Wynik sobotniego liczenia w karmniku i okolicach (tzn. przez okno): mazurek 64, sikora bogatka 2, sikora modra 2, sierpówka 2, gawron 65, sroka 1, dzwoniec 14, wrona 1, jemiołuszka 51 (!), trznadel 2, zięba 12, jer 5, grubodziób 1, kawka 2.
Gdyby nie przyjęta metoda liczenia (przez godzinę dziennie, liczba ptaków danego gatunku= maksymalna liczba widzianych naraz), to byłoby więcej mazurków, grubodziobów, srok, sierpówek. I byłyby kosy.
Sikor jest w tym roku mniej niż zwykle, za to jemiołuszek nie widziałam od kilku lat.
Mazurki są najbardziej przebojowe i hałaśliwe.
Tutaj siedzą razem z dzwońcami
w zimowej szarości jaskrawymi jak kanarki.
Spodobał mi się ten kontrast i dzwońcowe miny.
Oto samotna wrona.
I dalekie jemiołuszki.
Zachwycające jemiołuszki.
I romantyczne sierpówki.
Oraz przebarwne jery.
A to jerowa czy ziębowa?
Ogólnopolskie Zimowe Ptakoliczenie organizuje co roku OTOP i ma ono pomóc ustalić, jakie ptaki żyją w sąsiedztwie człowieka.
W okolicach Moherii jak widać nie jest źle, taka mała kępa drzew i podrostu, kawałek starych i niesterylnych ogrodów i proszę. A bywa jeszcze lepiej- wiem, że gniazdują tu grzywacze, dzięcioł zielony, puszczyk,pójdźka, pokrzewki ogrodowe, kosy i szpaki, zalatują wilgi. Jest o co walczyć.
Drzewa są ważne, ale to wiemy. Tylko nie wszyscy biorą to pod uwagę.
sowa uszata, która umarła pod ogrodzeniem Ogrodu Krasińskich. Może jej domek wycięli i zamarzła:-/ |
minister.zuchowski@mkidn.gov.pl i minister@mkidn.gov.pl
Ogrody też są ważne, nawet ogrody działkowe, bywają co prawda pustynią ekologiczną, wygrabioną i wypryskaną do ostatniego chwasta i owada, ale lepsze w mieście to, niż kolejny deweloperski wyczyn. O ogrody działkowe możemy zadbać tu, podpisując się pod obywatelskim projektem ustawy o Rodzinnych Ogrodach Działkowych. Aha aha. Nie można podpisać się w necie, trzeba mieć znajomego działkowca z listą lub ją wydrukować, podpisać, wysłać.
Ąkej, misja wypełniona;-p
Wyniki liczenia w niedzielę na kijach: kaczka krzyżówka 86 (i to się zgadza z ogólnopolskim wynikiem, kaczek naliczono najwięcej), gawron- ponad 20, wrona 1, kos 1, gołąb grzywacz 4.
Bardzo lubię gawrony. Mądre i ostrożne.
Zanotowano też nieptaka.
Kaczki pływały w śniegu
i w półzamarzniętych wodach Ślęzy.
Pamiętam tę rzekę krętą, bystrą, nieuregulowaną, z brzegami w kępach wierzb i topoli, później wyprostowaną, ale i kąpielową. Po latach sama się renaturalizuje, wypłyca na zakrętach, zarasta na płyciznach.
A to co za ptak ptakoliczący?
Sądząc po upierzeniu- sroczka.
Ale jakaś egzotyczna.
Sroczka idzie rano do cioci wet na ucięcie jajek, trochę mnie to wyprowadza z równowagi.
Ale mus.
Idę spać, znowu.
Pozdrówka, Megi.
Bardzo lubię gawrony. Mądre i ostrożne.
Zanotowano też nieptaka.
Kaczki pływały w śniegu
i w półzamarzniętych wodach Ślęzy.
Pamiętam tę rzekę krętą, bystrą, nieuregulowaną, z brzegami w kępach wierzb i topoli, później wyprostowaną, ale i kąpielową. Po latach sama się renaturalizuje, wypłyca na zakrętach, zarasta na płyciznach.
A to co za ptak ptakoliczący?
Ale jakaś egzotyczna.
Sroczka idzie rano do cioci wet na ucięcie jajek, trochę mnie to wyprowadza z równowagi.
Ale mus.
Idę spać, znowu.
Pozdrówka, Megi.
