Zatem
Wczesnym latem najlepiej wygląda rabata przed gankiem
(na bramce kwitnie fioletowa, pachnąca róża 'Rhapsody in Blue') |
***
W końcu, po tygodniu, obejrzałam odcinek- przez palce i z obawą, co tam zmontowali- no i dobrze, że nie pojechałam do tej kamiennej knajpy, o której nie mogłabym nic dobrego powiedzieć.Podobnie jak o randapie.
Cóż, formuła programu jest określona, "rodzinna"- w bajce występują ludzie, którzy kochają swój ogród. TP nawet przekonująco wypada jako właściciel;-)
(naleśniory ze swojskim twarogiem i owocami świdośliwy- świdośliwkami?) |
Bimba oczywiście gwiazdorzyła na całego.
(a podjazd wymaga randapu;-p) |
Bardzo jej się to podoba;-)
Wiadomo, że tiwi pogrubia i kłamie, może czas na własną kamerę? pogadam z Artem W.(oczywiście czasss to bardzo wrogie pojęcie. Albo go nie ma, albo ucieka, zawsze coś z nim nie tak.)
Podoba mi się przecież nie ze względu na lans, ale bo mam opowieść do opowiedzenia.
O stawie. Ta część nie zmieściła się programie.
Staw jak staw, niecka powstała w czasie budowy (za dużo betonu?), po latach trzeba było ją uszczelnić membraną EPDM, ale brzegi pozostały takie sobie, niewyprofilowane.
Mimo to pełni swoją funkcję "rekreacyjną"
widokową i przyrodniczą- żyje tam wszystko, co powinno żyć w stawie.
O żwirowym podjeździe, którym chciałam nobilitować wiejski dom do wiejskiego dworku.
O bramie dębowej, charakterystycznym elemencie wiejskiego krajobrazu tej części Dolnego Śląska (para dębów rozdziela grunty sąsiednich wsi. W Zet istniejącemu dębowi dosadziliśmy młodszego towarzysza po drugiej stronie bramy wjazdowej).
I wreszcie o lipach ze wspomnień, opisanych w tym poście (tak pod KONIEC posta;-))
Tak to wygląda. Płot, lipy, droga i kadr filmu z mojej głowy.
***
O tym wszystkim bym opowiedziała przed moją kamerą, pomijając randap, nawóz, doniczki i komary.(ofszę, opowiedziałam, ale to, co lokowane, oczywiście zostało wyeksponowane)
ziołowe egzorcyzmy nad komarami |
Wiadomo- mnie nikt nie płaci, a nawet jakby, to istnieją rzeczy bezcenne. Albo drogie;-p
Z drugiej strony- ja też nie płacę, chociaż spotykam się z pytaniami, ile kosztuje wkręt do programu.
No tak, to jest bajka o pięknym ogrodzie i szczęśliwym życiu.
Łatwo w nią uwierzyć:-) taka moc tiwi
(pamiętajcie, że kłamie;-))
Z forum pod odcinkiem (oczywiście na 5 komciów jeden pozytyw, jeden firmowy, jeden mój. Jak coś można zminusować, to warto to zrobić, tak mamy w internetach):
Re: Ogród zmysłów z kwitnącymi drzewami (odc. 494)
Wyłączyłem po 2 minutach...i znów projektant bo bez niego ani rusz.Kiedy w końcu będą pokazane ogrody bez tych firm projektujących i tych reklam nawozów itd.
2014.05.13
~ zniesmaczony
Re: Ogród zmysłów z kwitnącymi drzewami (odc. 494)
Jak można sypać nawozy mineralne pod warzywa, które samemu będzie się jadło!? Ja też mam orzech bezpośrednio przy warzywniku i nie sypię żadnych nawozów a warzywa mam piękne, wystarczy kompost. Radzę właścicielce zmienić ogrodnika, bo ta Pani ją zwyczajnie truje. A Pani, Pani Maju nie powinna popierać czegoś takiego w swoim programie. Kiedyś były ekopozytywy, a teraz... same reklamy nawozów:(
2014.05.09
~ Sylwia
a jak można to brać poważnie?
Oczywiście, że wystarczy kompost.
Oczywiście, że nie trzeba używać herbicydów.
Oczywiście, że nie trzeba projektować ogrodów (chociaż, w tym i wielu przypadkach- warto;-)) a w innych wręcz przeciwnie.)
Oczywiście to, co jemy z żywnością przemysłową, truje nas dużo bardziej, niż rozsądnie zastosowany nawóz, nawet mineralny.
A komentarze na blogu moderuję tylko w starszych postach, Sąsiedzie. Za dużo musiałam sprzątać reklam środków na powiększnie penisa. Znani mi penisi są już dostatecznie wielcy.
***
W tym odcinku nie zmieścił mi się za to opis budowy tzw. bike- boxa, czyli wiaty na rowery.Zasługuje na osobną opowieść.
Kiedyś.
Bo ten czasss.
Pozdrówka, Megi.
PS. Z njusów:
- jeż mi się ulung pod zlewem, nie chce stamtąd wyjść (to znaczy wychodzi, je, spaceruje, wraca spać). Trzeba go eksmitować koniecznie, śmierdzi jeżem.
- kot Franuś/Maniuś w swoim nowym domku spadł z metra i złamał łapkę. Och.
- muszę zadzwonić do Szalomki, jak jej tam w nowym domku:-)
Pięknie jest. Ten staw, cudowny.
OdpowiedzUsuńStęskniłam się za Tobą :)
ja też:-)
Usuńteż za brakiem czasu na spokojne czytanie. Dzisiaj u ciebie byłam, ale nic nie napisałam, bo w pośpiechu.
