Jakiś czas temu pisałam o grądzie, jako sposobie zagospodarowania parkowej przestrzeni. Grąd, bez zbędnych słów, to pewien typ lasu. Taki, w którym dominują graby, dęby, klony, lipy, zdarzają się świerki, jawory. Czyli las liściasty lub mieszany, wyrosły na żyznej glebie, o bogatym podszycie. Taki wilgotny i raczej ciemny.
Ten las stanowi potencjalną roślinność na większej części niżu i pogórzy w Europie. Czyli, gdybyśmy nie zaorali i nie wybetonowali... to wszędzie byłoby grądowo. To znaczy, że jeżeli zostawimy nasze ogrody i parki samym sobie, zaczną się w nich pojawiać grądowe gatunki.
Dalej idące wnioski- te gatunki, przedstawiciele roślinności potencjalnej, będą sobie świetnie radzić same. Nic prostszego, jak urządzić ogród z użyciem gatunków grądowych. Nawet będą się zachowywać jak chwasty, to znaczy wyrastać, gdzie ich nie posiano.
A że przy okazji bywają piękne... to będę do tematu wracać, w miarę pojawiania się nowych "walorów ozdobnych". Dzisiaj przedstawiam WAWRZYNEK WILCZEŁYKO, Daphne mezereum.
... zanim zakwitł w ogrodach, kwitł już w wazonie;-)
i pięknie pachniał, słodko- liliowo- pudrowo.
Wygląda zachęcająco. Po przekwitnięciu rozwijają się liście, a w lipcu- sierpniu dojrzewają owoce. Niestety, jest jedną z najbardziej trujących rodzimych roślin- śmiertelnie trującą- i dla bezpieczeństwa lepiej nie sadzić go tam, gdzie czerwone jagody mogą skusić dzieci. Nawet kontakt z rośliną przy przycinaniu itp. może drażnić skórę. Ale to jedyna wada wawrzynka. Piękny kolor kwiatów o tak wczesnej porze wygląda niesamowicie.
Jeszcze jedna rodzima roślina, związana z wilgotną i żyzną glebą, występująca w grądach i łęgach- śnieżyca wiosenna, Leucojum vernum. Bardziej wymagająca niż większość wiosennych cebulkowych w naszych ogrodach- bo takie właśnie jest jej naturalne siedlisko.
W takich "ciemnych" lasach o gęstym podszycie wszystko, co ciekawe w najgłębszej warstwie dzieje się wczesną wiosną- tylko wtedy niewielkie roślinki runa mają dobre warunki świetlne. Zakwitają więc śnieżyczki, śnieżyce... a później... cdn...
Wawrzynków nie sadzę, nie mam, nie wiem dlaczego ale nie polubiłam tej grupy roślin. Teraz można nabyć rozmaite odmiany ale jakoś nie przyciągają mojej uwagi nadal.
OdpowiedzUsuńW moim pobliskim lesie najładniej jest gdy zakwitną łany zawilców, ale to jeszcze za jakiś czas.
Pozdrawiam.
pewnie nie polubiłaś ich z powodu trucicielstwa... a obejrzyj sobie wawrzynek kaukaski, spodoba ci się. No właśnie, zawilce już niedługo!
OdpowiedzUsuńLubię wawrzynki za to, że pierwsze są kwiaty, a nie liście. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń