od początku

środa, 19 czerwca 2013

chwalcie łąki umajone

czy jakoś tak.
Uczerwcone też są godne pochwały.
Te nizinne, wilgotne i świeże, różowo- fioletowo- żółte.
jaskier ostry, wyczyniec łąkowy
knieć błotna

koniczyna czerwona
łubin trwały rośnie także na stanowiskach suchych
Te podgórskie, spływające wodą.
bniec czerwony
perłówka zwisła
rutewka orlikolistna
dąbrówka rozłogowa
kuklik zwisły
Zbiorowiska jednorocznych, wyrosłe na odkrytej glebie.
Kserotermiczne murawy kosmaczkowe. Jastrzębce kosmaczki są jak cytrynowe gwiazdki chwiejące się na miękkich łodyżkach nad dywanem turkusowych rozetek orzęsionych liści. Tak wyglądają do południa, zaraz potem gwiazdki się zamykają.
Dzisiaj prawie bez słów na korzyść zdjęć, bo trudno nie fotografować tego bogactwa, podobnie jak rzeczywistości i roślinności okołołąkowej.
łąka konwaliowa
kalina koralowa
to lubię u kalin- płaskość kwiatostanów, płone kwiatki na obwodzie. Nie wzbudzam się kulkami kaliny 'Roseum'
Łąki możemy chwalić na różne sposoby.
kontemplując je
przytulając się
lub wysławiając sztuką.
Możemy również założyć łąkę w ogrodzie, sadząc w rzadkiej darni byliny ogrodowe przypominające te łąkowe albo dzikie oryginały (można je kupić, ostatnio widziałam nawet maki polne wysiane do donic!)
Lub czekając, aż same się nasieją.
 Warunkiem powodzenia w uprawie łąki jest właściwy dobór gatunków do rodzaju gleby i jej wilgotności (każdą z roślin wymienionych w tym wpisie można uprawiać, ale zgodnie z siedliskiem) oraz koszenie maksymalnie dwa razy w roku- pod koniec czerwca (kiedy rośliny przekwitną i wydadzą nasiona) i w sierpniu.
Można kosić rzadziej, nawet co drugi sezon. Ogrodowa łąka powyżej powstała samoistnie w mało używanym ogródku działkowym, jest piękna, ale z punktu widzenia użytkownika ma wadę- jest splątana, gęsta i nie da się z niej korzystać tak, jak z trawnika.
Więc kosimy, niestety.
Najpierw warto pozbierać kwiatki, jak Weronika, rok temu.
Później pozbierać zwierzątka.
Koniecznie, bo skrócenie zwierzątka o ogon to najmniejsze zuo, a są już małe jeże, a bażanty...
I już można kosić.
Albo najpierw się zastanowić- po co trawnik, jak można mieć cudowną łąkę do chwalenia?
Pozdrówka, Megi.
PS.
1. Nie wiem, jakie są wyniki głosowania na projekt w budżecie obywatelskim, nie ma info na stronie.
2. Maja w naszym ogrodzie będzie w telewizorze dopiero we wrześniu, a nie, jak być miało, 30 czerwca. Za to w pierwszym tygodniu lipca kręcimy dwa kolejne ogrody:-)))

39 komentarzy:

  1. Malgo568.bloog.pl19 czerwca 2013 00:16

    Jakie cudne zdjęcia, oglądając je czułam zapach tych traw i kwiatów. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mamy takiego samego kotka:-)))
      ale żeby do ciebie wejść, trzeba się przedrzeć przez reklamy;-(

      Usuń
  2. Megi Kochana, a ja właśnie ostatnio zaczęłam już projektować /no bo cała reszta w łepetynie już mniej lub więcej jest/ jak będzie wyglądała Nasza skrzynka na listy na Naszej no i jak się domyślasz skandynawskie trendy są mi bliskie. Tam prawie każda skrzynka na prowincji to małe dzieło sztuki.
    A poza tym rozważałam też ostatnio jak wygląda łąka na Naszej i co na niej rośnie bo my w sumie widzieliśmy to miejsce tylko we wrześniu i zimą. W tym roku też czeka nas tam koniec lata. Ale spędzimy tam kilka dni więc zrobię dokumentację foto ale czerwcowa łąka mogłaby wyglądać tak jak na Twoich pejzażach.
    ps. Niuniol był dziś na pierwszym CAŁOnocnym gigancie. Ja ... o świcie nie mogłam już spać. Wrrrr...........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ty projektujesz skrzynkę, której nie ma, a ja zachęcam do improwizacji na tej, co walała się po garażu od dwóch lat;-) oczywiście, że ze Szwecji ona pochodzi, i inspiracja też, mam kolekcję zdjęć skrzynek na listy, na razie rozproszoną.
      Zrób dokumentację, nawet z wrześniowej wszystko będzie wiadomo.
      Och, Niuniol niedobry, łamie pańci serce...

