na kąpost paczysz? żart.






 - paczysz i paczysz, ja się chyba nudzę.
 - pobaw się więc.
 - tu teraz jesteścię.
 - gada. Zawsze tyle gada. Nudy.

 - kabelek^^
- ała! byś mnie nadepnął! foch.

 - masz kanapkę?
 - a tu?

- nieee? to idę.


 - poszedłę. Ale naśmiecili. Ja nie będę tego sprzątał.
- nienienie.

 - jakoś tak żółto i ażurowo, gdzie są liścię?

 - o, a ci tutaj cooo?
 - mam nadzieję, że nie nagrają tej dziury, ale wstyd.

  -Fossek? a ty tu co? kradniesz mi spektakl, czy jak to mówią. Oni.

 - teraz ta się będzie lansować, straszne ma parcie na szkło. Paczcie, jak się ubrała.


 - ile. można. gadać. o kąpościę.
 -FOSSEK! coś ci mówiłę!!!
- aha, aha. Fotka przez liście, jaaasne, taaa.
 - jak to już idziecię? eeeeę... foch.
To teraz niech pańcia coś powie.
***
No to Moheria została obnażona, listopadowo i detalicznie.
Dziura w ziemi to rozmontowane oczko wodne, do przeniesienia i przerobienia w najbliższym czasie:-))
Ogrodzenie betonowe było zabluszczone, ale przy tym tak zacienione, że bluszcz przeniósł się na rosnące za nim drzewa. Mamy plan, żeby zabudować je domkami dla owadów, różnorodnymi i uroczymi.
jednakowoż jestem z Moherii zadowolona.

  ***
Akcja z Telewizją Wrocław polega na tym, że kręci serial edukacyjny, którego pomysł zasadza się na tym, że Rodzinka X uczy się postępowania z różnymi rodzajami odpadów.
Trafia też do takich, co kompostują.
Co akurat w Moherii jest prawdą.
Nasz kompostownik składa się z trzech komór, zbudowanych z cegły silikatowej. Ma ażurowe ścianki. Wymyślny układ komór wynika z ograniczonej przestrzeni, wygodniej byłoby, gdyby do każdej był swobodny dostęp.

Do jednej komory wsypujemy resztki organiczne, wszystkie, jakie przyjdą nam do głowy: liście zebrane z rabat po zimie, obierki i resztki surowych warzyw i owoców, resztki posiłków, fusy i torebki z kawy i herbaty, skorupki jajek, chwasty, zawartość kociej kuwety (u nas jest supereko, są to zrębki drzewne), sianko i trociny zużyte przez szczurki i gerbila, to, co się zepsuło w lodówce, wodę i nadmiar roślin z czyszczenia akwarium... i pewnie jeszcze parę rzeczy. Kości się nie rozkładają, jakbyście pytali. Ale myszki przyniesione przez koty ofszę.
Co jakiś czas powinno się dać warstwę piasku i pociętych gałęzi.
Kiedy komora się zapełni, przystępujemy do wypełniania następnej.
Kiedy i w tej zapala się czerwona lampka, trzeba przerzucić częściowo rozłożony kompost do trzeciej, uprzednio wybrawszy z niego ziemię kompostową z poprzedniego cyklu. Substrat ten możemy rozłożyć na rabatach (tak robię, nawożąc zgodnie z zasadą "karm ziemię, a nie roślinę"- czyli dostarczaj nawozów organicznych, wpływających korzystnie na strukturę gleby, jej pH i żyzność, a nie używaj nawozów mineralnych. Chyba że chodzi o uzupełnienie mikroelementów) lub zużyć np. do kopczykowania róż, przesadzania roślin doniczkowych, uprawy roślin sezonowych w pojemnikach...
Zauważcie, że nie napisałam o opadłych liściach. Opadłe liście powinny zostać tam, gdzie spadły, chroniąc rośliny i bezkręgowce przez zimę. Wiosną ich nadmiar możemy zebrać i zakompostować. W żadnym wypadku nie należy ich palić, nie po to rośliny fotosyntetyzowały przez cały sezon, żebyśmy to bogactwo materii organicznej puszczali z dymem do nieba, zwiększając jedynie efekt cieplarniany. Pisałam o tym dokładnie rok temu, i ciągle ludzie palą, palą...
... nie mówię, że powinni się przejąć tym, co napisałam, ale powinni POMYŚLEĆ.
sadzić, palić, zalegalizować
zostawić, wiosną zebrać i zakompostować

