Bo tak:
- idziemy z kijkami,
- zwiedzamy krajobraz,
- myślimy o nim,
- liczymy ptaki.
Idziemy z kijkami, to oczywiste, niedziela po niedzieli. Czytajcie równolegle z tym postem, Basik pisze, skąd, dokąd i dlaczego.
Patriotyzm dzielnicowy podkręca atmosferę, Basik jest z Północy, ja z Południa (miasta), od zawsze, żadne z nas słoiki.
Krajobraz Północy jest inny, pagórkowaty, morenowy, gleby gliniaste. Stąd więcej tu zagajników i lasków, nie lasów przecież, na niedostępnych rolniczo wzgórzach, parowach, uskokach (ale to nie są, nie są to takie piękne grądy, jak u nas, na Południu!)
Północ to kraina sadów i buczyn, idealna na spacery wiosenne.
Na razie zamarzają nam policzki, nie ma jak gadać, można myśleć.
***
Robienie zdjęć ma bardzo dużo wspólnego z projektowaniem krajobrazu.O ile nie mamy do czynienia z bardzo małym ogródkiem- jak te przy szeregówkach, gdzie cały ogród jest ruchomym obrazem, zmienną ścianą "salonu"- jest tak, że nie ogarniamy.
Nie ogarniamy ogrodu jako całości. To nie jest pojedyncze wnętrze, raczej kolejne pokoje w amfiladzie, a czasem przechodnie.
Rolą projektanta jest, zapamiętałam to sobie kiedyś i stosuję, tworzenie prostych obrazów.
Jak najprostszych, wystarczą nawet takie:
Puste- pełne, dwa stany skupienia materii, jasne- ciemne, chłodne- ciepłe, to już ma w sobie jakiś wyraz, zdjęcie (no, jakiś ma;-)) i krajobraz. Coś mówi, z czymś się kojarzy, jak to kompozycja;-)
Można dodać element wertykalny.
To już krzyczy do mnie bardzo głośno i kojarzy się jednoznacznie. |
Kolejne elementy wzbogacają kompozycję, ale wciąż pozostaje ona na poziomie prostego przekazu- obrazu.
Raz, dwa, trzy. Rytm, kontrast, monotonia. |
Trzy plany na zdjęciu (obrazie, w ogrodzie) dają wrażenie głębi. Poziome kadrowanie, łagodne, horyzontalne linie sprawiają, że odbieramy całość jako spokojną. |
Droga (czy jakikolwiek element na zdjęciu, obrazie, ogrodzie prowadzący wzrok ku linii horyzontu) otwiera kompozycję, nie tylko optycznie...
... otwiera też myśli:-)
Wcięta droga pod szpalerem śliw. |
Ten trzeci jest mglisty, no bo wiadomo. Na zdjęciach- staram się, żeby taki był. W ogrodach, gdzie odległości są mniejsze, wrażenie dali i głębi uzyskujemy za pomocą jasnych i neutralnych elementów w tle (np. roślin o drobnych, srebrzystych liściach, szarego muru...).
Swoją drogą- piękne krajobrazy, charakterystyczne dla Gór Kocich.
To jest ten etap, kiedy dla podkręcenia wizualu możemy dodać do zdjęcia (obrazu, krajobrazu, ogrodu) gadżety- pojedyncze rośliny (solitery), budynki, wodę.
Zwykle im mniej, tym lepiej, w ogrodzie jednak trudno się powstrzymać... i zatrzymać.
Lipa. |
Czereśnia. |
Szkoła w Boleścinie. |
W kontekście tych zdjęć- to był dzień szklanych paciorków.
Szklany las. |
Powtórka- trzy plany, poziomy kadr. |
Bardzo lubię robić zdjęcia pod światło. |
Lodowe kryształki w tle zamieniły się w bokeh. |
Staram się jednak nie używać cyfrowego zoomu. |
Fotki pod światło mają mnóstwo głębi. |
tak wygląda moje focenie i projektowanie.
A raczej myślenie o projektowaniu
bo popadłam w niemoc jakąś czasowo- psychofizyczną. Okropność.
Przeczytałam też gdzieś, że projektant jest reżyserem nastroju.
Staram się:-)
***
Ale na razie kijkujemy, co za piękny dzień,nawet żelazko wyszło na spacer.