Skąd Ty bierzesz tyle tych ptaszków :-)))
OdpowiedzUsuńjak się przyjrzysz, to na pewno coś zobaczysz poza tymi czarnymi;-)
UsuńNie załapałam się na sobotnie liczenie bo mię nie było ale zrobię to w chwili wolnej bo sama jestem ciekawa jak to się ma. Jak przybędą mazurki stadnie , to też ich pewnie będzie najwięcej ale one zazwyczaj dwa razy dziennie są . najedzą się i spokój. Po wizycie sierpówek zawsze muszę dosypać ziarna ,bo one straszne głodomory. Kiedyś było ich 15 jednocześnie. Sikorek jest dużo ale ziąb tylko parka .Dzwońcy w tym roku nie widziałam ani jemiołuszek. Sroczkę mam podobną .Siedzi przy oknie i kręci głową i mruczy coś więc pewnie liczy po cichu. A wiewiórką się coś pokręciło. Nie powinny jeszcze zalegać w dziuplach?
OdpowiedzUsuńale za to policzyłaś kosy:-)))
UsuńSierpówek mam max. 10, wymiatają wszystko.
Czyli ziąb w sumie dwie pary. Dzwońcy pewnie przybędą, u nas teoretycznie trochę cieplej:-)
Ale twoja sroczka nie jest srokata?
trzeba koniecznie sprawdzać pozwolenia na wycinkę. Urzędnicy ciągle się mylą (przecież toto się w ogóle nie znana drzewach ). Mnie się udało uratować jesiona tylko dlatego ,że sprawdziłam a tam jak byk stało ,że mogą wyciąć klona. Oczywiście musiał przyjechać pan z nadlesnictwa ,żeby zidentyfikować czy drzewo jest klonem czy jesionem ,bo panie miały wątpliwości czy ich nie wpuszczam w maliny.Panie z ochrony środowiska oczywiście.wrrrr
OdpowiedzUsuńaha. Wiewiórki nie śpią! ekologia.pl
UsuńOj trzeba trzeba sprawdzać, dobrze, że się tym zajęłaś.
A ja akurat byłem fotografować sarnie rudle w sobotę. Dałem raport dotyczący gatunków które widziałem i ilość o ile były policzalne (za stado uznałem 10). I chyba jako jeden z niewielu mogłem dodać bieliki :)
OdpowiedzUsuńno faktycznie, ty masz bieliki!
UsuńNieptak ma wyjątkowe pędzelki:)
OdpowiedzUsuńŚliczne ptaszorki. Nie liczyłam, ale ostatnio stwierdzam droździki.
A do mojego taty przylatuje pustułka.
nieptak bardzo uroczy, dałam mu kawałek orzechowego batonika, żeby dał sobie zrobić zdjęcie, a on fru- na czubek daglezji, niewdzięczny. Zdziwiłam się tym droździkiem, nie był to kwiczoł? Pustułka przylatuje do karmnika, jak sikorki do kolegi? ciekawe, czym ją karmi:-)
UsuńSkąd u ciebie tyle mazurków i wróbli,mieszkam na obrzeżach W-wy i w tym roku ich nie widziałam. Mam,w karmniku, więcej sierpówek,ziębe,jery,grubodzioba,rudzika,kowalika,pełzacza,dwa dzięcioły europejskie,sikory w dużej ilości,dzwońce,sroki,sójki i dwie wiewiórki. Fantastycznie jest je obserwować. Pozdrawiam serdecznie Danka
OdpowiedzUsuńja nawet nie na obrzeżach, 5 km od rynku, a mazurki są zawsze. U mnie, a u sąsiadów już nie- karmię je i mają gęste pnącza i krzewy, w których nocują. Przenoszą się tylko z karmnika na pnącze i drą dzioby cały czas.
UsuńKowalik, pełzacz, dzięcioły, sójki- nonono, to już leśne ptaki, widać, że obrzeża:-)
pozdrawiam!
Dzięki za informacje o ogródkach działkowych. Przekażę komu trzeba. W moim mieście ogródki idą na pierwszy rzut- nie może być tyle ogródków w mieście !
OdpowiedzUsuńNikt się z nimi nie liczy, celowo podnoszą opłaty, żeby ludzie zrezygnowali, albo planują przez środek działek ulicę.
Jak stwierdzają władze - protesty są rzeczą normalną przy każdej inwestycji.
Drzewa już wcześniej wycięli. Teraz budują sobie pomniki.
Pozostało jeszcze 2 lata tej upiornej kadencji.
Ptasiarstwa u mnie ostatnio prawdziwa armia- zjadły już ponad 100 kg słonecznika. Przylatuje nawet mój letni pracuś - rudzik.
Ja też muszę iść do sąsiadki podpisać, bo czasu mało!
UsuńMyślisz, że za kolejnej kadencji będzie lepiej?
Policzyłaś słonecznik:-)))
Większość się dzieje na poziomie władz lokalnych.One decyduja o takich lub innych pociągnięciach.
UsuńCzy się coś zmieni ?
Kto jak kto, ale ja mam w tym względzie ogrom doswiadczeń, które mówią same za siebie....
Jestem pod wrazeniem...karmnika dla ptakow!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
:-)))
UsuńWszystkie jemiołuchy u mnie na jabłkach. Chcesz trochę srok? Bo mało coś masz?