A co nam daje kompostowanie? Po co jest kompost? (pytanie wielokrotnie zadane przez Annę M. z TV)
- dzięki kompostowaniu, segregacji szkła i plastiku ilość śmieci w naszym gospodarstwie zmniejsza się o połowę;
- do sadzenia zużywamy o wiele mniej torfu, zastępując kompostem produkowanym z resztek roślinnych pozyskanych w pielęgnowanych przez nas ogrodach. Rocznie powstaje kilkanaście ton kompostu, a mnie trudno pojąć, że ktoś chce się pozbyć takiego bogactwa. Powinniśmy mieć świadomość tego, że torf jest surowcem nieodnawialnym, jego pozyskiwanie jest anachronizmem, a każde torfowisko zasługuje na ochronę. Nie jestem pewna, czy wszyscy przyrodnicy zdają sobie z tego sprawę, cóż mówić o amatorach ogrodnikach.
- może więc w JAKIMŚ- zapewne niewystarczającym- stopniu chronimy torfowiska;
- oszczędzamy na nawozach i podłożach dla roślin i  mamy super ziemię w ogródku.
Tak pięknie i cudnie wygląda rozłożony kompost, czyli ziemia kompostowa:
Cykl kompostowania trwa około roku.
Takie to aktualne tematy. Liście i kompost.
Pozdrówka, Megi.
PS. CHŁOPAKI pozdrawiają purrrpurrrpurrr i dziękują za wszystkie głosy. Oczywiście mogłam ich nie rozpraszać i wystawić jednego kandydata, ale tak jest lepsza tugeza;-p
PS. Dziękuję za wyróżnienie bustani. Przekażę je dalej razem z wyróżnieniem od Gwen, alle będzie TUGEZA!

44 komentarze:

  1. Kropek ukradła spektakl:-))) Był bezkonkurencyjny moim zdaniem! A w ogóle niesamowicie zielono i piknie u Ciebie, mimo listopada:-)))
    Pozdrówki
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to było +- dwa tygodnie temu, teraz jest mniej kolorowo, ale nadal zielono:-)

      Usuń
  2. Coś się dzieje a kotek się nudzi :-)))
    Chyba jednak niezupełnie.
    A człowiek nic tylko się uczy i uczy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, kotek się nudzi tylko w domu. W ogóle wszystkie uwielbiają, jak mogą nam pokazać ogródek, być tam z nami. Aż się dziwię, że nie ma Puszka, pewnie spał i przegapił:-)

      Usuń
  3. Ja jak zwykle sama niewiele ogrodowego mogę, ale tradycyjnie: moi rodzice na Mazurach kompostują!

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam z zapartym tchem! Kompost to, że tak powiem, moje hobby (jedno z wieeelu) ;-)) Liści nie grabię z lenistwa - i oto mam teraz argument czarno na białym (na zielonym raczej);-))
    Nie-rozpraszanie może bardziej skuteczne, ale mniej sprawiedliwe - kogo wybrać?! -i mniej frajdy przy tym.
    Ściskam czule;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no, z trawnika powinnaś grabić... ale tam zresztą, z trawnika:-DDD
      Panienki też razem występowały i było sprawiedliwie, ale ja i tak zdyskryminowałam kocice. Za poważne są.

      Usuń
  5. Myślałam ,że jestem odosobniona w swoich działaniach. Dobrze jest znaleźć Kogoś- Kto ma podobny stosunek do przyrody.
    Do mojego ogrodu nagminnie trafiały foliowe wory ze skoszoną trawą,
    liście z chorych truskawek, okrawki skór z zakładu kuśnierskiego itd.
    Ktos podrzucał.

    Warto ,warto robić komposty. Otrzymana ziemia komp. jest rewelacyjna.
    Dodałabym,że dobrze jest przesypywać go dolomitem ( w naszych glebach brakuje magnezu- stąd brak go u ludzi)lub niewielką ilością wapna.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie jesteś:*
      A ja w ogóle nie rozumiem tej idei sterylnych ogrodów, z których niebieskie wory trafiają do lasu. Kompostujemy też w pryzmach na polu i tam nam dorzucają jakieś tuje O_o
      Masz rację, powinno się dodawać dolomitu, lepiej niż wapna (rozkłada się powoli, nie zaburza pH, więc nie robi źle bakteriom, no i zawiera magnez). W ogóle gleby są strasznie wyjałowione, dlatego nawożenie organiczne, zwiększające kompleks sorpcyjny, jest bardzo wskazane.