Zabudowa na Północy nieco się różni od tej na Południu-
Piękny dom, którego pani otworzyła drzwi i... się schowała. Zanim zdążyłam krzyknąć- dzień dobry, ale piękny dom! |
Piękny dom z kwitnącym bluszczem. Tzn. nie kwitnie w tej chwili, tylko w ogóle- kwitnący, chroniony okaz. |
Piękny dom, fragment zabudowy folwarcznej. |
A najpiękniejszy- bruk z kocich łbów. |
Takie BIEDA- DWORY, najwyżej XIX wieczne (pfff, jak to się ma do naszych, południowych, należących do największych śląskich rodów, o średniowiecznych, rycerskich korzeniach, renesansowych budowli zbarokizowanych tylko dla mody?), na słabszych ziemiach, wiadomo- marna szlachta albo nowobogaccy;-p
i nawet nie ma o nich nic w internetach:-(
Dwór w Zaprężynie, koniec XIX wieku:
Widać, że coś się w nim dzieje pod opieką konserwatora. Nie wszystko mi się podoba, o czym pisałam w pierwszej wersji posta.
Zjawił się jednak właściciel
i powiedział:
oraz: NO PASARAN.
Wymieniłam z nim maile, będąc grzeczną oraz ugodową (w razie W mam co cytować).
Napisał:
"Proszę o niezwłoczne usunięcie zamieszczonych w internecie zdjęć z komentarzami,wykonanych bez mojej wiedzy i zgody, na moim prywatnym terenie.
Nie mam czasu ani ochoty na jakąkolwiek dalszą polemikę z osobą pani pokroju.
Właściciel założenia pałacowo-parkowego"
Ponieważ pokrój aktualnie mam ZWISŁY
(jak również: przemyślałam. Nie robię takich rzeczy ludziom, tzn. zawsze pytam, czy mogę umieścić zdjęcia z przestrzeni prywatnej. Rzadko pytam, zwykle dostaję zgodę, przestrzeń będącą w zasięgu wzroku potraktowałam jak dobro wspólne, którym de facto jest, jak i wolne internety.)
i uważam, że są ważniejsze rzeczy niż kopanie się z panem na Zaprężynie (np. dużo drzew nam wycinają we Wrocku, tak niby lege artis)-
- wywalam.
Można sobie obejrzeć na Panoramio lub dolnyslask.org, jak kto ciekawy prac nad zielenią.
(edit 31.03.2014.)
***
i należy do jednego z tych stowarzyszeń, o działalności których trudno doszukać się informacji, za to posiadają nieruchomości. W zarządzie nazwisko polskie i niemieckie. Ale dobre i to, antena satelitarna to niejedyny nowy sprzęt.
Park to w zasadzie fragment lasu bukowego podsadzonego daglezją.
Folwark w dużej częsci jest zrujnowany, ale dawny dom zarządcy prezentuje się pięknie.
Dwór w Skarszynie był neoklasycystyczny, styl zachowały tylko budynki gospodarcze.
Piękny drzewostan- platany i... |
... kolumnowe dęby. |
Daglezje, świerki i wejmutki jak chorągwie. |
Wejmutka nad tarasem, hmmm, widokowym. |
cudnej w świetle złotej godziny.
Cała konstrukcja się ujawnia.
Niestety.
I to wszystko na odcinku 10 km!
Na deser krzyż pokutny- na kurhanie pod platanem, pod słońce i ze słońcem.
I trasa, jakby ktoś coś:
1- dwór w Zaprężynie, 2- szklany las (a w nim rezerwat- las bukowy), 3- dwór w Boleścinie, 4- dwór w Skarszynie, 5- dwór w Bierzycach. |
To jak, Północ czy Południe? powiedzcie, że Południe.
TP zrobił nam zdjęcie na tle zabytku/ruiny, bo wg niego prezentujemy się KORZYSTNIE.
Hmmm, hm- zasada podobieństwa czy kontrastu?
Zielone stroje organizacyjne nie są wymagane. |
Mazurek ok. 90
Trznadel ok. 35
Gęgawa ok. 150
Kos 2 (samice)
Bażant 1 (samiec)
Sójka 1
Kruk 3
Modraszka 5
Kwiczoł 1
Myszołów 1
Sama ta lista świadczy o mozaikowatości i urozmaiceniu środowiska:-)
Pozdrówka, Megi.
Ja w ogóle nie rozumiem, czemu u was nie ma Zimy? Takiej jak u mnie, z zawieją, bryłami twardego jak kamienie śniegu na poboczach i stosami nawianego nowego, macie słońce, zielono i w ogóle niedepresyjnie! A u mas Buka szaleje... nie wychodze z domu, mowy nie ma.
OdpowiedzUsuńMylisz się, zdecydowanie depresyjnie niestety, mimo tej niby- zieleni, niby - słońca deprecha i tak nas dopada.
