Mam coś na to. Należy się.
Pewnego dnia w południowej Szwecji
wałęsając się po terenie
natknęliśmy się na taki przepiękny ogródek.
i jedna szopa.
A ogródek to żaden ogródek, tylko rumowisko płyt czerwonego wapienia ortocerasowego w miejscu, gdzie ktoś go kiedyś pozyskiwał.
Te płaskie płyty przypadkiem ułożone tak pięknie.
Z niespodziankami takimi.
(to belemnity są, ich skamieniałe rostra. Wiem, komu się spodobają. Belemnit wyglądał tak:a ściągnąwszy powyższe nie umię podać źródła, bo pochodzi z jakiejś drugiej internetowej ręki)
Porośnięte tak pięknie.
(brodawnik) |
(traszka i ważka) |
(jarząb szwedzki) |
(jeżówka gałęzista) |
Właściwie co to ja chciałam powiedzieć.
Zaczęłam pisać przedwczoraj, jak Kropek był zgubiony, a ja chciałam się pocieszyć ładnymi krajobrazami.
Dzisiaj Kropek jest odnaleziony (a co się stało- w komciach pod poprzednim postem), może ucieszę kogoś, kto jest smutny.
Pisałam sobie terapeutycznie. Bo, chociaż w różnych głupich testach wychodzi, że jestem błyskawicą, a w poprzednim życiu byłam wojownikiem, chociaż często słyszę, że mam tyle powera, to- tak nie do końca.
Po prostu lata praktyki w zmaganiu się;-)
Dalej- ten ogródek to żaden ogródek, a jednak ogródek. Kamienie, woda i rośliny poukładały się w zamysł. Chciałoby się powiedzieć, że nie ma przypadków;-)
Albo że szczęście jest proste i bliskie, takie tam oczywistości.
Chciałabym budować takie zwykłe, słoneczne ogródki szczęścia, i sobie tam być.
I, jasna sprawa, być też wszędzie i zupełnie gdzie indziej, jak to gwałtowne zjawisko atmosferyczne.
Ale fajne zdjecia, tyle slonca:):):) Milo sie oglada w taka fatalna pogode:):)
OdpowiedzUsuńsiakaś ta zima mało słoneczna, w zeszłym roku było lepiej. A dwa lata temu gorzej;-)
Usuńwygladasz jak szwedzka nimfa! :)
OdpowiedzUsuńw takim ogródku to bym się okopała. zaskłotowała go! ;)
hm, nimfa szwedzka;-)
UsuńO tak, skłot szopa z widokiem!
To ma być terapeutyczne? Na pocieszenie? To nóż w samo serce ;) zima za oknem, temperatura na minusie i mam się cieszyć, że do tej zieleni i piękna jeszcze 3 miesiące???? No dobra 2 z hakiem????
OdpowiedzUsuńA różne dziwne testy różne dziwne rzeczy mówią mi żem tęczą jest a powinno być, że gradobiciem ;)
Na pocieszenie mam wczorajsze landszafty i słońce za oknem :)
ładny weekend był:-)
UsuńNaprawdę, naprawdę- to już prawie, nie tam trzy miechy!
i żadnej palmy ? araukarii ? czy chociażby rododendrona ?
OdpowiedzUsuńcudo, te kamienne blaty to one tak z siebie, czy ktoś je kiedyś obrobił i porzucił ? bo jeśli tak same, z siebie to już wogle zazdrość mnie zżera i smutek, ze na Kaszuby dotarły w formie okrąglaków. jeśli obrobione to szapoba, bo skandynawski granit to ho, ho nie to co bretoński, który tnie się jak masło, no prawie ;)
ogród marzenie, szkoda tylko, ze tam lato takie krótkie ale skandynawowie potrafią je wycyckać do ostatniej kropelki zdaje się :)
bardzo milo się czyta taki post gdy za oknem prószy PIERWSZY śnieg tego roku i jednocześnie świeci słońce, a zwłaszcza milo się czyta gdy wiadomo, ze gdzieś tam panuje radość nie smutek :)
pozdrawiam
blaty tak same z siebie, bo wapień tak się łupie warstwami (jak to skała osadowa;-p)
UsuńPrzez ten długi dzień lato wcale nie wydaje się krótkie! no i więcej deszczu, więc w sierpniu głównie zielono, a nie spalone słońcem.