      Usuń
  6. Złoto ogrodników:) Dodam jeszcze dwa powody dla których warto kompostować odpadki z ogrodu - po pierwsze zdecydowanie lepiej moje rośliny rosną po nawożeniu kompostem niż przy nawożeniu mineralnym (oszczędzamy też w ten sposób środowisko), po drugie jak się ma gliniastą glinę to kompost, taki nawet nie przesiany genialnie ją rozluźnia. A po trzecie już moje prywatne, ktoś kto z lubością nigdy nie zanurzył łap po łokcie w kompoście prawdziwym ogrodnikiem nie jest, o!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, złoto ogrodników:-)
      Pierwsze i drugie bardzo ważne- najlepszy nawóz i polepszacz struktury. a trzecie, mmmm... pulchny, pachnący, ciepły, czarny... jak ciasto... oby do wiosny!

      Usuń
  7. xD Nie mogę z Twojego kota! A raczej z tego jak o nim piszesz.. uśmiałam się zacnie :D

    Ja nie mam jeszcze domu a już mam kompost. Załozyłam go by mieć już gotowy jak będę zakłądała ogród ;). Świetna sprawa. Zbiłam go z trzech europalet ;)

    I dzięki za rade nt liści - wstyd mi - faktycznie nie pomyślałam, że palenie udaremnia to, co przyroda za ich przyczyną dla nas zrobiła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, mnóstwo zaoszczędzisz na podłożach, serio:-)
      Ełroplety mają szerokie zastosowanie, ostatnio czytałam o meblach z nich.
      No tak. Liście to głównie celuloza, złożony związek, który w procesie kompostowania rozkłada się powoli. A spalając je uzyskujemy tylko dwutlenek węgla, parę wodną i trochę popiołu.

      Usuń
  8. Świetny temat! Żal tylko,że nie wszyscy doceniają dobro, jakie powstaje w ich ogrodzie.Od jakiegoś czasu powtarzam,że mój ogród, to jedna wielka kompostownia - gdzie mogę stawiam kompostownik. Gleba u nas uboga, więc trzeba ją wzbogacić..Liście grabię z miejsc, które powinno się grabić - na rabatach zostawiam ;)
    PS. Super relacja z pięknego jesiennego ogrodu.
    Pozdrawiam ciepło,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, na rabatach powinny leżeć co najmniej do wiosny, wtedy można zebrać to, co z nich zostało. Grabimy z trawnika i nawierzchni, zresztą często przerzucając na rabaty. Na szczęście większość ludzi daje się już przekonać do "niesterylnego" jesienią ogrodu (jak sobie pomyślę o roślinach zimujących na "wylizanych" do czysta rabatkach, to mnie samej się zimno robi).
      Próbuję sobie wyobrazić twoją kompostownię...;-DDD

      Usuń
  9. Bardzo ciekawy wpis. wiele się z niego dowiedziałam. I czuję się po nim lepiej, bo prawda jest taka, że u mnie w ogrodzie część liści zalega jeszcze, całkiem ich sporo, czułam się winna, że ich nie zebrałam, teraz czuję się mniej winna:) (choc zebrałam ok 25 worków!) Tez mamy kompost:)
    Zdjęcia kociszczy obserwatorów ubawiły mnie przednio, mar

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mówię ci, przerzucaj na rabaty, do wiosny jakoś znikną i będzie worów o połowę mniej... albo się zmieszczą na kompoście:-)
      Kociszcza są ciekawskie, hej.

      Usuń
  10. Nie mam komór, mam pryzmę, może być? Musi.
    Z ostatniego sprawdzianu, kl.2. "hszan". Fajnie,ogrodowo tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hszanisz?
      ale fajne:-DDD
      Też mamy pryzmę, na polu. Jakbym u siebie miała więcej miejsca, to pewnie i tu byłaby pryzma.

      Usuń
  11. kiedy emisja i gdzie?Tv Wrocław? parcie na szkło:)) oby więcej!! do jutra:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :*
      Serial wiosną.
      Przy okazji dowiedziałam się, za ile można sobie wyprodukować odcinek, TV jest do wynajęcia:-) szukam produktów do ulokowania:-)))
      ser Bursztyn, soczek Cappy. Butelka spada na bruk i się nie tłucze. łał.

      Usuń
  12. Pańcia , faktycznie masz parcie. Nagrali buciki? Uwielbiam je. Krpocia zanudziliście i wygłodzili. Bidulek.Przypomina mi mojego Sarkazma.Bardzo gustowny kompostownik.U mnie tzn. w mojej wsi panuje ogromna moda na palenie liści. Krew mnie zalewa ,no ale co ja mogę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozgryzłaś mię:-)))
      mam nadzieję, że buciki tak, temu je ubrałam i wdzięcznie wybiegłam przez turkusowe drzwi z kubełkiem obierek, po schodach tuptuptup, a pan filmował z dołu.
      to chyba się załapały, jak myślisz?
      Bo na wsi niby wolno. Ja nie rozumię. Okropna moda. Prawie jak wypalanie traw.
      Sarkazm? kto tak zwierzę unieszczęśliwił? a jak zdrabniacie? Sark? Sarkozy?