OdpowiedzUsuńO jejku jejku, taki bezjajeczny bieduś będzie... No wiem, że trzeba, wiem.
mam sroki na wiosnę. Lęgną się i potem młode tak śmiesznie skaczą po dachu i zaglądają do łazienki niebieskimi oczkami, i drą dzioby od piątej rano na balkonie.
UsuńBezjajeczny podobno jutro już zapomni, ale dzisiaj nas nienawidzi.
do mojej mamy przylatuje dzwoniec. ona wierzy, że to dusza ojca.
OdpowiedzUsuńpiękne. chciałabym się tak znać na ptakach jak Ty.
pozdrawiam
bo pewnie tak jest. piękne.
UsuńCiekawa jestem czy sroczek nielotek już się wybudził i jego pańcia też????
OdpowiedzUsuńoboje wybudzili się około południa;-)
UsuńOjej, ależ różne ptaki! Śliczne!
OdpowiedzUsuń:-DDD
UsuńNie znam jerów, chyba nigdy ich nie widziałam; w zeszłym roku zanotowałam u siebie w ogrodzie sikorkę sosnówkę, teraz jej nie widuję; mojego Gucia na początku wet rozpoznał jako dziewczynkę, potem zawiozłam "ją" na sterylizację, wróciłam do domu z chłopcem, już uciętym; na początku mówiłam, że to nie mój kot, bo ja przywiozłam kotkę, a w gabinecie na to, że czasami można pomylić się przy rozpoznaniu; pohukuje mi koło chatki chyba puszczyk, inny odpowiada z dołu, zaczynają koncerty wieczorem, kończą o świcie, a potem śpią, natomiast wcale nie ma wróbli i mazurków, ale one chyba bardziej przy ludziach; serdeczności.
OdpowiedzUsuńojej. Inkwizycja opowiadała mi, jak Padre zawiózł do weta Matrixa, a wet pyta "co jest tej kotce?" (oba koty są pręgowane;-)))
UsuńTak, puszczyki już czują wiosnę! A jery są u nas tylko na przelotach, pewnie wschodem nie przelatują:-)
Niesamowita ta Twoja ptaszarnia!
OdpowiedzUsuńCi do pięt nie dorastamy.
W lecie mamy pełne podwórko trznadli i kopciuszków, mnóstwo jaskółek obu rodzajów. Ale teraz? Jakieś dwie sroki rozbójnice, które łapią trznadle i moje kurczęta (w lecie). Dwa wróbelki. Kilka kosów. Trzy sikorki. Między 30-40 jemiołuszek. Sporo dzięciołów różnych.
Kruki. Jeden jastrząb. Jeden myszołów.
To takie co widzę okiem swem i rozróżniam. A co tam po niebiesiech lata, Pani, to ja nie wiem ...
Aaa, jeszcze kury i za dużo kogutów. To też są ptaki, jakby ktoś wątpił.
No to ćwir ćwir :)
świr świr:-)
UsuńJak to jest, że tu czytam wciąż, że na wsi nie ma ptaków, a w mieście mnóstwo?
Ale za to jakie masz. Kruki, trznadle, kopciuszki- uwielbiam. Kury też:-))) policzyłaś?
Jemiołuszek to Ci zazdroszczę :) Niestety w tym roku nie pokazały się u mnie, gile też. Mniej w tym roku jest ptaków, które przylatują zza morza. A u mnie w karmniku tylko sikorki, dzwońce, jeden grubodziób i jeden jer. Aaaa i jeszcze pokazał się kiedyś jeden rudzik.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, miłego wieczoru.
no właśnie, gile miałaś takie śliczne, a w tym roku wszyscy pytają, gdzie są gile!
UsuńMniej zamorskich ptaków? Czyżby zima za morzem łagodna była?
Prawdziwy ptasi zlot u Ciebie. Pewnie podajesz w karmiku same pyszności. Wspaniałe zdjęcia i śliczny pomocnik w liczeniu. Pozdrawiam serdecznie i cieplutko.
OdpowiedzUsuńuwielbiają słonecznik i tłuszczowe kulki, ale tylko z tłuszczu zwierzęcego:-) dziękuję i pozdrawiam:-))
UsuńU mnie wszystkie ptaki wymietło nie wiem gdzie!!! Tylko para kowalików, jeden kos, sikorka i wrzeszcząca sójka, no i niepoliczalne stadko raniuszków w przelocie. Pewnie dlatego, że wszędzie zielono a u mnie w dolinie jeszcze śnieg, wrrr. Dobrze, że moje kury i koguty podbiły statystykę! Masz fajową sroczkę egzotyczną!!!
OdpowiedzUsuńwymietło jak u M.! Ale, ooo, kowaliki! I raniuszki, śnieguliczki, całe lata ich nie widziałam! a jak widziałam, to rzeczywiście- stada.
UsuńSroczka jest słodka:-)