Czyli wpis z cyklu ogrodowego.
Może już nie dziś ani nie jutro, może odłóżmy to do wiosny.
Może przed działaniem oddajmy się refleksji, wspomaganej przez mój poprzedni trawnikowy wpis. Jeżeli MUSIMY, to mamy jeszcze listopad, ale nasiona trawy będą kiełkowały wolno, a tzw. chwastów- normalnie.
Nic prostszego.
Należy zwyczajnie przekopać glebę na głębokość 25 cm, a jeżeli jest
ciężka, dodać przy tym dużo rzecznego (płukanego) piasku- trawy lubią
przepuszczalną glebę. Starsze źródła zalecają, żeby dodać także 1,5 kg nawozu
wieloskładnikowego i 3 kg dolomitu na 10 m2 podczas przekopywania i
to jest dobry pomysł. Powinniśmy uzyskać pH ok. 6.
Następnie należy zniszczyć (wybierając ręcznie i
kompostując) chwasty.
Odczekać 2 tygodnie.
Znowu zniszczyć chwasty. Można zrobić to za pomocą preparatu
zawierającego substancję czynną o nazwie
glifosat, ale trzeba pamiętać o tym, że:
- preparaty te działają tylko na rośliny, które mają liścieJ oczywiste- ależ
skąd;-p
- i tylko te rośliny zwalczają,
- po ok. trzech tygodniach ulegają rozkładowi do substancji
niegroźnych dla życia roślin (tzn. można siać i sadzić), ale nieobojętnych dla
zdrowia zwierząt. Substancje te kumulują się w środowisku, zanieczyszczają wody
gruntowe i wpływają na nasze zdrowie.
takie chwasty łatwo wyplewimy lub nie wytrzymają kolejnych koszeń |
ale takie to już przesada |
jednakowoż, jeśli nie będziemy nad trawnikiem pracować usilnie, to w następnym roku i tak się porobi |
Odczekać, najlepiej do miesiąca, żeby gleba osiadła. Później
wymieszać ją na głębokość 5 cm, wygrabić,
uwałować wałem o wadze ok. 100 kg,
wygrabić,
wyrównać łatą,
uwałować,
wygrabić…
I wysiać nasiona- najpierw obrys, później wokół obrysu , następnie
na krzyż fragmentami po 20- 50 m2 lub siewnikiem. Powinno zejść ok.
3,5 kg nasion na 100 m2.
Przykryć torfem lub ziemią (1 cm), przegracować, zawałować
na sucho.
Wałować też po kiełkowaniu i pierwszym koszeniu (ideał)- wał
dociska poderwane roślinki do ziemi, a nacisk pobudza ich krzewienie.
A TERAZ EFEKTY SPECJALNE I FAJERWERKI:
- bardzo gęsty siew (nawet dwukrotnie więcej nasion)
sprawia, że od razu uzyskamy efekt zielonego dywanu, nie czekając na
rozkrzewienie się darni. Inna sprawa, że tak czy inaczej część siewek, zwłaszcza
mniej odpornych gatunków, odpadnie w konkurencji:
tak to wygląda po wykiełkowaniu |
- zrobienie na brzegu trawnika rowka, który gęsto obsiewamy,
zdecydowanie nadaje blasku całości:
- odpowiednia mieszanka nasion cienkolistnych traw (głównie
kostrzew, ale bez kostrzewy trzcinowej. I bez życicy.) tworzących gęstą darń
zapewnia efekt sprężystego dywanu. Nie od razu, ale w kolejnym sezonie. I nie
wczesną wiosną, bo taki trawnik wolniej „startuje”. Ale także wolniej rośnie,
wymaga mniej wody, a więc jest bardziej „eko”, o ile zadbany trawnik może być
eko. W każdym razie kostrzewy- czerwona i owcza- nadają się także jako zasiew
ekologiczny (zakładamy trawnik na miejscowej glebie, bez oprysku, nie
podlewamy, z każdym kolejnym deszczem coś kiełkuje, kosimy po raz pierwszy w
sierpniu- jeżeli zakładamy trawnik wiosną, lub w czerwcu, jeżeli zakładamy go
jesienią.)
kostrzewowe źdźbłłła |
- trawnik nie musi być gładki, jak słusznie zauważyła Ewa, dodając garść błyskotliwych przemyśleń i pomysłów. Można zainspirować się polem golfowym, sfalowanym na tyle delikatnie, że nie przeszkadza to w koszeniu:
- bardzo ciekawą metodą zakładania trawników jest obsiewanie metodą hydrosiewu.
