I w końcu jechaliiiiśmy
jechaliśmy
i po co?
Otóż na letnie wakacje:-)))
A jako że droga przez łagodne, zbożowe pagórki Skanii i leśne wrzosowiska Smalandii nieco się dłużyła, zrobiliśmy z niej WYCIECZKĘ i zjechaliśmy na Store Mosse, największe torfowisko południowej Szwecji (Duże Bagno, 100 km2). Tu podejrzysz. Ale niekoniecznie, bo jeszcze tam będę i zamieszczę ładniejsze zdjęcia!
Deszcz, deszcz i deszcz.
Zatem spędziliśmy czas w Naturum, ośrodku edukacyjnym. Sieć takich miejsc towarzyszy przyrodniczym atrakcjom pewnie wszędzie, ale w Szwecji wydają mi się wyjątkowo przyjazne i właśnie- edukacyjne.
Co prawda trzeba zdjąć butki, i jak w muzeum włożyć filcowe kapcie:
ale drewniana podłoga jest taka miła i czysta...
A wokół mnóstwo gadżetów:
(te kule przedstawiają ziarna pyłku znalezione w złożach torfu, mech to oczywiście torfowiec).
Miejsce daje możliwość rozmaitych aktywności:
(pierwszą z lewej pozycję MAMY. Niesamowicie przydatna;-])
Wszystko to bez napinania i zadęcia, przy fairtradowej kawie i herbacie. Tak to się można edukować.
Słoneczko, i co na zewnątrz?
Dobry przykład "miękkiego" budownictwa i "leniwego" skandynawskiego podejścia- mamy tyle skał, ale nie chce nam się ich rozbijać, wywozić i składować, niech sobie leżą... ten wyluzowany styl obserwuję tu w ogrodach, we wnętrzach i gdzie się da. Praktyczne i rozsądne.
Oczywiście Naturum to także te wszystkie ścieżki edukacyjne, sylwetki żurawi i ptasia wieża:
Podróże kształcą, nie tylko nas, ale i te tłumy Niemców i Szwedów, które ograniczą się do obejścia najbliższych okolic. A ja WIEM, po co tutaj przyjeżdżam. Po takie widoki:
TAKIE przestrzenie:
i takie wzruszenia, które ładują mnie na cały następny rok i zostają pod powiekami na zimowe wieczory:
mimo że, hmmmm
ale ojtamojtam. Dzisiaj już 18 i wyżowa, kumulusowa, skandynawska pogoda. I dzień dłuższy o ponad godzinę niż we wro, warto przejechać 1 500 km!
Pozdrówka, Megi.
Zwiedzaj, zwiedzaj, fotografuj i pokazuj :)
OdpowiedzUsuńWięcej słoneczka Wam życzę, a widoków i żurawi zazdroszczę :)
Pozdrawiam, miłych wrażeń.
Na początek kot z zielonymi łapkami, później piękna tęcza, wizyta w Centrum Edukacji, kamień obudowany deskami (świetne), a na koniec wspaniałe widoki - dzięki za to. Życzę Ci żebyś miała bardzo ładną pogodę i dużo oglądała i nam pokazywała.Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńCIEKAWE MIEJSCE...I CO ZA WIDOKI..O KOTKA PROSZE POMIZIAC W TE ZIELONA ŁAPKĘ:)))
OdpowiedzUsuńSkandynawia to moja druga Ojczyzna. Zazdroszczę mocno tego, że tam jesteś ale wykorzystując Cię proszę.... POZDRÓW, gdzie TACK oznacza zwyczajnie DZIĘKUJĘ :-)
OdpowiedzUsuńPiękne:) Naprawdę piękne...
OdpowiedzUsuńDziękuję, tack, za miłe komentarze... tu są SAME ciekawe miejsca, trzeba je chyba tematycznie pogrupować... i słoneczko jest, i dodające uroku chmury, i dużo się dzieje... cudowna miejscówka na wakacje. Pozdrawiam Was, Skandynawię i Zielononóżkę! (jeżeli to czyta...)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia:-)
OdpowiedzUsuńHello, Megi !
OdpowiedzUsuńWith information-rich post. Beautiful series. What a very special place.
I particularly like the rainbow. And the landscapes are stunning.