      Usuń
  13. Hmmm, czuję się wystarczająco zbesztana:)
    Pięknie u Ciebie, dziko i przyjaźnie dla kotów:)
    Pomiziaj koteczki ode mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale wszystko ok?
      w ogóle przyjaźnie:-)
      miziane non stop.

      Usuń
    2. Jasne. Jak się zacznę obrażać za coś takiego, to będzie znaczyło, że albo mi odbiło, albo mam... klimakterium:)

      Usuń
  14. historia okiem Kropka świetna i fajnie wyszedł mu foch - od razu widać u kota irytację :)
    Post o kompostowaniu bardzo się nam przyda - dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a faktycznię, co za irracjonalna irrytacja! przecież nikt mu nie każe sprzątać.

      Usuń
  15. Wszyćko mi się bardzo podobało, włącznie z parciem!
    Tylko kto tak naśmiecił?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to fantastycznię! zawsze czekam, co tam mi napiszesz:*

      Usuń
  16. Kompostuję, ale nie mam takich ładnych, ażurowych ... tylko zbite ze sobą 4 palety, i jeszcze duża pryzma w rogu ogrodu ... wywożę ją teraz w workach na pogórzańskie grządki, podsypuję krzaki, winorośl ... muszę robić miejsce, bo następne liście czekają; trawnik zagrabiony, ale tak tylko pośrodku rynku, pod drzewami dywan z liści; kiedyś myślałam, że kompost śmierdzi, ale to jest najcudowniejsza próchnica pod słońcem, pachnąca ziemią; i mam też przygotowanych 6 niebieskich worków z listowiem, dla ochrony rurki z wodą, coby nam w zimie nie zamarzła ... paskudnie wyglądają, pewnie przyrzucę je sośniną z wyrębu, a na wiosnę wysypię zawartość na grządki; bardzo polubiłam kompost; pozdrawiam serdecznie Celebrites Ogrodową wraz z Przyległościami, a jutro normalnie ubieram do ogrodu wydzierganą chustę i czapeczkę-mątwę, a to się zadziwią Miśka z Gutkiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie- MĄTWĘ? wtf?
      pięknie ty piszesz, Marysiu, komenty jak posty, wszystkie jak rzeka, górski potok!

      Usuń
    2. Ano mątwę, tak nazwał te czapeczki mój syn, mamo, jak opadający worek trzewiowy; serdeczności.

      Usuń
    3. Worek trzewiowy to już za dużo jak dla mnie!:)

      Usuń
    4. chyba musisz pokazać nam tę czapeczkę, bo to przekracza moją wyobraźnię (albo i nie... myślę o takim dużym kalmarze, mokrym i z ramionami wijącymi się wokół twarzy...) i ludzkie pojęcie! A btw, komu OPADA worek trzewiowy?

      Usuń
  17. Nie mogę pojąć tego palenia liści, szczególnie na wsi, gdzie miejsca na kompostowanie dużo. Nie dość, że można potem to wykorzystać do zasilenia roślinek, to jeszcze piękna pokrzywa na herbatki rośnie zawsze obok.
    Dzięki kompostowaniu i segregacji moja trzyosobowa rodzina produkuje tylko pół pojemnika śmieci na miesiąc, niestety muszę płacić za cały (taka paranoja) inaczej nie odbiorą posegregowanych.
    Nasz kot zawsze lustruje samochody gości, dwa razy już prawie odjechał:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pokrzywa także dla rusałki pokrzywnika, którego u nas już prawie nie widuję!
      My też tak mamy ze śmieciami:-)))
      Kropek każdego ranka sprawdza nasze samochody, czy wszystko pracusie zabrali do pracy:-) a potem go szukam- pojechał czy nie?

      Usuń
  18. Palenie liści ma sens i sam często z tego korzystam, bowiem popiół ma odczyn zasadowy i może odkwaszać glebę. A z kompostowania to pracę pisałem i mogę powiedzieć, że coś wiem ;) Napiszę tylko, że nie jest powszechnie znanym faktem, że do kompostowania NIE WOLNO dodawać skórek po bananach, cytrynach, pomarańczach itp itd. Pokryte są one fungicydami, które potrafią znacząco spowolnić procesy w kompostniku.

    OdpowiedzUsuń

komentarze cieszą autorkę :-)
(moderuję komentarze do starszych postów :-)