      Usuń
    2. zanurzę się z obiektywem w łące Naszej i zdam Ci relację. A kolekcję skrzynek szwedzkich to i ja mam - możemy się wymienić okazami :-) na fotach rzecz jasna :-)

      Usuń
  3. No i za to Cię kocham.I za buciki. Ja też będę chwalić u siebie niebawem gożdzikowo zawciągowo przelotowe. Widziałaś takie ? A z maki w doniczkach to dośc ryzykowne. Właśnie znalazłam informację,że nawet jeden mak w ogródku to już przestępstwo. Co innego na łąkach .A ja Megi jechałam ostatnio nowym kawałkiem austriackiej autostrady i nie mogłam wyjść z zachwytu co oni tam powysiewali na nasypach. Jak jadę do Wrocławia to się zachwycam złocieniami a tam rośnie wszystko, kolorowo , pięknie. Pochwalę kiedyś. Całusy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pochwal się, czekam, zawciągowo przelotowe widziałam w Danii na poboczach dróg, ale chyba za wcześnie było na goździki. Ja się za to pochwalę moją murawką na garażu, jak już dosadzimy do niej coś.
      Maki w doniczkach, to tak wygląda: och, maki kwitną, chcę mieć maki. I już wiem, gdzie kupić. Zresztą kupiłam tam wysiewane do doniczek kosmosy i lwie paszcze, taki gotowiec dla zapominalskich. Teraz mogę się chwalić, jakie to piękne kosmosy z maszkowych nasion mnie się udały;-p a to nieprawda, maszkowe późno wysypane na górę kompostu dopiero za jakiś czas się określą, czy będą ładne, czy pożarte przez ślimaki.
      Pochwal też pobocza austriackie, bardzo mnie takie rzeczy inspirują. Też się zachwycam tymi złocieniami;-)))
      I ciekawe, gdzie znalazłaś to o maku, na frondzie???

      Usuń
    2. Megi w Werandzie Country takie rzeczy o maku wyczytałam ale jednocześnie zachęcają do sadzenia maków syberyjskich więc to może jakieś ruskie lobby. Ja w tym roku kupiłam nasiona polnych maków w makro i wysiałam na mojej zażywopłotowej łące . Trochę późno bo takie pyci pyci sądopiero ale może zdążą zakwitnąć i może nawet zbiorę nasiona i wcale nie o opium mi chodzi. Nie rozumiem jak można nie rozumieć ,że maki piękne są i każdy normalny człowiek a nie jakiś narkoman chce je mieć w ogrodzie. jak długo nie będę pisać to znaczy ,że siedzę za makówki.

      Usuń
    3. ruskie lobby;-DDD
      Na pewno zdążą, będziesz miała jesienne maki.

      Usuń
  4. Cudowności na łąkach i w Twoim sercu...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja mam maki polne w ogródku, chronię je przed zniszczeniem i pozwalam się rozsiewać, i też mam zdjęcia bnieca czerwonego z ostatniej łąkowej wycieczki z 'Sercu Bliskiego',
    i trochę inne łąki z dolin. Takiej ładnej skrzyneczki nie mam, z braku czasu,
    ale się postaram. Mam drewnianą tabliczkę z nazwą ulicy.

    Na wałach kolejowych były takie łąki umajone - cudo i ......zniknęły.
    Ukraińskie łąki to są dopiero łąki, z mnóstwem gatunków, w tym chronionych. Niedługo.........

    Mam do Ciebie pewne pytanie właśnie, dotyczące chronionych gatunków, głównie zwierząt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nie miałam z braku czasu, ale zleciłam;-p
      Pamiętam, jak w latach 90 pokazywałam Niemcom nasze łąki umajone i byli w szoku, że aż tak umajone. Pewnie tak samo bym teraz podziwiała te na Ukrainie. Ale walec wyrówna.
      Pytaj (megi-moher@wp.pl), może nie będę wiedzieć, ale VegAnka jest na bieżąco:-)

      Usuń
    2. Tak.Ukraina jest niezurbanizowana i nierozdeptana.
      Dzięki spytam.

      Usuń
  6. ...i pachnące, i kolorowe i pełne brzęczenia! cudowny spacer ale ten ostatnio zwierz wcale mi się nie podoba...
    Dziękuję za cudowny spacer!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne, kolorowe łąki trzeba podziwiać i podziwiać, a nie tylko chwalić. Takiego zwierzątka jak pokazujesz, do ręki bym nie wzięła. Boję się ich :(. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. są bardzo miłe w dotyku, sprrrężyste, drobnołuskowe, gładkie, o temperaturze otoczenia;-)

      Usuń
  8. Uwielbiam Twoje posty :)
    Uwielbiam łąki, moja właśnie skoszona, oprócz łubinów samo wysianych ukochanych, których pilnuję, jak oka w głowie. Ale wokół pełno przeróżnych łąk. Teraz króluje koniczyna, piękna amarantowa na długich łodygach.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koniczyna czerwona czy inna? Bo jest taka amarantowa... chyba długokłosowa się nazywa. Ach, łąki u was są dużo bogatsze.