Usuńto jest straaaszna zima, Kalino. Minus dziesięć czy coś. U ciebie przynajmniej można zasiąść z kakałkiem pod kocykiem, bo i tak nic nie poradzisz, a nam się wydaje, że powinnyśmy wyjść i cieszyć się slońcem;-) jakim słońcem, nedzną namiastką:-(
UsuńPÓŁNOC!!!!!! Absolutnie północ ;)
OdpowiedzUsuńNiestety TP ma rację na tle malowniczych ruin My prezentujemy się mniej ruinowato :P a zielone mundurki, no cóż, ja jednak bym się zastanowiła nad wprowadzeniem obowiązkowego stroju w kolorze żaby, ropuchy czy innej traszki :)
oj, a ja tak lubię iść na kijki w sukience... i mam tylko jedną zieloną chyba?
UsuńDokup jeszcze ze trzy i wytłumacz TP, że to obowiązkowy strój na kije, a potem latem zmienimy ubarwienie aby się lepiej na tle zieleni prezentować i kupisz jeszcze 3 ale malinowe, bo te będą wtedy obowiązywały ;)
UsuńCo do sukienek na spacery w plener ? Co na to kleszcze ?
Usuńnie bojam się;-) albo mnie nie lubią, albo są przereklamowane, bo od lat ani jeden mnie nie dopadł, a w chaszcze idę tak jak stoję, psikać się też nie lubię.
UsuńU nas są i to sporo- szczególnie w trawach na Pogórzu. Jeden siedział w moim ubraniu kilka godzin i nawet poszedł się kapać ze mną....
UsuńCzasem widać je na gołej łydce, jeżeli jest odkryta...
u nas też jest w cholerę, koty przynoszą po kilkadziesiąt w futrze, ale mnie się nie imają, i dobrze. Albo źle, bo nie wiem, dlaczego im nie smakuję.
Usuńalbo masz szczęście, albo łykowata jesteś ?
UsuńBardzo mi się podobały poziome ukojenia. Leciutko rozkołysane.
OdpowiedzUsuńZresztą wszystko mi się podobało. Piękne okna różniste. Okna są takie, no wiesz ...
Oczywiście Południe i Północ.
Będzie Wschód i Zachód?
Megi, starzeję się, nie znoszę mrozu, zamarzającej wody dla zwierzów zewnętrznych, drzwi przyspawanych lodem, klejących się do skóry skobli, zasuwek, wciąż odnawiających się (od ponad dwudziestu lat!) odmrożeń na udach i w ogóle.
A na Maderze wieczna wiosna i nigdy nie ma upałów!:)
o tak, taki krajobraz kołysze, jak fale, jak wydmy...
UsuńWidoki przez okna są szczególne, z- na, i nie ma nas tam, i jesteśmy, i kadrujemy to, co chcemy widzieć, w i na zewnątrz, okna dają ogląd i panowanie nad sytuacją, i bezpieczeństwo.
Oczywiście Południe i Północ:-)
Zachód to prawie jak Południe, tylko więcej tam grądów i wody. Na Zachodzie jest Odra, gdzieś tu się przewijał, na kijach w czerwcu. Ale należałoby tę Oder, nizającą najpiękniejsze pałace i najstarsze storczykowe dębiny, jakoś wyeksponować, uhonorować.
Wschód to i sosnowe, suche i ubogie lasy, i olsy, łęgi, starorzecza. A w nich trwa wiek XIX, bo komu by się opłacało tam budować...
Nie, żebym się cieszyła, że zima cię gnębi jak i mnie, choć inaczej, ale cieszę się, że rozumiesz. Bo niby co tam zima.
No i nadchodzącą wiosnę pokazałaś. Dlaczego u Was jest tak ciepło i nie ma śniegu ?
OdpowiedzUsuńPiękne miejsca, chętnie i ja poszłabym je zobaczyć. Jak ja lubię stare dworki i parki podworskie.!
Mam kilka pięknych miejsc w zanadrzu do odwiedzenia, ale zima, a parki trzeba smakować wiosną.
Pięknie mieszka ta Pani, która się schowała- tylko pozazdrościć..
Zastanawiam się co tak naprawdę w Polsce podlega ochronie, skoro kilometr ode mnie pościągano z drzew tabliczki i nie podlegają już ochronie, bo powstała podstrefa ekonomiczna. Za chwilę zniknie ścieżka przyrodnicza ze starymi magnoliami i Szkoła Rolnicza....
Szczęki same się zaciskają w bezsilności...
Nie ma śniegu i nie jest ciepło, i do wiosny daleko, ani jej widać w powietrzu, w świetle, jeszcze...
UsuńZimą też się dobrze ogląda, fajnie widać architekturę, krajobraz jak makieta. Pewnie, że parki lepiej w liściach i kwiatach, ale nie da się wszystkich wtedy:-)
To prawda, jesteśmy w stanie wszystko zniszczyć, wyburzyć, dla chwilowych korzyści, krótkowzrocznie...
