od początku

piątek, 20 grudnia 2013

to właśnie grudzień:-)

ej no, co tak paczysz?
że tu pasiemymysię?
że w grudniu?
no i cóż, że w grudniu?
***
Bo pięknie bywa, naprawdę.
 Kalina jak malyna.
 To kalina wonna, oczywiście, więc i paaachnie waniliowo, migdałowo, ciasteczkowo,świątecznie.
 W cieple krótkiego dnia.
Sadźmy róże. Uzasadnienie oczywiste. W grudniu.
 Ciemiernik w blokach czeka na marzec.
 Owoce i gniazdo.
(hmmm, cięcie wiosną trza będzie poprawić...)
 Hortensje stoją sztywno w porwanych koronkach.
 I kolejna kalina jak malina, tym razem koralowa.
 Owoce skapują stopniowo jak krople krwi.
Och, bywa i tak.
 Mokro, melancholijnie i też pięknie.
Nawet częściej tak bywa.
 Okrutna Szarolandia.
 Nie wymiękamy, okrywamy.
Zawsze robimy to na ostatnią chwilę, tzn. przed świętami.
I tak jest za wcześnie, bo ziemia nie zamarzła, ale nie wiadomo, co będzie za dwa tygodnie.
(tutaj o zawczesnym okrywaniu)
 Dużym roślinom robimy konstrukcje z włókniny na palikach pomidorowych:
(po co w ogóle okrywać duże rośliny? W niektórych ogrodach rosną w takich miejscach- w przeciągu, zastoisku mrozowym pod murem- że nie byłyby duże, gdyby nie okrywanie)
(a dlaczego tak rosną? taka zaszłość.)
 Co w ogóle daje ten sposób okrywania, przecież tak naprawdę nie są zakryte?
- śnieg nie ma szansy zalec na "dachu", połamać roślin i zniszczyć konstrukcji okrywy,
- parawan z włókniny zwiększa wilgotność powietrza wokół rośliny i to wystarczy, żeby bezpiecznie przezimowała.
 Poza tym- jaki piękny teatr cieni powstaje:-)))
(dopóki włóknina jest czysta;-))
I to już jest naprawdę koniec sezonu.
***
A w Moherii...
... lubimy, jak świeci słońce.
Zimowe bromelie zakwitły mi.
Kaktusy nie rosną u mnie, ale ładnie łapią światło i odbijają się w szybie (pfff;-))
Łosoś się nieco zadomowił. 
Jabłka  jeszcze nie, bo to nie moje. Pajęczyna jest. Ktoś poznaje te zielone pomarszczone?
 Lubimy podglądać koty w układach piętrowych
 konfiguracjch grupowych
 stołowych
i pudełkowych (przypomina Projekt Pudło, wystarczy zostawić pudełko, a...)
 Lubimy ciasteczka. niestety lubimy.
Te dostaliśmy od basika, który podaje przepisy tu i tu, i powiadam wam, warto spróbować.
(jeść. Oraz robić, ale to za chwilę, żeby nie było, że ja tak nic nie robię.)
Lusekatter zaś spróbowałam dlatego, że Ikea je sprzedaje. Dobre. 

 Lubimy kąpać jeże.
A może raczej musimy, bo ten oto mały, malutki jeż spacerował w siną dal, i mimo wiosennej zimy nie znalazłby nic do jedzenia ani miejsca do spania, i umarłby, więc Aga pozbierała go do kartonika, dała wyprawkę w objętości 20 jeży i przywiozła nam.
Ponieważ miał pchły czy coś, został wykąpany (tylko w ciepłej wodzie)
 i wysuszony. Później spał ze mną, a później okazał się niezłym dzikusem i uciekinierem (wylazł z akwarium wysokości 30 cm i schował się za łóżkiem w sypialni).
 W każdym razie kąpać się nie lubi.
Lubimy oglądać ptaki.
Mazurki w roli sikorek.
***
 No i co wy na to, człowieki?
 Może być taki grudzień?
(ommmnomm...)
Jak nie ma lepsiejszego, jak nie ma marca ani lipca, co zatyka oddech i każe smakować każdą chwilę- może być.
 Zobaczymy, co dalej...
Jeszcze do was zajrzę przed świętami.
Vegilia, przedświętna krzątanina, zaległe wyróżnienie, kijowe niedziele zasługują na wzmianki.
Pozdrówka, Megi.

