a wyjdzie tekst promocyjny, I see...
Ale jest on zupełnie bezinteresowny, a gdybym miała korzystać z opisów miejscowości wybierając się dokądś, to bym nie pojechała nigdzie. Takie czerstwe są te opisy. Na pewno bym się nie wybrała do Chełmska Śląskiego... więc napiszę spontanicznie, zaskoczona pierwszym wrażeniem, z sympatii dla niego. Bo to jest po prostu
(nie moje;-))
Barok rządzi- bo zabudowa Rynku i okolic pochodzi z czasów, kiedy miasto było własnością klasztoru w Krzeszowie (poczytajcie o historii Chełmska na wiki):
nad byle włazem do sklepu historyczna data:
a daty remontów też robią wrażenie- zwłaszcza, jeżeli sobie uświadomimy, że później niewiele się zadziało:
Do Chełmska jeździ się, żeby zobaczyć drewniane domy tkaczy z XVII wieku. Dwa z nich są siedzibą stowarzyszenia "Tkacze Śląscy". Można tam kupić len- tanio- obejrzeć makietę domków:
(w realu jest tak:)
(i pamiętajcie, że palenie zabija)
Kilka sprzętów robi wrażenie:
spaaaać...
Pozostałe domki są MIESZKANIAMI KOMUNALNYMI o_O
z wyjątkiem jednego, w którym...
... witamy pana Adama! I jego kawiarnio- sklep z pamiątkami- i ze starociami- oraz z lnem w postaci ciuchów, obrusów, kuponów itd. Pan Adam sam twierdzi, że ma chaos. Ale jaki twórczy!
:-))))) myszki z mojego dzieciństwa...
(to album ze starymi pocztówkami)
(to dobre. Piernikowy spód, bite sahne i czekoladowa polewa. Omnomnom.)
Woda na herbatę pochodzi ze źródełka za domem:
Za domem są też inne ciekawe rzeczy- zabytek, o którym nie będę się rozpisywać, bo jeszcze ktoś pozazdrości:
ale WIDAĆ, że zabytek:-) Uprawa lnu:
schodki i opłotki:
oraz nietypowy widok na domki tkaczy:
Resztę pan Adam chętnie opowie, jak się wybierzecie- http://www.sudeckalnianachata.pl/index.html. My czekamy na drugą zwrotkę...:-)
I przepraszam, że tak męczę fotkami, ale zachwycił mnie włoski, kamienny, słoneczny, sypiący się look miasteczka. Ja wiem, że to strasznie wredne, bo ta malowniczość wynika z zaniedbania, braku kasy i inicjatywy, ale za to jak wygląda...
Wyobraźcie sobie ślub w tych okolicznościach cywilizacji... alla siciliana.
(ale tak sobie WYOBRAŹCIE: historia, kamienna pustynia, czarne garniaki, biała sukienka, przeciwsłoneczne okulary. Ołjeee.)
Inna sprawa, że jedyny wyremontowany budynek w Rynku ma morelową, styropianową elewację. Ołjeee.
Nom. Teraz sobie zrobię kawę i poczekam na medal "Zasłużony dla Chełmska Śląskiego".
Pozdrówka, Megi.
Cudnie! I pomyśleć, że to takie zwykłe, a niezwykłe miasteczko. Po co my jeździmy daleko, skoro tyle mamy u nas?
OdpowiedzUsuńMoże Gosiu pisałabyś felietony do "Wprost"? Masz język bardziej soczysty niż Gessler, a ton mniej zarozumiały....
OdpowiedzUsuńKlimaty momentami włoskie, Sycylia niezupełnie, ale... uwielbiam w domach włoskich, tych na prowincji, że widać stare kawałki muru, drzwi ze śladami roboty prapradziadka. Jest czysto, ale nie pachnie nową farbą i ciągle nowymi "wersalkami" (brrr). Miłej kontynuacji. Ania N.
@Gaja- świat jest wszędzie, to moje motto...
OdpowiedzUsuń@Anna No- pisałabym, jakby mnie zatrudnili;-p ty mi Gessler neprzypominaj, ja jej nie lubię!! Może i nie Sycylia, ty się znasz... zapraszam, tu i w realu. wakacje,taaak?
Swietny reportaz! bardzo mi sie podobaja takie znaleziska...zaraz zobacze na mapie gdzie to jest, moze kiedys zahacze. Sklepik ma swoj niepowtarzalny klimat. Bardzo ciekawa ta Twoja relacja, no i zdjecia super! zachwycone pozdrowienia
OdpowiedzUsuńaaaaa! jeszcze jedno, jakie czysciutkie to miasteczko ani jednego papierka na ulicach i chodnikach!
OdpowiedzUsuńno i bardzo mi miło. Czyste- ale zauważyłaś! ale rzeczywiście!
OdpowiedzUsuńa pod to konto robie prawko Gosiu:))florysztuka
OdpowiedzUsuńFajne miasteczko, pewnie niejedno takie można spotkać w czasie letnich wojaży. W niektórych miejscach czas się zatrzymał.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
ja tak zakochałam się w Nysie:)florysztuka
OdpowiedzUsuńKolejna perełka do kolekcji. Bardzo lubię patrzeć Twoimi oczami!
OdpowiedzUsuńW Krakowie z równą mocą działały na mnie odnowione lukrowane pierniczki i slamsiarskie zakamary. Tylko duszę szczypało za każdym razem w innym miejscu...
Fajne miasteczko, z fajnym panem Adamem i jego chaosem! Zaciekawiła mnie jedna rzeźba, jakby z piaskowca? Podoba mi się, nawet jeżeli to replika z repliki.
Serdecznie pozdrawiam!
@florysztuka- faktycznie, mówiłaś mi o Nysie... i na mnie by pewnie zrobiła podobne wrażenie, gdybym była tam latem.
OdpowiedzUsuń@Talibra- na Pomorzu też widziałam takie miejsca, inne co prawda w klimacie, gotyckie, surowe, ceglano- kamienne...
@M.- a ja uwielbiam twoją wrażliwość i docieranie do "trzeciego dna"... pisałam już? nie szkodzi, jeszcze będę:-) Otóż rzeźby to oryginały z epoki, datowane jak widać. Maryjka przed lustrem to przedstawienie małej Marii, odprysk barokowego kultu świętej Anny (znaczy jej mamy, dla mnie to nie było oczywiste;-))Prawie wszystko w tych okolicach jest z piaskowca. Np. nieczynny dworzec kolejowy w Lubawce, polecam.