(dlaczego poniekąd polecam tę firmę? bo jest najbliżej wro. I jeszcze coś.
Dostaję czasem maile z prośbą np. o umieszczenie na blogu reklamy w postaci artykułu sponsorowanego. Ale to nie jest TEN blog. Zadaję sobie pytanie: co by powiedziała M.? Albo maszka? nie, to zdecydowanie nie jest TAKI blog. Ale my, blogerzy, powinniśmy się wspierać;-))
Tak czy inaczej, jak mówiłam, czasem czeba napisać cóś dla wyszukiwarki. I dla fanów ogrodnictwa, coby mieli wiosną co robić.
Nie będę się strzępiła o brak komentarzy, bo temat trawników jest chyba najnudniejszy z całego robienia ogrodów. Zdecydowanie bardziej pasjonujące są alternatywne możliwości:
- ąka:
oj, jak ja tęsknię za takim widokiem! |
i oto rośliny spontaniczne zostały ostatecznie zrehabilitowane. |
- murawa:
- rośliny okrywowe:
- sztuczna murawa:
czyż nie udatnie naśladuje? |
- brak trawnika:
z fibi, ale dokładne źródło wyschło. |
- w cd. wpisów ogrodowych w najbliższym czasie będzie o pielęgnacji trawnika i powyższych alternatywach,
- w sobotę idę robić tłum na spotkaniu z dyr. Greenpeace Polska, a wy?
- telewizor do mnie zadzwonił... co z tego będzie?
Pozdrówka, Megi.
Należy podziękować za lekcję poglądową : trawnik lub ......
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jestem za roślinami okrywowymi i łąką, łączką, jako mniej pracochłonną, a ładniejszą formą.
Ąka i źdźbło przemawiają do mnie:) Swoja drogą "źdźbło" - to brzmi pięknie.
OdpowiedzUsuńto ja zdecydowanie wolę kolorową murawę :)))
OdpowiedzUsuńfajny blog dodaje się tu, parę porad mi się przyda pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńzapraszam i pozdrawiam:-)
UsuńMurawa prześliczna, ale nie śmiałabym po niej chodzić.
OdpowiedzUsuńĄka najbliższa sercu i domowi. A tak w ogóle, to podobają mi się wszystkie przykłady. Czy mógłby być ogród (duuuży) z takimi różnymi zakątkami, a w każdym zakątku inaczej? Tu dróżka prowadzi do ąki, tu ścieżynka wiedzie przez murawę, a obok mały raj perfekcjonistów ... Czy to nie byłby wtedy ogród, tylko sen wariata?
Coś mi się zdaje, że każdy ogród to trochę sen wariata, ale jakże piękne te sny.
Usuńmógłby być, prawda? Gaja ma rację;-)
UsuńTaki trawnik... to moczy buty :)
OdpowiedzUsuńA w ogóle to cudny. Ja na tysiącu metrów zasadziłem trzy mieszanki. Jedna daje trawę w ilości jak dla krów, druga zniknęła (że niby była do cienia), a trzecia ledwie zipie, w niczym nie przypominając trawnika, tylko ściółkę leśną (notabebe w grzyby obfitą).
Doceniam sztukę trawniczą doceniam!
Ukłony
S.
rosi butki, rosi:-) ciekawe, że tak wybitnie się te mieszanki zróżnicowały, bo zwykle selekcjonują się odmiany odpowiednie do siedliska i wszystko się wyrównuje. Pozdrawiam.
UsuńTrawnik dla mnie jest nudny, ale to tylko moje zdanie, dla M [mojego M], trawnik to najpiękniejsza część ogrodu i nie jest w tym odosobniony.
OdpowiedzUsuńPisz o piaskowaniu i nawożeniu kompostem, i o innych czarach-marach, to będę się wymądrzać domowo.
Golfowy mi się podoba, ciekawy jest.
Co z tymi obwódkami sianymi gęsto??? Nie rozłazi się to poza nie? Ja po ostatnim zakładaniu nowego mam trawę wszędzie, to chyba nieuchronne?
napiszę, napiszę, będziesz się popisywać:-)
UsuńTrzeba te obwódki siać do rowka, tym takim "ruchem solącym", z niska, potem zasypać lub zawałować rowek. A i tak wiatr trawę przewiewa wszędzie, nieuchronnie.