26 komentarzy:

  1. A my Ursinovianie lubimy Ciebie czytać i oglądać zdjęcia.
    I czujemy, że Szarolandia ma w sobie zalążki wszystkich kolorów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och, żeby już się wykluły!
      jest, jak jest, ale czekam...
      My w Moherii jeszcze lubimy ciebie. Zapomniałam napisać:-)

      Usuń
  2. Znajome widoczki... tylko u mnie więcej błota niz trawy, ale na łąkę sąsiada chodzimy się paść, a jakże :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powiadasz, że u ciebie też tak zielonkawo?
      Ta koza, Maja, podobno jada w domu, na łąkę wychodzi się polansować. I żeby jej się nie nudziło.

      Usuń
    2. U mnie całkiem zielono, przynajmniej na poziomie ziemi, jak to na Anglię przystało ;))

      Usuń
    3. a no tak, ja wciąż zapominam, że to jeszcze nie Podlasie;-)

      Usuń
  3. Skąd się bierze takie świetne karmniki na kulki ziaren?????
    Lubię taki grudzień i jak dla mnie może się nie zmieniać. Nie do wiary, że moje ciasteczka mogą nawet całkiem całkiem wyglądać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. karmniki są z Juli:-) mam dwa i chyba mi jednego jeszcze brakuje.
      Ciasteczka są prześlicznie ozdobne:-) zjadłam orzechowe i kfiatki;-)

      Usuń
    2. W Juli powiadasz??? Koniec świata dla mnie, ale czego dla ptaszków się nie robi, na jakim dziale takie ustrojstwo znajdę???

      Usuń
    3. w dziale ptaszki:-) budki, karmniki, jedzenie. Teraz zapewne w środkowej alejce, bo sezon.

      Usuń
    4. W. i Maleństwo właśnie zdali relację z zakupów, czyli bez jeżdżenia na drugi koniec miasta też już mam :)

      Usuń
  4. Tak, grudzień w tym roku bardzo mi się podoba. A Twój grudzień to już szczególnie :)
    A jeże tak po prostu, prysznicem? I żadnym środkiem przeciwpchelnym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w tamtym roku było dużo gorzej, sezon sończyliśmy dwa tygodnie wcześniej, nie zdążyliśmy kupić choinki- sadzonki, bo wszystkie szkółki zasypało...
      Wety mają jakieś specjalistyczne środki dla jeży, te kocie i psie są dla nich bardzo trujące, szampony też szkodzą- wysuszają skórę i jeże mają łupież;-p Ale Honorcia z Ekostraży powiedziała, że tak się je odinsektowuje- spłukuje i już. Głównie chodziło o to, zeby się robactwo nie rozeszło na nasze. I wszystkie są czyściutkie. Oesu, zaraz muszę je nakarmić, no niechcemisie.

      Usuń
    2. A ja muszę zrobić kapustę z grzybami, do nadzienia do pierożków, na jutro, na wigilię naszą sąsiedzką :) Też mi się nie chce. Ale się zbiorę, bo pierożki są smakowitości wielkiej, nietypowe, bo pieczone.

      Usuń
    3. jadłabym:-)
      idę do jeży. Zaraz.

      Usuń
  5. Wow ! Piękny ten Twój świat.
    U nas nie ma szarolandi- jest słońca w bród- cudownego słońca moc i jak dla mnie- może tak być do wiosny. Niech się pasą zwierzaczki, niech kwitną kwiatki. Hortensjom podobne ujęcia do wzięcia pstryknęłam. Były jeszcze ładne zielone pędy brzydkiego złotlinu i kolorowe żurawki. Wszystko już dawno okryłam, bo u nas są nocne przymrozki i ziemia zamarzła.

    Koty u mnie też szaleją- pomagają jak umieją : wchodzą do mytej lodówki, testują suche bukiety, próbują łapą sznur do mopa el. itd.- cyrk, ale jest wesoło.

    Kiedy znalazłaś czas, żeby to wszystko wkleić ?
    No tak- pierniki już gotowe ! To rozumiem.
    Pisz, pisz będzie co poczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, u was w tym roku zdecydowanie bardziej słonecznie jest, czasem na prognozy patrzę.
      Złotlin nie jest brzydki! chociaż, oczywiście, nieodmianowy dużo ładniejszy, także pokrojowo.
      Z kotami wszystko jest fajniejsze. Chociaż Kropek, hmmm... wywrócił wczoraj duży dzbanek z gałązkami leszczyny, wodę wciągałam trzema ręcznikami.
      Powinna być stała rubryka na blogu- co zrobił Kropek.
      Wkleiłam, a wcześniej jeszcze wybrałam i obrobiłam, bo strasznie mi się nie chce sprzątać;-) i karmić jeży:-p działania zastępcze.