Pierwszy śnieg:-) to prawie jak pierwsi będą ostatnimi.
aha, to wapien. ale się wykazałam znajomością :D
Usuńbyłam święcie przekonana, ze Skandynawia to granit i szlus.
no to jeżeli on, ten wapien tak się lupie sam z siebie to zazdrość mnie ji jeszcze większa ;)
u nas letnie dni tez długie do 23 można spokojnie bez latarki a z deszczem to rożnie bywa jak na św. Hieronima, jest dysc albo go ni ma.
a śnieg dziś spadł drugi raz, to jest tak, ze on pada ale na ziemi go nie ma, baaardzo rzadko można zrobić bałwana. tutaj zima przychodzi na sam koniec zimy jak już wszystko nosy wystawi z ziemi, hiacynty, tulipany, żonkile wszystko gotowe do startu, krokusy i przebi-błotka już kwitną.
http://megimoher.blogspot.com/2012/01/paskowyze.html- są miejsca o bardzo zróżnicowanej budowie geologicznej, nie wiem, czy to norma, czy wyjątek. Pięknie przekłada się to na bogactwo roślinności, blisko siebie występują lasy jak w Bieszczadach, storczykowe łąki, murawy jak na Olandii. I cudowne rzeczy z tego wapienia zbudowali, murki, stodoły, kościoły.
UsuńOch, trochę ci zazdroszczę tej łagodnej, atlantyckiej zimy, która pewnie się przekłada na przedłużoną wiosnę, może jednak nie zmrozi na koniec?
ja pier ... ale dałam plamę, pomroczność jasna mnie dopadła czy jak. belemnity w granicie !!! to tylko ja mogłam wymyślić ;D
Usuńłagodna, atlantycka zima ma plusy dodatnie i ujemne. w marcu bywa na tyle ciepło, ze można na krótkim rękawie czasem zalec w ogrodzie. plus ujemny to trwająca przez cały czas wegetacja, na zmniejszonych obrotach ale jednak. dlatego zima wyrywam zielsko, żeby w maju nie zarosło mnie po grzywkę. no i jak zima łagodna a tak było tym razem do samego lutego to ślimory harcują aż gwiżdże. wszystko co wylazło z ziemi jest już obgryzione.
nie jestem fanka długiej, śnieżnej zimy ale chętnie pooglądałabym przez kilka dni biały świat, to takie oczyszczające.
coś za coś.
plewienie zimowe:-) gdyby tak się dało u nas, to bym nie miała problemu z wymyślaniem prac pracusiom.
UsuńTe ślimaki to zmora, już przeżywam ich spodziewaną obecność. Nie mogę u siebie posadzić, co chcę, tylko epimedia, bodziszki i trawki.
Magiczne miejsce. Belemnity musiały być wielkie, skoro to coś skamieniałe to tylko ich marny ogonek?
OdpowiedzUsuńI okulary z szaliczkiem, no, no, jakie wyrafinowanie:)
chyba ponad metr?
Usuńja tak zawsze, obaczysz;-) jak to kiedy napisała Magda S., ładnie się ubieram do roślin.
Ale Ci się udał ten post Magi - mało słów ale z taką głębią, proste obrazki a takie piękne ... I poczułam to szczęście!
OdpowiedzUsuńTo po cholerę w życiu gonimy za tyloma niepotrzebnymi rzeczami, jak prawdziwe szczęście jest takie proste?
Pozdrawiam
anonimowa czytelniczka
pozdrawiam i pozostaję w słońcu oraz szczęściu:-)
UsuńSłońce za oknem i u Ciebie taki piękny, słoneczny post.