      Usuń
  9. Dzięki za łąki z Twojego aparaciku! Ja chwalę nieustannie, ale tylko do 26,27 stopni. Przy 35 uciekam do piwniczki z serami. Muszę sobie tam walnąć jakiś sprzęt do doznań muzycznych i fotelus wygodnus :)
    Tak się przyglądam tym jastrzębcom i chyba to jest to, co lubią kozy, na łące "gdzie nic nie rośnie". A powiedz mi co to jest takie śliczne krwistoczerwone, pośród różowej koniczyny?
    Nie trzymałam nigdy wensza w ręce. Chyba nadal nie będę ...
    Na wsiowych łąkach część kośby to masakra. Najstraszniej jest jak na łąkach są siedliska saren z dziećmi. Matka sarna, jak wychodzi żerować, to zawsze każe dzieciom nie ruszać się z ukrycia. No i nie uciekają ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS - odczytałaś tajemny przekaz na płotku z opłotków?

      Usuń
    2. chyba to jest to, co rośnie, gdzie nic nie rośnie:-)
      Krwisty jest jastrzębiec pomarańczowy, ładnie się sieje, praktycznie na każdej glebie. Też rodzimy.
      To nie wonsz, to pedalec;-p
      No właśnie, sarenki ukryte, i zajączki też się przyczajają...
      A przekaz to mnie się wydaje, że to genom jakiś, narysowany w postaci chromosomów.

      Usuń
  10. Chwalę. Góóóry doooliny zieloone też.
    Co z tą Mają? Coś przegapiłam, o czymś nie wiem?

    OdpowiedzUsuń
  11. Wcięło komentarz, jak widzę, ale chwalmy! Góry doliny też!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja widziałam komcia, mam nadzieję, że nic mu nie zrobiłam, nie poszedł do kosza z softporno itd. Góry i doliny zieeeeloooneee!
      Maja przesuwa się na wrzesień (bo podobno to świetny jesienny materiał, a dokrętka zdjęć była parę postów temu.

      Usuń
  12. Chwalę, chwalę i już nie moge sie doczekać weekendu, żeby je pofocić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja to robię w międzyczasach, bo wiem, że weekend nic mi nie da w tej kwestii;-p

      Usuń
  13. Chwalę, chwalę, chwalę na potęgę! Aż chce się powylegiwać na takich łączkach:)A tu nic, nie można... będę więc chwalić łąki lipcowe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chwalisz, wiem, masz talent do chwalenia poranków, podróży, dni, kawy, jedzenia i ogrodu! bardzo to sobie cenię!

      Usuń
  14. Łubiny i chabry to jest to!!!! Wszystkie odcienie niebieskiego, od błękitu po ciemny szafir Echchch.. tylko sobie westchnę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, dzień dobry Basik, znany mi od Anki tylko!
      Czy ja dobrze kojarzę, że z Karłowic?
      Zaraz po białym kocham niebieski:-) jeżeli chodzi o kolory kwiatów.

      Usuń
    2. :) z Karłowic ;) nie tylko od Anki :)
      Białe kwiatki w połączeniu z niebieskimi gdzieniegdzie przetykane odcieniami różu a może raczej fioletu to raj dla mojego oka. Do mojej listy dopiszę jeszcze bodziszki, marcinki i tojady.

      Usuń
    3. no mówiłam, że słabo ogarniam blogosferę.
      Niebieski, no pszeciesz.
      Poznałaś swoje stokrotki?
      Miałam zamiar dopisać zdanie: kto by chciał trawnik, jak może mieć łąkę? ale mi umknęło;-ppp
      Do listy dopisz mekonops.

      Usuń
    4. ;)))))))

      Szczękę zbieram z zachwytu nad mekonopsem, którego nie znałam. Piękny!!!!!!

      Kocham Was oboje za przechrzeszczenie mojego "chwastnika" (jak go nazywałam) w łąkę ;)
      A stokrotek nie poznałam ;) Czuję się zaszczycona umieszczeniem moich osobistych stokrotek wśród tylu pięknych kwiatów i ziół.

      Usuń
  15. Ja też zajmuję się ostatnio chwaleniem łąk.
    Bo warto:)
    Cudne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, a łąki twoje są szczególnie pięknie umajone:-)

      Usuń
  16. buuu nie buuu, nic straconego:-)
    Dla mnie w pewnym sensie wygodniej, bo teraz mam mało czasu na ogarnięcie się.
    To prawda, na łąką potrzeba co najmniej kilku dziesięciu metrów:-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Megi, jesteś wielka, najwieksza, ja przecież mogę tu leżec godzinami, na tych łąkach, a zdjecia zaczarowują je zupełnie. jesteś Najwięksiejszą Czarownicą Fotografii jaką znam.

    OdpowiedzUsuń

komentarze cieszą autorkę :-)
(moderuję komentarze do starszych postów :-)