      Usuń
  6. Obejrzałam ostatnio film na yt o jeżu afrykańskim pewnie znasz http://www.youtube.com/watch?v=pvCgaao6NBg
    Bardzo mi się to fajnie oglądało i polubiłam to stworzenie jeszcze bardziej. A te maluchy to są takie urocze i słodkie, że szok. Tylko ten ojciec taki mało rodzinny ale cóż... taki lajf.
    Grudzień u nas też nietypowy i bardziej marzec przypomina i już miałam jajka na twardo gotować i baranka odszukać ale się zorientowała, że teraz to raczej mak i sianko. No to trzeba będzie jakoś sprostać tej aurze a zimę sobie odpalić w necie chociaż my wypadamy na 5 dni w jej poszukiwaniu - może znajdziemy.
    Ściski Megi dla Ciebie, miłośnika szwedzkiego Bro i dla Anuli no i kociarni całej szczególnie dla wiecznie skacowanego Puszkina a dlaczego? bo rudy rzecz jasna :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie, jeszcze nie widziałam.
    Moje dzikusy nauczyły się opuszczać karton, niestety, i buszują po pokoju- muszę ja pozbierać, skutecznie zapudłować i posprzątać.
    Wszyscy dziękują za ściski, przekazują wzajemne.
    TP się sfochował za tę focię na fejsie.
    Puszek w tym kartonie wygląda na gotowego do zakopania, nie tylko na skacowanego;-p

    OdpowiedzUsuń
  8. Ładnie opowiadasz :) i ładnie u Ciebie... Prawie wiosennie... I kociambry fantastysczne!
    (nie lubię lussekatter ;) takie suche buły....)
    U nas temperatury też niegrudniowe, ale nieładnie, bo wieje...
    Wieje zimno, mokro i ciemno.... i rozrzuca patykami...
    A słońca nie widziałam od tygodni...uuuuu...
    Od jutra już jednak jaśniej :)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego naj!!!! na święta i na Nowy Rok!
    Ostrygojad

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj Megi, bardzo mi się podoba jor lajf.
    Co do pasienia, to należy to robić zawsze. Nie przerywać z takich błahych powodów jak brak trawy, czy też trawa przykryta śniegiem. Zaradna koza i co poniektóry koń, pasą się cały rok.
    Łosoś i jabłka są superowe. Zielone - nie wiem co.
    Wyobraź sobie, że trójkolorowa kota mnie nie uczula! Może mieszkać w domu! Niczego jeszcze nie zrzuciła :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Feeria słów, barw, faktur i nastrojów:) Pięknie, tyle na razie, poczytam później jeszcze raz. Te róże to w grudniu???? No co ty?....Ja nie okrywam, nie wiem czy w ogóle okryję, bo nie ma zimy tej zimy. Póki co:) Pozdrawiam. Jeżyk słodki:) Mały tuptuś. Mój pies nie lubi jeży, zazdrosny jest.

    OdpowiedzUsuń
  11. w ogrodzie pięknie! mój wygląda w tym roku smętnie bo październikowy mróz zniszczył wszystko. Wolała bym juz białą pierzynkę na roślinach. Uwielbiam Twoje zdjęcia! A kociaki cudownie leniwe - u mnie tez tak się wylegują.
    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  12. Hm... Założę się że koty też uwielbiają oglądać ptaki ;)

    OdpowiedzUsuń

  13. Twój karmik to prawdziwa spiżarnia dla ptaków na zimę tyle w nim owoców i nasionek :) Bardzo ładnie to wygląda.
    Co do mazurków to leniuchy i tylko :) w koło jeszcze tyle naturalnego pożywienia, nie ma pokrywy śnieżnej która przykryłaby roślinki i ich nasionka ale one wolą już gotowe. Sikorki są mądre i zajrzą do Ciebie jak przyjdzie prawdziwa zima :))

    Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń

komentarze cieszą autorkę :-)
(moderuję komentarze do starszych postów :-)