No i super!
OdpowiedzUsuńPięknie tańczy para w czerwieni, bardzo mi się podoba!
Wreszcie zobaczyłam aleję lipową! Oczywiście inaczej ją sobie wyobrażałam, ale to każden chyba tak ma :)
Tak, magnez, wapń i inne minerały to trucizna, wiadomo.
Mam pytanie - dlaczego T.P. nie ma psa???
Jak to spadł z metra i złamał łapkę? Kotek to był?
Cieszę się, że ci się podoba:-)
UsuńAleja lipowa w oryginale była inna, bardziej cienista oczywiście i z innym kontekstem, ale jak się nie ma...
Wszystkie suple w nadmiarze to trucizna. W nadmiarze:-)
TP nie ma psa, bo mieszkamy w dziadoskim mieście i nie ma gdzie normalnie wyjść na spacer, załamywałyby nas te hałdy śmieci i psich kup w listopadzie, trzy razy dziennie. Tak to wygląda, dlatego chciałabym się wynieść.
Kotek to był, i nawet jest:-DD ciapa jak Kropson.
Jakie duże rosliny. Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńone tak jakoś szybko i niepostrzeżenie rosną...
UsuńIle lat ma ten ogród?
OdpowiedzUsuńWygląda, jakby tam był od zawsze.
Buziaki.A.
13 lat, ale niektóre drzewa są od zawsze:-)
UsuńChciałam zadać to samo pytanie. Zastanawiałam się ile lat muszę czekać aż moje roślinki tak ładnie się rozrosną, oczywiście jak już zostaną posadzone ;)
UsuńNo i ten randap w programie mnie zszokował, choć przyznaję się, że sama kiedyś próbowałam placyk tym odchwaścić - randap poległ a mój strach przed otruciem kotów spowodowały, że kolana, nożyk i własne łapki robią za randapa :)
A ja, po latach bezskutecznej walki, zaczęłąm kosić zamiast plewić. Dużo lepiej.
Usuńuwielbiam kolorowe szybki
OdpowiedzUsuńnajbardziej rubinowe?
UsuńRubinowe są szczególne, ale podobają mi się wszystkie jakie widuję w poniemieckich gankach.
UsuńW drzwiach od pokoju ostały mi się szafirowe, żółte i rubinowe. Widać przez nie zachód słońca.
Szybki w ganku, marzenie moje (i taki ganek , i szybki kolorowe). Piękny ogród. Tyle kwiecia. Owce byłyby zachwycone. Uwielbiają kwiaty.
OdpowiedzUsuńZaglądam i czytam, choć ten czassss
Czerwiec ma być lepszy, jeśli o czas chodzi. Buziaki!
A co to za kolorowe kulki we wiadrze?
OdpowiedzUsuńjedząko dla rybów:-) nauczone gromadzić się kole mostka, jak ktoś przechodzi. Do niedawna mówiło się, że ryby się nie uczą.
UsuńJuż myślałam, że to nawóz mineralny, w przyjemnej zachęcającej klienta do zakupu, postaci.:-)
UsuńMegi- jak zawsze piękne zdjęcia, urok przyrody i urok ludzi... Co do komentarzy- nigdy nie zrozumiem czyjegoś braku życzliwości. Skąd ta chęć uczenia innych, poczucia wyższości- ja wiem, jak trzeba robić ogród, jak hodować, podsypywac/nie podsypywać, czemu ktoś nie myśli, że z delikatnością powinien odnieść się do czyjejś wizji, z szacunkiem- dać prawo nawet do robienia błędów, do eksperymentów, do życia? Trochę mnie smucą takie autorytarne zapędy.
OdpowiedzUsuńAjajajajaj...zapomniałam w tym niedoczasie Majki obejrzeć ...naprawię szybko, najszybciej:) Lipcem powiało, oj lato kusi...jutro będę miała lenia wakacyjnego:) Megi zdjęcia jak zwykle, mądre słowa (randap i inne g..ienka) tez jak zwykle, jeża eksmituj (nie wiem jak śmierdzi jeżem, wiem jak kotem i psem, sądzę że jeżem równie niemiło), drzewa piękne:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPieknie,
OdpowiedzUsuńObejrzałam wszytsko dokładnie i przewczytałam.
Doszłam do wniosku,że ogród przypomina raj :-)))
Ja nie nadążam, albo coś przegapiam. Kto to jest TP?
OdpowiedzUsuńDobra, jest moda na niestosowanie tego na "R", ale czym, pytam, czym zniszczyć takie chwaściory w podjeździe na przykład, albo perza paskuda w środku wielkiego płożącego jałowca? Palcyma wydłubać? Mam ukryty słoiczek, mam pędzelek, czasami maźnę, trudno.
Super, że się przypomniałaś. Od razu podrzuciłam linka mężowi, gdyż spodobał mi się ganek - wiatrołap przed domem i chcę mieć podobny :D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ogród przypomina raj. Ja jestem na początku drogi. Mam pytanie czy hortensję piłkowaną trzeba okrywać. W dostępnej mi literaturze czytałam, że nie, ale moja bidulka okryta podwójną włókniną wiosną przymarzła. Wprawdzie odbija, ale szkoda. Nie wiem czy urośnie taka jak twoja.Twoja jest przepiękna. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJestem początkującym ogrodnikiem. Mam nadzieję, że moja działeczka też kiedyś będzie wyglądała tak jak ani ogród.
OdpowiedzUsuń