OdpowiedzUsuńno:-) ciekawe, jak dzisiaj u ciebie, bo się wybieramy w okolice:-)
UsuńAlbo że Natura najlepszym architektem jest. Bezapelacyjnie:) Obrazki przecudne - humor generalnie mam dziś dobry, dzięki obrazkom-jeszcze lepszy. A że mnie rozsadza energy, to idę w ogród swój. Będę korygować:)
OdpowiedzUsuńalbo i tak, chociaż ktoś jej tutaj pomagał nieco. O, powera to masz TY. Co ty o tej porze w ogrodzie? jeszcze jeża odkopiesz.
UsuńSpodobał się, owszem - Padre się podniecił i wymyślił, że ściągniemy do ogrodu płyty piaskowca (wszak nieprzepuszczalne podłoże już mamy).
OdpowiedzUsuńRozrzewnił nas widok Twjego Lumixa... nasz odszedł w zaświaty, niestety, Padre go zabiŁ ;(
Idziemy na spacer zaraz, CUDNA zima jest u nas dzisiaj ;) Buziole.
chlip chlip lumix- szkoda, ona taki dobry.
UsuńCudna zima, może się utrzyma jeszcze przez chwilę??
Myślałam, że go raczej zanęcę na wyprawę;-) a nie do szarpania piaskowca. Zresztą piaskowiec aż tak pięknie się nie łupie i nie zawiera belemnitów.
Prostota i zwyczajność oraz ich cudowne wybryki! Skaczę tam bez zastanowienia.
OdpowiedzUsuńAle do grupy solarnej nie należę i nic nie wskazuje na to żebym miała. Zupełnie nie brakuje mi słońca ani w wersji oświetleniowej ani tym bardziej w grzewczej. Szarolandia jest gut.
No tak Megi, wszędzie i zupełnie gdzie indziej. I cały czas tu. No tak.
Ściskam Cię błyskawico!
ps Werka mówiła błyskawnica
ps a na mnie moja rodzina mówi - kamienna błyskawnica :)
ja też, mogłabym zamieszkać w tym domu:-)
UsuńSzarolandia też jest gut. Zmienność jest gut, niech będzie trochę tego blasku.
No tak, a więc może jednak błyskawnica;-) albo szarowaja mołnia, co się tak miota.
Na zjawiska durnowatego testu nie widziałam. Jaktojakto, coś mnie ominęło? A w tym drugim wyszła czarownica :)
OdpowiedzUsuńSłońce u Ciebie, słońce na dworze, radość. Bo ja już żadnego powera nie miałam, ten styczeń mnie wykończył na amen.
W takim ogródku to i ja bym najchętniej zamieszkała :)
a więc tęcza;-) co mi się w twoim wypadku kojarzy raczej z nyancatem.
UsuńA nie czarownia? no pszeciesz.
Słońce:-)
Belemnity fajne, ja zawsze oglądam wungiel czy nie ma jakiegoś odcisku...Zawsze nadzieję mam ...;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię proste rozwiązania,z wykorzystaniem naturalnych warunków. Bezpretensjonalne.
No i nie ma tuj! :)))
w wunglu bywają paprocie, to jest dopiero:-) a łodygi kalamitów to najbardziej. Kiedyś drogi leśne koło Bielawy były wysypane takim kamieniem z Nowej Rudy, co leżał przy wunglu- co za akcja.
UsuńZamiast tuj są jałowce, pokażę szerszy kontekst:-)
Ładny, radosny ogród ba park :)
OdpowiedzUsuńw sumie:-)
UsuńMegi, też mi się spodobało, zwłaszcza, że niedługo do podobnej szopy przyjdzie się wyprowadzić:( To wtedy choć taki ogródek zamówię u Ciebie.
OdpowiedzUsuńmartwisz się szopą, widzę?
Usuńnie "choć taki". Taki jest najbardziej wyrafinowany, wymaga wielkich umiejętności;-)
aaa, dopiero ogarnęłam, że to ty, Małgoś!
OdpowiedzUsuńdo jakiej szopy. Ty się wprowadzisz do Krzywej Wieży, księżniczko z kotami. Wlosy już odpowiednio blond i zapuszczone:-)