Parki z runem są - cudne. Ja bardziej szukam roślin i historii, Ty - układów przestrzennych, kompozycji.
UsuńA Wy coraz bliżej mnie. Wszędzie byłam. Ostatnio we wrześniu zeszłego roku. Pogoda była piękna.
OdpowiedzUsuńP.s.
U mnie zdjęcie dla Ciebie. Zajrzyj.
byłam:-) ale piękne lato:-)
UsuńZamiarujemy się przybliżać:-)
Nie tylko przybliżyć, nawiedzić też ;) Bój się Rogata Owco :))))))))))))))))))
UsuńMam nadzieję, że Megi mnie za to nie zabije, co najwyżej przestanie loffciać za to, że zdradziłam niecne plany :P
nie no ja słucham często jak Dyr. Warszawskiego Zoo Andrzej Kruszewicz opowiada o liczeniu ptaków ale nadal to dla mnie jakoś totalnie abstrakcyjna czynność. Może dlatego, że ja z ornitologii słaba jestem ale pociąga mnie to niezwykle. Może kiedyś...
OdpowiedzUsuńa wykład o fotografii i kompozycji i planach trzech.... jak dla mnie BOMBA :-) Ty Megi to taka ominbusowa dolnośląska dziewczyna jesteś. Lubię to!
Megi przepis na fasolówkę czeka na Ciebie :-)
Usuńte ptaki się bardzo potarzają, więc łatwo się nauczyć. Karmnik jest do tego dobry, Niuniol by się ucieszył;-)
UsuńPowiadasz, że wykład ci się podobał? Ja tak z pewną nieśmiałością, bo zdaje mi się, że wszyscy wiedzą więcej ode mnie o kompozycji i fotografii... stąd i więcej emotikon niż zwykle.
Dzięki za zupke:-)
Niuniol to może i by się cieszył ale czy miałabym wtedy co liczyć??? ;)
UsuńUchch, mega/megi treściwy post, wciąż trawię, jak trochę przetrawię, to skomentuję bardziej może.
OdpowiedzUsuńPóki co - tyle powiem: piękne, przemyślane zdjęcia, bardzo klarowny, uży - i pożyteczny wykład.
I te miejsca!
dzięęęki, Doroto:-) rumienię się;-)
UsuńOdkryłam, że mój aparat robi panoramy, tylko nie wiem jak, bo mi jakieś obroty nakazuje, a tak szybko gasną polecenia, że nie nadążam. A Ty taka obeznana...
OdpowiedzUsuńMegi, to pałace są, dworowete budynki wypatrzyłam dwa. Parter i ew. okna w daszku, to dwór, a jak regularne piętro nad nad parterem, albo kilka pięter, to już pałac. A zamek, to jak ma otwory strzelnicze, bo to budowla obronna jednak. Tak wyczytałam, zapamiętałam, bo miałam kłopoty, co jest co.
Teraz wgryzać się będę w wykład, może cokolwiek pojmę, choć nie ręczę. Dobrze, że przykłady są.
cały czas naciskasz "migawkę" i leeecisz wolno dookoła:-)
Usuńte tu to nie są panoramy, tylko tak dokadrowałam. Panoramy zawierają nieoczekiwane efekty przestrzenne:-) i są słabo rozdzielcze.
Ojtam pałace, w wiki i na dolnyslask.org nazywają je dworami. My tu mamy inną skalę na Dolnym, u nas pałac to taki trzykondygnacyjny, trójosiowy... co najmniej.
Wykładu tak nie traktuj stricte serio, bo on domorosły. Za to może i przydatny, bo skoro da się samemu wymyślić, to i łatwo zrozumieć, mam nadzieję.
Zastanawiam się, kiedy będę miała czas na takie łażenie znowu....:)
OdpowiedzUsuńKiedy pójdą do szkoły????
pozdrówy :)
I jak tu nie stwierdzić, że wokół jest pięknie i cudownie - twoje zdjęcia potrafią utwierdzać to, że swego nie znacie a cudze chwalicie...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWszystko piękne i krajobrazy i zabytki tylko tych bażantów mało w tej okolicy ;)
OdpowiedzUsuńSorry Megi ale Północ jest piękna. I piękne Twoje \zdjęcia. Te nieskalane ludzkimi pomysłami krajobrazy. Absolutna cudowność. I zabudowa chyba też bardziej moja niż ta południowa. Muszę to na własne oczka ujrzeć. A jakie plany na tę niedzielę? Może wiosna się utrzyma i wpadnę z pączkami nie dwoma :-)
OdpowiedzUsuń